Forum KOMIKSpec.pl

Pozostałe => Filmy i seriale => Wątek zaczęty przez: Gazza w Śr, 18 Grudzień 2019, 08:29:44

Tytuł: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 18 Grudzień 2019, 08:29:44
To już dziś! (nie licząc minionej uroczystej premiery dla VIPów)
Światowa (pre)premiera finału sagi oraz 7 epizod Mandalorianina w jednym dniu!!
Hell yeah!!
Byle do 22:15!!
Niech Moc będzie z nami wszystkimi podczas tych chwil!
Przyjemności na seansach!
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:05:40
54% na RT. 

https://film.org.pl/r/gwiezdne-wojny-skywalker-odrodzenie-popkulturowa-amnezja-227899/
Cytuj
Opuszczone, bezduszne, bezcielesne – niczym chitynowy pancerz po czymś, co kiedyś żyło. A na imię tym szczątkom Gwiezdne Wojny. Niech leżą.

BURN IT!

(https://i.imgur.com/OCc61DA.gif)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:14:32
Pełno teraz w internetach takich "impotentów" co to gnojeniem wszystkiego się obnoszą.
Ja się jaram, a ocenię sam po seansie.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:16:47
Za samo to, co zrobili z tą serią należy się finansowa wtopa, na nią oczywiście nie ma co liczyć, ale trzymam kciuki, żeby oberwało się im jak najgorzej. Przynajmniej recenzje już nie są tak absurdalne jak 2 i 4 lata temu. 

VII było gwałtem na SW, VIII mordem ze szczególnym okrucieństwem, teraz będą gwałcić zwłoki. Recenzje, z którymi się zapoznałem wskazują dokładnie na to, czego się spodziewałem. Obejrzę dopiero, gdy nie będę musiał za to płacić.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:21:30
Za samo to, co zrobili z tą serią należy się finansowa wtopa, na nią oczywiście nie ma co liczyć, ale trzymam kciuki, żeby oberwało się im jak najgorzej. Przynajmniej recenzje już nie są tak absurdalne jak 2 i 4 lata temu. 

VII było gwałtem na SW, VIII mordem ze szczególnym okrucieństwem, teraz będą gwałcić zwłoki. Recenzje, z którymi się zapoznałem wskazują dokładnie na to, czego się spodziewałem. Obejrzę dopiero, gdy nie będę musiał za to płacić.
Współczuję...
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:21:58
Hmmm... a tutaj chwalą:
https://film.wp.pl/gwiezdne-wojny-skywalker-odrodzenie-epicki-koniec-wielkiej-przygody-6457952407115905a (https://film.wp.pl/gwiezdne-wojny-skywalker-odrodzenie-epicki-koniec-wielkiej-przygody-6457952407115905a)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:27:20
Zwłaszcza w komentarzach  8)
Cytuj
Współczuję...
Czego? Tego, że trudno mi olewać to, że po raz kolejny (po Predatorze i Terminatorze) bezceremonialnie niszczone jest coś, co lubiłem? (może nie jakoś bardzo, ale jednak). Na szczęście mam w ten weekend coś ciekawszego do oglądania, więc długo się tym nie będę dołował :P
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: John w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:29:42
Teraz i tak raczej kończą już z trylogią w klasycznym stylu i mają stawiać na solowe projekty. Mandalorian to idealny przykład na to, że Jedi nie są potrzebni by ten świat nadal był interesujący. A wręcz potrzeba od nich przerwy, moim zdaniem przynajmniej. Angażować utalentowanych i oryginalnych twórców, żeby realizowali swoje autorskie projekty w świecie Star Wars, ja więcej nie potrzebuje.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:35:31
Czego? (...)
Szanuję Twoje zdanie, ale nie rozumiem jak nowe epizody (zwłaszcza, że najnowszego jeszcze nie widzieliśmy) niszczą cokolwiek? Rozumiem, że 7 i 8 Tobie się nie podobają, ale jakim trafem zniszczyły Twoje lubienie czegoś wcześniejszego? hmmm...
Tak czy inaczej - współczuję, że magia uniwersum już nie jest z Tobą. Sam nie jestem do końca zadowolony z dotychczasowych nowych odsłon sagi (pomijam spin-offy, które swoją drogą podobają mi się), ale dla mnie od ponad 30 lat premiera każdego epizodu to święto i wraz z znajomymi i jedną z córek cieszymy się zawsze, celebrujemy i liczymy na dobrą zabawę podczas seansu. Magia STAR WARS jest wciąż silna i z nami! Enjoy!
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:43:53
Cytuj
Rozumiem, że 7 i 8 Tobie się nie podobają, ale jakim trafem zniszczyły Twoje lubienie czegoś wcześniejszego?
Psują zakończenie oryginalnej trylogii, umniejszają jego znaczenie, jak również znaczenie występujących tam postaci - te z kolei zostają zmarnowane, zepsute i zastąpione kartonowymi kukłami w osobie Rey, Finna i Poe. Powrót Palpatine'a to ostatni gwóźdź do trumny, a jednocześnie rozpaczliwy fanservice, brzytwa, której się złapał Abrams po tym, jak Johnson uwalił wszelkie alternatywy. Poświęcenie i nawrócenie Anakina nic nie dały, a wszystko ma teraz naprawić Rey, której nawet nie lubię. Nie zostaje nic innego niż ignorowanie Disney Trilogy.

Mark Hammill też nie był zadowolony, z tego co zrobili z jego postacią i wcale mu się nie dziwię.
Cytuj
pomijam spin-offy, które swoją drogą podobają mi się
Rogue One spoko, byłem w kinie, kupiłem na Blu. Solo nie widziałem przez obrzydzenie do SW wywołane przez Last Jedi.

Cytuj
współczuję, że magia uniwersum już nie jest z Tobą
Była krótko, bo dopiero od premiery Zemsty Sithów, wcześniej nie przepadałem, ale za sprawą Ep.III się nawróciłem - dlatego też czekałem na VII, które było pierwszą częścią SW na jaką się wybrałem do kina i jednocześnie sporym rozczarowaniem, potem byłem jeszcze na RO i na tym się moja kinowa przygoda z SW skończyła, ale do epizodów I-VI będę oczywiście wracał, szczególnie, że polubiła je córka. Póki co jednak życzę klęski nowej odsłonie, bo tylko klęska tej chybionej trylogii daje nadzieje na przyszłość dla całej serii.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 18 Grudzień 2019, 10:56:10
Co ty opowiadasz przecież teraz będzie lepiej, bo Palpatine'a zabije kobieta a jak wszyscy wiemy kobiety są lepsze od mężczyzn we wszystkim, przynajmniej w tych filmach  :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 18 Grudzień 2019, 11:05:40
Zwłaszcza w komentarzach

W komentarzach to plują jadem trolle, które jeszcze tego filmu nie widziały. Na wszelki wypadek.
Ja jakoś bardziej wierzę w opinię zawodowego recenzenta, który film obejrzał :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 18 Grudzień 2019, 11:07:19
A ja bardziej wierzę recenzentom, których kojarzę. Jak ten, którego wcześniej linkowałem i kilku innych których recenzje oglądałem na YT.
Gostek z WP nie mam pojęcia kim jest i czego się po nim spodziewać, więc i jego recenzja nic dla mnie nie znaczy.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 18 Grudzień 2019, 11:08:41
[magia uniwersum] Była krótko, bo dopiero od premiery Zemsty Sithów, wcześniej nie przepadałem, ale za sprawą Ep.III się nawróciłem - dlatego też czekałem na VII, które było pierwszą częścią SW na jaką się wybrałem do kina

Aha. To wiele wyjaśnia, neofito :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 18 Grudzień 2019, 11:12:52
https://www.rottentomatoes.com/m/star_wars_the_rise_of_skywalker

Faktycznie dobre  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 18 Grudzień 2019, 11:21:36
Faktycznie dobre  ;D ;D ;D

Wróć tu jak już obejrzysz film. Nie wcześniej.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Śr, 18 Grudzień 2019, 12:05:20
Pełno teraz w internetach takich "impotentów" co to gnojeniem wszystkiego się obnoszą.
Ja się jaram, a ocenię sam po seansie.


True, ale 50% na Metacritic to juz niepokojące
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 18 Grudzień 2019, 12:10:47
W porównaniu do tego jak oceniali poprzednią część to jest dramat.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 18 Grudzień 2019, 12:18:49
Szczególnie, gdy wziąć pod uwagę, że poprzednia miała ze dwukrotnie (jak dla mnie nawet trzykrotnie) wyższe notki, niż zasługiwała :P
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 18 Grudzień 2019, 12:20:41
Szczególnie, gdy wziąć pod uwagę, że poprzednia miała ze dwukrotnie (jak dla mnie nawet trzykrotnie) wyższe notki, niż zasługiwała :P

To może ta część ma ze dwa albo i trzy razy niższe oceny, niż zasługuje. Hę?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 18 Grudzień 2019, 12:25:05
Potrafisz wskazać jakikolwiek sens cytowania w całości posta na którego bezpośrednio pod nim odpisujesz?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 18 Grudzień 2019, 12:36:55
To może ta część ma ze dwa albo i trzy razy niższe oceny, niż zasługuje. Hę?

No nie bardzo bo zazwyczaj oceny recenzentów są wyższe niż "zwykłych" ludzi.

Potrafisz wskazać jakikolwiek sens cytowania w całości posta na którego bezpośrednio pod nim odpisujesz?

No właśnie on nie potrafi, nie jest wstanie nic sensownego napisać, powstrzymać się nie umie, to wychodzą mu takie głupoty.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Śr, 18 Grudzień 2019, 12:55:38
Najwięcej narzekań jest w ostatnim czasie od fanów ale tych zatwardziałych - bo tym fanom niedzielnym to sie podoba...
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 18 Grudzień 2019, 13:04:55
Potrafisz wskazać jakikolwiek sens cytowania w całości posta na którego bezpośrednio pod nim odpisujesz?

Owszem - na wszelki wypadek, bo spotkałem tu kolesiów, którzy lubią kasować swoje posty :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Śr, 18 Grudzień 2019, 15:30:40
Dla mnie większym fenomenem od epizodu 9 jest Mandalorian i to co dzieje sie z nim na świecie i w Polsce :D

Obecnie na CDA już są takie fenomenalne mylące nazwy usuwających jak: "Mandl." lub "Mandarynka" :D

Co tydzień jakiś poważny duży serwis typu Radio ZET lub Eska itp. daje taki nagłówek: "Mandalorian odc. 7. Kiedy w Polsce i gdzie oglądać odcinek ..." Nie karzą oglądać piratów jednak ciągle o tym wspominają oraz o tym że Disney będzie dopiero w 2020... Komedia goni komedie :D
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: John w Śr, 18 Grudzień 2019, 15:36:17
Te nagłówki Zetki i tego typu portali to celowe manipulacje wynikami wyszukiwań Google. Tak kiczowata, że wstydziliby się. Dziennikarzyny i marketingowcy w jednym. Pewnie to przez duszenie się własnymi łzami po skończeniu dziennikarstwa na UWie.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Śr, 18 Grudzień 2019, 22:05:50
Film jest tragiczny. Nawet gorszy, niż The Last Jedi. Tragicznie idiotyczny plot. Abram powtarza już nie tylko Return of the Jedi ale i samego siebie (TFA).  Idiotyczne nowe postaci, które nie wiadomo po co w ogóle są, idiotyczne, niepotrzebne wątki. Patetyzm wylewający się z każdego centymetra kwadratowego ekranu. Złe dialogi i jeszcze gorsze aktorstwo. Design i pomysły wizualne: super kicz. I co najgorsze, nie obchodziło mnie zupełnie co się stanie z bohaterami.

Highlight filmu: C-3PO. Yes.. seriously.

To na gorąco.

Niestety całkowicie zgadzam się z oceną 5/10.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Śr, 18 Grudzień 2019, 22:26:49
Nie zgodzę się jest ok, zdecydowanie najlepszy z całej trójki. Trochę słabo z przewidywalnym scenariuszem i z tym, że mocno widać że całość pozszywana została w pośpiechu z absolutnym pominięciem Last Jedi, ale podniósł trochę do góry tę disnejowską ruinę. Spodziewałem się kompletnej katastrofy i się przyjemnie zaskoczyłem.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: John w Śr, 18 Grudzień 2019, 23:30:57
Tymczasem w świecie marzeń  :'(...

(https://i.imgur.com/0VxFLIV.jpg)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 18 Grudzień 2019, 23:58:38
To był pogrzeb.
Jedyny plus tego wieczoru jest taki, że ta herezja sczezła.
Jest mi autentycznie smutno.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: John w Cz, 19 Grudzień 2019, 00:23:44
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 01:00:25
Formalnie bez spoilerów, ale jeżeli ktoś nie widział zwiastunów to niech sobie odpuści.


Jak dla mnie to i tak delikatne przedstawienie tej katastrofy.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 01:12:46
Kolejny jutuber lubiący słuchać własnego głosu, na dodatek z wydaje się lekko przypudrowanym nosem. Mi się podobało, owszem było topornie i ogólnie główny czarny charakter razem ze swoim majdanem wyskoczył mocno znikąd, ale to konsekwencja tylko i wyłącznie tego, że poprzednie dwa filmy były o niczym i Disney w panice starał się odkręcić te bzdury. Wątek Kylo i Rey bardzo fajnie poprowadzony a w sumie był (lub powinien być) najważniejszy, nie wydaje mi się aby z tego co było dało się dużo więcej wyciągnąć.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Cz, 19 Grudzień 2019, 01:24:01
Bardzo dobry! Jest Moc, jest rozmach, jest masa fanservice’u. Mnie się taki finał sagi podoba.
8/10
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 01:48:27
   Spójrzmy prawdzie w oczy, ta masa fanserwisu znalazła się tam tylko dlatego, aby zakryć fakt że fabuła została sklecona naprędce po katastrofie jaką stał się Ostatni Jedi, co nie do końca się udało. Ale jak miałbym dalej oglądać karykaturalne kopie dawnych postaci pokroju Supreme Leader to już wolę oglądać wytrzepane z wora Świętego Mikołaja (bez skojarzeń) oryginały. Disney wyraźnie starał się wygumkować dwa poprzednie filmy i w pewnym stopniu mu się udało, a zakończenie to jeden z najrozsądniejszych wariantów, mi się ogólnie podobało.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Cz, 19 Grudzień 2019, 02:42:05
Niestety mimo fajnych poprzedników to trylogia zakończona  została fatalnie. Dusza mnie boli.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 19 Grudzień 2019, 06:08:44
"Film jest tragiczny. 5/10"

To się dopiero nazywa absurd.
5/10 jest gdzieś pośrodku skali więc tak na logikę oznacza średniaczka, trója w skali szkolnej.
No chyba, że to skala "filmwebowa" od 5 do 10/10, w której już 7/10 to słaby film.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Grudzień 2019, 07:38:58
Na końcu skali mamy jeszcze "Gulczas, a jak myślisz?"
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 19 Grudzień 2019, 07:48:22
Ja oceniam stopień satysfakcji z seansu (dlatego The Last Jedi ma u mnie 1/10), a dla filmów, których nie oglądam nie muszę w swojej skali nic rezerwować. Tak czy inaczej, jak ktoś pisze, że 5/10 to uznaję, że to średni film, a nie żadna tragedia. Sam nawet kupuję czasem filmy, które tak oceniłem.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Grudzień 2019, 08:12:01
Patrząc na Twoje oceny filmów na filmożercach, nasze gusta (i jak widać metodologia ocen) całkowicie się nie pokrywają, więc nie ufaj mojej ocenie i nie kupuj.

