Autor Wątek: Spider-Man  (Przeczytany 553552 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline gashu

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1605 dnia: Cz, 09 Grudzień 2021, 07:24:10 »
Może w moim przypadku to kwestia typu: „czym skorupka za młodu…”, ale do scenariuszy Micheliniego (podobnie zresztą jak DeMatteisa, czy JMS) mogę wracać wielokrotnie i bez bólu zębów. Owszem, trafiają się im czasem głupotki (vide dyskutowana ostatnio na forum historia z człowiekem-żabą), ale to chyba norma w przypadkach, kiedy przez wiele lat tworzy się jedną serię.

Tymczasem w przypadku Slotta czy Spencera jest dokładnie na odwrót. W ich runach zdarzają się lepsze momenty, ale jako całość wypadają one bardzo przeciętnie i przede wszystkim rażą masą idiotycznych pomysłów i infantylizmów.

Zresztą…. Podobnie jak w przypadku Szekspira, w rzeczywistości nie ma kogoś takiego, jak Dan Slott. To tylko konglomerat redaktorów Marvela ukrywających się pod wymyślonym nazwiskiem 😉.

Offline andy13

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1606 dnia: Cz, 09 Grudzień 2021, 12:37:33 »
Zresztą sam Larsena odchodzą z Marvela podawał powód właśnie, że już nie mógł rysować tych durnych fabuł.
Gdyby tak się nie stało, nigdy nie dostalibyśmy tego jakże ambitnego Savage Dragona ;)

Offline bibliotekarz

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1607 dnia: Cz, 09 Grudzień 2021, 16:14:29 »
O ile poziom scenariuszy bywa różny przy dłuższych seriach, o tyle w przypadku Michelinie'ego nie wiem kiedy był dobry. Ślub jest pamiętany, bo to było wielkie wydarzenie Marvela a nie ze względu na świetny scenariusz (zresztą Michelinie nie został tu pozostawiony sam), Venom odniósł sukces ze względu na wyróżniające się rysunki.

Jeden scenarzysta jest lepszy w jednym, inny - w czymś drugim. Nie mam pojęcia w czym dobry był Michelinie. Kolejne historie pisane na jedno kopyto - jestem ktoś tam i strzelam laserami do Spider-Mana. I tak w kółko do porzygania. Braku pomysłów nie nadrabiał też wykonaniem. Zmarnowana historia z porwaniem Mary Jane - ani to wciągające, bo żadnych zwrotów akcji nie ma (wszystko wyłożone kawa na ławę), ani to historia detektywistyczna (autor kompletnie nie ma pomysłu na żadne śledztwo), ani to dobry dramat (zupełnie niczego nowego nie dowiadujemy się relacji MJ - Peter). Pomysł Michelinie'ego na wprowadzenie napięcia do tej historii? Pojawiają się faceci, którzy strzelają laserami do Spider-Mana (zieew!).

Wielka afera polityczna w Symkarii też mogła być punktem wyjścia do czegoś ciekawego. Do jakichś komentarzy o polityce zagranicznej Stanów, o miejscu superbohaterów w konfliktach światowych, whatever. Niestety analiza polityczna Michelinie'go jest na poziomie faceta spod budki z piwem. Miałem 13 lat, kiedy to czytałem po raz pierwszy i już wtedy wydawało mi się to infantylne i niewiarygodne.

I pomyśleć, że dopiero co czytaliśmy naprawdę świetne historie z Pająkiem. Był Commuter Cometh Petera Davida, były Ostatnie Łowy Kravena DeMatteisa. A tu nagle taka padaka.

Do Slotta też nie widzę porównania. W SSM już sam punkt wyjścia jest o kilka poziomów wyżej - zamiast jestem ktoś tam i będę naparzał do Spider-Mana laserami mamy Octaviusa, który postanawia udowodnić, że będzie lepszym Spider-Manem. Warsztatowo też wypada znacznie lepiej - mamy co jakiś czas serwowane zaskakujące zwroty akcji, mamy dialogi, które potrafią być błyskotliwe, rozkminy jak Octavius i Parker tę samą rzecz zrobiliby inaczej.
Batman returns
his books to the library

Offline pawlis

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1608 dnia: Cz, 09 Grudzień 2021, 16:26:11 »
Może w moim przypadku to kwestia typu: „czym skorupka za młodu…”, ale do scenariuszy Micheliniego (podobnie zresztą jak DeMatteisa, czy JMS) mogę wracać wielokrotnie i bez bólu zębów.
Ja tam nigdy nie miałem do czynienia ze wczesnym Spider-Manem od TM-Semica (jam rocznik 1991) i mnie Michelinie podpasował i wszystkie Epici mi się spodobały. I na pewno bardziej mi się podobał niż samodzielny McFarlane, który scenarzystą był kiepskim.

