Autor Wątek: Tłumaczenia komiksów  (Przeczytany 62299 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline Takesh

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #615 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 21:41:20 »
Tylko ten argument, zresztą jak wiele innych tutaj przytaczanych, dowodzi właśnie tego jak bardzo niektórym tutaj odjechał peron.

Oto przeciwnicy postępu żądają aby tłumaczenia dokonywać nie na język współczesny, tylko na ten, który był używany w Polsce w danym czasie. Pomysł tak postępowy, że w tym momencie znaleźliście się w czołówce postępu, w której na razie jesteście tylko wy i nikt poza wami. Przynajmniej ja nie znam ani jednego tłumacza, który by się z waszym podejściem zgodził.

Przyjmijmy na chwilę, że piszecie poważnie i poważnie można wasze żądanie potraktować. Tak więc komiksy superhero z lat 50-ych będące kwintesencją amerykańskiego stylu życia trzeba tłumaczyć w duchu panującego wówczas w PRL socrealizmu. Dickensa wolno tłumaczyć tylko na polszczyznę z XIX wieku. Zdziwniej i zdziwniej robi się z literaturą średniowieczną, bo taką Śmierć Artura Thomasa Maloryego trzeba by tłumaczyć na staropolski. No i teraz powiedzcie mi na jaką polszczyznę należy tłumaczyć Biblię?

Żartuję sobie oczywiście, bo wiem co mi odpiszecie filologiczne orły moje kochane - oczywiście Biblię wolno tłumaczyć tylko i wyłącznie na polszczyznę czasów Chrystusa.

Ciężko w kilku postach coś wytłumaczyć, gdzie wokół pełno śmieciowych gadek. Ale spróbuję.

Przy tłumaczeniu nie należy tłumaczyć wszystkiego jak leci według współcześnie panującej mowy, dopisując nowe słowa. Należy dostosować tłumaczenie do tekstu, który się tłumaczy. Często trzeba być kreatywnym, ale w zgodzie z dziełem. Taki Maus. Włodek mówił łamaną angielszczyzną. Tlumacz świetnie z tego wyszedł, co też dobrze wyjaśnił (w wydaniu Postu, tych od E nie mam).

Twój post chyba raczej prześmiewczo napisany, bo nie sądzę że chciałbyś, aby każde dzieło było tłumaczone w taki sam sposób używając tego samego szablonu.

Zaczęło się od komiksu stworzonego pod koniec lat osiemdziesiątych,  które to doskonale pamięta spora część tutaj piszących. Komiks jest osadzony w takich realiach, a nie innych. Myśmy wchodzili w demokrację, oni już dawno ją mieli. Zupełnie inne światy. Ale tłumaczyć wszystko jak leci nowomową? Która jednak większości jest dziwnie brzmiącą? Użyjmy języka, którego pamiętamy. Tłumacze często sięgają do naszej gwary czy zwrotów, aby oddać ducha dzieła. Czy w tym konkretnym przypadku należy używać zwrotów, które wtedy nie używaliśmy, a dzisiaj wydają się dziwne, z pewnością bardzo nowe? Spytałem w ostatnich dniach kilka osób o gościnię i było zdziwienie co to za słowo. W tym kobiet.

Dlatego niech Tłumacze wykażą się fachem i pomysłem, a nie wszędzie pakują nowoczesne zwroty, które nie wiadomo, czy się przyjmą. Poza tym to tylko komiks. Prosta rozrywka dla starych facetów.

Offline Xmen

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #616 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 21:50:35 »
Ogólnie jak jesteśmy postępowi i ewolucyjni, to nie pomijajmy nikogo. Jaki gość? Jaka gościni? Co z osobami niebinarnymi? Całe słowo pisane na śmietnik.
Jeleń to zwierzę leśne, którego widok napawa podziwem. Jego majestatyczny wygląd najlepiej podkreśla poroże – inaczej też wieniec, przypominający koronę. Jest postrzegany jako król lasu. Od początku dziejów pozostaje symbolem męstwa, witalności, władzy, a także walki i zwycięstwa.

Offline 79ers

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #617 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 21:55:18 »
Całe słowo pisane na śmietnik.
Gimbaza ma  swoich influencerów i komórki -rzeczywistość dostosowuje się do odbiorców.