Tak czy inaczej. Zapomniałem jeszcze o Babu. Jeśli pacynka rodem z Muppet Shpow jest w stanie wykrzesać emocje większe niż ewidentnie na siłę prowadzane nowe postaci, to coś jest nie tak. I'm all for diversity. Ale nie zmienia się reguł w trakcie gry. Jak widzę którąś z kolei etniczną bohaterkę, która nie wiadomo po co jest w tym filmie, to zaczyna być już po prostu żenująco. Plus, co drugi szturmowiec czy oficer to nagle kobieta. Silly...
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: AntekSocjalny w Cz, 19 Grudzień 2019, 08:30:25


Jak widzę którąś z kolei etniczną bohaterkę, która nie wiadomo po co jest w tym filmie, to zaczyna być już po prostu żenująco. Plus, co drugi szturmowiec czy oficer to nagle kobieta. Silly...

Mnie też to kuło w oczy. No i 3/4 ruchu oporu to kobiety. Mocno na siłę, ale co zrobisz? Co do filmu? Mi się podobał. Chyba najbardziej z nowej trylogii. Zgadzam się z przedmówcami, że film zrobiony na siłę, ale i tak dużo lepszy niż Ostatni Jedi
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 19 Grudzień 2019, 08:43:57
Cytuj
więc nie ufaj mojej ocenie i nie kupuj.
Spoko, żadnego z filmów tej trylogii nie tknąłem po raz drugi, więc nie ma szans bym miał za to płacić.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 08:46:47
I nikt nie zająknie się nad wątkiem pt.
Spoiler: PokażUkryj
"Palpatine miał syna"?  :o I ukrywał go przez calutką Trylogię i 2/3 tego nowego koszmaru?  :o 


P.S. Czy u Was podczas seansu sala również zaczęła się śmiać w momencie
Spoiler: PokażUkryj
śmierci Kylo
? Bo scena wyglądała naprawdę idiotycznie.
No i sam tytuł tego filmu. Co on ma wspólnego z fabułą?  :o
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 19 Grudzień 2019, 08:58:18
I parę słów o finale w wykonaniu kultowego już wymiatacza:

:D
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 09:21:54
   Raz dlaczego zakładasz, że to on a nie ona? Dlaczego niby miałby nie trzymać w ukryciu, nawet u nas nie wszystkie dzieci znanych osób brylują po ściankach, o niektórych nie wiadomo absolutnie nic, a tutaj nie wiadomo było nawet z kim, nie wydaje mi się aby nie można było tego wytłumaczyć.
    Jak to co ma wspólnego? Jeden wyrwał się z odmętów Ciemnej Strony a drugi właśnie powstał, wszystko się zgadza.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Grudzień 2019, 09:57:19
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fpoof.pl%2Fx%2Fsws.jpg&hash=6f4e114cc7758e23a5de5a9214ca1867)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Cz, 19 Grudzień 2019, 10:00:29
I nikt nie zająknie się nad wątkiem pt.
Spoiler: PokażUkryj
"Palpatine miał syna"?  :o I ukrywał go przez calutką Trylogię i 2/3 tego nowego koszmaru?  :o 


P.S. Czy u Was podczas seansu sala również zaczęła się śmiać w momencie
Spoiler: PokażUkryj
śmierci Kylo
? Bo scena wyglądała naprawdę idiotycznie.
No i sam tytuł tego filmu. Co on ma wspólnego z fabułą?  :o

Odnośnie pierwszego.
Spoiler: PokażUkryj
Nikt się nie zająknął bo to jakoś nie szokuje. Chociaż z tego powinni zrobić osobny film albo serial. Ucieczka spod władzy imperatora i ciągły pościg Imperium za rodzicami Rey brzmi ciekawie. Jedyne co mi nie pasuje to fakt że ten motyw wciśnięto na siłę aby przebić Vadera i Luka i ich scenę z Imperium.

Odnośnie drugiego.
Spoiler: PokażUkryj
u mnie ludzie zaczęli się śmiać gdy Kylo i Rey pocałowali się. No to było na siłę.


Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Cz, 19 Grudzień 2019, 11:02:28
Spoiler: PokażUkryj
Palpatine mógł spokojnie mieć swoją lepszą połówkę i gromadkę dzieci - bądź co bądź był sprawnym politykiem i reprezentantem Naboo. Nigdzie nie było wzmianki, że ma jakąś "rodzinę" co nie znaczy, że jej nie miał. Dla mnie to logiczne i zrozumiałe.


Na seansie na którym miałem przyjemność być dziś w nocy - nikt nie śmiał się w scenie śmierci Bena Solo (bo to on umiera, a nie Kylo Ren, którego wcześniej z siebie wyrzucił. W trakcie sceny finalnego pocałunku z Rey pojawiły się owacje. Mojej córce ta scena też się podobała, choć liczyła, że będą razem dłużej niż te kilka sekund.

Cóż - może to wynika z późnej godziny projekcji i faktu, że (szacując) 90% sali to nerdzi w koszulkach itp SW byli więc absurdalnych reakcji nie odnotowałem.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 12:03:40
Spoiler: PokażUkryj
Wcale nie musiał mieć żadnej połówki. Był Imperatorem, mógł korzystać do woli ze wszelkich "zasobów" Imperium.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 12:05:08
@Cringer:

Spoiler: PokażUkryj
Nikt się nie zająknął bo to jakoś nie szokuje.

Serio? Dla mnie to był największy policzek tej odsłony. W zasadzie (nawet jeżeli przyjąć, że cały dotychczasowy kanon poszedł do śmietnika - choć przecież prequele oficjalnie uznały/nazwały zasadę "mistrz/uczeń") równie dobrze mogliby wsadzić do tej produkcji ogry, elfy i wróżki. Byłyby równie na miejscu co potomek Palpatine`a. Przecież ten de.ilny pomysł tak naprawdę wywalałby (gdyby go traktować serio) do kosza całą koncepcję części 1-6 tzn. "relację" Palpatine-Anakin/Vader.


Odnośnie drugiego.
u mnie ludzie zaczęli się śmiać gdy Kylo i Rey pocałowali się. No to było na siłę.

Bo to było na siłę, ale scena jego śmierci wyglądała tak jakby to była jakaś komedia romantyczna...


@Gazza:

Spoiler: PokażUkryj
Palpatine mógł spokojnie mieć swoją lepszą połówkę i gromadkę dzieci - bądź co bądź był sprawnym politykiem i reprezentantem Naboo. Nigdzie nie było wzmianki, że ma jakąś "rodzinę" co nie znaczy, że jej nie miał. Dla mnie to logiczne i zrozumiałe.

Dla mnie to jest właśnie śmiertelny grzech wszelkich dokrętek i wypełniaczy (a teraz jak widać również sequela). Wpychanie motywów, które teoretycznie się mieszczą, ale które w praktyce są tak bez sensu, że bardziej już bez sensu być nie mogą.


W trakcie sceny finalnego pocałunku z Rey pojawiły się owacje. Mojej córce ta scena też się podobała, choć liczyła, że będą razem dłużej niż te kilka sekund.

A ile córa ma lat? Bo ciekaw jestem w tym momencie docelowej grupy wiekowej tego filmu.
U mnie pojawił się pomruk, który można było spokojnie odczytać jako "bitch please"...

Cóż - może to wynika z późnej godziny projekcji i faktu, że (szacując) 90% sali to nerdzi w koszulkach itp SW byli więc absurdalnych reakcji nie odnotowałem.

U mnie też było późno, skali nerdozy na sali nie jestem w stanie ocenić, ale reakcja była na minus. Choć po filmie pojawiły się jakieś tam brawa.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 12:23:09
Spoiler: PokażUkryj
Nie bardzo rozumiem co wspólnego ma dziecko Palpatine'a z zasadą "mistrz/uczeń"
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: John w Cz, 19 Grudzień 2019, 12:36:28
Cytuj
No chyba, że to skala "filmwebowa" od 5 do 10/10, w której już 7/10 to słaby film.

Filmweb ma nazwy przypisane do ocen, właśnie po to by jakoś skonkretyzować wartość tych ocen. 7/10 ma przypisanę nazwę "dobry".

"Dobry" = "słaby" ?  :o
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 19 Grudzień 2019, 12:50:24
Skalą "filmwebową" (w odróżnieniu od filmwebowej) nazywam idiotyczny sposób oceniania przez ludzi, którzy tam siedzą, w którym 7/10 oznacza słaby film. Przynajmniej w czasach kiedy się tam udzielałem, pełno tam takich było.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 12:53:15
@Skandalista:
Spoiler: PokażUkryj

To, że istotą Sithów było ponowne przejęcie władzy nad galaktyką poprzez knucie spisków zza kulis i poprzez selekcję kandydata na ucznia w drodze dalece posuniętego "darwinizmu społecznego".
Pozwalanie sobie w takiej sytuacji na potomka naturalnego to proszenie się o katastrofę (bo w takiej sytuacji zawsze pojawia się konflikt lojalności). Poza tym jakiekolwiek więzi rodzinne to nic innego jak odwracanie uwagi, rozpraszanie środków i zabieranie czasu. A wszystko to odciąga od idei przewodniej ciągnącej się od najmniej tysiąca lat (bo kanoniczny Bane tysiąc lat wcześniej wprowadził zasadę mistrz/uczeń).
Innymi słowy: posiadanie rodziny/dzieci/dziecka tak bardzo kłóci się z koncepcją Sithów (czyli takich kosmicznych uber satanistów), że już bardziej nie może. A biorąc pod uwagę, że Palpatine okazał się być jednym z najbardziej efektywnych Sithów jest dla mnie rzeczą niedorzeczną (pod kątem logiki świata przedstawionego) żeby akurat on miał mieć jakąkolwiek rodzinę na boku.
Zresztą to tylko podkreśla idiotyzm ponownego wprowadzenia tej postaci na scenę.

Naprawdę nie rozumiem jak ludzie opłacani kwotami zapewne idącymi w setki tysięcy/miliony dolarów mogli wymyślać takie idiotyzmy.
Aż się prosiło (i to na bazie tej kupy gruzów jaką były poprzednie części) o choćby takie rozwiązanie jak rozłam w Imperium 2.0 i przejęcie infrastruktury przez Huxa co zmusiłoby Rena do poszukiwania domniemanych holocronów Palpatine`a, które miałyby mu oddać władzę nad galaktyką. I wtedy w drodze tych czy innych wydarzeń mógłby połączyć siły ze złomiarką/klonem Palpatine`a (może nawet przechowującą w potylicy wiedzę Sitha tak jak C3PO miał zakopane tłumaczenie) przeciw Huxowi. I wtedy doszłoby do giga starcia Huxa z Rey/Ren(Solo) [niech byłby nawet nawrócony] o dominację. I po wszystkim mogliby sobie nawet buzi dać. Ale Palpatine? Syn Palpatine`a? To jak stwierdzenie, że panować nad Mocą i machać świetlówką może każda istota w galaktyce.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 13:15:13
Spoiler: PokażUkryj
Raz, wcale nie musiał mieć żadnej rodziny tylko córkę/syna zrobionego na boku zresztą nie wyglądało to jakby czuł się nimi specjalnie związany, dwa jak wcześniej żadnych kłopotów z lojalnością nie miał jak było widać, trzy te zasady Sithów nigdy im nie dały ostatecznego zwycięstwa więc dlaczego ich nie zmienić. O ile dobrze pamiętam w starym kanonie też odeszli od zasady dwóch, nowe czasy wymagają nowych metod to jest żywe wcielenie zasad darwinizmu. Hux przyprawiał raczej o śmiech niż o strach, Disney to zauważył i zrobił z niego na koniec błazna, ciężko było by mu dać poważną rolę po wygłupach w dwóch poprzednich częściach.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: John w Cz, 19 Grudzień 2019, 13:30:58
Skalą "filmwebową" (w odróżnieniu od filmwebowej) nazywam idiotyczny sposób oceniania przez ludzi, którzy tam siedzą, w którym 7/10 oznacza słaby film. Przynajmniej w czasach kiedy się tam udzielałem, pełno tam takich było.

Dzięki za wyjaśnienie, w takim razie pełna zgoda Giefergu. Największą komedią wśród znajomych na filmwebie jest, gdy widzę akapit narzekań a pod tym np 6/10, gdzie w skali 6/10 jest określone jako "niezły". Ludzie mają gdzieś potrzebne nazwy dla określonych numerków i oceniają jakimiś swoimi absurdalnymi skalami. Ich prawo, ale dla mnie to durne. 6/10, czyli "niezły" - dla mnie to większość np filmów MCU, czy Han Solo.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Grudzień 2019, 13:31:47
Spoiler: PokażUkryj
To nie musiał być Hux, mógł być ktoś nowy. Ale byłby jakiś sens. A nie ku*wa kolejne rodzinne rewelacje wyssane z palca i poszukiwanie kolejnej MAPY do czegoś.

