Autor Wątek: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]  (Przeczytany 23349 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline death_bird

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #90 dnia: Pt, 20 Grudzień 2019, 19:25:21 »
Nie chodzi o to że multi-kulti wcześniej nie było tylko o to, że "pożyczając" Twoje sformułowanie - teraz jest na sterydach.
Mogli poinwestować w ciekawych obcych, ale nie. Nie byłoby widać, że walka Rebelii walką progresistów. ;)

W starym kanonie Imperatora "dusza" (esencja mocy?) udała się do swojej tajnego laboratorium z klonami i tam przejęła swojego klona.

Ok. Mam świadomość, że w starym kanonie działy się takie cuda niewidy, które Lucasowi nie przyśniłyby się nawet na kwasie. Ale chodzi mi o same filmy i o to co w nich widać a nie o to czym zarabiają na życie twórcy komiksów i kreskówek. :)
Moje pytanie nadal brzmi: jak uzasadnić filmowe (a nie komiksowe, kreskówkowe, powieściowe, wierszowe) odratowanie Palpatine`a w danym kontekście wydarzeń.
Przy czym przypominam, iż na na dużym ekranie nigdy nie widzieliśmy "esencji" i "duszy" Sitha pokolorowanej na czerwono. Jedynym "wyjątkiem" jest nawrócony stary Skywalker, który ewidentnie wymknął się piekłu w ostatnich minutach swojego żywota.
« Ostatnia zmiana: Pt, 20 Grudzień 2019, 19:29:15 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #91 dnia: Pt, 20 Grudzień 2019, 20:07:14 »
Wskrzesił się sam, znalazł sithijski odpowiednik rytuału Jedi, który pozwalał im powrócić z drugiej strony. Tyle, że oni zgodnie z równowagą Mocy pojawiają się jako duchy, on dokonując tak nienaturalnego czynu, wrócił fizycznie ale jako pokręcony stary trup.

Offline Arion Flux

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #92 dnia: Pt, 20 Grudzień 2019, 20:34:15 »
[...] Zdaje się zwietrzyłeś kant tam gdzie go akurat nie było. Jasne, że te wszystkie gawędy o Sith były elementem manipulacji Anakinem, ale było w nich dużo prawdy.Tu akurat widzę raczej efekt cięcia filmu i jego być może niewykorzystanych scen. Bądź co bądż w tak dużym filmie i przy tak istotnym elemencie settingu jakim są miecze świetlne (szable) - to nie był efekt czyjegokolwiek nieogarnięcia. Gwarantuję.
Wczoraj w nocy napisałem post o tym, ale gdzieś go wetło, sam nie wiem. Wiec króciutko jeszcze raz.

Sidous opowiadał wtedy o swoim mistrzu, ktorym był Hego Damask, czyli Darth Palgueis. Hego był szczegolnym Lordem, bo w odroznieniu od typowych zakapiorów pokroju Dartha Bane'a, co to przede wszystkim kłądli nacisk na silowe rozwiazywania spraw, najlepiej przy użyciu miecza świetlnego i błyskawic, Hego przedkladal politykę i spryt, a miecze, choc umiał nimi calkiem niezle wywijac, uważal za przezytek. Bym Muunem, ale zamiast jak inni Muunowie poswiecic sie całkowicie robieniu kasy (co nie znaczy, ze jej nie miał, owszem był naczelnym w zarządzie bankowym na Muunilinst), miał dusze naukowca i eksperymentował midichlorianami, a jego nadrzędnym celem badawczym była nieśmiertelnośc, jednak bez transmigracji do nowego ciała (jak u D. Bane'a, a wcześniej D. Andeddu). W toku tych swoich eksperymentów odkrył jak tez jak zmanipulowac midichloriany, aby tworzyć życie. Swoje eksperymenty opisał, a zapiski przypadły Sidiousowi. 

To tyle, i proszę mi jojczyć, że to nie kanon, bo zaduszę na odległość i się skończy.

@DOWN: Your lack of faith is disturbing. FFF-FFFF
« Ostatnia zmiana: Pt, 20 Grudzień 2019, 20:38:40 wysłana przez KukiOktopus »

Bender

  • Gość
Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #93 dnia: Pt, 20 Grudzień 2019, 20:35:23 »
To nie (filmowy) kanon.

