Autor Wątek: Jakie komiksy właśnie czytacie?  (Przeczytany 834902 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline wilk

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4095 dnia: Nd, 07 Grudzień 2025, 08:57:25 »
Kazda z opowiesci skupia sie ikonie literatury jak np. Lovecraft, Agatha Christie, Juliusz Verne i przedstawia wyimaginowany epizod z ich zycia czesto balansujac na granicy snu, gdzie rzeczywistosc miesza sie z fantazja. To ciekawy patent - pomieszanie literackiej biografii z oniryczna, czesto mroczna fikcja.
Nie jestem przekonany czy "wyimaginowany" to odpowiednie słowo. W przypadku Christie i Lovecrafta te epizody oparte są na prawdziwych wydarzeniach, na czele z
Spoiler: PokażUkryj
amnezją Chritie.
Niemniej jednak te nowelki nie są oczywiście biografiami autorów i tak jak piszesz prawdziwe wydarzenia mieszają się tutaj z fikcją w różnych proporcjach w zależności od opowieści. :)

Offline bababatman

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4096 dnia: Nd, 07 Grudzień 2025, 13:58:37 »
Strange Adventures

Tom King jest świetnym scenarzystą. Z przyjemnością sięgam po kolejne jego komiksy, a Strange Adventures to kolejny przykład jego talentu. Tym razem serwuje nam opowieść o wojnie, jej konsekwencjach, zbrodniach, poczuciu winy, ale i rodzicielstwie oraz miłości. Głównym bohaterem jest Adam Strange, który reklamuje swoją książkę. W trakcie spotkania z czytelnikami jeden z nich oskarża go o straszną zbrodnię. Jakiś czas później człowiek ten zostaje znaleziony martwy, w wyniku czego sam Batman prosi Mr. Terrifica, aby przeprowadził śledztwo. Na tym skupia się cała historia.

King prowadzi szarpaną narrację. Wydarzenia z teraźniejszości i przeszłości ciągle się przeplatają. Na dodatek za każdą linią czasową odpowiada inny rysownik, co uważam za fantastyczny zabieg. W wyniku dochodzenia stopniowo ujawniane są nieprzyjemne dla wielu stron fakty. Komiks uważam za bardzo dobry, ale jednocześnie przeraźliwie smutny i tragiczny. Jego zakończenie sprawiło, że przez dobrych kilka minut próbowałem się otrząsnąć.

Na kilka słów zasługują również rysunki. Obydwaj artyści (Shaner i Gerads) wykonali świetną robotę. Ich prace są kapitalne, nadają fantastyczny klimat i jednocześnie pomagają nie pogubić się w opowiadanej historii. Strange Adventures nie będzie moim ulubionym komiksem Kinga, ale na pewno znajdzie się w ścisłej czołówce.

8/10

Tomb Raider Archiwa Tom 1

Nie grałem w gry z serii Tomb Raider. Filmy z Angeliną Jolie niespecjalnie przypadły mi do gustu, a sama postać Lary Croft nigdy nie była dla mnie szczególnie fascynująca. Po komiks sięgnąłem więc głównie z ciekawości, licząc na lekką, niewymagającą rozrywkę. I dokładnie to dostałem.

Scenarzyści zadbali o to, by akcja nie zwalniała ani na moment. Lara nieustannie wpada w nowe tarapaty, mierzy się z kolejnymi zagadkami i intrygami, a historia pędzi do przodu na złamanie karku. Komiks to czysta akcja i przygoda!

Na szczególne wyróżnienie zasługuje oprawa graficzna. Andy Park wykonuje znakomitą robotę — wcześniej go nie znałem, ale teraz zupełnie nie dziwi mnie, że trafił później do Marvela. Jego interpretacja Lary jest atrakcyjna wizualnie, ale nie popada w przesadną seksualizację. Do tego dochodzą świetnie narysowane tła, lokacje i inni bohaterowie. Pozostali rysownicy również prezentują wysoki poziom, choć ich prace nie robią aż takiego wrażenia.

