Dla mnie średni ten nowy Predator. Nie przeszkadza mi, że idzie w inną stronę, bo takie "Prey" powielało schemat, a też uważam, że było takie sobie (animacja "Killer of Killers" w ogóle po mnie spłynęła) i w sumie wolę coś odmiennego niż kolejny raz to samo, tyle że wrzucone do innej epoki. Bardziej irytowała mnie infantylna postać androidki, która sporą część filmu zachowuje się jak zbyt wiele gadający dzieciak. Niezbyt podszedł mi też wygląd Predatorów, co zwłaszcza z początku utrudniało wczuć się w historię, bo siłą rzeczy te postacie są na pierwszym planie, a moim zdaniem CGI jednak wali po oczach, razi sztucznością i komputerem, poza tym ich twarze wyglądają w tej wersji trochę głupio. Co do samej fabuły, to niczego nowego nie odkrywa, jedyne, co tu jest świeże, to połączenie tego akurat z tą franczyzą. Faktycznie czuć w tym kinem nowej przygody i taki familijny klimat jak najbardziej tu jest, bo scenariusz wraz z dialogami zamiast do Predatora mógłby trafić do animacji Disneya, tutaj jest po prostu więcej brutalności. Niemniej całość jest solidna i z biegiem akcji zaczyna nawet trochę porywać, w kategorii przygodowego SF można obejrzeć. Fajnie też korzysta z tego, co oferuje szersze uniwersum AvP, nawiązania do Obcego są tutaj bardzo naturalne i całość wydaje się po prostu jednym światem.
Więcej jak 6/10 bym nie dał.