Jeżeli wszystkie tomy będzie tłumaczył Robert Lipski (ma tak być?), to chyba tak... ale ja bym wolał nawet, żeby w następnych tomach przeszli na "Zamaskowanego Krzyżowca". W takim wypadku tom Gaimana byłby jedynym odstępstwem, które można by zignorować, a w przeciwnym razie zaczną nam się tworzyć dwie linie tłumaczenia i zrobi się bałagan na przyszłość.