BTW Czy tylko ja po wyjściu z kina nie pamiętałem o co chodziło i kto szukał mapy do czego i po co?

No i te żenujące próby przeskoczenia samych siebie. Te floty z pierdyliardem statków wzbudzajace co najmniej uniesienie brwi. Tyle floty i ani jednej porządnej sceny walki w kosmosie.


Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 13:33:16
@Skandalista:

Spoiler: PokażUkryj
Błazenadą były wszystkie te filmy toteż zgodnie z tą logiką powinni wybić całą obsadę. :)
Ale niech Ci będzie, że tylko on był błaznem: to wtedy w napisach początkowych leci tekst, że po zamachu na Hux`a i przejęciu władzy przez wojskowego technokratę Pryde`a Ren ucieka razem ze swoimi Ren-błaznami i wspólnie szukają holocronów Palpatine`a, które mają im przywrócić władzę nad organizacją i galaktyką.

A względem Palpatine`a zauważ, że to on właśnie był pierwszym od tysięcy lat Sithem, któremu się udało8) Czyli jego metody, stare metody w końcu zaowocowały sukcesem.
W zw. z tym robienie sobie dzieciaka na boku byłoby równie sensownym posunięciem co zdrada Cypher`a w Matrix w momencie gdy wreszcie dokądś zmierzali i do tego z szansami na sukces. Niektóre rozwiązania fabularne okazują się być zwyczajnie głupie.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 14:02:25
Spoiler: PokażUkryj
   To nie były rewelacje wyssane z palca, przecież wiadomo było od samego początku że Rey będzie potomkiem kogoś ze starej trylogii a do wyboru były tylko dwa nazwiska bo Yoda i Obi-Wan raczej odpadali. Fakt kolejną mapę do mapy mogli sobie odpuścić, drugi fakt ta flota była do bani.

  Palpatine przejął władzę korzystając ze starych metod? Powiedziałbym właśnie że odwrotnie, wykorzystał skostniałość Starej Republiki, nie znam specjalnie starego kanonu bo od zawsze uznawałem wyłącznie filmy, ale o ile dobrze się orientuję to Sithowie biegali poobwieszani starożytnymi artefaktami niczym postacie z sesji AD&D czternastolatków, srali błyskawicami na lewo i prawo a jeden był potężniejszy od drugiego. Imperator był raczej innowatorem w tej dziedzinie
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Grudzień 2019, 14:35:10
Spoiler: PokażUkryj
Nie było wiadomo. Dowodem na to było TLJ, którym RJ naprawdę chciał wywrócić sprawy do góry nogami przy błogosławieństwie LFL i Disneya. Pamiętajcie, że nie było żadnego całościowego scenariusza całej trylogii. A późniejsze deklaracje reżyserów, że od początku cośtam chcieli to zapychacze wywiadów na potrzeby promocji filmów.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Cz, 19 Grudzień 2019, 14:41:47
Czy moderacja nie może wydzielić tej supertajnej pogaduszki do jakiegoś osobnego wątku z tytułem SPOILER? Przecież to już wygląda śmiesznie.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 14:45:18
Spoiler: PokażUkryj
Jasne, że było raz że od samego początku władała mocą, dwa ta jej więź z Kylo, przecież to jasne że nie nawiązałby czegoś takiego z kimś obcym, to musiała być postać z kręgu Skywalkerów. W/g mnie mieli nakreślone jakieś tam ramy fabularne tyle że większość tego co mieli zaplanowane w trakcie poszła do kosza. Ten film faktycznie wygląda jakby był w pośpiechu przepisany w całości, to fakt.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Cz, 19 Grudzień 2019, 15:00:02
Spoiler: PokażUkryj

Zgadzam się z Benderem, że zabrakło w filmie porządnej bitwy w kosmosie. Rajd Falcona z początkowych scen filmu dobrze wróżył, ale później było tego za mało. Niby kilka scen jest ale w ponad 2 godzinnym filmie powinno znaleźć się coś konkretnego oprócz tych króciutkich przerywników.

Od dawna spekulowano, że Rey jest kimś spokrewnionym z Palpatine - to żadna w sumie nowość sklecona na potrzebę finału.

Sam Palpatine w otoczeniu tych maszyn podtrzymujących go przy życiu oraz cała ta otoczka z świątynią Sith - ciary mam na plecach do tej pory. Mnie się to bardzo podobało. Przypominało momentami uniwersum WH40k.

Apokaliptyczna flota Sithów oprócz stoczni w których powstawała potrzebowała tysięcy załogantów i pilotów do myśliwców - to mnie zastanawia: skąd ich nagle tylu zwerbowano? Może kiedyś się dowiemy.

Przecież Rey była wnuczką Palpatine'a - swoje potomstwo spokojnie mógł spłodzić jeszcze w czasach Starej Republiki gdy był jeszcze senatorem/kanclerzem. Ta kwestia to zwykłe szukanie dziury w całym.

PS: nie miałem i nie mam po seansie problemu kto do czego mapy szukał - to było i jest proste akurat.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 15:09:29
Spoiler: PokażUkryj
  Palpatine dostarczył chyba same okręty a załogi były z Nowego Porządku, to w jakiś taki naciągany sposób (co w SW nie jest przecież żadną nowością) można by wytłumaczyć. Flota to był jakiś spadek po starym Imperium kiedy były jeszcze pieniądze i ludzie aby wybudować coś takiego, zmodyfikowane później o te nowe działa (to był akurat strasznie gówniany pomysł).
  Też mi się to bardzo podobało i też miałem skojarzenia z W40K. Oprócz tego oczywiście Władca Pierścieni, ta kuźnia na początku, ta widownia w amfiteatrze, szemrane rytuały. Chyba nawet najwięksi przeciwnicy powinni przyznać, że to było widowiskowe.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Cz, 19 Grudzień 2019, 15:19:05
Moim zdaniem pierwszy akt ma zastąpić epizod 8, stąd ten pośpiech i chaos. Wyszło jak wyszło
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Cz, 19 Grudzień 2019, 15:39:32
Ja tam nie czułem żadnego pośpiechu i chaosu. Jak by tempo było wolniejsze i więcej ekspozycji - też marudy by narzekały, że się ciągnie i nic nie dzieje. Wszystkim nie dogodzisz. Dla mnie te 2,5 godziny pękło nawet nie wiem kiedy. Działo się dużo i szybko ale w pozytywnym tych słów znaczeniu. Kulam się ze śmiechu gdy czytam wypociny jakiejś amerykańskiej dziennikarzyny, że można się pogubić w nadmiarze wątków. Geeeezzzz... Realy??

Wyszło bardzo dobrze!! "Absurdów" (jak to ktoś gdzieś napisał) było nie więcej niż we wszystkich innych odsłonach serii. Ludzie chyba przez te 40 lat pozapominali za co kocha się STAR WARS! Albo się to "kupuje" z całym dobrodziejstwem (wad i zalet) albo nie. Kosmiczna baśń filmowa, a mam wrażenie, że niektórym by powaga, logika i wzniosłość Odysei Kubricka chyba tylko odpowiadała.... Ehhhh. A może to tylko ja zostałem wiecznym dzieckiem, które ojciec na początku lat 80-tych do kina na jakiś fantastyczny nowy film zabrał?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Cz, 19 Grudzień 2019, 15:54:17
Kulam się ze śmiechu gdy czytam wypociny jakiejś amerykańskiej dziennikarzyny, że można się pogubić w nadmiarze wątków. Geeeezzzz... Realy??

przypomina mi to sytuacje z filmem WARCRAFT gdy to samo mówił Komiksomaniak (gość który grał w gry Warcrafta) - ja miałem pierwsza styczność z tym światem w filmie i wszystko było dla mnie jasne :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Grudzień 2019, 17:27:20
Ludzie chyba przez te 40 lat pozapominali za co kocha się STAR WARS!

Wręcz przeciwnie. Kocham Star Wars za wyobraźnię, obcych, roboty, statki, bitwy. W nowej trylogi dostałem tego coraz mniej i mniej. A w ROS prawie wcale. Zamiast tego oglądam samych zwykłych ludzi , koniecznie wszystkich ras biegających w kółko w mało interesującym mnie celu. Gdzie Jabba? Gdzie Bitwa o Endor? Gdzie AT-Aty? Gdzie Cloud City? Gdzie roboty? Gdzie elektryzujacy innowacyjny design pojazdów czy lokacji?  Nie w ROS. W ROS dostałem

Spoiler: PokażUkryj
...stożek i sztylecik z inskrypcjami rodem z Lary Croft albo Buffy.

Podczepiony Imperator był cool. Ale cały amfiteatr był juz totalnie teatralny (no pun intended) i zupełnie nie starwarsowy.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 19 Grudzień 2019, 17:48:32
Gazza - dawno takiego klasycznego fanboja nie spotkałem :D

Największy znany mi osobiście fan SW zmieszał TLJ z błotem i nie mogę się doczekać, co powie o najnowszej części. Dowiem się jutro.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 18:37:24
@Gazza:

Spoiler: PokażUkryj
Od dawna spekulowano, że Rey jest kimś spokrewnionym z Palpatine - to żadna w sumie nowość sklecona na potrzebę finału.

Ostatnie dwa filmy wyglądają właśnie tak jakby je klecono, szyto i sklejano pod dyktando internetu. I nie zdziwiłbym się gdyby z tą relacją było dokładnie tak samo.
Po Ep. VII ludzie narzekali na ew. powiązania Rey ze Skywalkerami. Więc w Ep. VIII skasowano tę kwestię w rozmowie z Kylo. Gdy z kolei okazało się, że VIII to jeszcze większy niewypał niż VII postanowiono zrobić cokolwiek i w efekcie ewidentnie posłużono się pomysłem podsuniętym przez fandom.
Z tego co przeglądałem od czasu do czasu sieć i z tego co widziałem w tych filmach to proces pisania scenariuszy sprawia wrażenie interaktywnego. Co internetom się podobało - przechodziło. Co zostało zjechane - odpadało (maska w Ep. VII została skrytykowana? Snoke stwierdza, że jest głupia i niepotrzebna). W efekcie nie dostaliśmy klasycznych filmów tylko zlepki pobożnych (nieważne głupich czy rozsądnych) życzeń. Ludziska nie zostawili suchej nitki na "romansie" Fina z Rose? Kasacja. Nie zaakceptowali faktu, że Rey jest przypadkową dziewczyną? Zmiana.
Czy to jest jeszcze sztuka filmowa czy to już po prostu zamówienie z dostawą do kin?

Sam Palpatine w otoczeniu tych maszyn podtrzymujących go przy życiu oraz cała ta otoczka z świątynią Sith - ciary mam na plecach do tej pory.

Mnie do tej pory zęby bolą. Jesteś w stanie wytłumaczyć jak gość, któremu zacięły się błyskawice, który zleciał ileś tam metrów (i ewidentnie wybuchł) i który z kolei wyleciał w powietrze i rozrzucił się po okolicy wraz z całą Gwiazdą Śmierci miał to przeżyć żeby wrócić na kolejny film?

Jako fan z trzydziestoletnim stażem biorę "logikę" "gwiezdnowojenną" z dobrodziejstwem inwentarza i akceptuję różne "formalne", naukowe nielogiczności, ale nigdy i przenigdy nie zaakceptuję braku logiki fabularnej.
A tymczasem Palpatine i jego syn to jest po prostu kpina z fanów. Sorry. Taka moja opinia. Zawieszam niewiarę słysząc odgłosy bitwy w kosmosie, bo taka jest poetyka tych filmów. Ale nigdy nie pogodzę się z sytuacją gdy ktoś martwy okazuje się być żywy tylko po to żeby uratować przychód z ostatniego filmu.
Bo w tej kategorii należy to rozpatrywać: nie na zasadzie "Co możemy zrobić żeby ten ostatni film był jak najlepszy" tylko "Co musimy zrobić żeby nie było klapy finansowej".
Wiem na czym polega Hollywood, wiem, że kasa musi się zgadzać, ale w tym momencie to już było pójście na rympał. Ew. skrajna desperacja. W sumie sam nie wiem co gorsze.


P.S. Kapral - chcemy pogadać o filmie, który nie wszyscy jeszcze widzieli. Jeżeli są zażalenia to niech Administracja to wytnie i założy wątek z informacją o spoilerach.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Cz, 19 Grudzień 2019, 18:49:43
Dokładnie to samo napisałem jakieś 10 spoiler alertów temu. I nic :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 19:03:05
Spoiler: PokażUkryj
Skasowano pochodzenie Rey? W tej rozmowie z Kylo? Oglądając ten film ani przez chwilę nie odniosłem wrażenia że to co powiedział było prawdą, kompletnie przecież jej nie znał za to chciał pociągnąć za sobą a kłamstwa są bronią Ciemnej Strony. Zresztą złomiarze z własnym statkiem kosmicznym? Jasne, że ten film bardzo mocno się stara udawać, że Ostatniego Jedi nie było co zresztą powoduje spory chaos bo on faktycznie wygląda jakby miał symulować obydwie części naraz. Tyle, że teraz pastwisz się na "Skywalker" jakby z tego powodu, że poprzednika dostał do nakręcenia kretyn co w życiu dobrego filmu nie spłodził a inny kretyn to zatwierdził. Jak przeżył Palpatine? A jak przeżył Anakin z obciętymi kończynami i podpalony? Albo dlaczego Jedi powracają jako duchy a Sithowie nie mogą jako żywi?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Cz, 19 Grudzień 2019, 19:14:05
Możecie już pisać bez ukrywania spoilerów.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 21:14:13
Skasowano pochodzenie Rey? W tej rozmowie z Kylo? Oglądając ten film ani przez chwilę nie odniosłem wrażenia że to co powiedział było prawdą, kompletnie przecież jej nie znał za to chciał pociągnąć za sobą a kłamstwa są bronią Ciemnej Strony.

Jak się zestawiło krytykę po Ep. VII z tym co jej powiedział nt. jej pochodzenia w "ósemce" było dla mnie jasne, że to reakcja wytwórni na negatywną reakcję fandomu na pomysł, że ona też jest "ze Skywalkerów".

Zresztą złomiarze z własnym statkiem kosmicznym?