Całość można porównać do klasycznych filmów akcji z lat 80. i 90., ze Stallonem czy Schwarzeneggerem. Fabuła bywa umowna, logika chwilami szwankuje, a bohaterowie wychodzą cało z sytuacji, które powinny skończyć się katastrofą. Ale taka jest konwencja — i jeśli ją zaakceptujecie, komiks dostarczy wam mnóstwo czystej i nieskrępowanej zabawy.

Tomb Raider Archiwa, tom 1 nie jest dziełem wybitnym, ale jako widowiskowa, pełna przygody i akcji rozrywka sprawdza się znakomicie. Ja bawiłem się przy nim naprawdę świetnie.

7,5/10

Offline bibliotekarz

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4097 dnia: Nd, 07 Grudzień 2025, 22:24:02 »
Pośmiertne objawienia - scenariuszowo dosyć specyficzne i z pewnym progiem wejścia. Jak zauważył wilk, lepiej wiedzieć coś wcześniej o postaciach, o których będziemy tu czytać, bo inaczej nie za bardzo wiadomo o co chodzi. Najważniejszy jest tu jednak Andreas. Z jednej strony jego styl tutaj jest bardziej techniczny i pozbawiony lekkości, z drugiej to najbardziej szczegółowe rysunki Andreasa, jakie widziałem.

Świat Arkadiego 1 i 2 - epopeja s-f i opus magnum Cazy. Ziemia przestała się obracać i poznajemy ją 10 000 lat po tym wydarzeniu. Wiecznie ciemna półkula zamarzła, półkula naświetlona gorze a resztka ludzkości jest w stanie przetrwać tylko w strefie pośredniej. Scenariusza nie napędzają zwroty akcji ani rozbudowane charakterologicznie postaci. Oś fabularna opiera się na poznawaniu świata, który jest przemyślany i zróżnicowany. Arkadi przemierza go wzdłuż i wszerz na różne sposoby poznając przy tym miejscowe osobliwości i galerię istot. Najciekawiej wypada album rozgrywający się w całości w brzuchu nun, czyli wieloryba przyszłości. Podobnie jak w poprzednim komiksie tu znów najważniejsze są ilustracje. To popis wyobraźni Cazy. Zapomniane twierdze w górach, odosobnione wioski, ukryte miasta, nocne zamiecie śnieżne, potwory, cyborgi, mutanci i dziesiątki innych wizji.
« Ostatnia zmiana: Nd, 07 Grudzień 2025, 22:25:41 wysłana przez bibliotekarz »
Batman returns
his books to the library

Online Pestak

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4098 dnia: Pn, 08 Grudzień 2025, 14:10:50 »
Superbohaterowie Marvela tom 12 : X-Men - Sezon Pierwszy (Season One)

Kontynując wyzwanie polegającej na chronogicznym (z punktu widzenia bohaterów a nie dat wydania komiksów) przeczytaniu wszystkich przygód mutantów wydanych w Polsce sięgnąłem w trakcie czytania Marvel Origins po wyżej wymieniony tytuł. Sezon pierwszy zbiera w sposób skondensowany przygody X-Men pierwotnie pokazane w nr 1-18 oryginalnej serii (Tak naprawdę zatem najlepiej czytać to mniej więcej w okolicach naszego Marvel Origins tom 60 (X-Men 4).
Tak jak wspomiałem na tych kilkudziesięciu stronach streszczono to co pierwotnie obejmowało prawie 20 numerów,choć gwoli ścisłości  nie jest to nawet streszczenie , ale raczej luźne nawiązanie do niektórych wątków. Historia opowiedziana jest z perspektywy Marvel Girl, która tutaj ma już zmieniony w stosunku do oryginału charakter. Tam była  nijaką postacią, cichą myszą, która bez szemrania przyrządzała kolegom posiłki a tutaj jest wyemancypowaną współczesną nastolatką. Jej poziom mocy też jest tutaj przesadzony. Rzuca  samolotami jak zabawkami, gdy tymczasem w oryginale miała na tym etapie kłopot, żeby unieść kolesia z nadwagą. Komiks jest napisany na pewno w sposób ciekawszy niż oryginał ale również z całą pewnością nie zastąpi tego oryginału bo ma zupełnie inny wydźwięk. W sumie nawet nie wiem czy historia ta należy do kanonu z uwagi na wprowadzone zmiany. Reasumując warto przeczytać, gdyż jest to nieźle napisane, ale nie można powiedzieć, że lektura zastąpi oryginał.  Niestety chcąc poznać pełną historię musicie przemęczyć się przez pierwsze 3-4 tomy Marvel Origins dotyczące X-Men, a jak chcecie streszczenie to raczej trzeba sięgnąć po Wielki Projekt Piskora (jakieś pierwsze 60-70 stron).

