O ile poziom scenariuszy bywa różny przy dłuższych seriach, o tyle w przypadku Michelinie'ego nie wiem kiedy był dobry. Ślub jest pamiętany, bo to było wielkie wydarzenie Marvela a nie ze względu na świetny scenariusz (zresztą Michelinie nie został tu pozostawiony sam), Venom odniósł sukces ze względu na wyróżniające się rysunki.
Jeden scenarzysta jest lepszy w jednym, inny - w czymś drugim. Nie mam pojęcia w czym dobry był Michelinie. Kolejne historie pisane na jedno kopyto - jestem ktoś tam i strzelam laserami do Spider-Mana. I tak w kółko do porzygania. Braku pomysłów nie nadrabiał też wykonaniem. Zmarnowana historia z porwaniem Mary Jane - ani to wciągające, bo żadnych zwrotów akcji nie ma (wszystko wyłożone kawa na ławę), ani to historia detektywistyczna (autor kompletnie nie ma pomysłu na żadne śledztwo), ani to dobry dramat (zupełnie niczego nowego nie dowiadujemy się relacji MJ - Peter). Pomysł Michelinie'ego na wprowadzenie napięcia do tej historii? Pojawiają się faceci, którzy strzelają laserami do Spider-Mana (zieew!).
Wielka afera polityczna w Symkarii też mogła być punktem wyjścia do czegoś ciekawego. Do jakichś komentarzy o polityce zagranicznej Stanów, o miejscu superbohaterów w konfliktach światowych, whatever. Niestety analiza polityczna Michelinie'go jest na poziomie faceta spod budki z piwem. Miałem 13 lat, kiedy to czytałem po raz pierwszy i już wtedy wydawało mi się to infantylne i niewiarygodne.
I pomyśleć, że dopiero co czytaliśmy naprawdę świetne historie z Pająkiem. Był Commuter Cometh Petera Davida, były Ostatnie Łowy Kravena DeMatteisa. A tu nagle taka padaka.
Do Slotta też nie widzę porównania. W SSM już sam punkt wyjścia jest o kilka poziomów wyżej - zamiast jestem ktoś tam i będę naparzał do Spider-Mana laserami mamy Octaviusa, który postanawia udowodnić, że będzie lepszym Spider-Manem. Warsztatowo też wypada znacznie lepiej - mamy co jakiś czas serwowane zaskakujące zwroty akcji, mamy dialogi, które potrafią być błyskotliwe, rozkminy jak Octavius i Parker tę samą rzecz zrobiliby inaczej.