Więc analogia podobna i brak przeciwwskazań do wydania przez Egmont początków Pająka.
Usagi jest znacznie tańszy. Ponadto kwestia jak na to patrzysz, czy z punktu widzenia fana, że chcesz mieć, czy wydawcy, wydać, nie stracić, a zarobić szybciej niż za rok czy dwa. Obserwując rynek łatwo zauważyć, że ceny grubasów Egmontu, mimo że najkorzystniejsze i tak skłaniają wiele osób do poszukiwania używek. Pojawia się coraz więcej ogłoszeń, że ktoś coś kupi, ale nie ze sklepu, bo rabat 35-40% to za mało. Dotychczasowe tomy epic collection na pniu nie zeszły, w gildii do dostania bez problemu z rabatem 30%, co przy starszych tytułach nie jest oczywistym rabatem. Widziałem opinie osób, którym Kraven jeszcze się podobał, ale na pozostałe dwa kręcili nosem. Zobaczymy, jak spodoba się im Super Spider-Man, czyli Captain Universe. Podejrzewam, że poza psychofanami i komplecistami od ramotek z lat 60. sporo osób może się odbić. A już na pewno, gdy zobaczą, że czytanie nie idzie im łatwo, pozbędą się komiksu bez żalu, jednocześnie ograniczając sprzedaż wydawcy, bo ktoś z pewnością skorzysta z tańszej używki, zamiast sięgnąć od wydawcy. Zapowiedziany epic kosztuje 150 zł, już pojawiły się głosy, że drogo, cytat ze sklepu internetowego: "Cena o 20zl [129 a 149]do góry ,chyba trzeba przestac kupowac,przy 5-6 szt to robi sie niezla sumka".
Nie wiadomo, czy przy starszych historiach byłby taki sam nakład jak obecnie. Bo jeśli nie, to cena bardziej podskoczy. Fani tanich marvelfreszów odpuszczą na dzień dobry. Utyskiwanie na cenę 150 zł za 500 stron wydaje się nieco niezrozumiałe. To obecnie bardzo w porządku cena. Biorąc pod uwagę, że 50% ceny okładkowej stanowi upust dla sklepów i opłatę licencyjną, to z drugiej połowy jeszcze trzeba opłacić oczywiście w rozbiciu na cały nakład koszt druku, tłumaczenia, redakcji, korekty, składu, więc wyjdzie, że zarobek z jednego tomu to wcale nie takie kokosy. KiK, Thorgal, Asteriks, Witch i dziecięce komiksy pozwalają ciągnąć wydawanie grubasów, inaczej ich cena byłaby pewnie 30-40% wyższa. Kwestia cen komiksów też była poruszana kilkukrotnie. To nie komiksy są drogie, tylko Polacy za mało zarabiają. Kupić pięć pokaźniejszych komiksów miesięcznie to czasem wydatek rzędu i 500 zł. Dla wielu rodzin to wydatek, na który nie mogą sobie pozwolić. A mówimy o pięciu komiksach, gdy tymczasem największy wydawca publikuje ich miesięcznie koło 25. A gdzie pozostali? Oczywiście to są rozważania na znacznie dłuższą dyskusję. Ciąg zależności jest tu kluczowy, niewystarczająca sprzedaż, nakłady poniżej 2k równa się wyższa cena itp.