Co do burzy o Epiki - odpowiedź mamy w pierwszym z nich. Kamil Śmiałkowski w Ostatnich Łowach Kravena opisuje dlaczego zaczęliśmy od drugiej połowy. Daje do zrozumienia, że Epiki w Ameryce lecą sobie jak chcą, więc i u nas nie musi wszystko wychodzić po kolei. I wystarczy, że na tym się skupimy - mamy już pojęcie, że wydany zostanie stuff związany z sentymentem TM-Semic, więc nawet bym się nie martwił dziurami w tomach (23-24). Do tego można dołączyć samotny tom 15 - brak 16 tylko będzie wzmagał naszą naturę kolekcjonerów, żeby uzupełniać luki. A na to będziemy musieli poczekać, więc Egmont wyda wtedy klasykę 1-8, którą także łykniemy, bo głupio przecież nie wziąć i nie mieć kompletu. A gdy Egmont będzie rozprawiał się z klasyką, wtedy w USA pojawią się brakujące tomy, które Egmont także potem wyda. Mamy rok 2032 i całą serię na półce. To będzie piękna dekada.
Skoro Śmiałkowski przywiązywał we wstępie tak dużą wagę, do opisywania historii różnych wydań, które chcą zgromadzić komiksowi kompleciści, to dało się w tym wyczuć większy plan. A na dodatek użył sformułowania "raj dla polskich komiksowych komplecistów". Widzę, że jeśli kasa będzie się zgadzać, to dojedziemy do końca w jakiejś tam kolejności. A raczej będzie, skoro nawet na forum więcej ludzi deklarowało zakup klasyków niż go hejtowało.
To co pisałeś wyżej znaczyło, że Mucha może wydać coś w perspektywie roku z ejtisowych Spiderów jeszcze?
Ty nie ciągnij Motyla za język, bo i tak Ci nie może powiedzieć. W 2022 kupimy Venoma i piękne wydanie Marvels. A co do później, to koledze się coś wymknęło o jakiejś pajęczej ofensywie w 2023... Tymczasem jeśli chodzi o zapowiedzi, to jakoś w maju Tomasz Kołodziejczak będzie ogłaszać plany na drugą połowę 2022, gdzie jak wiemy wlecą Epiki (i regularnie wydawane tomy), ale myślę że coś jeszcze ekstra w jakiejś klasyce, czy limited.