Offline PabloWu

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4099 dnia: Pn, 08 Grudzień 2025, 18:15:09 »
Strange Adventures

Tom King jest świetnym scenarzystą. Z przyjemnością sięgam po kolejne jego komiksy, a Strange Adventures to kolejny przykład jego talentu. Tym razem serwuje nam opowieść o wojnie, jej konsekwencjach, zbrodniach, poczuciu winy, ale i rodzicielstwie oraz miłości. Głównym bohaterem jest Adam Strange, który reklamuje swoją książkę. W trakcie spotkania z czytelnikami jeden z nich oskarża go o straszną zbrodnię. Jakiś czas później człowiek ten zostaje znaleziony martwy, w wyniku czego sam Batman prosi Mr. Terrifica, aby przeprowadził śledztwo. Na tym skupia się cała historia.

King prowadzi szarpaną narrację. Wydarzenia z teraźniejszości i przeszłości ciągle się przeplatają. Na dodatek za każdą linią czasową odpowiada inny rysownik, co uważam za fantastyczny zabieg. W wyniku dochodzenia stopniowo ujawniane są nieprzyjemne dla wielu stron fakty. Komiks uważam za bardzo dobry, ale jednocześnie przeraźliwie smutny i tragiczny. Jego zakończenie sprawiło, że przez dobrych kilka minut próbowałem się otrząsnąć.

Na kilka słów zasługują również rysunki. Obydwaj artyści (Shaner i Gerads) wykonali świetną robotę. Ich prace są kapitalne, nadają fantastyczny klimat i jednocześnie pomagają nie pogubić się w opowiadanej historii. Strange Adventures nie będzie moim ulubionym komiksem Kinga, ale na pewno znajdzie się w ścisłej czołówce.

8/10



Generalnie bym się pod tym podpisał ale początkowa akcja w ostatnim zeszycie i rozwiązanie głównego "problemu" było zbyt proste i naiwne. Polecieli, zrobili "swoje" i wrócili jakby z jakimiś leszczykami mieli do czynienia. Przez to ode mnie oczko w dół ale do tego momentu lektura była wciągająca i mocno angażująca, King umie w scenariusze ale w tym przypadku zakończenie, głównie tego wątku, mnie rozczarowało. Mimo tego zgrzytu w końcówce, jak już mam ochotę poczytać superhero to w takim wykonaniu smakuje najlepiej.

Offline elesshar

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4100 dnia: Wt, 09 Grudzień 2025, 20:42:45 »
Haunt

Do sprawdzenia tego tytułu przekonał mnie tercet Kirkman - McFarlane - Capullo oraz punkt wyjścia, który polega na połączeniu księdza (Daniela) z jego martwym bratem (Kurtem) - agentem tajnej organizacji - w tytułowego Haunta. Do tego wątek trudnej, braterskiej relacji, w której jest wiele do przepracowania i odkrycia. 18 zeszytów wydanych przez Studio Lain zawiera w sobie mnóstwo brutalnej i efektownej akcji, motyw odkupienia w oczach brata, próbę odnalezienia samego siebie przez Daniela, trochę bklasowej konspiracji i sporo wątków melodramatycznych dotyczących obu braci.

Po czytaniu i oglądaniu w ostatnim czasie wielu bardziej "poważnych" dzieł Haunt wszedł mi bardzo gładko i bezproblemowo. Nie jest to nic ambitnego, ale akcja prowadzona jest na tyle umiejętnie, że nie ma się poczucia, że gna na łeb na szyję, bądź czy też niepotrzebnie zwalnia. A to wszystko zasługa wyrazistych rysunków, rozkładówek i kadrów na całą stronę. Do kilku lubiłem sobie wracać po lekturze, żeby bardziej się poprzyglądać detalom.