I nie zgodzę się całkowicie, że Michelinie'owy Peter stoi w miejscu. Może to nie wielkie zmiany jak u JMSa czy nawet u Slotta, ale Peter w końcu jest w stałym związku partnerskim, osiąga jakiś sukces z ciągłym fotografowaniem samego siebie i przestaje dramatyzować, że Daily Bugle i nowojorczycy mają o nim złe zdanie (mój ulubiony moment z drugiego Epica). I też nie zdziwiłbym, gdyby pewnych rzeczy nie wymuszała "góra" wykręcając sie gustami czytelników.

I MJ ma jakiś charakter i nie ogranicza się do bycia eye candy.

Offline Gieferg

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1609 dnia: Cz, 09 Grudzień 2021, 21:11:24 »
Cytuj
I na pewno bardziej mi się podobał niż samodzielny McFarlane, który scenarzystą był kiepskim.

True. Torment jako jednorazowy eksperyment nastawiony na klimat, nie fabułę, był spoko, ale potem już było widać, że z zeszytu na zeszyt jest coraz gorzej.

Offline andy13

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1610 dnia: Cz, 09 Grudzień 2021, 21:47:23 »
W SSM już sam punkt wyjścia jest o kilka poziomów wyżej - zamiast jestem ktoś tam i będę naparzał do Spider-Mana laserami mamy Octaviusa, który postanawia udowodnić, że będzie lepszym Spider-Manem.
Tyle, że w "Ostatnich łowach Kravena" mamy ten samo motyw - Sergei Kravinoff postanawia udowodnić, że jest lepszym Spider-Manem niż Parker - ale dużo lepsze wykonanie, więc run Slotta nie jest niczym odkrywczym. Poza tym w OŁK ten wątek jest lepiej pokazany. U Slotta jest on wałkowany przez cały run i koniec końców już nie pamiętam, kto jest lepszym Pająkiem. Pamięta ktoś? :)
Poza tym te one shoty z Inferna Slott rozciągnąłby na cały sześcio-zeszytowy album. Pytanie po co i czy to byłoby faktycznie lepsze?
I na koniec. W Epikach - i ogólnie komiksach z tamtego okresu - dużo bardziej przedstawione jest życie osobiste bohaterów. W obecnie wydawanych komiksach traktowane jest to raczej po macoszemu. A szkoda, bo to był duży plus wcześniejszych komiksów - nawet tych, które pisał Michelinie.

Offline bibliotekarz

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1611 dnia: Cz, 09 Grudzień 2021, 22:15:10 »
Tyle, że w "Ostatnich łowach Kravena" mamy ten samo motyw - Sergei Kravinoff postanawia udowodnić, że jest lepszym Spider-Manem niż Parker - ale dużo lepsze wykonanie, więc run Slotta nie jest niczym odkrywczym. Poza tym w OŁK ten wątek jest lepiej pokazany. U Slotta jest on wałkowany przez cały run i koniec końców już nie pamiętam, kto jest lepszym Pająkiem.
Sam pomysł się pojawia i w innych komiksach superbohaterskich, ale jako punkt wyjścia do dalszej fabuły jest ambitniejszy niż wsadzanie do kolejnych zeszytów kolejnych łotrów, którzy strzelają laserami, jak u Michelinie'ego.
Natomiast realizacja pomysłu jest zupełnie inna u Slotta i DeMatteisa. Slott stawia na akcję i powzięty plan wie jak wykonać, jak stworzyć napięcie, jak zmylić trop, jak zaskoczyć, jak puścić oko do czytelnika.
Michelinie jest raczej grafomański. Jakiego klimatu by nie próbował stworzyć to nie wie jak się za to zabrać. Opowieści są schematyczne (pojawia się villain, Spider rozmyśla o czymś bezproduktywnie - w kółko o tym samym, spotyka villaina i ucieka przed wystrzeliwanymi laserami, załatwia villaina w jakiś prosty i głupi do bólu sposób), postacie irracjonalne.
Batman returns
his books to the library

Offline amsterdream

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1612 dnia: Cz, 09 Grudzień 2021, 22:36:47 »
I na koniec. W Epikach - i ogólnie komiksach z tamtego okresu - dużo bardziej przedstawione jest życie osobiste bohaterów. W obecnie wydawanych komiksach traktowane jest to raczej po macoszemu. A szkoda, bo to był duży plus wcześniejszych komiksów - nawet tych, które pisał Michelinie.

