Traktujesz SL jak molochy a tak naprawdę to tylko pasjonaci którzy dorabiają/zarabiają (nie wiem czy to ich jedyne źródło zarobku) na tym co lubią.
SL to taki sam moloch jak kg czy timof. Różnica jest taka że ich komiksy spokojnie da się kupić po kilku miesiącach. Kg widząc tempo sprzedaży integrala Binio Billa chyba nawet nie czekało aż cały nakład zejdzie z decyzją o dodruku. SL jest na tyle cyniczne że nie tylko zapiera się przed dodrukami (bo piwnica!), ale nawet nie ma ochoty łaskawie zwiększyć nakładu.
Prawo wolnego rynku nie podoba się to nie kupujesz, jak wielu będzie takich jak Wy to SL upadnie. A jak większość akceptuje taki stan rzeczy to SL może w końcu też się rozrośnie sukcesywnie.
Co? Kupiłem trochę tytułów od początku działalności SL, od grudnia właściwie niczego do koszyka dorzucić się nie da, bo niedostępne.* I jakoś nie widzę, żeby miało zanosić się na ich upadek.
Sukcesywnie się rozrośnie? Przecież wydawca sam mówi, że wygodnie mu pluskać się w tej kałuży.
Ponoć przed powstaniem Vertigo jedną z opcji na nazwę imprintu było Elite Comics, z dostępnością swoich tytułów może SL powinno rozważyć zmianę nazwy...
*Szczęściem z reguły z komiksami SL mi nie po drodze, scenariusze tam konieczny dodatek do rysunków, a rysunkowo rzadko mój gust pokrywa się z gustem wydawcy; gorzej, kiedy ten zapowie coś co mnie zainteresuje - ostatnio zainteresował mnie Mardi Grass (czy jakoś tak), i to nawet nie prezentowane grafiki, a wzmianka, że tytuł dostał nagrodę im. Gościnnego za scenariusz, sprawdziłem listę laureatów i tam faktycznie kilka mocnych pozyzji, na czele z rewelacyjnym 'Deogratias' Stassena. No i to, mimo całej antypatii do wydawcy i jego podejscia, mocno mam ochotę sprawdzić, a zapewne znów nie będzie łatwo.