Przeczytałem dwa rozdziały Leviathana i jak dla mnie jest ok, lekkie, przyjemne, ciekawy temat bo wodny świat, czyli nietypowo jak na postapo, które zwykle kojarzy się z krajobrazem pustynnym. Plus jest w kolorze, u nas mało tego, to wszystko sprawia, że mam wrażenie świeżości. Ciekawy jestem czy dalej są klimaty romansujące z Lovecraftem - no bo wiecie, ocean, potwory, macki
byłoby fajnie.