O to to. Uwielbiałem w komiksach superbohaterskich z lat 90-tych mocne skupianie się scenarzystów na życiu osobistym bohaterów. Komiksy z tamtego okresu to była wręcz swoista telenowela. Niestety później to wszystko siadło a obecnie postaci w komiksach Marvela i DC nie tyle się nie rozwijają a wręcz się cofają w rozwoju, czego Peter Parker jest idealnym przykładem.
Czas nas zmienił, chłopaki...

Offline michał81

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1613 dnia: Pt, 10 Grudzień 2021, 06:49:13 »
Komiksy nadal są telenowelą i nadal jest w nich masa wątków osobistych i obyczajowych. Wcale tego nie zmniejszono, a w wielu przypadkach posunięto je dużo dalej do przodu. Wystarczy spojrzeć szerzej niż na samego Spider-mana, pierwszy z brzegu przykład Spider-woman i wątek z jej dzieckiem.
To że redaktorzy Marvela rozwalili małżeństwo Parkerów w głównym świecie nie znaczy, że tych wątków nie poruszono np. seria Renew Your Vows (my dostaliśmy tylko jeden tom, a przecież ona miała kontynuację), czy nawet w wczesniej w serii Spider-girl.
Mam też wrażenie że nostalgia wam trochę przysłania większe spojerzenie na to co teraz u nas wychodź, bo run Spencera na początku bardzo poszedł w klimaty właśnie tego co dostajemy w epikach. Jest nawet powrót związku MJ i Petera (wiadomo małżeństwa z tego nie bedzie).
Przypomina mi się tez sytuacja kiedy Slott próbował coś zrobic więcej z relacją MJ-Peter za czasów Superiora to dostał taki feedback od czytelników że grożono mu śmiercią.
Widzę, że każdy chce czytać wątki obyczajowe, ale kiedy pojawiają się takowe we współczesnych komiksach to jest na nie więcej narzekania lub są całkowicie niezauważane (albo są zauważane tylko te źle pisane, żeby można było na nie narzekać i pokazywać, jakie obecne komiksy to dno, jakby w klasycznych nie było masy cringe'u).

Offline michał81

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1614 dnia: Pt, 10 Grudzień 2021, 07:05:18 »
U Slotta jest on wałkowany przez cały run i koniec końców już nie pamiętam, kto jest lepszym Pająkiem. Pamięta ktoś? :)
Pamiętam i wychodzi to dużo lepiej. Octavius dostaje dużo więcej głębi niż Kraven. Ja uwielbiam Ostanie Łowy i tak samo uwielbiam Superiora. I zanim ktoś napisze co z tego że Ocatavius się zmienił, jak tego nie widzimy. No właśnie finalnie widzimy. Dostał on swoją serie i jako kolejny w pewnym stopniu klon funkcjonował jako kolejny Pająk. Problem jest taki, że czytelnicy mieli to gdzieś i to cholerne niezmieniające się "status que" postaci powodujące przywrócenie tego co było, niestety tutaj też zadziałało.
Chcecie czytać te epiki w kółko, spoko, ale nie narzekajcie że nic się nie zmienia, bo tak nie jest, tylko trzeba to dostrzegać czytając coś więcej, a nie jedną serie na krzyż.
Powtorze się, ale chcecie zmieniającego się świata, rozwoju bohaterów, który nie cofa się co chwila to sięgnijcie po Invincible'a. To jest Spider-man który dorósł i ewoluował, coś czego widzę oczekujacie po Marvelu (sorry, ale tego w nim nie dostaniecie). Invincible, który te pajecze serie zjada na dzień dobry już w pierwszym tomie. Seria, która sprzedaje się u nas poniżej oczekiwań, ale chyba nie ma co się dziwić, bo ludzie którzy oczekują tego co w niej jest wolą wałkować te same wątki co chwila w Pająku i narzekać.
« Ostatnia zmiana: Pt, 10 Grudzień 2021, 08:49:13 wysłana przez michał81 »

Offline Marvelek

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1615 dnia: Pt, 10 Grudzień 2021, 08:43:56 »
Pamiętam i wychodzi to dużo lepiej. Octavius dostaje dużo więcej głębi niż Kraven.