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #94 dnia: Pt, 20 Grudzień 2019, 20:57:30 »
To może właśnie od przedwczoraj to już jest (filmowy) kanon. Chyba już czas oswoić się z myślą, że będą nowe rzeczy. I nie zawsze udane tak jak  i wcześniej.

Offline death_bird

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #95 dnia: Pt, 20 Grudzień 2019, 22:12:03 »
Wskrzesił się sam, znalazł sithijski odpowiednik rytuału Jedi, który pozwalał im powrócić z drugiej strony. Tyle, że oni zgodnie z równowagą Mocy pojawiają się jako duchy, on dokonując tak nienaturalnego czynu, wrócił fizycznie ale jako pokręcony stary trup.

Scenę w kanonicznych filmach wskazać proszę. :P :D

To może właśnie od przedwczoraj to już jest (filmowy) kanon. Chyba już czas oswoić się z myślą, że będą nowe rzeczy. I nie zawsze udane tak jak  i wcześniej.

Wolę oswajać się z myślą, że najnowszą trylogię należy po prostu wyprzeć z pamięci.
Teraz już tylko mam nadzieję na jedno: skoro nowa trylogia odchodzi w niesławie na śmietnik historii gdzie jej miejsce to niech Di$ney weźmie się za coś co trudniej jest spieprzyć i niech zacznie przeglądać portfolio Starej Republiki. Tam Sithowie robili niezłe przewały i nikogo to nie będzie ruszać gdy będą rzucać niemoralnymi czarami i innymi rytuałami na lewo i prawo. Lucas Starą Republiką się nie zajmował i w tym momencie hulaj dusza, piekła nie ma. Jako stary ortodoks z chęcią bym zobaczył co Sithowie odwalali 5, 3, 1 tysiąc(e) lat BBY a w tym wypadku ograniczeniem będą jedynie wyobraźnia i logika (skoro problematyka ciągłości okazała się być nie do udźwignięcia).
Bane`a dawać na początek.  8)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Tysonek

  • Gość
Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #96 dnia: So, 21 Grudzień 2019, 10:32:33 »
Maraton nowej trylogii mogę zaliczyć do bardzo udanych, zakończenie dla mnie mocne 8/10, bawiłem się wyśmienicie.

Offline Gazza

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #97 dnia: So, 21 Grudzień 2019, 17:10:57 »
Nie ma czegoś takiego jak kanon filmowy. Jest jeden wspólny nowy kanon i obejmuje on wszystkie media.

Co do kolejnych filmów w innych czasach itd. Spoko, ale niech ktoś z krytykujących nowe filmy przedstawi tak na zachętę jakiś zarys fabuły na nowy film. No proszę. Jestem ciekaw. Bo łatwo tak sypać na prawo i lewo wyświechtanymi tekstami jak to onegdaj Sithowie czy Jedi to czy tamto.... Ja chciałbym usłyszeć/przeczytać choćby zarys czegoś co nadawałoby się na jeden dwugodzinny film i było naprawdę oderwane od tego co już znamy...

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #98 dnia: So, 21 Grudzień 2019, 17:20:37 »
Trudno nie zacząć recenzji "The Rise of Skywalker", Epizodu IX kinowego, głównego kanonu Star Wars od słów: ,,to film inny niż wszystkie". Bo tak, to rzeczywiście dość specyficzny obraz od "Lucasfilm Ltd./Disney", to najzwyklejsza w świecie prawda. Trudno również zebrać do kupy litery alfabetu, znaki interpunkcyjne i przestankowe, by po seansie zwieńczenia Sagi Skywalkerów napisać sensowną, oceniającą większość tego, co w filmie widzieliśmy, recenzję. Ciężko jest się pozbierać emocjonalnie i ,,czysto informacyjnie" po tym, co w "The Rise of Skywalker" mieliśmy okazję ujrzeć - wszystkiego było dużo, szybko i w ogromnej skali; a mało tego, kontrasty doładowały dzieło Abramsa na maksa - jeden wyprzedzał drugi. Na jednym seansie Epizodu IX, gdzie pierwszy widziało się w formacie immersyjnym IMAX 3D z napisami, się nie skończy. Na dwóch, trzech, czterech też nie, żeby zanalizować w szerszej skali i ujęciu to, co wchłonąłem przez prawie 2 i pół godziny oglądania "The Rise of Skywalker". Wątek gonił wątek. Nowości w Kanonie Filmowym "Star Wars" było multum, i to było piękne, jak i nadzwyczajnie konsternujące - ewolucja Gwiezdnych Wojen w 150 minutach jednego filmu. Bo przykładowo kto by się spodziewał, że Imperator podaruje flocie Ruchu Oporu i swojej Armii ,,Ostatecznego Porządku" gigantyczną emanację Mocy nad Exegol w postaci ,,Burzy Mocy", co było trochę alogiczne, bo pozbawiało ,,odrodzonego" overpoweringu, dając czas Rey na zebranie w sobie ,,tysiąca pokoleń Jedi", skrzyżowanie miecz świetlnych i pokonanie Imperatora właśnie - ta sekwencja była sama w sobie dla tego filmu ,,archetypem epickości", przesyceniem Mocy!