Offline turucorp

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #618 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 21:56:07 »
Fakt, wprost tego nie napisałeś. Niemniej dla mnie fakt, że nawet osoby, które tak zaciekle bronią teraz tego tłumaczenia, same w tej ewolucji udziału nie biorą - a przynajmniej nie widać tego ani w ich postach na forum ani we własnej twórczości - świadczy dla mnie o tym, że mam rację w tym, co tu pisałem.

Jak nie borą udziału, skoro biorą?
Osobiście zrobiłem baner na GIKa z zapowiedzią Gościn i Gości, tyle, że nie zdążyliśmy go wrzucić :(
Dla mnie te formy mają charakter dobrowolny i nie zauważyłem, żeby ktokolwiek domagał się ich obligatoryjnego stosowania, więc właściwie o co ta drama?
Że niby jeśli zastosujemy "gościni" albo "gościówa" to będzie ośmieszające? Chyba tylko dla tych, którym zależy na ośmieszaniu.
Czy może żołnierka będzie ośmieszająca, skoro w poprzedniej edycji dyskusji o feminatywach,  padły argumenty, że kobieta to wiadomo, na froncie może robić jedynie za materac, skrzynki z amunicją nie dźwignie, a jak ją zgwałcą, to dlatego, że była nieodpowiednio umundurowana i zbyt kusiła?
Pilotka obraża kobiety, bo to czapka, ale pilot mężczyzn już nie obraża, bo kto by się przejmował przełączaniem programów w TV albo sterowaniem dźwignicą?
ech...

Offline Xmen

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #619 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 22:06:15 »
A uj tam, wjedzie trzecia droga i każdemu wyrośnie trzecia noga. Po problemie.
Jeleń to zwierzę leśne, którego widok napawa podziwem. Jego majestatyczny wygląd najlepiej podkreśla poroże – inaczej też wieniec, przypominający koronę. Jest postrzegany jako król lasu. Od początku dziejów pozostaje symbolem męstwa, witalności, władzy, a także walki i zwycięstwa.

Offline Komediant

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #620 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 22:29:49 »

(...) Przy tłumaczeniu nie należy tłumaczyć wszystkiego jak leci według współcześnie panującej mowy, dopisując nowe słowa. Należy dostosować tłumaczenie do tekstu, który się tłumaczy. Często trzeba być kreatywnym, ale w zgodzie z dziełem. Taki Maus. Włodek mówił łamaną angielszczyzną. Tlumacz świetnie z tego wyszedł, co też dobrze wyjaśnił (w wydaniu Postu, tych od E nie mam).


Wydania od E (Egmontu jak rozumiem) nie było, po nieodżałowanym Poście Mausa wznawiał Prószyński i jak podają portale - tłumaczenie jest to samo, na szczęście, bo świetne jest.
Egmont w swoich wersjach komiksów wydanych najpierw przez Post raz tłumaczenia zostawiał (Satrapi), raz zmieniał (V, Corto).

Offline Zwirek

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #621 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 22:39:10 »
Jeśli już jesteśmy przy dostosowywaniu tłumaczenia do odbiorcy, to polecam mistrzowskie tłumaczenie Mechanicznej Pomarańczy w wykonaniu Roberta Stillera. Czapki z głów jak to zostało zrobione i dostosowane do polskich realiów lat 90. Tłumacz wykonał aż 2 tłumaczenia:

Cytat: wikipedia
Powieść tę Stiller przełożył w dwóch wariantach, wykorzystując fakt, że oryginalny język bohaterów był gwarą angielską z licznymi wtrętami wywodzącymi się m.in. z rosyjskiego – polski przekład powstał analogicznie w wersjach z wtrętami pochodzącymi z angielskiego (wersja A) oraz rosyjskiego (wersja R).

Poniżej obszerny fragment wersji R, czyli z wkrętami języka rosyjskiego.


