Taurus Media

[keram2]

Ja uwielbiam klasyczną frankofońską kreskę realistyczną.
Komiks jak muzyka rockowa - najlepsze rzeczy powstały w latach 70-tych i 80-tych. 

[Castiglione]

Jak można komiks z taką grafiką nazwać "badziewiem". Dla mnie buractwo

Buractwo, bo nie spodobał mu się jakiś komiks No jak się nie da czytać, to można.

[starcek]

Komikslandia to przecież są te buce, które darły komiksy w filmowej "recenzji", dobrze pamiętam?

[stempel]

Buractwo, bo nie spodobał mu się jakiś komiks No jak się nie da czytać, to można.

To, że mamy różne gusta to normalne. Jednakże, jak ktoś ocenia/opisuje komiks/książkę itd. nie ujmując kontekstu w jakim powstawało to sam jest badziewem.

[bibliotekarz]

Ja uwielbiam klasyczną frankofońską kreskę realistyczną.
Komiks jak muzyka rockowa - najlepsze rzeczy powstały w latach 70-tych i 80-tych. 

Też tak uważam. Komiks wtedy dojrzał do swojej w pełni samodzielnej postaci. Komiks był komiksem i nie musiał się oglądać na nikogo.

Potem zaczął się ścigać z filmami, z grami komputerowymi, zaczął być sprowadzany do chwytu marketingowego... Niekoniecznie dobrze posłużyły mu te udziwnienia.

[Jaszczu]

Nie no Panowie, ja rozumiem uwielbienie dla tak zwanej klasyki, ale twierdzenie, że komiks się skończył w latach osiemdziesiątych to jest jakaś przesadzona dziaderiada.

[Eyeless]

Hola , hola , jest tylko jedna prawda
"Kiedyś to były czasy, a teraz to już nie ma czasów"

[freshmaker]

moore już to powiedział w lxg century - muzyka i literatura się skończyły w latach 80tych. potem przyszedł antychryst harry potter i załatwił wszystkich błyskawicami z pisiora.

[Sędzia]

Hola , hola , jest tylko jedna prawda
"Kiedyś to były czasy, a teraz to już nie ma czasów"

skąd ten cytat?

[Jaszczu]

skąd ten cytat?

Z "Dziadów"

[Castiglione]

To, że mamy różne gusta to normalne. Jednakże, jak ktoś ocenia/opisuje komiks/książkę itd. nie ujmując kontekstu w jakim powstawało to sam jest badziewem.

Wydaje mi się, że jasno powiedział, co mu się w tym komiksie nie podobało. Nie wiem, czy kontekst tutaj wiele zmienia, nawet jeśli kiedyś to był przełom, to dzisiaj nadal może być nieczytelny.

Jakoś jak ktoś najeżdża na te ramoty Marvela, to nikt się o to nie oburza.

[wojtast]

Obejrzałem.
Jak można komiks z taką grafiką nazwać "badziewiem". Dla mnie buractwo,
jak cała ta opinia o Oriencie (niedzielny krytyk co ledwo kojarzy "Świat Młodych").
Badziewiem to ja nazywam komiksy które masowo sam gryzmoliłem w podstawówce 
Rozumiem, że treść może ciągnąć w dół, ale więcej szacunku dla rysownika jakim był Paape.

Nie było to specjalne nazewnictwo dla tego komiksu. Zawsze oceniali 3 komiksy, i z wybranej trójki oceniali od najsłabszego do najlepszego: badziew - średniak - perełka
Inne komiksy z np dobrą grafiką czy innymi jakimiś pojedynczymi cechami, ale kulejące gdzie indziej też wpadały jako "badziew".
Po prostu taki mieli format prezentacji/filmików.
Abstrahując od (nie)zgadzania się z daną oceną, oraz od różnych negatywnych opinii które Komikslandia potem sobie wyrobiła, to te ich filmiki naprawę fajnie się oglądało.
Nawet jeśli czasami zabrakło specjalistycznej wiedzy z zakresu danego komiksu, to czuć było zaraźliwą pasję/energię, a przede wszystkim umiejętności komunikacyjno-prezencyjne, których niejednemu Youtuberowi brakuje.

Sam również pewnie bym nie nazwał komiksu badziewiem. No i mimo, że wygląda trochę topornie, to również mnie zainteresował; nawet i przez te negatywne opinie, gdzie najchętniej sam bym się przekonał i pozytywnie zaskoczył.
Tylko przy dzisiejszym ogromnie tytułów...Nie mam możliwości na konfrontacje/refleksje w stylu "jakie 4/10; ten komiks trochę się zestarzał, ale w sumie nie jest taki zły i można mu dać z 6-7/10"

Pytanie: czy jest na forum ktoś, kto pierwszy raz zapoznał się z Luciem Orientem "niedawno" (od czasu wydania przez Taurusa) i bez jakiegokolwiek sentymentu do serii? I go pozytywnie zaskoczył?

[Brvk]

Z "Dziadów"

Z "Dziadersów".

[perek82]

Pytanie: czy jest na forum ktoś, kto pierwszy raz zapoznał się z Luciem Orientem "niedawno" (od czasu wydania przez Taurusa) i bez jakiegokolwiek sentymentu do serii? I go pozytywnie zaskoczył?

Ja poznałem Luc'a z wydania Taurusa. Nie znałem tego tytułu wcześniej i nie miałem żadnego sentymentu do tego tytułu. Czy mnie zaskoczył? No nie bardzo. Ale spełnił oczekiwania. Ja lubię taką klasyczną kreskę, przygodowe fabuły sprzed 50 lat. Co prawda, myślałem że się poddam po pierwszym tomie - historia w kosmosie byłą trochę męcząca. Bałem się, że kolejne albumy będą jeszcze bardziej niedorzeczne. Na szczęście akcja wróciła na ziemię i od drugiego tomu fabuła przypomina nieco Bruno Brazila - są jakieś zagadki, jacyś złoczyńcy, tajne misje, budzące uśmiech gadżety. Ogólnie sporo się dzieje, względnie mało przestojów.
Jak ktoś nie lubi takich ramotek, to się wymęczy. A jak ktoś chce spróbować, to niech zacznie od czegoś, co się lepiej zestarzało.

[NuoLab]

Ja mam sentyment od czasów "ŚM" ale pierwszy tom mnie zmęczył i nie poleciłbym go nikomu na początek. Na szczęście historia znana ze "ŚM" przetrwała próbę czasu i nadal sprawia mi przyjemność przy czytaniu/oglądaniu.
Ale czy zachwyciłaby świeżaka.. hm..