Co zaś tyczy się samej historii, to jednak trochę uwiera fakt, że została urwana w bardzo ciekawym momencie, a i sam zeszyt #18 jest pełen skrótów, jakby twórcy wiedzieli, że to ich ostatni raz z Hauntem i niektóre wątki pokończyli na zasadzie "byle było". Szkoda, bo Mirage, Cobra to naprawdę ciekawi, charakterystyczni bohaterowie, którzy ostatecznie nie dostali tyle czasu, ile mogli. Trochę mnie rozczarowało, że wątek posługi Daniela był tylko prostym wytrychem, żeby na samym początku pokazać Daniela w objęciach panny lekkich obyczajów. Później jeszcze ten wątek wraca w krótkiej rozmowie Daniela z Kurtem. Też szkoda, że dopiero pod koniec mitologia świata była rozbudowywana... i tyle, nie ma odpowiedzi ws. pojawiających się pod koniec "bytów". Domyślam się, że wtedy mogło wchodzić połączenie z uniwersum Spawna.

Największą siłą jest bez wątpienia relacja Daniela i Kurta. Próba wzajemnego zrozumienia się, spojrzenia na wydarzenia z perspektywy. To czytało mi się zdecydowanie najlepiej i pewnie mogłoby być nawet więcej niż pokazywania sztampowego działania głównego złego - Hurga. Próba odnalezienia się Daniela w nowej rzeczywistości i odkrywanie kolejnych tajemnic przedstawionego świata także wypadły dobrze.

Czy Haunta polecam? Nie czytam jakoś dużo superhero - ograniczam się do Batmana, Daredevila, Spider-Mana, Moon Knighta i Punishera (MAX) - ale ta pozycja siadła mi jako niezobowiązująca rozrywka po pracy. Myślę, że jak ktoś lubi Pająka, brutalność Franka czy osobowościowe rozterki Marca, to spodobają mu się przygody braci Kilgore. I to mimo tego, że zakończenie jest bardziej, niż otwarte. Przed zakupem miałem myśl, że jeśli średnio mi siądzie, to szybko sprzedam. A tak najpewniej pozostawię na półce, bo ładnie wygląda :)

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4101 dnia: Cz, 11 Grudzień 2025, 00:35:52 »
Tomb Raider Archiwa Tom 1

Nie grałem w gry z serii Tomb Raider. Filmy z Angeliną Jolie niespecjalnie przypadły mi do gustu, a sama postać Lary Croft nigdy nie była dla mnie szczególnie fascynująca. Po komiks sięgnąłem więc głównie z ciekawości, licząc na lekką, niewymagającą rozrywkę. I dokładnie to dostałem.

Scenarzyści zadbali o to, by akcja nie zwalniała ani na moment. Lara nieustannie wpada w nowe tarapaty, mierzy się z kolejnymi zagadkami i intrygami, a historia pędzi do przodu na złamanie karku. Komiks to czysta akcja i przygoda!

Na szczególne wyróżnienie zasługuje oprawa graficzna. Andy Park wykonuje znakomitą robotę — wcześniej go nie znałem, ale teraz zupełnie nie dziwi mnie, że trafił później do Marvela. Jego interpretacja Lary jest atrakcyjna wizualnie, ale nie popada w przesadną seksualizację. Do tego dochodzą świetnie narysowane tła, lokacje i inni bohaterowie. Pozostali rysownicy również prezentują wysoki poziom, choć ich prace nie robią aż takiego wrażenia.

Całość można porównać do klasycznych filmów akcji z lat 80. i 90., ze Stallonem czy Schwarzeneggerem. Fabuła bywa umowna, logika chwilami szwankuje, a bohaterowie wychodzą cało z sytuacji, które powinny skończyć się katastrofą. Ale taka jest konwencja — i jeśli ją zaakceptujecie, komiks dostarczy wam mnóstwo czystej i nieskrępowanej zabawy.