Online michał81

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #622 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 23:39:59 »
Pewnie ten post zaraz tu zginie, ale odniosę się jeszcze do tego. Co prawda nie wiem, czy najnowszym tomem też się zajmowałeś, ale mnie np. razi to, że w polskiej wersji jego tytułu kompletnie zaginęło nawiązanie do animacji "Batman Beyond".
Czyli co miał zrobić, zostawić tytuł oryginału i nie tłumaczyć? To by jeszcze bardziej kuriozalnie wyglądało, kiedy pozostałe części mają polskie tłumaczenia. Użycie tłumaczenie polskiego tytułu animacji też nie ma sensu bo tam nie upłynęło 20 lat pomiędzy historiami. I najważniejsze komiks ma tytuł Batman: Beyond the White Knight, a nie Batman Beyond the White Knight.
« Ostatnia zmiana: Cz, 09 Listopad 2023, 23:58:15 wysłana przez michał81 »

Offline Castiglione

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #623 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 23:46:19 »
Nie wiem, co miał zrobić. Tytuł jest dwuznaczny, to fakt, ale osobiście gdybym ja to tłumaczył, to postawiłbym jednak na coś, co budziłoby jakieś skojarzenie z serialem animowanym. To już "Batman Przyszłości: Biały Rycerz" bardziej by mi się podobało jako pewien kompromis.

Dla mnie te formy mają charakter dobrowolny i nie zauważyłem, żeby ktokolwiek domagał się ich obligatoryjnego stosowania, więc właściwie o co ta drama?
O to, że w Egmoncie to nie jest opcja, tylko w każdej sytuacji jest to tak tłumaczone - obojętnie od kontekstu, czasu akcji komiksu, postaci, która wypowiada dane słowa, itd. Napisałem już kilkukrotnie, co mi w tym nie odpowiada, nie będę się znowu powtarzać.
« Ostatnia zmiana: Cz, 09 Listopad 2023, 23:49:49 wysłana przez Castiglione »

Online michał81

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #624 dnia: Cz, 09 Listopad 2023, 23:56:47 »
@Castiglione totalnie popłynąłeś z tą twórczością własną i olałeś zasady interpunkcji jakie pojawią się w oryginalnym tytule, ten ":" ma tu znaczenie. W oryginale jest to gra słów, której na polski nie da się bezpośrednio przetłumaczyć. Czy ty w ogóle czytałeś ten komiks? Takie tłumaczenie jakie zaproponowałeś wcale nie odzwierciedla tego o czym jest ten komiks, bo nie jest o Batmanie Przyszłości, Terry jest tam postacią nawet 3 planową, gdzie główne skrzypce gra nadal Bruce Wayne. Zresztą wydanie zawiera też mini serię o Red Hoodzie, co znowu by nie pasowało do twojego tłumaczenia tytułu. Tłumaczenie nie jest idealne, ale chociaż dotyczy treści komiksu.

Offline Koalar

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #625 dnia: Pt, 10 Listopad 2023, 00:21:04 »
Podrzucę ci linka do słownika z 1900, w którym „gościni” jest jak najbardziej, bo wymazali ją dopiero w 1918.

W tym słowniku wyraz "gościni" jest w nawiasach kwadratowych, co oznacza, że był oceniony jako gwarowy. Znaczy to, że według autorów słownika nie był powszechnie używany. Nikt więc go nie wymazał w 1918, tylko - według autorów tego słownika - on w ogóle nie był w powszechnym użyciu. I póki co nadal nie jest, skoro nawet kobiety robią wielkie oczy, gdy o nim usłyszą.
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline Castiglione

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #626 dnia: Pt, 10 Listopad 2023, 00:27:59 »
@Castiglione totalnie popłynąłeś z tą twórczością własną
Po prostu Murphy'ego ograniczał język angielski, gdyby mógł, to na pewno sam by tak zatytułował swój komiks :)

Online michał81

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #627 dnia: Pt, 10 Listopad 2023, 00:38:05 »
Po prostu Murphy'ego ograniczał język angielski, gdyby mógł, to na pewno sam by tak zatytułował swój komiks :)
Nie zmienia to faktu, że twoja propozycja tłumaczenia tytułu to nie jest żaden kompromis, tylko twórczość własna za którą wiele razy użytkownicy forum mieli ból pleców do tłumaczy. Zresztą twoje "tłumaczenie" Batman Przyszłości też nie nawiązuje do serialu, który w Polsce jest znany jako Batman 20 lat później. A to że tobie by się podobało lepiej to tylko twoja subiektywna ocena, bo mi się podoba to jak wybrnął z tego tłumacz, po mimo że sam miałem wcześniej obiekcje do takiego tłumaczenia tytułu, to jednak lektura komiksu utwierdziła mnie, że jest to wybór właściwy. A ignorowanie zasady interpunkcji, która w tym tytule ma znaczenie pokazuje, że ktoś powinien przypomnieć sobie lekcję języka polskiego. No ale najważniejsze można było dowalić tłumaczowi, gratuluje postawy.
« Ostatnia zmiana: Pt, 10 Listopad 2023, 01:25:47 wysłana przez michał81 »

Offline Kadet

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #628 dnia: Pt, 10 Listopad 2023, 01:06:34 »
Takie oderwane uwagi:

Wracając do tłumaczenia: ktoś łaskawy wskaże feminityw w "celebrity guest"? W "She-Hulk" jest bez wątpienia, ale w tym pierwszym?

