Jeśli nie przeszkadza ci przemieszanie wydań to kupuj ja ci wygodnie.
Mogę za to napisać jak ja zrobiłem. Miałem wydania Orbity na miękko, trochę Egmontu też na miękko, ale jak wróciłem do kupowania Thorgali to były już tylko na twardo. Finalnie wymieniłem całość na HC, sprzedając miękkie wydania (niektóre średniej już jakości, bo miały swoje lata)......., a po przeczytaniu Aniel, tak się wkurzyłem, że sprzedałem całość. Główną serię, poboczne i album specjalny oraz artbook. I nawet jak wyjdzie zbiorcze wydanie Thorgala to na pewno do niego też nie wrócę.
Ostatnie tomy malowane przez Rosińskiego już mnie męczyły fabularnie. Styl malarski też mi uwierał, ale dlatego, że byłem przyzwyczajony do "innego". Dodatkowe serię to jak mam polecać to tylko Kriss de Valnor trzyma poziom, przynajmniej na początku. Nie pamiętam nawet co było w reszcie tych spinoffów. Miało to się finalnie spiąć z serią główną, ale to było jak dla mnie wykonane całkowicie po łebkach, żeby tylko zakończyć.