Tomb Raider Archiwa, tom 1 nie jest dziełem wybitnym, ale jako widowiskowa, pełna przygody i akcji rozrywka sprawdza się znakomicie. Ja bawiłem się przy nim naprawdę świetnie.

7,5/10

Fabuła tych historii jest tu chyba lepsza nie tylko od marnych filmów ale i całej serii gier. Tomb Raider 2013 czy Rise of... też fabułą nie powalały. Stare części Lary nawet jej specjalnie nie miały bo czy jedynka czy dwójka są jakieś ciekawe pod tym względem? Wychodzi, że te komiksy to najlepsze fabuły z Larą i nadają się na jakiś efekciarski film.

Offline Xmen

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4102 dnia: Cz, 11 Grudzień 2025, 02:44:07 »
Jeżeli chodzi o gry, to nowa trylogia tomb raider jest bardzo dobra. Pierwsze dwie gry szczególnie, trzecia podobała mi się zdecydowanie mniej. Jakaś fabuła jest, ale gameplay to złoto, grafika zresztą na czasy w których gra wychodziła też była dobra. Te gry jako gry są bardzo dobre, komiksy z Larą są słabe jako komiksy. Z gier tak samo zrobiłbyś efekciarski film.
Jeleń to zwierzę leśne, którego widok napawa podziwem. Jego majestatyczny wygląd najlepiej podkreśla poroże – inaczej też wieniec, przypominający koronę. Jest postrzegany jako król lasu. Od początku dziejów pozostaje symbolem męstwa, witalności, władzy, a także walki i zwycięstwa.

Offline Corto Maltese

  • Wiadomości: 170
  • Polubień: 432
  • „Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie"
    • Zobacz profil
Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4103 dnia: Cz, 11 Grudzień 2025, 10:29:56 »
Kaczogród. Carl Barks. Zejście smoka i inne historie z lat 1972–1994 - w tym, ostatnim już niestety, tomie kolekcji Barksa pisał on scenariusze rysowane przez innych. To co odbieram in minus to przeładowanie scenariuszy opowieściami o Młodych Skautach gdzie bohaterowie to jakiś skautmistrz i młodzi skauci w tym Hyzio, Dyzio i Zyzio. Zdarzyły się i występy Donalda lub Sknerusa jednak co najmniej 90% tomu to właśnie wyłącznie Młodzi Skauci, co rodzi po prostu pewne zmęczenie powtarzalnością. Większą wolność twórczą Barksa na emeryturze widać np. w tytułowej opowieści o smoku z zanieczyszczeń gdzie w oryginale dodał gorzkie zakończenie (zmienione na happy end przez wydawcę) - w tym tomie mamy oba kadry do porównania.
To ostatni tom kolekcji, ocena dla tego pojedynczego - średnia ale jaka ocena dla całości 30 tomów? Bardzo dobra. Nie wybitna ale moim zdaniem zasługuje na bardzo dobrą. To klasyczne opowieści o Kaczogrodzie i jego mieszkańcach, takie jak powinny być dla dzieci czyli z pozytywnym przesłaniem, oryginalnymi pomysłami, humorem i pozwalające się bawić też osobie dorosłej. Trzeba przymknąć oko na dysproporcję między nowymi technologiami z Kaczogrodu, a rzeczywistością ale to drobiazg, lektura każdego tomu daje pozytywne odczucia i optymizm.