Babu Frik skradł moje serce - słodycz i kreacja postaci poza skalą. Samemu "The Rise of Skywalker" wystawiłem ocenę: 10/10. A dlaczego? J.J. Abrams stanął przed sądem ostatecznym, iście syzyfową pracą; przed ciężkim zadaniem stworzenia odpowiedniego dla ogółu fanów "Uniwersum Star Wars" zwieńczenia Sagi Skywalkerów - gwiezdnowojennej, dziewięcio-częściowej epopei, rozgrywanej ,,dawno, dawno temu w Galaktyce". I artyście udało się to znakomicie, w tym sensie, że "The Rise of Skywalker" okazał się odpowiednim zwieńczeniem Sagi Skywalkerów, ale nie jej podsumowaniem, w której zawarte było 9 fascynujących opowieści tworzących Uniwersum.

Muszę zebrać myśli... Wciąż, nawet w najdrobniejszych szczelinach umysłu, dosłownie wszędzie w mojej głowie mam przed sobą "Epizod IX" Star Wars. ::)



O tak! Taki figurkowy zestaw, to ja rozumiem!


Offline death_bird

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #99 dnia: So, 21 Grudzień 2019, 18:02:36 »
Spoko, ale niech ktoś z krytykujących nowe filmy przedstawi tak na zachętę jakiś zarys fabuły na nowy film. No proszę. Jestem ciekaw. Bo łatwo tak sypać na prawo i lewo wyświechtanymi tekstami jak to onegdaj Sithowie czy Jedi to czy tamto.... Ja chciałbym usłyszeć/przeczytać choćby zarys czegoś co nadawałoby się na jeden dwugodzinny film i było naprawdę oderwane od tego co już znamy...

Czując się poniekąd wywołanym do tablicy nie będę udawał, że sam piszę jakiś scenariusz: uważam, że trylogia Bane`a jest dobrym materiałem źródłowym na nowe dwa (bardzo "może" trzy) filmy w innej otoczce niż Skywalkerowie.
O czym to jest można przeczytać na sieci - nie widzę sensu ładowania tutaj streszczenia w spoiler. Jeżeli Di$ney powiedział "A" i zrobił "Gwiezdne Wojny - Historie" to niech w swoim własnym interesie powie "B" i da zielone światło dla "Gwiezdne Wojny - Legendy".
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Arion Flux

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #100 dnia: So, 21 Grudzień 2019, 19:11:46 »
Kilka uwag na temat "kanoniczności":

Moim zdaniem podnoszenie zarzutu "nie jest w kanonie" przy każdej okazji, gdy nie bylo czegos w filmie, jest nadużyciem. Celem totalnego ograniczenia "kanonu", ktore mialo miejsce 2014 roku, jest danie swobody scenarzystom na wdrazanie swoich nowych pomyslow, ktore niekoniecznie musza wspolgrac z tym, co stworzono do tej pory w ksiązkach i komiksach (i grach)

Po co?

Po pierwsze,  przed wszystkim nie ze względu na swobodę twórczą, ale po prostu dlatego, ze tak jest łatwiej, bo w nawale tego, co zostało w uniewersum zrobione nietrudno się pogubic i stworzyć cos, co nie będzie pasowalo do reszty.

Po drugie, tworzenie nowych, innych rozwiązan fabularnych jest wysoce pożadane ze wzgledów komerycyjnych, bo jak się zrobi film o tym, co jest juz jest znane, np. z książek, to taka premiera będzie wzbudzala o wiele mniej ciekawości w potencjalnej publice, co oczywiscie przelozy sie negatywnie na mniejsza sprzedaz biletow na seanse w kinach. 