Dla kolegi pytam...

Nie znam angielskiego, ale z tego co widzę słowa "gościnie i goście" po angielsku zastąpione są jednym wyrazem. Czy ktoś byłby łaskaw to wytłumaczyć?

Nie ma co oczekiwać, że w angielskim będą takie feminatywy, jak w polskim, bo to język o innej strukturze, w którym rodzaj gramatyczny prawie zanikł. Więc porównania tego typu nie są miarodajne, bo co prawda "guest" nie jest słowem rodzaju żeńskiego, ale nie jest też słowem rodzaju męskiego... A w zalinkowanym zdjęciu w ogóle przekład nie jest dosłowny, bo użyto formy "attending the festival" ("obecni na festiwalu"), też jakoś oddającej zamierzone znaczenie.

Cóż, tak jak to ktoś ładnie napisał, "słowotwórstwo jest przywilejem tych którzy języka używają", i tak jak kiedyś krawcowa oznaczała żonę krawca, a dziś oznacza kobietę wykonującą zawód krawca, tak samo będzie z "sędziną", i to zjawisko będzie imo postępować.

Moim zdaniem nie ma potrzeby ekstrapolować formy "sędzina" na kobietę będącą sędzią, skoro sam rzeczownik "sędzia" bardzo wygodnie adaptuje się do formy żeńskiej - wystarczy odmieniać go jak "Madzia". To nawet nie jest przykład nieodmiennych "premier Suchockiej" czy "minister Muchy", ale wyraz o prostej i jasnej fleksji.

3. "Salka potu" ma się tak, że jest dużo bardziej uwłaczającym określeniem niż "towarzysz" a nawet „przemocowiec”, „gwałciciel”  czy „bolszewik”.

No nie no, przecież nazwać kogoś "gwałcicielem" to bije "salkę potu" na głowę. A najlepiej nie nazywać ani tak, ani tak.

Sienkiewicz używa formy „kniazini”, „kniahini” jest obecnie chyba bardziej rozpowszechnione, chociaż jest jedynie bezpośrednią transliteracją. Po polsku, na logikę „”kniaź”, „kniazini”, „kniaziówna”. Młoda kniazówna osiągnąwszy wiek dojrzały staje się kniazinią, nie potrzebuje do tego męża.

A to nie wiem, gdzie Sienkiewicz tak robi, możesz podać? Dla pewności sprawdziłem dwa wydania "Ogniem i mieczem", które mam w domu, i tekst na Wikiźródłach i wszędzie jest "kniahini". To jest zapożyczenie z języków ruskich i bułgarskich, dlatego pewnie tak, a nie "kniazini".

I z tytułami arystokratycznymi lub nazwami urzędów w dawnej Polsce to niestety tak nie działało, z tego, co mi wiadomo. Mogli je dostać tylko mężczyźni, a kobiety nosiły tytuły albo po swoich ojcach, albo po mężach. Kniaziówna (córka kniazia) mogłaby się stać kniahinią tylko wtedy, gdyby sama wyszła za jakiegoś innego kniazia; dlatego też na przykład Anna, córka Elżbiety II, cały czas jest księżniczką, a nie księżną.

To jest też przyczyna, dla której Jadwiga, gdy obejmowała tron, została formalnie koronowana na króla Polski - bo "królowa" była wówczas tylko żoną króla, bez władzy właściwej panującemu monarsze.

  Twoje zachowania rodem z małpiarni wykluczają cię z grona użytkowników wobec, których warto by było zachowywać chociażby odrobinę jakiegokolwiek szacunku.

Takie mam stanowisko, że pewien podstawowy szacunek należy się każdej osobie i jest niezbywalny; czego trzymać się można jeśli nie z szacunku dla innych, to choćby z szacunku dla samego siebie. Bo inaczej wchodzimy na śliską ścieżkę pod tytułem "racja jest po mojej stronie, a więc wszystkie chwyty są mi dozwolone".