Batman. Ziemia Niczyja - Ostatnia Gra - i ponownie, ostatni tom serii. Siódmy z cyklu Batmana o Ziemi Niczyjej jest bezpretensjonalną rozrywką dającą satysfakcję z lektury. Znów, trzeba przymknąć oko na technologia vs aktualna rzeczywistość (CD-Romy!) ale to drobiazg. Dynamika między członkami Bat-Rodziny na odpowiednim poziomie, domknięcie wszystkich wątków całkiem w porządku. Wielu rysowników brało udział w tworzeniu tego cyklu ale styl żadnego mnie osobiście nie raził, każdy jakoś pasował do konwencji superbohaterskiej. A "Ziemia Niczyja" jako całość? Ocena dobra, może dobra plus. Być może ten event nieco wydłużony, a może za mało. Z oczywistych przyczyn terminów wydawniczych i finansowych, zabrakło pogłębienia tego pomysłu choćby przez szersze ukazanie życia zwykłych ludzi. Co oczywiście jest ale w ograniczonej formie. Mi osobiście nie do końca pasował wątek postaci Scratch'a, który sprawiał wrażenie "z niczego". Nie czytałem Knightfall, zaznaczam, jednak jest to przeciwnik Azraela i właściwie chyba tylko dlatego wpleciony został w Ziemię Niczyją, dodatkowo ze średnio satysfakcjonującym rozwiązaniem wątku.
Plusów jednak jest wiele. Widać skąd brali garściami twórcy gier serii Arkham, przede wszystkim w "Arkham City". Galeria łotrów Batmana ma pole do popisu, bohaterowie główni i poboczni prezentują spektrum postaw i jest to co być powinno czyli balans między światem Batman TAS 7+ i mrokiem i złem niektórych opowieści o Batmanie 18+. Ziemia Niczyja to nie jest przełomowa literatura ale w kategorii superbohaterskiej jest to jedna z lepszych opowieści i jestem zadowolony, że się z nią zapoznałem.

Samotny Wilk i Szczenię tom 13 - droga do zatracenia, krok trzynasty. Tak by można krótko streścić ten tom historii Ogamiego Itto. Stawka rośnie, zamieszanie jakie wywołuje Samotny Wilk nie pozostaje bez echa i zaczyna irytować Szoguna, trup ściele się gęsto. I w tym wszystkim jak zwykle Daigoro, który przez decyzję ojca stracił dzieciństwo i być może szanse na prawdziwe szczęście. Dla dziecka jest jednak jakaś nadzieja, dla ojca raczej nie ma żadnej - dobitnie podkreśla to jeden z rodziałów gdy decyzja Ogamiego skazuje tysiące wieśniaków na śmierć głodową. Nie jest to wesoła lektura, mimo sporadycznych momentów oddechu, wyciszenia, cały czas jednak trzyma wysoki poziom i nie mogę się doczekać do przyniesie pozostałych do końca serii siedem tomów.
"Głównym obiektem zainteresowania całego chrześcijaństwa jest człowiek stojący na rozdrożu. Natomiast rozległe, płytkie filozofie – wielkie syntezy bredni – zawsze traktują o epokach, ewolucji i ostatecznych rozwiązaniach." G.K. Chesterton

Login lichess/chess.com: CortoMaltesePL

Online Pestak

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4104 dnia: Cz, 11 Grudzień 2025, 12:38:38 »
Nie rozumiem tych uwag - technologia vs aktualna rzeczywistość. To gdybyś czytał opowiadania o dajmy na to Scherlocku Holmsie to też przeszkadzałoby Ci że ten używa telegrafu a nie iPhone’a?;)

Offline Takesh

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4105 dnia: Pt, 12 Grudzień 2025, 11:53:55 »
Kupka wstydu nie jest mała. Wręcz przeciwnie. Rośnie... A ja co robię? Czytam po raz kolejny komiksy, które już przeczytałem. Czasem nawet kilka razy. Po prostu lubię wrócić do pewnych historii. Ostatnio poniższe weszły ponownie na warsztat.

Xenozoic Tales / Cadillacs and Dinosaurs Marka Schultza.

