Po pierwsze - Tomasz Kołodziejczak od lat nie zajmował się działem prasy (ostatnio bodajże w 2012 roku i to przy okazji kierowania KŚK), więc akurat to, że Kołodziejczak odszedł z Egmontu, nie ma za bardzo wpływu na to, co jest wydawane w "Gigantach", większy wpływ miało to, że w podobnym okresie odszedł Artur Skura, długoletni redaktor "Giganta" i serii pobocznych, a także późniejsze... dwie, trzy zmiany redakcyjne
Szefowie się zmieniają, polityka firmy nie, bo dalej nie mamy zapowiedzi i wydania PKNA. To jest największa zagadka obecnego Egmontu. Dlaczego, skoro wydają tyle kaczych komiksów, ciągle nie wydadzą Paperinika? Dobre stosunki z Panini mają, baza fanów jest, Kaczogród, Włoski Skarbiec wreszcie się kończą. Wydali już większość Galaxy i Agentów i Detektywów, Rosę, Czarodzieje i ich dzieje, Miecz z Lodu, no to czemu nie PKNA??
Po drugie - tutaj łączysz masę rzeczy, które nie mają ze sobą związku. Kaczogród, Włoski Skarbiec, Rosę, Czarodziejów wydał komiksowy Egmont, Galaxy, Agentów Detektywów i Miecz z lodu prasowy Egmont. Co jest ostatnio bardzo widoczne, są to dwie zupełnie osobne jednostki i tak jak np. poziom edytorski "Gigantów" ostatnio bardzo mocno spadł, to w przypadku wydań w HC jest stabilnie od lat.
Po trzecie - PKNA to jest seria mająca kilka tysięcy stron, jeśli nawet nie zbliża się już do ok. 10 tysięcy stron, która powinna być wydana w formacie B5, najlepiej na kredowym papierze, ponieważ tak była wydawana w oryginale. To czyni ten projekt niesamowicie wielkim, większym niż kolekcja Barksa, kilkukrotnie lub kilkunastokrotnie większym niż cokolwiek innego. Więc jeśli myślisz, że podejmowano decyzję typu "wydany Superkwęka czy Cavazzano", to się mylisz, bo trudno porównywać serię mającą łącznie 1300 stron z o wiele większym projektem.