Nie wg VII.
Widzę to tak: Ep. VII - Rey jest jakoś powiązana ze Skywalkerami (pamiętasz jak ludzie zastanawiali się o kim mówi głos z pierwszego zwiastuna gdy szło o "You have that power too"?). Ep. VIII - Rey jest "nikim" (i to moim zdaniem podkreślała np. ostatnia scena gdy mały przywołał miotłę do ręki siłą woli - komunikat był prosty: każdy może być silny Mocą - to jest rozdzielane z przypadku). I wreszcie Ep. IX gdzie Rey jest "wnuczką" (he he he) Palpatine`a.
Jeżeli nie widzisz w tym miotania się od ściany do ściany w zależności od reakcji internetu to po prostu mamy zupełnie inne spojrzenie.

Tyle, że teraz pastwisz się na "Skywalker" jakby z tego powodu, że poprzednika dostał do nakręcenia kretyn co w życiu dobrego filmu nie spłodził a inny kretyn to zatwierdził.

Ja się nie pastwię - ja krytykuję pracę scenarzystów, którzy dali ciała niemal po całości. Powtórzę się: nawet po klapie Ep. VIII można było jeszcze zrobić z tego film na nie urągającym inteligencji fanów poziomie.

Jak przeżył Palpatine? A jak przeżył Anakin z obciętymi kończynami i podpalony?

Dokładnie tak jak to pokazano na filmie.
Na tym polega różnica między Lucasem, który pokazał jak przeżył Anakin i Marquandem, który pokazał jak ginie Palpatine a Abramsem, który wyciągnął martwego Sidiousa z kapelusza tylko dlatego, że musiał ratować projekt przed katastrofą.
Przecież to wręcz bije po oczach: w Ep. VII mamy zastępującego Palpatine`a Snoke`a, który zbiera od widowni niemiłosierne baty. W efekcie w Ep. VIII Snoke okazuje się być leszczem, który ginie z ręki średnio rozgarniętego pseudo Sitha. W tym momencie seria zostaje bez głównego czarnego charakteru (bo Ren jest ewidentnie krojony na miotającą się od ściany do ściany postać "tragiczną" a Hux jest jaki jest). Chińczyk powiedziałby, że to szansa. Jankes stwierdził, że to kryzys. I zamiast odpuścić sobie elementy nadprzyrodzone i jednak pójść np. w stronę jakiegoś pseudo Thrawna (ten cały Pryde mógłby być spokojnie ostatnim głównym antagonistą) to wyciągnęli jednak truchło Sidiousa z kapelusza i udają, że to co zrobił Lucas 36 lat temu i co było absolutnie niepodlegającym dyskusji kanonem nagle funta kłaków jest niewarte, bo oni muszą ratować box office.
No wybacz, ale moja fanowska krew się burzy i wrze.

Albo dlaczego Jedi powracają jako duchy a Sithowie nie mogą jako żywi?

Bo Sithowie nie mają rytuału wskrzeszającego? :) Gdyby takowy był to z pewnością wracaliby co chwila.
Jak dla mnie fakty są następujące: to co nam zaserwowano było bardzo słabym przykładem działania korporacyjnego. I szczerze pisząc aż dziw bierze i wierzyć się nie chce, że taki moloch jak Di$ney nie potrafi zatrudnić ludzi, którzy ten film mogli byli uratować.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Cz, 19 Grudzień 2019, 22:00:01
@death_bird - ale jojczenie! Od zawsze uważałem, że ktoś tak potężny jak Imperator Palpatine nie koniecznie zginął wrzucony do tego "szybu" przez Vadera. To co odstawiali mistrzowie Jedi spokojnie starczało by kwestionować zgon mistrza Ciemnej Strony w EVI. Rozwinięcie tych wątków w Legendach nie było dla mnie satysfakcjonujące (klonowanie etc), ale to co pokazano w EIX (niedomówione - jak jego domniemana śmierć) jest strzałem w dziesiątkę. Widzimy go jako silne "duchem" ale ledwo żywe truchło podtrzymywane przy życiu (i w pionie ;) ) przez maszyny i Ciemną Stronę, które dzięki esencji wyrwanej młodym powróciło do sił witalnych. Za to należą się owacje! Kapitalnie poprowadzone (łącznie z wyjaśnieniem Snooke'a i głosów w głowie Bena). Sam Palpatine wspominał w EIII, że Sith oszukują śmierć i potrafią tworzyć życie. Nie każdy zapewne ale taki mocarz jak Palpatine jest zrozumiałe. To jest ok i jak najbardziej zgodne z kanonem.

Czy potrafi mi ktoś wyjaśnić dlaczego miecze, które miała w finale Rey były oba niebieskie? Przecież ten Lei był zielony. No i skąd wytrzasnęła ten żółty w ostatniej scenie na Tatooine?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Grudzień 2019, 22:14:27
Zakładamy, że zrobiła sobie go sama, jako ukoronowanie treningu Jedi.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 22:16:08
   Czy jakby była Skywalkerem to miałoby więcej sensu niż gdyby była Palpatine? Nie wydaje mi się. Na dodatek spokrewniona być z kimś musiała bo całość miała być powiązana ze starą trylogią.
   Komunikat wcale nie jest prosty, to że każdy może być silny mocą to również każdy wie, było ich wcześniej w wuj na kopy łącznie z Obi-Wanem, równie dobrze mogło to oznaczać, że czas na nowe pokolenie.
   Jakiś lolek bez mocy miałby być czarnym charakterem w opowieści o Jedi? Bez jaj.
   A Jedi to niby od zawsze wracali w postaci duchów. To wogóle takie niewiarygodne że mógł przeżyć, po tych wszystkich bzdetach ze Starego Kanonu?
   Ja nie twierdzę, że to wszystko miało sens bo sporo rzeczy nie miało. Natomiast cieszę się, żę Disney posłuchał się jednak publiki i mniej, bardziej lub wogóle nieudanie starał się zmieniać te bzdury wcześniej nakręcone, bo chciał naprawiać to co sam spierdolił? Mam się ich czepiać bo pozbyli się jakiegoś frajerskiego Snoke'a którego wychodzi na to nikt oglądać nie chciał? Nie sądzę, żeby to można było zrobić dużo lepiej, nie zapominajmy że ten jeden film musiał robić za dwa.
  Mojej inteligencji jakoś nie obraził, może za mało inteligentny jestem.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 22:51:21
@death_bird - ale jojczenie!

Nigdy nie sądziłem, że fan może napisać fanowi, że jego niezgoda na bzdury to jojczenie. :)

Od zawsze uważałem, że ktoś tak potężny jak Imperator Palpatine nie koniecznie zginął wrzucony do tego "szybu" przez Vadera.

Przecież jego śmierć tak jak zniszczenie Gwiazdy to było clou finału "Powrót Jedi". To było rozwiązanie wieńczące całą trylogię. Takie na amen. I co teraz po tych 36 latach i przejściu praw na inną korporację? Vader poświęcił się na marne? Jedna z bardziej poruszających scen to zwykły humbug? I w imię czego? Tego, że Di$ney nie potrafił wykoncypować niczego oryginalnego sam z siebie?
To, że D. ma do czegoś formalne prawo nie znaczy, że powinien to robić. Nekromancka marveloza w SW? Mnie to zwyczajnie boli. I stąd to jojczenie.

Sam Palpatine wspominał w EIII, że Sith oszukują śmierć i potrafią tworzyć życie.

Gazza, miej litość... Przecież o tym kreowaniu życia Palpatine chrzanił Anakinowi w ramach robienia dzieciakowi wody z mózgu. Jak myślisz? Dlaczego jednocześnie ładował mu do głowy wizje o śmierci Amidali? Ano po to żeby młody Skywalker przybiegł prosto do niego oferując wszystko - łącznie ze swoimi usługami - w zamian za ratowanie jej życia. Przecież to był tak grubymi nićmi szyty kant, że matko i córko... 

Czy potrafi mi ktoś wyjaśnić dlaczego miecze, które miała w finale Rey były oba niebieskie? Przecież ten Lei był zielony.

Oj tam, oj tam. Ale jojczenie. :P
Widocznie ktoś na planie nie ogarniał tematu. :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Grudzień 2019, 22:51:54
Tłumaczyć można wszystko. Ale Patpatine to dla mnie jeden wielki odgrzewany kotlet, który pojawił się na patelni starego oleju. I dla twórców także. Dowodem na to jest rozpaczliwa energiczna ekspozycja, na którą jesteśmy wystawieni od... opening scrola. Potem super szybka narracyjka z Kylo. I już wygodnie mamy Imperatora osadzonego w filmie. No dla mnie to nie wystarczyło.

Jestem fanem od dawna, ale nie chciałem wcale fan serwisu. Nie w takim wydaniu i nie na taką skalę.

Dodatkowym problemem była widoczna bezpardonowa wojenka z poprzednim filmem. A jeśli poprzedni dodatkowo wygumkował wcześniejszy, to czemu się dziwić, że dostaliśmy to co dostaliśmy.

Moja cała złość jest skierowana w tej chwili na Kathleen Kennedy. Poprzycinała skrzydła talentom arogancko sądząc, że sama udźwignie ten franchise, i że wraz z poprawnością polityczną wprowadzi SW w przyszłość i zawojuje nowe rynki. Tymczasem zamordowała Star Wars. Clap clap clap...

Star Wars zawsze było sporą częścią mojego życia (prowadziłem kiedyś Star Wars Ord Mantell, serwis, które kilka osób może jeszcze pamiętać, a przynajmniej Kielo pamięta ;), so I got street cred ;)  Prequele przygasiły trochę mój entuzjazm, ale nadal byłem fanem OT. TFA dało mi trochę nowego dreszczyku. Rogue One też.  Potem już równia pochyła. Teraz praktycznie zerowe zainteresowanie przyszłymi poczynaniami Disneya i kinowych Star Wars. Mandalorianowi dam szansę. 

Dla mnie to smutny finał sagi.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Cz, 19 Grudzień 2019, 23:04:59
Tyle, że Palpatine potrafił kreować życie faktycznie :)
Disney bardzo słabo wystartował z tymi Star Wars, ale ja widzę mimo wszystko światełko w tunelu. Bardzo dobry Rogue 1, przyzwoity Han, teraz ta średnio udana ale zawsze próba poprawy. Obejrzę w święta Mandalorian to się zobaczy.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Cz, 19 Grudzień 2019, 23:15:18
Ale jest na to przykład w filmach? Bo to, że ktoś coś napisze w książce, narysuje w komiksie albo kreskówce to dla ortodoksa jest nie bardzo znaczące.
Dla mnie istotne jest, że wg filmów klony hodowało mu Kamino. Sam ich sobie nie zrobił. Przegapiłem coś?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pt, 20 Grudzień 2019, 00:14:55
Sorry, że post pod postem, ale te miecze nie dawały mi spokoju.

Czy to nie było jednak aby tak, że w scenie z treningiem Lei Luke machał swoim drugim (czyli zielonym) mieczem (w końcu sytuacja musiała się dziać po Ep. VI), a Leia niebieskim?
Innymi słowy: chyba jednak wszystko było tam ok. Rey miała stary miecz Luke`a (niebieski) i miecz Lei niebieski takoż.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Pt, 20 Grudzień 2019, 00:17:26
Nigdy nie sądziłem, że fan może napisać fanowi, że jego niezgoda na bzdury to jojczenie. :)
A jednak. Równowaga Mocy. Ty narzekasz, ja chwalę. :)

Przecież jego śmierć tak jak zniszczenie Gwiazdy to było clou finału "Powrót Jedi". To było rozwiązanie wieńczące całą trylogię. Takie na amen. I co teraz po tych 36 latach i przejściu praw na inną korporację? Vader poświęcił się na marne? Jedna z bardziej poruszających scen to zwykły humbug? I w imię czego? Tego, że Di$ney nie potrafił wykoncypować niczego oryginalnego sam z siebie?
To, że D. ma do czegoś formalne prawo nie znaczy, że powinien to robić. Nekromancka marveloza w SW? Mnie to zwyczajnie boli. I stąd to jojczenie.
No właśnie - skąd ta pewność, że śmierć? W SW tego pełno. Boba nie zginął w paszczy Sarlacca (tylko do niej wpadł, co dalej - film nie pokazuje, co nie oznacza, że zginął - odpadł z fabuły wtedy i tyle), w EIX Chewie też niby ginie w eksplozji tego transportowca co go Rey i Ben przeciągali. Palpatine zostaje pokonany w RotJ, wrzucony do szybu, jest eksplozja energii i więcej nie wiadomo. To jest frapujące właśnie - kto i jak jego truchło stamtąd wydobył i pielęgnował przez lata by ten dochodził do siebie, manipulując - jak zawsze - zza kulis.
Vader poświęcił się na marne? W imię czego? No jak to - ocalił syna, pokonał Sidiousa, zrehabilitował się i oczyścił by wrócić na Jasną Stronę Mocy. Mało?
Dlaczego Disney i dlaczego nie potrafi wykoncypować niczego oryginalnego? Disney jest właścicielem Lucasfilmu, ale za filmy odpowiadają wciąż ci sami ludzie. Wiadomo że nie reżyserzy itp, ale Kennedy, Kasdan itd. Więc skąd to natrętne Disney to, czy Disney tamto? Potrafią i robią to. Dobre spinoffy, nowa trylogia głównej sagi, pierwszy serial aktorski. Za moment oderwą się od czasów Skywalkerów i zapodadzą nowy zupełnie kontent. Robią to prawidłowo. Spokojnie. Wychodzą z znanych realiów, eksplorują je, ale przygotowują nowe rzeczy.
Gazza, miej litość... Przecież o tym kreowaniu życia Palpatine chrzanił Anakinowi w ramach robienia dzieciakowi wody z mózgu. Jak myślisz? Dlaczego jednocześnie ładował mu do głowy wizje o śmierci Amidali? Ano po to żeby młody Skywalker przybiegł prosto do niego oferując wszystko - łącznie ze swoimi usługami - w zamian za ratowanie jej życia. Przecież to był tak grubymi nićmi szyty kant, że matko i córko... 
Zdaje się zwietrzyłeś kant tam gdzie go akurat nie było. Jasne, że te wszystkie gawędy o Sith były elementem manipulacji Anakinem, ale było w nich dużo prawdy.
Oj tam, oj tam. Ale jojczenie. :P
Widocznie ktoś na planie nie ogarniał tematu. :)
Tu akurat widzę raczej efekt cięcia filmu i jego być może niewykorzystanych scen. Bądź co bądż w tak dużym filmie i przy tak istotnym elemencie settingu jakim są miecze świetlne (szable) - to nie był efekt czyjegokolwiek nieogarnięcia. Gwarantuję.