Mój pierwszy kontakt z tym tytułem był już na początku lat dziewięćdziesiątych we Włoszech, gdzie amerykańskie komiksy można było kupić nawet w kiosku. Zebranie całości zajęło mi trochę czasu, ale się udało. Bo jest naprawdę warto. Graficznie każdy widzi. Mark to mistrz czarno-białej kreski. A jest to jego pierwszy wydany komiks. Zebrane nagrody tylko potwierdzają, jaki dobry to jest tytuł.
A jak scenariusz? Nie chodzi tutaj o szaloną jazdę kadilakiem i pogoń za dinozaurami. Tu można się zdziwić. Mamy kilkaset lat po wielkim katakliźmie, gdzie ludzkość odbudowuje swoje społeczeństwo. Wśród zwierząt na porządku dziennym biegają różne dinozaury, małe i duże. I latające. Są one również częścią historii, jednak najważniejsze to perypetie mechanika Jacka Tenreca i ambasador Hanny Dundee w walce politycznej różnych osób o władze i wpływy. Żeby było jasne. Ucieczki kadilakiem przed dinozaurami są, ale jednak w małej ilości.
Mark tworzył swoją historię bardzo skrupulatnie, wszystko ma swoje miejsce, bohaterowie mają bogate historie, jak i cały świat, pozostawiając wiele miejsca na dalszą rozbudowę. Jednak praca, jaką Mark tam wkładał powodowała, że obsuwy kolejnych zeszytów były coraz większe, nawet dwuletnie, gdzie ostatecznie historia jest urwana. Niestety. Pewne wątki się kończą, inne czekają za dalszy rozwój, jednak Mark nigdy nie ukończył tego. Szkoda, ale i tak warto się z tym tytułem zapoznać.
Warto wspomnieć jeszcze o kilku rzeczach. Każdy zeszyt posiada historie poboczne ilustrowane przez równie utalentowanego Steve'a Stilesa. Uzupełniają one całą historię, czy też pokazują ważne wydarzenia, które mają wpływ na losy bohaterów. W wydaniach zbiorczych historie te nie były umieszczane, ale nie wiem czy są w tym ostatnim.
Co do koloru, to jest kiepski. Dodany został w kolejnych wydaniach. Mi osobiście psuje całą frajdę z oglądania plansz Marka,  więc odpuściłem sobie ich zdobycie. Nie polecam. Natomiast samo Xenozoic Tales polecam bardzo mocno, bo to kawał bardzo dobrego komiksu.
Tutaj chciałbym jeszcze wspomnieć dziewięciozeszytową mini wydawnictwa Topps pisaną przez Roya Thomasa i z zestawem świetnych rysowników takich jak Stiles czy Esteban Marotto. Jest ona częścią świata XT i dzieje się w pewnym momencie głównej serii, zawierając bardziej przygodowe historie. Te mi również się spodobały i fajnie, jakby ktoś je wznowił, bo są tylko wydane w zeszytach.
Na sam koniec chcę zaznaczyć pewien bardzo istotny fakt. Otóż Mark podczas tworzenia tej serii współpracował z kanadyjskim muzeum, które zajmowało się dinozaurami. Zarówno korzystał z ówczesnej wiedzy na temat dinozaurów, jak i udzielał swoich talentów muzeum.

Desolation Jones Warrena Ellisa i J. H. Williams III.

Przeglądając swoje komiksy jakoś ostatnio zawołał do mnie i bez żadnego innego powodu po prostu znów po niego sięgnąłem. Czytałem go ładnych kilka lat temu i za wiele z niego już nie pamiętałem. Dlatego lektura była prawie znów dziewicza. I jak? Agenci CIA, który są bardzo niebezpieczni, mają bardzo złe uczynki na swoim koncie, lądują w różnych miastach z zakazem ich opuszczania. Jednym z nich jest Michael Jones. Ksywka Desolation wynika z faktu, że wziął udział w pewnym tajnym eksperymencie o takiej nazwie. Historia zaczyna się od zatrudnienia Jonesa przez pewnego bogacza do odnalezienia pewnego przedmiotu, który został mu skradziony. Tyle wstępu bez spojlerów. Sama historia nie jest jakąś wielką, z rozmachem. Jest dość kameralna mimo, że dotyczy dużych spraw. Ale najważniejsze to smutek i samotność człowieka...
Nie ma tutaj dobrych, radosnych chwil, czy też postaci. Nawet jeśli są, to każde z nich ma mnóstwo smutku i samotności... Sam koniec potęguje we mnie jeszcze bardziej te uczucia zostawiając mnie z nimi przez dłuższą chwilę... Pewnie dlatego tyle czekałem z ponowną lekturą.
Co do strony graficznej, to Williams III robi swoje, pokazując pełen zestaw różnych zabiegów i technik, aby ukazać całą historię z jeszcze większą siłą. Kto zna jego prace ten wie, że on nie ma słabych stron. Każdą się pochłania, podziwia, delektuje...
Nie jest to komiks dla każdego. Głównie przez samą historię i emocje, jakie wywołuje. Napewno go bardzo polecam, bo to kawał bardzo dobrego komiksu, ale jednak sporo osób może się od niego odbić. Minął tydzień, jak go znów przeczytałem, ale jak sobie teraz go przypominam, to znów robi mi się smutno...

