Pamiętam tę odpowiedź Kołodziejczaka i mój zawód nią. Ale to wciąż nie tłumaczy dlaczego nie zdecydowano się chociaż na te najpopularniejsze serie. Doom Patrol Morrisona zaczął wychodzić u nas w 2019. Skończył, strzelam, w 2020. Gdzieś w tym czasie mijałaby właśnie dwuletnia karencja (dalej obowiązują dwa lata?) na Doom Patrol z Young Animal. Teraz z kolei jest świetnia okazja na Shade, the Changing Girl.
Nie przekonuje mnie argument, że Egmont wydaje tylko Batmana, bo to nieprawda. Oferta jest szeroka i coraz bardziej odważna. Wydawane są aktualne serie superhero, zarówno te najlepsze jak i najpopularniejsze. Mamy segment dla starych dziadów

z historiami z lat 90-tych. Mamy mnóstwo dobrych/ ważnych/ głośnych komiksów wydawanych w ramach DC Deluxe. Mamy mangi, young adult, Black Label, DC horror, Sandman Universe. Z Vertigo nabieramy chochlą już tak głęboko, że powoli zbliżamy do dna gara.
To oczywiście nie wszystko, ale przyglądając się ofercie DC ciężko mi znaleźć coś, co byłoby jakimś ewidentnym brakiem, który dawno już powinien ukazywać się na naszym rynku. Tylko to nieszczęsne Young Animal zostawione, jakby Kołodziejczak rzeczywiście nigdy o nim nie słyszał...