kiedy Bruce wraca do Gotham pojawiają się na moment Szpony i migają gdzieś w tle Sowy. I pomyślałem wtedy, że chyba Snyder bawił się cały czas z czytelnikiem i teraz wróci do uwięzienia Bruce przez Trybunał, a cała ta historia dzieje się w umyśle Batman i ten nigdy nie opuścił labiryntu. Wtedy historia zatoczyłaby krąg, ale tak się nie dzieje. Nie mam też problemu z tym, że głównym złym jest starsza wersja Batmana. Batmana, któremu na starość odwaliło, co przypomina mi to trochę Mrocznego Rycerza Millera.