Tylko ten argument, zresztą jak wiele innych tutaj przytaczanych, dowodzi właśnie tego jak bardzo niektórym tutaj odjechał peron.

Oto przeciwnicy postępu żądają aby tłumaczenia dokonywać nie na język współczesny, tylko na ten, który był używany w Polsce w danym czasie. Pomysł tak postępowy, że w tym momencie znaleźliście się w czołówce postępu, w której na razie jesteście tylko wy i nikt poza wami. Przynajmniej ja nie znam ani jednego tłumacza, który by się z waszym podejściem zgodził.

Przyjmijmy na chwilę, że piszecie poważnie i poważnie można wasze żądanie potraktować. Tak więc komiksy superhero z lat 50-ych będące kwintesencją amerykańskiego stylu życia trzeba tłumaczyć w duchu panującego wówczas w PRL socrealizmu. Dickensa wolno tłumaczyć tylko na polszczyznę z XIX wieku. Zdziwniej i zdziwniej robi się z literaturą średniowieczną, bo taką Śmierć Artura Thomasa Maloryego trzeba by tłumaczyć na staropolski. No i teraz powiedzcie mi na jaką polszczyznę należy tłumaczyć Biblię?

Żartuję sobie oczywiście, bo wiem co mi odpiszecie filologiczne orły moje kochane - oczywiście Biblię wolno tłumaczyć tylko i wyłącznie na polszczyznę czasów Chrystusa.

To znaczy... ja jestem tłumaczem i wyłożyłem swoje poglądy na ten temat w poście, gdy jeszcze ta dyskusja miała pozory rzeczowości: https://forum.komikspec.pl/dzial-ogolny/tlumaczenia-komiksow/msg251109/#msg251109.

Oczywiście, że skrajne podejście, które prezentujesz, nie ma sensu - łatwo zresztą objechać każdą tezę, jeśli zredukuje się ją do skrajności. Ale dalej twierdzę, że stosowanie w utworach, których akcja w widoczny sposób dzieje się w dawniejszych latach, słów wyraźnie odnoszących się do niedawnych zjawisk w kulturze czy społeczeństwie, może wywoływać dysonans i wybijać czytelników z rytmu lektury.

Nie mówię tu o stuprocentowej ścisłości i o sprawdzaniu ze słownikiem etymologicznym daty pochodzenia każdego wyrazu; to przecież i gdy autorzy współcześni chcą archaizować dialogi w utworach dziejących się w średniowieczu, zwykle nie piszą dokładnie tak, jak się wtedy mówiło (bo niewielu z nas by to zrozumiało), ale jednak starają się wprowadzać jakieś archaiczne elementy i unikać niedawno ukutych słów.

Czytałem kiedyś o powieści, która miała dziać się w latach 90., a w której umieszczono wzmianki o hasztagach; "gościni" w historii z lat 80./90. to dla mnie trochę podobny wypadek. Może gdy minie więcej czasu i nowe feminatywy staną się przezroczyste językowo, będzie łatwiej ich używać w takim wypadku, na razie jednak tak nie jest - ich stosunkowa nowość (bądź to kompletna, bądź to wynikająca z odkrycia ich ponownie po wielu latach) wciąż może wg mnie zwracać uwagę jak smartfon w ręce statysty w filmie dziejącym się w PRL-u.
Proszę o wsparcie i/lub udostępnienie zbiórki dla dziewczynki z guzem mózgu: https://www.siepomaga.pl/lenka-wojnar - PILNE!

Dzięki!

Offline turucorp

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #629 dnia: Pt, 10 Listopad 2023, 01:41:53 »
A to nie wiem, gdzie Sienkiewicz tak robi, możesz podać? Dla pewności sprawdziłem dwa wydania "Ogniem i mieczem", które mam w domu, i tekst na Wikiźródłach i wszędzie jest "kniahini". To jest zapożyczenie z języków ruskich i bułgarskich, dlatego pewnie tak, a nie "kniazini".
Oryginalne pierwsze wydanie, czyli wersja gazetowa w odcinkach.
Link do skanu: https://kpbc.umk.pl/Content/190856/publikacja08008.pdf
Swoją drogą, słowniki tradycyjnie proponują niezły rozpiernicz, bo "kniahini" (skoro już przyjmujemy taką wersję), to zarówno księżna jak i arystokratka, która nie musi wchodzić w żaden związek, bo arystokratką po prostu jest.