@Bender - pamiętam Ord Mantell, wtedy była najlepsza! :))
Ale jest na to przykład w filmach? Bo to, że ktoś coś napisze w książce, narysuje w komiksie albo kreskówce to dla ortodoksa jest nie bardzo znaczące.
Dla mnie istotne jest, że wg filmów klony hodowało mu Kamino. Sam ich sobie nie zrobił. Przegapiłem coś?
Klony z Kamino to armia Republiki, stworzenie której w sekrecie zlecił Jedi Sifo-Dyas dla zapewnienia bezpieczeństwa porządkowi rzeczy i obronie przed knowaniami Sithów.

Czy to nie było jednak aby tak, że w scenie z treningiem Lei Luke machał swoim drugim (czyli zielonym) mieczem (w końcu sytuacja musiała się dziać po Ep. VI), a Leia niebieskim?
Innymi słowy: chyba jednak wszystko było tam ok. Rey miała stary miecz Luke`a (niebieski) i miecz Lei niebieski takoż.
Możliwe. Choć to wciąż nie wyjaśnia drugiej kwestii - skąd ten 3 (żółty) miała przy sobie na farmie Larsów.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pt, 20 Grudzień 2019, 07:07:26
ale za filmy odpowiadają wciąż ci sami ludzie.

Poza jednym najważniejszym, który od procesu kreatywnego został odsunięty. George , (a może bardziej jego ego) spierniczył sprawę dialogów i reżyserii w prequelach, ale ogólny zamysł był dobry.

Cytuj
Choć to wciąż nie wyjaśnia drugiej kwestii - skąd ten 3 (żółty) miała przy sobie na farmie Larsów.

Jak już wspomniałem. Skonstruowała go sama? Ta scena nie wygladała jakby była bezpośrednim następstwem akcji ROS, tylko bardziej jako epilog mający miejsce po jakimś czasie, wiec tu osobiście nie potrzebuję żadnych wyjaśnień.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Pt, 20 Grudzień 2019, 10:23:28
Osobiście chyba największy problem z tym filmem mam taki że gdzieś tam był zalążek dobrego filmu. Mamy fajne postacie, świetne efekty, fabułę która może zbyt oryginalna nie jest ale ujdzie (w końcu we wcześniejszym kanonie Palpatine też wrócił) a potem ktoś się na to zrzygał sterydami. No bo wiecie, Luke medytował z jednym kamieniem to Rey teraz musi z kilkoma a że to robiła w Last Jedi to teraz musi jeszcze lewitować. Kiedyś był jeden gwiezdny niszczyciel który stanowił mega zagrożenie, to teraz dajmy ich pierdyliardy. Kiedyś była gwiazda/baza śmierci która niszczyła planety, no to teraz podnieśmy skalę i niech każdy niszczyciel niszczy planety. W tym tempie to niedługo każdy szturmowiec będzie miał blaster niszczący planety. mamy jakąś emocjonującą scenę jak Poe przejmuje dowodzenie i nie wie co robić. Wrzućmy tam Lando aby rozjebała scenę one-linerem o przyjaźni i miłości i jak to gdy on i reszta byli młodzi też nie wiedzieli co robić. Co jest jeszcze gówno prawdą bo cały czas mieli nad sobą dowództwo. Cały czas ktoś nimi dowodził. Kiedyś gdy flota startowała wszystko było robione z ładem i składem tak po wojskowemu, no to teraz niech pomiędzy startującymi statkami biegają ludzie, aby było jak największy chaos. Pamiętacie fajne bitwy kosmiczne w starej trylogii,Roque One albo świetny przelot Anakina i Obiego podczas bitwy o Corruscant, gdzie było widać co się dzieję i była jakaś relacja widza z postaciami? No to teraz trzeba to przebić, będzie tyle statków że nikt nie będzie wiedział co się dzieje, o postaciach zapomnijcie, nie są ważne. Kiedyś był Vader i syn, no to trzeba to przebić Imperatorem i wnuczką. Kiedyś było raptem jedna główna walka na miecze świetne w filmach no to teraz zróbmy ich kilka pomiędzy tymi samymi postaciami tak aby straciły jakąkolwiek wartość i napięcie. Kiedyś podnoszono Xwinga no to tutaj zatrzymajmy lecący statek, chociaż dobrze że to nie był Gwiezdny Niszczyciel. Kiedyś Palpatine strzelał z piorunów by razić jedną osobę, no to teraz niech razi całą flotę. Kiedyś zebrał w twarz własnym piorunem no to teraz niech ten piorun go dezintegruje w końcu Palpatine jest debilem i niczego się nie nauczył. W Ostatni Jedi i Przebudzeniu Mocy była fajna choreografia w walkach. Teraz to nieistotne. niech se dzieci pomachają jak chcą. To nie ma znaczenia. A i pamiętać jak było za dużo polityki? No to teraz jej tu nie będzie wcale tak aby przypadkiem nie wiedzieć co się dzieje w galaktyce i skąd nagle marginalny Nowy Porządek miał armie aby ją całą kontrolować. Pamiętacie duchy Jedi które się lekko świeciły no to tu się musza świeci jak psu jajca. Pamiętacie Chinkę z Last Jedi? No to teraz jej wątek olejmy całkowicie bo sporo osób go krytykowało we wcześniejszym filmie. Za to zamiast tego dodamy masę nowych wątków i postaci tak aby przypadkiem nie udało się z kimś zżyć i żadna postać nie miała za dużo czasu filmowego.
Często powtarza się u mnie to "kiedyś:. Tak to właśnie jest gdy sięga się po to co było i tylko pompuje zamiast zrobić coś dobrze albo oryginalnie. Przykładem takiego Star Warsowego "Kiedyś" zrobionego dobrze jest przebudzenie Mocy. Oryginalne to Ostatni Jedi. tyle że oryginalne jest ryzykowne. A tego Disney nie chciał, stąd Abrams.
Co było dobre w filmie to relacja Rey i Kylo, motyw Rey gdy wykorzystała chwilę zawahania Bena i go dziabnęła. Fakt że główne postacie wreszcie razem mają jakieś przygody i relacje między sobą. Ostatnia scena. Efekty to wiadomo pierwsza klasa. No i chyba najbardziej mi szkoda tego że lubię te postacie i chciałbym fajny film na zakończenie ich przygód.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pt, 20 Grudzień 2019, 10:28:31
Dokładnie. Let's make it bigger. Przekleństwo tego filmu i ogólnie nowej trylogii.

Alien 3 (choć nie był to najlepszy film) pokazał, że nie trzeba tego robić w ten sposób i daje to nadal fajny, jeśli nie lepszy potencjał.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kielo w Pt, 20 Grudzień 2019, 11:01:15
Star Wars zawsze było sporą częścią mojego życia (prowadziłem kiedyś Star Wars Ord Mantell, serwis, które kilka osób może jeszcze pamiętać, a przynajmniej Kielo pamięta ;), so I got street cred ;) 

1997 madafakas! :D

Bender a wlasciwie IG-88 byl prze lata legenda, nie tylko polskiego, ale tez miedzynarodowego fandomu Star Wars.
Mlodszym fanow radze pogrzebac w historii bo warto. http://www.ossus.pl/biblioteka/Ord_Mantell_(strona_internetowa) (http://www.ossus.pl/biblioteka/Ord_Mantell_(strona_internetowa))

Jesli chodzi o sam film to obejzalem go z mieszanymi uczuciami. Bawilem sie dosyc dobrze, oprocz momentow, w ktorych patetyczne nadecie powodowalo face palm.

Jest to zdecydowanie najlepszy film z "ostatniej" trylogii, ale z drugiej strony trudno bylo zrobic cos gorszego niz Last Jedi.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pt, 20 Grudzień 2019, 11:30:12
Haha, ok ;) Dzięki Kielo

Co do fejspalmów, to samo, ale że podoba Ci się najbardziej z nowej? To przyznaję, jestem zdziwiony.

Ale pewnie i moja finalna ocena się wyklaruje bardziej po drugim obejrzeniu za jakić czas. Czyli jak wyjdzie blu, bo do kina drugi raz nie idę.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pt, 20 Grudzień 2019, 18:17:17
A jednak. Równowaga Mocy. Ty narzekasz, ja chwalę. :)

No żesz! Vader! Vader! Łapać Vadera!  8)  ;D

No właśnie - skąd ta pewność, że śmierć?

Bo to nie G.R.R. Martin z jego twistowym zboczeniem.
Zwykła logika filmowa.
Ale proszę.  8)
Zapraszam do zabawy: napisz scenariusz w którym Palpatine jest w stanie to przeżyć. :)
Bo mnie wyszło na to, że ktoś musiałby w końcowych minutach tego całego pandemonium, gdy już statek dowodzenia przywalił w powierzchnię i wszystkim wokół nabiał musiał się kurczyć a zwieracze puszczać, gdy wszystko się waliło, wtedy ktoś musiał wpaść do niego do centrum dowodzenia i zorientować się, że cysorza nie ma. Następnie wbrew pierwszej sensownej myśli pt. "pewnie już jest na promie w drodze na Korriban" musiałby zacząć go szukać. W trakcie tej zabawy w chowanego (a zegar tyka i "wybuchnięty" generator wysyła kolejne fale sejsmiczne coraz bardziej bujające podłogą pod stopami) ów ktoś musiałby zajrzeć do szybu. I może tam, kilka/kilkanaście pięter niżej może zobaczyłby zwijającego się Palpiego. Co w tej sytuacji? Należałoby ściągnąć drużynę z wysięgnikiem i noszami żeby cysorza wyciągnąć. Następnie należałoby go zabrać na statek. Który? Luke zapieprzył limuzynę (co tylko świadczy o tym jaki tam panował w danym momencie porządek i jaka dyscyplina). Czyli trzeba znaleźć coś innego. I następnie trzeba odlecieć na czas.
I wiesz co? Ja w to zupełnie nie wierzę, bo pamiętam scenę w której Luke targał Vadera za fraki po podłodze i wszyscy mieli swojego głównodowodzącego w głębokiej d..ie, bo każdy chciał się ratować od nieuchronnej śmierci. To jest logika filmu, który widziałem i który skończył się śmiercią zarówno Vadera, jak i Palpatine`a.
Ale ok. Przyjąłem wyzwanie pt. "skąd ta pewność, że śmierć" ( ;) ) i opisałem swoją wersję wydarzeń. Teraz napisz jak widzisz sytuację w której Palpatine został odratowany w czasie w którym Luke zdążył wytaszczyć Anakina, wysłuchać jego krótkiej spowiedzi i wylecieć z bazy w ostatniej przysłowiowej sekundzie.
Trzy. Dwa. Jeden. Showtime!  ;D

Dlaczego Disney i dlaczego nie potrafi wykoncypować niczego oryginalnego? Disney jest właścicielem Lucasfilmu, ale za filmy odpowiadają wciąż ci sami ludzie.

Ale ich czeki wypisuje ktoś kto chce więcej multi-kulti i szturmowczyń. :)
Że o tekstach o wygrywaniu wojen poprzez ratowanie swoich milusińskich nie wspominam. :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Pt, 20 Grudzień 2019, 19:12:32
Zapraszam do zabawy: napisz scenariusz w którym Palpatine jest w stanie to przeżyć. :)
W starym kanonie Imperatora "dusza" (esencja mocy?) udała się do swojej tajnego laboratorium z klonami i tam przejęła swojego klona. Ten dziwny powiew ciemności tuż po tym jak Vader zrzucił Imperatora do szybu to własnie była ta "dusza". No ale tyle stary kanon. W nowym filmie sam Palpi wspominał że ginął wiele razy. Gdzieś tam w kadzi leżały klony Snoke'a. No i tu pojawiają się domysły. W lepszym filmie by to wyjaśnili, ba w lepszym filmie by pewnie wymyślili coś ciekawszego :) A tak pewnie wytłumaczenie pojawi się w książce albo komiksie.
Ale ich czeki wypisuje ktoś kto chce więcej multi-kulti i szturmowczyń. :)
Multi kulti Star Warsom nigdy nie przeszkadzało. Zawsze w galaktyce był przynajmniej jeden murzyn.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pt, 20 Grudzień 2019, 19:25:21
Nie chodzi o to że multi-kulti wcześniej nie było tylko o to, że "pożyczając" Twoje sformułowanie - teraz jest na sterydach.
Mogli poinwestować w ciekawych obcych, ale nie. Nie byłoby widać, że walka Rebelii walką progresistów. ;)

W starym kanonie Imperatora "dusza" (esencja mocy?) udała się do swojej tajnego laboratorium z klonami i tam przejęła swojego klona.

Ok. Mam świadomość, że w starym kanonie działy się takie cuda niewidy, które Lucasowi nie przyśniłyby się nawet na kwasie. Ale chodzi mi o same filmy i o to co w nich widać a nie o to czym zarabiają na życie twórcy komiksów i kreskówek. :)
Moje pytanie nadal brzmi: jak uzasadnić filmowe (a nie komiksowe, kreskówkowe, powieściowe, wierszowe) odratowanie Palpatine`a w danym kontekście wydarzeń.
Przy czym przypominam, iż na na dużym ekranie nigdy nie widzieliśmy "esencji" i "duszy" Sitha pokolorowanej na czerwono. Jedynym "wyjątkiem" jest nawrócony stary Skywalker, który ewidentnie wymknął się piekłu w ostatnich minutach swojego żywota.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Pt, 20 Grudzień 2019, 20:07:14
Wskrzesił się sam, znalazł sithijski odpowiednik rytuału Jedi, który pozwalał im powrócić z drugiej strony. Tyle, że oni zgodnie z równowagą Mocy pojawiają się jako duchy, on dokonując tak nienaturalnego czynu, wrócił fizycznie ale jako pokręcony stary trup.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Pt, 20 Grudzień 2019, 20:34:15
[...] Zdaje się zwietrzyłeś kant tam gdzie go akurat nie było. Jasne, że te wszystkie gawędy o Sith były elementem manipulacji Anakinem, ale było w nich dużo prawdy.Tu akurat widzę raczej efekt cięcia filmu i jego być może niewykorzystanych scen. Bądź co bądż w tak dużym filmie i przy tak istotnym elemencie settingu jakim są miecze świetlne (szable) - to nie był efekt czyjegokolwiek nieogarnięcia. Gwarantuję.
Wczoraj w nocy napisałem post o tym, ale gdzieś go wetło, sam nie wiem. Wiec króciutko jeszcze raz.

