To Darwyn Cooke, same jego rysunki warto było by obejrzeć nawet jak je nabazgrał w kiblu w centrum handlowym. Wielka szkoda, że przedwcześnie zszedł.
Ja tam o Knightfall to jakoś wyjątkowo dobrego zdania nie mam. Jako dzieciak pamiętam, że uważałem go za straszny spadek jakości w stosunku do tego co było wcześniej. O ile sam Knightfall może nie był strasznie zły to już Knightquest był po prostu kiepski (Knightsend nieco lepszy). Jadu jakoś nigdy nie polubiłem, za to Miecz Azraela mi się podobał, fajny chociaż nieco nadęty origin Bane'a, no i same początki jak intryga dopiero się zawiązywała były całkiem niezłe. No i te rysunki średniej jakości że tak powiem świetny Giarrano ale do tego skamieniały już 100 lat przed Chrystusem Aparo, Breyfogle kompletnie bez formy, przyzwoici średniacy pokroju Kitsona czy Grummeta, totalni przeciętniacy jak Manley czy Nolan i te okropne bohomazy Blevinsa. No i matko bosko wisienka na torcie okropny pancerz Jean Paula. Tym niemniej i tak super że wydają, biorę wszystkie pięć tomów, może po latach bardziej mi podejdą (wątpię). Ale zasługujemy w końcu na kompletne serie Batmana. Tym niemniej nie ukrywam, że po cichu liczę na Batka, Alana Granta sprzed Knightfallu lub klasyczne Legends of the Dark Knight albo Shadow of the Bat.