Pomysł Slotta nie jest oryginalny nie tylko dlatego, że taki pomysł wykorzystał już DeMatteis w OŁK. Motyw innego Spider-Mana, który dąży do tego by być lepszym już widzieliśmy, kiedy Ben Reilly wziął na siebie rolę Pająka i ciągnęło się to przez 2 grube omnibusy.
Dla mnie Superior jest niezły tak do czwartego tomu włącznie (według wydań Egmontu). Rzeczywiście Slott fajnie pisze Otta, ale od tomu 5 jak dla mnie seria zaczyna podupadać, finalnie zaś pikuje ostro w dół z krótkim wzlotem przy "Spisku klonów".

Offline xanar

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1616 dnia: Pt, 10 Grudzień 2021, 08:55:06 »
Wiadomo, lubimy to co już znamy - SPIDERMAN Todd'a McFarlane'a chyba znowu się wyprzedał.

Spisek klonów to i tak jest najlepsze co było z tego Spidera Worldwide, Superior i później Spider-Parker + Spidervers z pięć razy lepsze. Przy tym Worldwide to się męczyłem czytają to, to już w Spiderze z lat 60-tych jest rozwój postaci  :)
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline Frank_C

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1617 dnia: Pt, 10 Grudzień 2021, 09:23:15 »
I na koniec. W Epikach - i ogólnie komiksach z tamtego okresu - dużo bardziej przedstawione jest życie osobiste bohaterów. W obecnie wydawanych komiksach traktowane jest to raczej po macoszemu. A szkoda, bo to był duży plus wcześniejszych komiksów - nawet tych, które pisał Michelinie.
Bo tamci scenarzyści popierali te wątki swoim doświadczeniem życiowym. W jakiś sposób przeżyli to co Peter Parker i to czuć nawet jeśli nie są to historie najwyższych lotów. Czytelnik, zwłaszcza w tamtych czasach kiedy powstawały te historie, mógł się utożsamiać z tym co się dzieje w życiu bohatera. Czy obecni scenarzyści mogą się pochwalić takim bagażem życiowym jak choćby Dematias, czy Michelinie? No szczerze wątpię, chyba że za doświadczenie życiowe przyjmiemy całodniowe przesiadywanie na tweetterze. Ci ludzie nie piszą czegoś takiego bo po prostu nie mają o tym pojęcia. A jeśli już piszą to jest podszyte motywami propagandowo politycznymi albo spłycone do granic możliwości jak to robił Slott na zasadzie bo trzeba coś tam napisać, odchaczyc checkboxa i tyle.
« Ostatnia zmiana: Pt, 10 Grudzień 2021, 09:25:18 wysłana przez Frank_C »

Offline michał81

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1618 dnia: Pt, 10 Grudzień 2021, 09:27:36 »
Wiadomo, lubimy to co już znamy - SPIDERMAN Todd'a McFarlane'a chyba znowu się wyprzedał.
Dokładnie 🤯🤯🤯
Spisek klonów to i tak jest najlepsze co było z tego Spidera Worldwide, Superior i później Spider-Parker + Spidervers z pięć razy lepsze. Przy tym Worldwide to się męczyłem czytają to, to już w Spiderze z lat 60-tych jest rozwój postaci  :)
Slott pisał Pająka od 10 lat, nie ma co się dziwić ze przyszlo wypalenie. Co ciekawe w tym samym czasie pisał bardzo dobrze ocenianego Silver Surfera. Ja mam wrażenie że w Worldwide chciał zrobić coś innego z Pajakiem, ale było  miotanie się pomiędzy stare/nowe i finalnie to nie siadło. I pewnie redaktorzy Marvela też dołożyli swoje. Do czasu Spisku klonów gdzie wróciliśmy do znanego tematu..... klonów, przynajmniej jakieś jego wariacji.

Offline xanar

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1619 dnia: Pt, 10 Grudzień 2021, 09:38:25 »
Podejrzewam, że przy Surferze maił więcej luzu od redaktorów do pisania, bo to bardziej niszowa postać, poza tym z takim przy takim Surferze to można szyć i szyć - "Space the final frontier" :) Spider ma swoje ograniczania, chociaż np. Bendis ma odwrotnie ;D

Twój komiks jest lepszy niż mój