Sidous opowiadał wtedy o swoim mistrzu, ktorym był Hego Damask, czyli Darth Palgueis. Hego był szczegolnym Lordem, bo w odroznieniu od typowych zakapiorów pokroju Dartha Bane'a, co to przede wszystkim kłądli nacisk na silowe rozwiazywania spraw, najlepiej przy użyciu miecza świetlnego i błyskawic, Hego przedkladal politykę i spryt, a miecze, choc umiał nimi calkiem niezle wywijac, uważal za przezytek. Bym Muunem, ale zamiast jak inni Muunowie poswiecic sie całkowicie robieniu kasy (co nie znaczy, ze jej nie miał, owszem był naczelnym w zarządzie bankowym na Muunilinst), miał dusze naukowca i eksperymentował midichlorianami, a jego nadrzędnym celem badawczym była nieśmiertelnośc, jednak bez transmigracji do nowego ciała (jak u D. Bane'a, a wcześniej D. Andeddu). W toku tych swoich eksperymentów odkrył jak tez jak zmanipulowac midichloriany, aby tworzyć życie. Swoje eksperymenty opisał, a zapiski przypadły Sidiousowi. 

To tyle, i proszę mi jojczyć, że to nie kanon, bo zaduszę na odległość i się skończy.

@DOWN: Your lack of faith is disturbing. FFF-FFFF
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pt, 20 Grudzień 2019, 20:35:23
To nie (filmowy) kanon.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Pt, 20 Grudzień 2019, 20:57:30
To może właśnie od przedwczoraj to już jest (filmowy) kanon. Chyba już czas oswoić się z myślą, że będą nowe rzeczy. I nie zawsze udane tak jak  i wcześniej.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pt, 20 Grudzień 2019, 22:12:03
Wskrzesił się sam, znalazł sithijski odpowiednik rytuału Jedi, który pozwalał im powrócić z drugiej strony. Tyle, że oni zgodnie z równowagą Mocy pojawiają się jako duchy, on dokonując tak nienaturalnego czynu, wrócił fizycznie ale jako pokręcony stary trup.

Scenę w kanonicznych filmach wskazać proszę. :P :D

To może właśnie od przedwczoraj to już jest (filmowy) kanon. Chyba już czas oswoić się z myślą, że będą nowe rzeczy. I nie zawsze udane tak jak  i wcześniej.

Wolę oswajać się z myślą, że najnowszą trylogię należy po prostu wyprzeć z pamięci.
Teraz już tylko mam nadzieję na jedno: skoro nowa trylogia odchodzi w niesławie na śmietnik historii gdzie jej miejsce to niech Di$ney weźmie się za coś co trudniej jest spieprzyć i niech zacznie przeglądać portfolio Starej Republiki. Tam Sithowie robili niezłe przewały i nikogo to nie będzie ruszać gdy będą rzucać niemoralnymi czarami i innymi rytuałami na lewo i prawo. Lucas Starą Republiką się nie zajmował i w tym momencie hulaj dusza, piekła nie ma. Jako stary ortodoks z chęcią bym zobaczył co Sithowie odwalali 5, 3, 1 tysiąc(e) lat BBY a w tym wypadku ograniczeniem będą jedynie wyobraźnia i logika (skoro problematyka ciągłości okazała się być nie do udźwignięcia).
Bane`a dawać na początek.  8)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Tysonek w So, 21 Grudzień 2019, 10:32:33
Maraton nowej trylogii mogę zaliczyć do bardzo udanych, zakończenie dla mnie mocne 8/10, bawiłem się wyśmienicie.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w So, 21 Grudzień 2019, 17:10:57
Nie ma czegoś takiego jak kanon filmowy. Jest jeden wspólny nowy kanon i obejmuje on wszystkie media.

Co do kolejnych filmów w innych czasach itd. Spoko, ale niech ktoś z krytykujących nowe filmy przedstawi tak na zachętę jakiś zarys fabuły na nowy film. No proszę. Jestem ciekaw. Bo łatwo tak sypać na prawo i lewo wyświechtanymi tekstami jak to onegdaj Sithowie czy Jedi to czy tamto.... Ja chciałbym usłyszeć/przeczytać choćby zarys czegoś co nadawałoby się na jeden dwugodzinny film i było naprawdę oderwane od tego co już znamy...
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w So, 21 Grudzień 2019, 17:20:37
Trudno nie zacząć recenzji "The Rise of Skywalker", Epizodu IX kinowego, głównego kanonu Star Wars od słów: ,,to film inny niż wszystkie". Bo tak, to rzeczywiście dość specyficzny obraz od "Lucasfilm Ltd./Disney", to najzwyklejsza w świecie prawda. Trudno również zebrać do kupy litery alfabetu, znaki interpunkcyjne i przestankowe, by po seansie zwieńczenia Sagi Skywalkerów napisać sensowną, oceniającą większość tego, co w filmie widzieliśmy, recenzję. Ciężko jest się pozbierać emocjonalnie i ,,czysto informacyjnie" po tym, co w "The Rise of Skywalker" mieliśmy okazję ujrzeć - wszystkiego było dużo, szybko i w ogromnej skali; a mało tego, kontrasty doładowały dzieło Abramsa na maksa - jeden wyprzedzał drugi. Na jednym seansie Epizodu IX, gdzie pierwszy widziało się w formacie immersyjnym IMAX 3D z napisami, się nie skończy. Na dwóch, trzech, czterech też nie, żeby zanalizować w szerszej skali i ujęciu to, co wchłonąłem przez prawie 2 i pół godziny oglądania "The Rise of Skywalker". Wątek gonił wątek. Nowości w Kanonie Filmowym "Star Wars" było multum, i to było piękne, jak i nadzwyczajnie konsternujące - ewolucja Gwiezdnych Wojen w 150 minutach jednego filmu. Bo przykładowo kto by się spodziewał, że Imperator podaruje flocie Ruchu Oporu i swojej Armii ,,Ostatecznego Porządku" gigantyczną emanację Mocy nad Exegol w postaci ,,Burzy Mocy", co było trochę alogiczne, bo pozbawiało ,,odrodzonego" overpoweringu, dając czas Rey na zebranie w sobie ,,tysiąca pokoleń Jedi", skrzyżowanie miecz świetlnych i pokonanie Imperatora właśnie - ta sekwencja była sama w sobie dla tego filmu ,,archetypem epickości", przesyceniem Mocy!

Babu Frik skradł moje serce - słodycz i kreacja postaci poza skalą. Samemu "The Rise of Skywalker" wystawiłem ocenę: 10/10. A dlaczego? J.J. Abrams stanął przed sądem ostatecznym, iście syzyfową pracą; przed ciężkim zadaniem stworzenia odpowiedniego dla ogółu fanów "Uniwersum Star Wars" zwieńczenia Sagi Skywalkerów - gwiezdnowojennej, dziewięcio-częściowej epopei, rozgrywanej ,,dawno, dawno temu w Galaktyce". I artyście udało się to znakomicie, w tym sensie, że "The Rise of Skywalker" okazał się odpowiednim zwieńczeniem Sagi Skywalkerów, ale nie jej podsumowaniem, w której zawarte było 9 fascynujących opowieści tworzących Uniwersum.

Muszę zebrać myśli... Wciąż, nawet w najdrobniejszych szczelinach umysłu, dosłownie wszędzie w mojej głowie mam przed sobą "Epizod IX" Star Wars. ::)

(https://i.ibb.co/B4yFNDQ/80755446-10159136097439908-8566102363935342592-n.jpg)

O tak! Taki figurkowy zestaw, to ja rozumiem!
(https://dailybayonet.com/wp-content/uploads/2019/09/star-wars-c-3po-babu-frik-1569548386.jpg)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w So, 21 Grudzień 2019, 18:02:36
Spoko, ale niech ktoś z krytykujących nowe filmy przedstawi tak na zachętę jakiś zarys fabuły na nowy film. No proszę. Jestem ciekaw. Bo łatwo tak sypać na prawo i lewo wyświechtanymi tekstami jak to onegdaj Sithowie czy Jedi to czy tamto.... Ja chciałbym usłyszeć/przeczytać choćby zarys czegoś co nadawałoby się na jeden dwugodzinny film i było naprawdę oderwane od tego co już znamy...

Czując się poniekąd wywołanym do tablicy nie będę udawał, że sam piszę jakiś scenariusz: uważam, że trylogia Bane`a jest dobrym materiałem źródłowym na nowe dwa (bardzo "może" trzy) filmy w innej otoczce niż Skywalkerowie.
O czym to jest można przeczytać na sieci - nie widzę sensu ładowania tutaj streszczenia w spoiler. Jeżeli Di$ney powiedział "A" i zrobił "Gwiezdne Wojny - Historie" to niech w swoim własnym interesie powie "B" i da zielone światło dla "Gwiezdne Wojny - Legendy".
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 21 Grudzień 2019, 19:11:46
Kilka uwag na temat "kanoniczności":

Moim zdaniem podnoszenie zarzutu "nie jest w kanonie" przy każdej okazji, gdy nie bylo czegos w filmie, jest nadużyciem. Celem totalnego ograniczenia "kanonu", ktore mialo miejsce 2014 roku, jest danie swobody scenarzystom na wdrazanie swoich nowych pomyslow, ktore niekoniecznie musza wspolgrac z tym, co stworzono do tej pory w ksiązkach i komiksach (i grach)

Po co?

Po pierwsze,  przed wszystkim nie ze względu na swobodę twórczą, ale po prostu dlatego, ze tak jest łatwiej, bo w nawale tego, co zostało w uniewersum zrobione nietrudno się pogubic i stworzyć cos, co nie będzie pasowalo do reszty.

Po drugie, tworzenie nowych, innych rozwiązan fabularnych jest wysoce pożadane ze wzgledów komerycyjnych, bo jak się zrobi film o tym, co jest juz jest znane, np. z książek, to taka premiera będzie wzbudzala o wiele mniej ciekawości w potencjalnej publice, co oczywiscie przelozy sie negatywnie na mniejsza sprzedaz biletow na seanse w kinach. 

W kontekscie powyższego uważam, że "kanon" jest pojeciem sztucznym, motywowanym głownie celami komerycyjnymi. Dlatego w dyskusjach, przynajmniej tych toczonych miedzy nerdami SW, nie nalezy naduzywać zarzutów na nim opartych.

Wydaje mi się, że jedyny sensowny zarzut bazujący na "kanonie" to taki, gdy zachodzi kolizja "kanoniczne vs niekanonieczne": wowczas oczywiscie priorytet ma rozwiazanie kanoniczne.

Natomiast jesli zadna kolizja nie ma miejsca, wowczas nie widze przeciwskazan, aby tłumaczyc jakies wydarzenie "kanoniczne", ktore jednak nie ma "kanonicznego" wyjasnienia, siegajac po źródła "niekanoniczne", przynajmniej dopoki jakies "kanoniczne" wyjasnienie nie powstanie.
---------------------

Jak już pisalem jakis czas temu, i z czym się jak widze zgadza @death_bird, trylogia Dartha Bane'a jest takim swietnym materialem na film. Co wiecej, w mnogosci tego, co wykreowano w uniwersum SW, znalazloby sie przynajmniej kilka innych rzeczy. Jednak imo zasadniczy problem z tworzeniem wiernych ekranizacji tych powiesci polega na tym, ze sa to rzeczy znane, zatem odpada dla potencjalnych widzow element zaskocznia fabularnego, ktory jest przeciez tak istotny w filmach SW, i w rezultacie do mniejszego zarobku z kin. Z drugiej zas strony, wprowadzenie takich elementow nowosci poprzez istotne zmiany w fabule oryginalu doprowadziloby to utyskiwan fanów, ktorzy znaja pierwowzor i oczekuja, że film go odtworzy. Dlatego nie jestem pewien, czy jakies Disneye czy inne giganty, ktorych racja bytu jest przede wszystkim kasa, kiedykolwiek w cos takiego pojda. 
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w So, 21 Grudzień 2019, 19:56:41
Kuki - nie do końca się z Tobą zgodzę. To, że pierwowzór literacki jest znany niekoniecznie musi się przekładać na mniejszą sprzedaż. Weź na warsztat taki "Rogue 1". Wszyscy zainteresowani mieli świadomość tego jakie są założenia ogólne i czym to się musi skończyć. Było jasne, że rebelia musi przejąć i przesłać plany. To, że
Spoiler: PokażUkryj
wszyscy zginęli
było tylko miłym dodatkiem, ale jak najbardziej spodziewanym zważywszy na ciągłość z Ep. IV (czyli jak widać jak się chce to się da).
Wynik finansowy wydaje się być jak najbardziej satysfakcjonujący.
I teraz w czym się nie zgadzam: wydaje mi się, że debiut linii "Legends" (gdyby do niego doszło rzecz jasna) byłby jak najbardziej odpowiednim momentem na oswojenie z nią widowni poprzez zaserwowanie dobrego i znanego materiału. W takiej sytuacji nie ma obaw pt. "Czego to D. nie wymyśli?" tylko ciekawość "Jak to wyjdzie?".
Jak mój poziom optymizmu względem dalszych "dzieł" Di$neya w tym uniwersum lokuje się obecnie tuż poniżej stanów średnich tak jakiś znajomy materiał w innej otoczce chętnie bym zobaczył. Filmy gdzie głównymi bohaterami byłyby postacie drugo- czy trzecioplanowe z oryginalnej trylogii to dla mnie zwykłe odcinanie kuponów. A jak to odcinanie się skończyło (VII, VIII, IX) wszyscy widzieli i jeszcze pewnie długo będą się o to spierać.
Dlatego uważam, że gdyby (z dużym naciskiem na to słówko) D. zdecydował się na "odważny" krok i uruchomienie linii "Legends" to znany materiał na początek dałby pewne poczucie komfortu widzom ("Bane is great! Zannah is cool! Let`s watch it!" ;) ). Zwł., że - jak obaj się tutaj zgadzamy - to jest materiał na naprawdę niezłe kino przygodowe. Jedyny problem w przypadku tego konkretnego tytułu to chyba momentami zbyt duża dawka mroku. I tu może leżeć pies pogrzebany. Ta historia zasługuje na ekranizację w stylu "R1", bo "gwiezdnowojenny" mainstream zrobiłby z tego kolorowe, ciepłe kluchy...
Ale pomarzyć jest rzeczą ludzką.  8)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 21 Grudzień 2019, 21:05:40
Rzadko kiedy tak pragnałbym się nie zgadzać z samym sobą, jak teraz. Ja na pewno należałbym do tych, o ktorych tutaj piszesz, i byloby pewnie takich wielu, tych, ktorym nie wystarcza ta garstka filmow i ktorzy czujac potrzebę ciągłego nurzania się w SW są siłą rzeczy zmuszeni siegać po inne media, takie jak książki i komiksy. Jak dla mnie to własnie ksiązki sa wyznacznikiem poziomu geekozy SW, bo w dziesiejszych, mocno wizualnych czasach po książki SW siegają jedynie najwieksi fani; wiekszosci wystarczaja filmy, w ksiązki z tych czy innych powodow nie wchodzą. To zarazam zdaje sie potwerdzac Twoja teze potencjalnego sukcesu komercyjnego takiego filmu: poniewaz ludzie nie czytaja książek, wiekszosc "normalnych" odbiorców nie zna historii Bane'a czy Legend, a zatem dla nich taka fabuła moglaby być nowoscią; co najwyzej mogliby poznać oglne fakty z netu lub od tych, ktorzy czytali ksiązki, ale byc moze wiekszosc z nich nie chcialby sobie tego spoilerowac.       

