Na tujach ptak nie usiądzie i nie obsra, a nawet jak usiądzie to pod tuję nikt nie wejdzie, a i gęste są to sąsiedzi nie będą śledzić, no taki mamy klimat ("na szczęście" mieszkam w bloku)
A nakłady po 1000 sztuk to niestety przykra rzeczywistość nie tylko komiksowa, książkowo tez często lepiej nie ma - 9 na 10 Polaków niczego nie czyta, a z tych 10% wybrańców po odfiltrowaniu to właśnie zostaje tak w sam raz na 800 sztuk Cyngla.
Jedyny plus naszego rynku to całkiem spora różnorodność, niebo a ziemia vs 20 czy nawet 10 lat temu.