Jak napisałem o tych pozostałych babolach panu, który odpisał mi w sprawie reklamacji, to aż się rzucił, że wcześniej nie mówiłem nic o żadnych innych błędach. A jak stwierdziłem, że chwilowo nie mogę mu wysłać żądanych ch... wie po co zdjęć strony tytułowej i redakcyjnej więc przesyłam fakturę potwierdzającą zakup, to się oburzył, że faktury to on nie chciał. Żenada poziom max. Niech ta Muza sczeźnie. Chociaż wydają tyle chłamu, że pewnie im to nie grozi.