Tak czy inaczej, bardzo bym chcial aby stworzono takie filmy, ale obawy co do realizacji mam takie same jak Ty, to znaczy np. Bane w nieprzystającej do pierwowzoru stylistyce disneyowskich ciepłych kluch.

Tak na marginesie, dla mnie najwiekszym walorem ostatniej trylogii filmowej jest to, że dzieki niej doceniłem wreszcie EI-EIII, w szczególności po "The Last Jedi" uświadomiłem sobie, że nawet Jar Jar Binks jest wspaniałą gwiezdno-wojenną istotą :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w So, 21 Grudzień 2019, 21:15:34
"Star Wars: Legends. Episode I - Darth Bane". Ach, czy nie wyobrażacie sobie forumowicze w przyszłości tak brzmiącego, jednego z filmów będących nowym ,,punktem widzenia" w kreacji Uniwersum Gwiezdnych Wojen, zrywających z nurtem głównego Kanonu - kojarzonego dotychczas z filmowymi Epizodami Star Wars? Czy nie byłoby to realne, w nawiązaniu do waszych wypowiedzi? "Legendy" z galaktycznego świata Gwiezdnych Wojen są dla mnie źródłem zastępu zastępów gwiezdnowojennych informacji, wręcz są one nimi przesycone, jak Imperator Mocą w "The Rise of Skywalker". ,,Oldschoolowy Kanon" to niezmierzona połać wiedzy, to jej starwarsowy Ocean, który dobrze trzeba zbadać. Wszystko i tak zapewne zależy od ,,wyników finansowych"  Epizodu IX, który w mojej opinii był pierwszym w historii filmem z tego Uniwersum, w którym widzieliśmy tyle środowisk, tyle nisz klimatycznych i ekosystemów (pustynia, baśniowo-fantastyczna Kijimi, Exogol, Endor, Ahch-To i inne), że w niebotyczny sposób napakowało to film do granic możliwej do odczucia ekstazy. I nie wiem, czy to było genialne, czy neutralne. W końcu to Disney, a nie niezależny "Lucasfilm Ltd." Georga Lucasa; jeśli "The Rise of Skywalker" zarobi około 1,5 mld. dolarów w Box Office, a seriale ze świata "Star Wars" będą nad wyraz popularne, to kto wie, czy za kilka lat nie posypią nam się hurtem nowe, w jakiś sposób kanoniczne gwiezdnowojenne produkcje.  8)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Nd, 22 Grudzień 2019, 10:41:58
Dziwna dysproporcja w notach

Metacritic: Krytycy: 54, Widzowie: 50
Rotten Tomatoes:  Krytycy: 57, Widzowie: 86
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: R~Q w Pn, 23 Grudzień 2019, 20:09:14
Jedynym sposobem na zakończenie władzy korporacji (szczególnie Disneya) nad umysłami widzów jest całkowity i nieodwołalny bojkot i ignorowanie Rotten Tomatoes. Niestety redakcje i czytelnicy serwisów filmowych bryndzlują się pod rating, na okrągło o nim pieprząc. Ratingi (a także youtuberzy, którzy oczywiście we wszystkich swoich reckach muszą być fajni, ironiczni) zniszczyli dziennikarstwo filmowe. Krytycy już nie istnieją (z niewielkimi wyjątkami). Na naszym podwórku najgorsze są recki "dziennikarzy" Filmwebu, które NIC nie mówią o filmie, ale za to służą "recenzentom" do chwalenia się swoją wiedzą na temat poprzednich filmów danego twórcy "patrzcie jaki jestem intertekstualny, kontekst, rozumiecie". Smartassy w rodzaju tego typa co prowadzi fanpage filmy, które ryją banie zbyt mocno, też robią sporo złego.

Już po całkowitym zjechaniu BvS i złotych malinach dla tegoż powinniście odciąć się mentalnie CAŁKOWICIE od dziennikarstwa filmowego oraz ratingów. Ale jeśli to wam nie wystarcza, mamy tu kolejny skandal: audience score dla SW:ROTS jest zablokowany na 86%, ani nie drgnie mimo zmiany liczny ocen.

(https://i.imgur.com/wegeGWZ.png)

Podobna sytuacja była z Kapitan Marvel i kto wie z czym jeszcze. Pojmijcie to i odetnijcie się.

Inb4 ludzie próbujący usprawiedliwiać tę sytuację sposobem liczenia, algorytmami albo tym, że film po prostu się podobał xD
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pn, 23 Grudzień 2019, 22:24:41
Captain Marvel ma akurat 49 a lepsze oceny krytyków. I zejdźmy z Captain Marvel bo była tak samo słabym filmem jak połowa MCU. (W sumie jeśli mam być szczery to wolałem CM niż Black Panther, kóre na rotten ma 79 od userow)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Wt, 24 Grudzień 2019, 12:49:01
Efekt światła, cienia, charakterystyczne migawki i silne krótkotrwałe rozbłyski, jak światła stroboskopowe. Te elementy dodające każdemu filmowi - w zależności od koncepcji reżysera i gatunku - odpowiedniego klimatu, pojawiły się w "The Rise of Skywalker" w scenach kreacji apodyktycznego, skondensowanego w jednym jestestwie Imperatora, zła - wtedy gdy Kylo Ren zjawił się na Exogol. Gdy przeprawił się on przez miazmaty przestrzeni kryjówki Sidiousa, gdzie w
Spoiler: PokażUkryj
słoikach, jak kiszone ogórasy (niestety był to drobny, zaskakujący mankament), spoczywały części iluś tam Snoke'ów
, ujrzał jego jadowite, mroczne oblicze. Kamera skupiająca się na pracy przy dużych zbliżeniach, przy twarzy Imperatora, czy od połowy ciała w górę aż do ciemnych szat zakrywających jego głowę, w połączeniu z jego fizyczną kreacją stanowiącą jedność z mrokiem - formą ,,zombie-Imperatora", w którego fantastycznie, i voice actingiem, i mową ciała, wcielił się Ian McDiarmid, dała wręcz dogłębnie porażający, przechodzący przez każdą cząstkę ciała oglądającego, wstrząsający efekt. Wątek Imperatora wraz z wszystkimi jego aspektami, widoczny w scenach na Exogolu stał się pierwszym w historii kinowo-serialowo-animowanych Gwiezdnych Wojen tak dosadnym, niespodziewanym zbiorowiskiem różnych elementów z gatunku horroru, makabry, grozy. Podsumowując to z innej strony, chcieliśmy ,,żywych trupów" w tym Uniwersum, to je dostaliśmy. Widok zawistnego Imperatora, o mleczno-przezroczystych oczach ślepca, skórze o kolorycie topielca czy ściętej ryby, i karykaturalnie chudych, długich wysuszonych palcach, po pierwszym dopiero seansie "Epizodu IX" w formacie immersyjnym IMAX 3D z napisami, zapisze się w mej pamięci na zawsze, i nigdy nie zniknie. Czy tak fizycznie wykreowany w obrazie J. J. Abramsa był potrzebny? I tak, i nie. Cholibka, ciężka polemika; wszystko zależy od osobniczych oczekiwań każdego z miłośników Gwiezdnych Wojen, bo zwykły ,,weekendowy widz" inaczej na to spojrzy. Jak już kończyć Sagę Skywalkerów, co dla każdego ze scenarzystów byłoby nie lada wyzwaniem - wręcz ciężką syzyfową pracą - to od razu z przytupem. Praca Abramsa przy tej produkcji miała dać finalnie, jak podejrzewam, czystą rozrywkę, bez żadnej filozoficznej głębi, i drugiego tła dla analizy filmu. O "The Rise of Skywalker" będzie rozmawiać świat dość długo. Fandom starwarsowskiego Uniwersum jest tak dziwacznie podzielony, rozbity, zdewastowany, że nawet gdyby ten film wyglądał inaczej, ba, był zrealizowany przez kogoś innego, a może nawet przez samego ,,Stwórcę", George’a Lucasa, i tak nie zadowoliłby większości entuzjastów, nie uzyskałby fenomenalnych ocen i opinii.

Okładka wydania Blu-Ray i Steelbook Blu-Ray "Star Wars: Episode IX. The Rise of Skywalker"? Czyżby, i taka opcja pojawiła się w u polskich dystrybutorów?  8)

(https://star-wars.pl/image.php/grafika/2019/gru/exclusive-best-buy-tros-bluray-steelbook-full_d0d724d5e98c8831c6e0865cece81180,4,0-0-800-940.jpg)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Wt, 24 Grudzień 2019, 14:08:03
Całe to zakonczenie ze Snokiem jest do dupy, bo zrobione w ten sposob tylko po to, aby zaskoczyć widzów, bo Snoke jako żywo miał być zmartwychwstałym D. Plagueisem: te same urazy twarzy i szyi, ta sama postura i wzrost, te same motywacje i imperatyw. Ale poniewaz wszyscy obeznani z tematem fani, jak tylko zobaczyli Snoka, od razu wiedzieli, że to Plagueis, no to oczywiscie nie mogl byc to dluzej Plagueis - decydenci Disneya zdecydowali, ze musi to zostac zmienione, by zaskoczyc widzow; niestety w tym przypadku zmienione na na byle co. W kontekscie watku Snoke-Sidious inne inspiracje ksiązka "Darth Plagueis" by Luceno są też aż nadto widoczne.

@Micheal, przeczytaj te książke (chociaz nie jest ona jakos bardzo porywajaca: duzo gadania i polityki, i wlasciwie bardziej dotyczy ona dojscia do wladzy Palpatine'a niz zycia samego Plageuisa), bo wtedy bedziesz mial szanse spojrzec na RoS z szerszej perspektywy i byc moze Twoj zachwyt tym filmem nieco sie zmniejszy. A może wrecz przeciwnie :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Śr, 25 Grudzień 2019, 16:23:10
Całe to zakonczenie ze Snokiem jest do dupy, bo zrobione w ten sposob tylko po to, aby zaskoczyć widzów, bo Snoke jako żywo miał być zmartwychwstałym D. Plagueisem: te same urazy twarzy i szyi, ta sama postura i wzrost, te same motywacje i imperatyw. Ale poniewaz wszyscy obeznani z tematem fani, jak tylko zobaczyli Snoka, od razu wiedzieli, że to Plagueis, no to oczywiscie nie mogl byc to dluzej Plagueis - decydenci Disneya zdecydowali, ze musi to zostac zmienione, by zaskoczyc widzow; niestety w tym przypadku zmienione na na byle co. W kontekscie watku Snoke-Sidious inne inspiracje ksiązka "Darth Plagueis" by Luceno są też aż nadto widoczne.

@Micheal, przeczytaj te książke (chociaz nie jest ona jakos bardzo porywajaca: duzo gadania i polityki, i wlasciwie bardziej dotyczy ona dojscia do wladzy Palpatine'a niz zycia samego Plageuisa), bo wtedy bedziesz mial szanse spojrzec na RoS z szerszej perspektywy i byc moze Twoj zachwyt tym filmem nieco sie zmniejszy. A może wrecz przeciwnie :)

"Darth Plagueis" od Jamesa Luceno, to pozycja kanoniczna - powieść istotna dla całego Uniwersum Gwiezdnych Wojen, stąd podkreślenie, tym specyficznym słowem, jej wkładu w budowanie kształtu Uniwersum i wizerunku pewnej postaci na przestrzeni całej rozległości multitematycznej Gwiezdnych Wojen. Koniecznością samą w sobie jest przeczytanie tej książki; to ,,niepisany obowiązek", coś na miarę jednego z 10 przekazań fana zakotwiczonego w tematyce Sagi Star Wars, które trzeba spełnić. Po książkę Luceno sięgnę niedługo. Polska wersja "Dartha Plagueisa" od wydawnictwa Amber jest rzadka, ale nie niedostępna; za ,,niecałe" 80-100 zł z przesyłką można ją kupić na Allegro, czy na fanowskiej giełdzie lub w antykwariacie. W styczniu lub lutym 2020 roku, na pewno się w nią zaopatrzę, i od razu, gdy dostanę ją do rąk własnych, przystąpię do lektury. I fakt, ze znanej mi biografii Plagueisa Mądrego, korzystali i to nie raz w scenariuszu do Epizodu IX, Abrams i Terrio - widać to na ekranie. I słusznie "KukiOktopus" zauważasz, tropy wątku Dartha Sidiousa z "The Rise of Skywalker" prowadzą do dziejów Plagueisa, potężnego Sitha, moim zdaniem, zbyt odtrąconego na bok przez fanów i gwiezdnowojennych twórców. Bo Darth Plagueis był dość sprytnym, zaradnym Muunem. Prowadził eksperymenty na midichlorianach zmarłych potężnych w Mocy Jedi (chyba Sithów też), szukając ostatecznej odpowiedzi na nieśmiertelność w Mocy - jeśli się nie mylę: fizyczną i niematerialną, choć to skomplikowane i jedyną drogą, aby rozwiać tą wątpliwość jest przeczytanie powieści Jamesa Luceno.

