A co najfajniejsze jest z Clive Barkera? Tylko Księgi krwi?
Fajne to raczej nie jest najlepsze określenie na twórczość Barkera. Z całą pewnością Księgi krwi są znacznie bardziej brutalne i krwawe niż cokolwiek spod pióra Kinga czy Koontza. Wolę właśnie takie horrorowe oblicze Barkera niż jego mroczne, baśniowe opowieści.
Poza wspomnianymi Księgami, najbardziej podobała mi się Potępiencza gra i Powrót z piekła, czyli Hellraiser. Wysoko ceniona jest także Imajica, ale to raczej mroczna baśń, mroczne miejskie fantasy, pełne dziwacznych istot, miejsc i zjawisk, z głównym bohaterem homoseksualistą, przeżywającym seksualne uniesienia z jakimiś nieludzkimi stworzeniami. W podobnym klimacie utrzymana jest cienka nowelka Cabal, ale już bez homoseksualnych elementów, na podstawie której nakręcono film Cabal nocne plemię.
Jest jeszcze Galillee - ta powieść mnie znudziła. Kobierzec, w którym tytułowy kobierzec, stanowi bramę do innego świata. Generalnie, po pozostałe dzieła Barkera nie chciało mi się sięgać, na swoją kolej czekają więc Wielkie sekretne widowisko i jego kontynuacja Everville, Historia Pana B i Wąwóz kamiennego serca.
Barkera czytałem dobre kilkanaście lat temu, może teraz inaczej bym odebrał, jego mniej makabryczną, a bardziej klimatyczną twórczość.
Na komiksowym polu, autor także odcisnął swoje piętno. W Polsce w serii "Obrazy grozy" Egmont wydał dwa tomy Hellraisera, w tej samej serii wydana została także powieść Złodziej wszystkich czasów, z której Hill zerżnął chyba swoje Nos4a2, z dobrym jednak skutkiem, chociaż to powieść bez obrazków, więc pewnie dlatego wypada lepiej. Serial natomiast jest nudny i nijaki, no ale z domeny Barkera, zawędrowałem już na ziemie syna Kinga, a najlepszym co ten stworzył jest Locke and Key. Zawsze też bardzo ubolewałem, nad faktem że Hill zdecydował się na formę komiksową swojego największego dzieła. Sądzę że Locke and Key w formie książkowej, mogłoby być fenomenem na miarę Harrego Pottera. Powieść graficzna, nigdy nie wyszła ze swojej niszy, a serialowa wersja Netfliksa, raczej nikogo nie zachęciła, do poznania pierwowzoru.