Bardzo niewyjaśnione, użyła DNA Azazela skąd je miała nie wiadomo, może wyssała gdzieś w przydrożnej knajpie, DNA Wagnera też tam się znalazło, skąd to raczej wiadomo, do tego jeszcze dodała swoje i wszystko to spuściła w Destiny. Nic dziwnego, że biedny Kurt chowa się po opustoszałych kościołach, cud że mówi a nie szczeka. Bardzo wiele to wniosło do historii X-Men i jest w fuj sensowne, prawo retconów. Jeszcze dziadzia Claremont się w to wciągnął i opowiada, że 30 lat temu już coś podobnego wymyślił, tylko dotychczas o tym nie wspominał. Nic dziwnego, że połowa ludzi z tego bekę sobie ciśnie a druga połowa, po co do tego i tak mocno niejasnego steku bzdur dorzucać jeszcze kolejne.