O, temat dla mnie!
Właśnie przestałem zbierać komiksy. Ostatni zakup był w lipcu i od tamtego czasu kompletnie zero.
Powody nieskomplikowane- to hobby jest paskudnie drogie, jak już się w nie wsiąknie. ^^
Musiałem się w pierwszej kolejności pozbyć serii, które wymagają kontynuacji (niektóre z bólem serca). :/
No i kolejna rzecz- znaczna większość przeczytanych komiksów, gdy już je czytam to tak średnio mnie interesuje. A sporo z nich mnie nawet zawodzi. Na zasadzie- kurde, no przeczytałem, ale nie było warto. Duży problem mam z Batmanem ostatnio, bo nie mogę się wczuć w żadną historię. Super był White Knight no i śledzę Three Jokers, ale to chyba tyle co mnie kręci. A i jeszcze Doomsday clock był kozak, ale swoje będzie u nas kosztować i raczej się nie skuszę.
Marvela to nawet kijem nie tykam, bo się po prostu boję. Duuużo czasu mi zajęło zrozumienie o co pi x drzwi biega w świecie DC, kto umarł, dlaczego, czemu wrócił itd. Jakbym miał przez to samo przechodzić z Marvelem i kupowac od nich komiksy...o nie nie nie, nie ma mowy, za dużo zachodu i pieniędzy.
Problem mam nawet z frankofonami, czy tam innymi niesuperhero komiksami. Np. Sandoval, rany jak on super rysuje, ale te komiksy jego są dość nudne.
No i jak zwykle money, money, money, nic droższego niż frankofony chyba nie ma. Znaczy, już pomijając omniaki i takie tam.
Póki co, najmniej, autentycznie zawodze się najmniej na mangach. Zazwyczaj jak mnie zainteresuje dany tytuł to już wsiąkam i jest ok. Ale to też nie chce mi się zbierać iluśtam tomów; niektóre serie mają po dwadzieścia i więcej.
Także ja odpadam panowie. ^^ Póki co wyprzedaję kolekcję. Mam nadzieję, że jak mi się sytuacja materialna poprawi, to wrócę do kolekcjonowania, ale już na 100% nie z takim zapałem.