Od ostatniego razu:
Lubię Czarnego Młota, ale "odcinek"
'45 jakoś mnie nie porwał.
Posiadłość przypadła do gustu i to bardzo. Tak samo
Faithless, choć sam nie wiem czemu. Rysunki na pewno mi się spodobały.
Złoty Wiek gości u mnie poraz czwarty, chyba. Zawsze z moimi egzemplarzami było coś nie w porządku. Tym razem brakuje mu kapitałki. Ale sam komiks bajka.
Reszta czeka spokojnie na swoją kolej..