Moim zdaniem dowodzi to dokładnie czegoś odwrotnego - tego, że drugi obieg nowych (zafoliowanych) komiksów jest naprawdę spory i można czerpać z tego przychody.
Przy niskich nakładach poniżej 1000 sztuk bez dodruków oraz w rzadkich wydaniach raz na 5-10 lat nie jest to nic dziwnego.
Obserwowałem w przeszłości na olx całą masę wyprzedanych w sklepach i bez szans na dodruk w najbliższym czasie komiksów pod kątem tego czy się pojawiają i w jakich cenach i tylko oferty przesadzone (takie gdzie ktoś chciał 500-600 za coś co normalnie było po 100) wisiały dłużej, reszta (po 200, 300, nawet 400) schodziła szybko (kilka dni), a przynajmniej dane ogłoszenia znikały - zatem raczej schodziło.
A teraz jeszcze dochodzi upadek wartości pieniądza, kupiony dziś Button za 150 już na starcie zyskuje, bo za rok o tym czasie te 150 będzie warte 100, a jeśli ktoś kiedyś zrobi dodruk lub nowe wydanie to już nie będzie kosztowało 150 tylko 200 albo 250 na start (patrz casus Donżona).
Plus pamiętać należy, że cała masa komiksów jest do wyrwania w cenie 30-40-nawet-50% niższej niż bazowa, więc gdy nakład się wyczerpie to na start folia w szafie już zarobiła na siebie te 30-50%.
Nie jest to może biznes życia, ale naprawdę bardzo wiele osób zarabia w ten sposób i nie mam tu na myśli wyłącznie komiksów, ale wszystko co jest w jakiś sposób ograniczone ilościowo i bez dużych szans na "doprodukowanie".