Savage Dragon Archives 1 i 2 Erika Larsena.

Przygody Dragona są mi znane od lat, czytane wiele razy. Ale jakiś czas temu kupiłem właśnie to wydanie z uwagi na fakt, że jest pozbawione kolorów i widać wspaniałą kreskę Erika. I jednak inaczej, dzięki temu, odbieram ten komiks. Pozbawiony kolorów bardziej widać ten zepsuty i niemorlany świat. Tragiczne wydarzenia ze świata Dragona nabierają silniejszego wyrazu. Aż się zdziwiłem, jak w tym przypadku ma to duże znaczenie. Kupiłem to tylko do oglądania samych rysunków, a dało mi nowej, innej frajdy podczas czytania przygód obrońcy Chicago.
Żeby było jasne. Kolory w tej serii mają duże znaczenie. Jednak kolejna lektura już bez nich dostarcza nowych wrażeń. I jestem z tego powodu bardzo zadowolony.

No nic. Pora zabrać się za Savage Dragon Archives 3, bo 2 skończyła się bardzo mocnym cliffhangerem z zeszytu 50  ;D

Offline donT

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4106 dnia: Pt, 12 Grudzień 2025, 11:58:25 »
Desolation Jones Warrena Ellisa i J. H. Williams III.

To jest zamknieta historia? Mialem ten tytul na oku, ale gdzies mi sie o uszy obilo, ze konczy sie srogim cliffhangerem.
You know nothing. Hell is only a word. The reality is much, much worse.

Offline Takesh

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4107 dnia: Pt, 12 Grudzień 2025, 12:27:16 »
Zamknięta. Śmiało bierz.

Sam świat dostarcza dużo możliwości. Może dziać się w Wildstorm, może to być inny świat. Taki RED Ellisa, ale jednak zdecydowanie bardziej gorzki i smutny.

Edit.
Nie wiem jaki
cliffhanger masz na myśli. Sprawa zostaje rozwiązana. Natomiast możemy się zastanawiać nad przeszłością i przyszłością Mike'a, ale to wtedy musiałaby być seria na kilkadziesiąt zeszytów, a nawet więcej.
Natomiast to, co dostaliśmy w tym zbiorczym to jedna sprawa, którą bohater rozwiązuje zostawiając nas z pytaniami jedynie jak wyżej, czyli co było, a co będzie.

Nie wiem, czy się jasno wyraziłem, bo staram się unikać spojlerów.
« Ostatnia zmiana: Pt, 12 Grudzień 2025, 12:31:59 wysłana przez Takesh »

Offline Castiglione

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #4108 dnia: Pt, 12 Grudzień 2025, 12:27:23 »
Kupka wstydu nie jest mała. Wręcz przeciwnie. Rośnie... A ja co robię? Czytam po raz kolejny komiksy, które już przeczytałem. Czasem nawet kilka razy. Po prostu lubię wrócić do pewnych historii. Ostatnio poniższe weszły ponownie na warsztat.
Też tak mam. Tzn. zaległości może nie mam tak dużo i lista raczej maleje niż rośnie, ale nadal jakieś tam są, tymczasem od czasu do czasu nachodzi mnie, żeby powrócić do czegoś, co już znam. I w sumie to dobrze, bo większy sens ma posiadanie czegoś, do czego się zagląda niż czego już nigdy się nie otworzy. A taka ponowna lektura jest często ciekawa, bo odbiór danego tytułu przy kolejnym podejściu potrafi się różnić.