W kontekscie powyższego uważam, że "kanon" jest pojeciem sztucznym, motywowanym głownie celami komerycyjnymi. Dlatego w dyskusjach, przynajmniej tych toczonych miedzy nerdami SW, nie nalezy naduzywać zarzutów na nim opartych.

Wydaje mi się, że jedyny sensowny zarzut bazujący na "kanonie" to taki, gdy zachodzi kolizja "kanoniczne vs niekanonieczne": wowczas oczywiscie priorytet ma rozwiazanie kanoniczne.

Natomiast jesli zadna kolizja nie ma miejsca, wowczas nie widze przeciwskazan, aby tłumaczyc jakies wydarzenie "kanoniczne", ktore jednak nie ma "kanonicznego" wyjasnienia, siegajac po źródła "niekanoniczne", przynajmniej dopoki jakies "kanoniczne" wyjasnienie nie powstanie.
---------------------

Jak już pisalem jakis czas temu, i z czym się jak widze zgadza @death_bird, trylogia Dartha Bane'a jest takim swietnym materialem na film. Co wiecej, w mnogosci tego, co wykreowano w uniwersum SW, znalazloby sie przynajmniej kilka innych rzeczy. Jednak imo zasadniczy problem z tworzeniem wiernych ekranizacji tych powiesci polega na tym, ze sa to rzeczy znane, zatem odpada dla potencjalnych widzow element zaskocznia fabularnego, ktory jest przeciez tak istotny w filmach SW, i w rezultacie do mniejszego zarobku z kin. Z drugiej zas strony, wprowadzenie takich elementow nowosci poprzez istotne zmiany w fabule oryginalu doprowadziloby to utyskiwan fanów, ktorzy znaja pierwowzor i oczekuja, że film go odtworzy. Dlatego nie jestem pewien, czy jakies Disneye czy inne giganty, ktorych racja bytu jest przede wszystkim kasa, kiedykolwiek w cos takiego pojda. 
« Ostatnia zmiana: So, 21 Grudzień 2019, 19:13:17 wysłana przez KukiOktopus »

Offline death_bird

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #101 dnia: So, 21 Grudzień 2019, 19:56:41 »
Kuki - nie do końca się z Tobą zgodzę. To, że pierwowzór literacki jest znany niekoniecznie musi się przekładać na mniejszą sprzedaż. Weź na warsztat taki "Rogue 1". Wszyscy zainteresowani mieli świadomość tego jakie są założenia ogólne i czym to się musi skończyć. Było jasne, że rebelia musi przejąć i przesłać plany. To, że
Spoiler: PokażUkryj
wszyscy zginęli
było tylko miłym dodatkiem, ale jak najbardziej spodziewanym zważywszy na ciągłość z Ep. IV (czyli jak widać jak się chce to się da).
Wynik finansowy wydaje się być jak najbardziej satysfakcjonujący.
I teraz w czym się nie zgadzam: wydaje mi się, że debiut linii "Legends" (gdyby do niego doszło rzecz jasna) byłby jak najbardziej odpowiednim momentem na oswojenie z nią widowni poprzez zaserwowanie dobrego i znanego materiału. W takiej sytuacji nie ma obaw pt. "Czego to D. nie wymyśli?" tylko ciekawość "Jak to wyjdzie?".
Jak mój poziom optymizmu względem dalszych "dzieł" Di$neya w tym uniwersum lokuje się obecnie tuż poniżej stanów średnich tak jakiś znajomy materiał w innej otoczce chętnie bym zobaczył. Filmy gdzie głównymi bohaterami byłyby postacie drugo- czy trzecioplanowe z oryginalnej trylogii to dla mnie zwykłe odcinanie kuponów. A jak to odcinanie się skończyło (VII, VIII, IX) wszyscy widzieli i jeszcze pewnie długo będą się o to spierać.
Dlatego uważam, że gdyby (z dużym naciskiem na to słówko) D. zdecydował się na "odważny" krok i uruchomienie linii "Legends" to znany materiał na początek dałby pewne poczucie komfortu widzom ("Bane is great! Zannah is cool! Let`s watch it!" ;) ). Zwł., że - jak obaj się tutaj zgadzamy - to jest materiał na naprawdę niezłe kino przygodowe. Jedyny problem w przypadku tego konkretnego tytułu to chyba momentami zbyt duża dawka mroku. I tu może leżeć pies pogrzebany. Ta historia zasługuje na ekranizację w stylu "R1", bo "gwiezdnowojenny" mainstream zrobiłby z tego kolorowe, ciepłe kluchy...
Ale pomarzyć jest rzeczą ludzką.  8)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Arion Flux

Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #102 dnia: So, 21 Grudzień 2019, 21:05:40 »
Rzadko kiedy tak pragnałbym się nie zgadzać z samym sobą, jak teraz. Ja na pewno należałbym do tych, o ktorych tutaj piszesz, i byloby pewnie takich wielu, tych, ktorym nie wystarcza ta garstka filmow i ktorzy czujac potrzebę ciągłego nurzania się w SW są siłą rzeczy zmuszeni siegać po inne media, takie jak książki i komiksy. Jak dla mnie to własnie ksiązki sa wyznacznikiem poziomu geekozy SW, bo w dziesiejszych, mocno wizualnych czasach po książki SW siegają jedynie najwieksi fani; wiekszosci wystarczaja filmy, w ksiązki z tych czy innych powodow nie wchodzą. To zarazam zdaje sie potwerdzac Twoja teze potencjalnego sukcesu komercyjnego takiego filmu: poniewaz ludzie nie czytaja książek, wiekszosc "normalnych" odbiorców nie zna historii Bane'a czy Legend, a zatem dla nich taka fabuła moglaby być nowoscią; co najwyzej mogliby poznać oglne fakty z netu lub od tych, ktorzy czytali ksiązki, ale byc moze wiekszosc z nich nie chcialby sobie tego spoilerowac.       

Tak czy inaczej, bardzo bym chcial aby stworzono takie filmy, ale obawy co do realizacji mam takie same jak Ty, to znaczy np. Bane w nieprzystającej do pierwowzoru stylistyce disneyowskich ciepłych kluch.

Tak na marginesie, dla mnie najwiekszym walorem ostatniej trylogii filmowej jest to, że dzieki niej doceniłem wreszcie EI-EIII, w szczególności po "The Last Jedi" uświadomiłem sobie, że nawet Jar Jar Binks jest wspaniałą gwiezdno-wojenną istotą :)

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #103 dnia: So, 21 Grudzień 2019, 21:15:34 »
"Star Wars: Legends. Episode I - Darth Bane". Ach, czy nie wyobrażacie sobie forumowicze w przyszłości tak brzmiącego, jednego z filmów będących nowym ,,punktem widzenia" w kreacji Uniwersum Gwiezdnych Wojen, zrywających z nurtem głównego Kanonu - kojarzonego dotychczas z filmowymi Epizodami Star Wars? Czy nie byłoby to realne, w nawiązaniu do waszych wypowiedzi? "Legendy" z galaktycznego świata Gwiezdnych Wojen są dla mnie źródłem zastępu zastępów gwiezdnowojennych informacji, wręcz są one nimi przesycone, jak Imperator Mocą w "The Rise of Skywalker". ,,Oldschoolowy Kanon" to niezmierzona połać wiedzy, to jej starwarsowy Ocean, który dobrze trzeba zbadać. Wszystko i tak zapewne zależy od ,,wyników finansowych"  Epizodu IX, który w mojej opinii był pierwszym w historii filmem z tego Uniwersum, w którym widzieliśmy tyle środowisk, tyle nisz klimatycznych i ekosystemów (pustynia, baśniowo-fantastyczna Kijimi, Exogol, Endor, Ahch-To i inne), że w niebotyczny sposób napakowało to film do granic możliwej do odczucia ekstazy. I nie wiem, czy to było genialne, czy neutralne. W końcu to Disney, a nie niezależny "Lucasfilm Ltd." Georga Lucasa; jeśli "The Rise of Skywalker" zarobi około 1,5 mld. dolarów w Box Office, a seriale ze świata "Star Wars" będą nad wyraz popularne, to kto wie, czy za kilka lat nie posypią nam się hurtem nowe, w jakiś sposób kanoniczne gwiezdnowojenne produkcje.  8)

Bender

  • Gość
Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
« Odpowiedź #104 dnia: Nd, 22 Grudzień 2019, 10:41:58 »
Dziwna dysproporcja w notach

Metacritic: Krytycy: 54, Widzowie: 50
Rotten Tomatoes:  Krytycy: 57, Widzowie: 86