I tak przechodzimy do sedna sprawy. Imperator z "The Rise of Skywalker", to ten Imperator, który musiał - przynajmniej częściowo - rozwiązać problem nieśmiertelności w Mocy, co zawdzięczałby swojemu mistrzowi Plagueisowi. Potencjał Snoke'a zmarnowano, to samo tyczy się Plagueisa, który w Epizodzie IX, nie ma przeproś, powinien się pojawić!

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Nd, 29 Grudzień 2019, 11:31:27
65 000 i nadal 86%  ;D  żenada
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Nd, 29 Grudzień 2019, 18:52:44
Najbardziej tajemnicza, nie do końca zadowalająca rola męska w "Star Wars: Episode IX - The Rise of Skywalker"? Zdecydowanie, na tym polu w produkcji zwycięża angaż generała Enrica Pryde'a - rola kogoś na miarę skopiowania Thrawna,Tarkina i Mary Jade, i wrzucenia tych postaci w skórę jednej osoby, tworząc pana Pryde'a właśnie. Oto słów kilka na temat jego roli i znaczenia w "Epizodzie IX":


Początkowo Enric Pryde, ot taki dziwny antagonista w obrazie kinowym "The Rise of Skywalker", jawił się, pod względem zachowania i osobowości, jako osoba dość podobna do Arihndy Pryce z serialu animowanego "Star Wars: Rebels" i nowokanonicznej powieści Timothy`ego Zahna pt. "Thrawn", którą skończyłem czytać akurat w Wigilię, i którą to ,,bardzo do potęgi entej" polecam. Może to sprawa podobnie brzmiących nazwisk - kto wie - bo Pryce i Pryde, to podobnie władczy, zawistni, skalani szorstką dystynkcją członkowie totalitarnych systemów politycznych Galaktyki. Panna Pryce, wypisz wymaluj, jest niczym prawa ręka Sidiousa, Pryde, który na przestrzeni "Epizodu IX" okazał się dość tajemniczą postacią, służącą Palpatine`owi od bardzo dawna, znającą plany powstania "Ostatecznego Porządku" równie znakomicie, co powracający do żywych dzięki swoim akolitom Imperator. W "The Rise of Skywalker" zaskoczyła mnie skromna, ujęta w krótkich, przypisanych emocjonalnie do charakteru Pryde`a scenach, aranżacja samego Enrica Pryde`a. Podejrzewam, że generał miał wypełnić lukę wątkowo-fabularną produkcji, jakby musiał ,,uzupełnić sobą" część fabuły filmu, aby był on w miarę logicznie poukładany; po prostu, Pryde musiał się w tym obrazie Abramsa pojawić. I sam nie wiem, czy jego ,,jestestwo" na tkance tegoż to filmu ocenić na plus, czy minus. Jeśli pojawi się nowelizacja Epizodu IX, można śmiało założyć, że wątek Pryde`a będzie solidniej uwydatniony, rozwinięty, bardziej przystępny dla czytelnika. Mam spore oczekiwania w stosunku do wydania Blu-Ray, Blu-Ray 4K, czy DVD zwieńczenia Sagi Skywalkerów. Głównie liczę na umieszczenie w tych formach zapisu filmu, w scenach wyciętych z głównego materiału produkcji i ujęciach dodatkowych, ponownie, nieco więcej z wątku Pryde`a i Huxa; ponoć pojawili się oni na Mustafar - na początku "Epizodu IX", gdy Kylo Ren powalał na Ziemię jakieś oddziały humanoidalnych istot. Dwójka ta uczestniczyła w walce u boku Rena, jednak scenę tę wycięto.

Kolejna dziwaczna teoria zazębiona wokół całości wydarzeń z filmu "The Rise od Skywalker", zakłada, że Rey z ,,zadupia Galaktyki, Jakku, jest w ciąży. Potężna Jedi, teraz już z rodu Skywalker, urodzi bliźnięta, co miałoby wynikać z dwóch słońc na Tatooine widocznych w ostatnich ujęciach obrazu. Bliźniaki miałyby trenować razem, w przeciwności do Luka i Lei. Rey musiała być już w ciąży o wiele wcześniej niż np. fabuła "Epizodu IX". Wskazówką do takiego toku myślowego jest scena filmu, gdy Rey umiera, a Ben przywraca ją do życia, kładąc rękę w okolicy brzucha, gdzie usadawia się płód. Wykonując taki ruch Ben ,,teoretycznie" mógłby wyczuć, że jest ona przy nadziei i przywrócić jej potrzebną siłę życiową, Niegdyś Kylo Ren, a teraz Ben Solo, oddał swoje życie; dusza za duszę... Czy dzieci Rey byłyby zrodzone w Mocy? Czy miecze świetlne zakopane na Tatooine, są przeznaczone dla bliźniąt, a Rey zdawała sobie sprawę, że jest w ciąży?

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Śr, 01 Styczeń 2020, 10:00:39
Drugi seans "Star Wars: Episode IX - The Rise of Skywalker" już za mną. Tym razem bez widowiskowych efektów i wrażeń ,,że ho ho" z oglądania filmu w formacie IMAX 3D z napisami. Obyło się i bez tego, choć przyznaję, że ,,normalny" ekran kinowy, jak ten z sieci kinowej "Helios" okazał się miałki i płaski jak stół - bez żadnej krzywizny, na dodatek ze słabą jakością powierzchni, na której wyświetla się film, ot takie białe prześcieradło w tym przypadku, nic więcej. Nie wspomnę o tych standardach "Heliosu" - jakości dźwięku oglądanego "Star Wars: Episode IX - The Rise of Skywalker", bo ta, jak na standardy współczesnych technologii przeznaczonych dla sal kinowych, była kiepska. A wracając do seansu, druga projekcja zwieńczenia Sagi Skywalkerów - bez względu na jakość pochłanianego przez moje zmysły filmu - była dla mnie strzałem w dziesiątkę; z każdym kolejnym seansem tego obrazu, mimo jego absolutnie szybkiego tempa opowiadania historii i zrealizowanego montażu, jego treść staje się coraz bardziej wyrazista. Drugie ,,oglądnięcie" Epizodu IX dało przynajmniej jedno konkretne coś do zrozumienia: że mroczny Palpatine, którego widzieliśmy w filmie, to nawet nie fizyczny klon z poświatą duszy Imperatora zachowanej w Mocy. To esencja Ciemnej Strony siły tworzącej i spajającej Galaktykę - jej paradoksalne vis vitalis; to ,,Brat" (serial animowany "Star Wars: The Clone Wars"; sezon 3, odcinki 15-17: Trylogia Mortis) - uosobienie plugawej Ciemności, niby postaciowe jej ludzkie urzeczywistnienie. Bo sama Ciemna Strona Mocy chciwie pragnęła rozstroić galaktyczną równowagę sił, wykorzystać połączenie w Mocy Bena Solo z Rey, aby zawładnąć Galaktyką. To nie była świadomość Palpatine'a, ani nic podobnego, to nie miało z nim nic wspólnego. To coś było zbyt potężne; nie można było stworzyć absolutnej emanacji Ciemnej Strony Mocy w postaci tzw. ,,burzy Mocy", przez kogoś, kto nie wiadomo jak odradzał się przez około 30 lat - na skalę pochłaniającą setki okrętów i myśliwców Ostatecznego Porządku i Ruchu Oporu. To zło wykorzystało fakt wcześniejszej egzystencji Palpatine'a, nawet planując za jego życia inwazję na dobroć i równowagę w Mocy. Cóż, nie wiem jak inaczej to określić - możliwe, że wszystko zaczęło się już za czasów młodego Anakina Skywalkera, a może wcześniej, lub później? Kto wie...
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kadet w Nd, 12 Styczeń 2020, 21:25:02
Pod pewnymi względami Epizod IX przypadł mi do gustu najbardziej z całej trylogii sequeli, choć były w nim także rzeczy, które mi się nie podobały. Nie był tak dołujący i nie miał tak żenującego humoru, jak w „Ostatnim Jedi”, no i nie był tak otwartą zrzyną jak „Przebudzenie Mocy” z „Nowej nadziei”. Technicznie zrobiony moim amatorskim zdaniem całkiem sprawnie, z tym że widać upchnięcie dużej ilości materiału i niestety, jak zauważyli przedmówcy, ciągle pojawiały się te przeklęte ciągoty do podkreślania, że to jest strasznie większe, mocniejsze i w ogóle groźniejsze niż w starych filmach. Jako tłumacz doceniam zwiększoną w końcu rolę C-3PO :) Ale nie mogę im darować, że tak zmarginalizowali R2-D2.

Cieszę się z odejścia od czegoś, co zaobserwowałem w EVIII i niektórych innych źródłach, a co na własny użytek nazywam sobie „manichejską koncepcją Mocy”. W „Ostatnim Jedi” narracja szła w takim kierunku, że Ciemna Strona Mocy jest równie naturalna i potrzebna, co Jasna, a równowaga Mocy oznacza ich współistnienie i wzajemnie samoograniczanie. Może to ze względu na moje ogólne zapatrywania, ale wolę bardziej tradycyjną wersję, gdzie Ciemna Strona to nienaturalne skrzywienie Mocy, a równowaga polega na jej usunięciu.* I chyba do tego wrócono.

Ze słabostek fabularnych szczególnie rzucił mi się w oczy ten „teleport Mocy”, kiedy Ren z odległości kilku planet zrywa Rey naszyjnik i oddaje go jeszcze do analizy… Albo jak Rey podaje miecz świetlny Benowi do innej części tej jamy na Exegol. Niedługo Jedi sami zaczną się teleportować po całej Galaktyce i nie trzeba będzie nawet statków z hiperprędkością. Nie umiem też sobie wytłumaczyć, czemu po wezwaniu na Crait w „Ostatnim Jedi” żywa dusza się nie pokazała, a tutaj wystarczył apel od Landa i puff! zjawia się cała olbrzymia flota gwiezdna. Aż taką charyzmę ma ten Calrissian?

Nie przemawia do mnie też „adopcja” Rey jako nowej Skywalkerówny. Cały film grał przesłaniem „nie liczy się, jacy byli twoi przodkowie, liczy się, co zrobisz ty”. I nagle okazuje się, że żeby być dobrą osobą, nie można nazywać się Palpatine i trzeba obowiązkowo zmienić nazwisko, bo to ono determinuje, kim będę. Poza tym jest to też pewna ujma dla rodziców Rey, no bo jej tato to też był w końcu Palpatine (czy jakiekolwiek nazwisko sobie tam sam przybrał – raczej nie „Skywalker”).

Największym problemem, jaki mam z tym filmem, to jednak fakt, że ściąga i recykluje on na potęgę motywy ze starego EU, zwłaszcza z trylogii „Dark Empire”/ „Mroczne Imperium”. Imperator odrodzony dzięki makabrycznym eksperymentom i potędze Ciemnej Strony? Jest. Powraca do sił na tajnej, przepojonej mrokiem planecie, gdzie buduje olbrzymią flotę, by zaskoczyć z nią Galaktykę? Jest. Główna postać przybywa do niego, aby go zniszczyć, ale ulega jego potędze i dopiero wizyta innej jasnostronnej postaci przywraca ją do zmysłów? Jest. Palpatine chce przenieść swoją esencję w ciało młodszego użytkownika Mocy za pomocą techniki Sithów? Jest. Palpatine rozpętuje olbrzymią burzę Mocy pochłaniającą statki wrogów? Jest. Nawet megadziało planetarne rozwalające cele na odległość było w „Kresie Imperium”, tyle że tam mieli tylko jedno takie. Egmont powinien dodrukować „Mroczne Imperium”, bo wyczuwam, że popyt przez tę sytuację może się zwiększyć.**

To prowadzi mnie do wniosku, że może po prostu te nowe filmy nie są do końca dla mnie. Miałem wcześniej nadzieję, że po pewnym czasie Disney przywróci „Legendy” jako alternatywne uniwersum, ale teraz sądzę raczej, że będzie używał ich jako kopalni pomysłów do nowych filmów, seriali i innych przedsięwzięć. Trochę zmian, trochę marketingu, trochę wabików na „hardkorowych fanów” – jest gotowy konspekt na nowe przygody i kasa płynie. Mniej więcej taka zasada, jak przy przerabianiu różnych opowieści komiksowych Marvela na potrzeby filmów z MCU.

Oczywiście „Gwiezdne wojny” zawsze były filmami komercyjnymi, ale w dzisiejszych czasach ta komercja, wspomagana internetem, portalami społecznościowymi, nowymi mediami itd. itp. osiąga naprawdę przytłaczające rozmiary. A produkt końcowy robi się coraz bardziej plastikowy, z różnymi elementami powtykanymi raczej na siłę nie tyle ze względu na samą opowieść, ale na różne pozafilmowe czy biznesowe względy. Chyba tęsknię do czasów, gdy filmów SW było mniej, a „Zemsta Sithów” miała być zamknięciem sagi – teraz im więcej tego teraz Disney naprodukuje, tym bardziej zainteresowanie będzie się rozwadniać. Hezjod powiedział kiedyś „Połowa lepsza jest niż całość”, i to zaczyna się tu sprawdzać – a ja muszę zacząć się godzić z tym, że nie ma co oczekiwać, że nowe filmy wzbudzą we mnie ten sam dreszcz, co stare. Może też i ja już nie ten, co dawniej...


---------------------------------------------------------
* W pierwszych sześciu Epizodach to chyba w ogóle nie pada termin „Jasna Strona”, tylko po prostu „Moc”.
** A wspominałem, że w starym kanonie Imperator też miał syna, który się zbuntował i uciekł (https://starwars.fandom.com/wiki/Triclops/), a jego dziecko szkoliło się w Jasnej Stronie?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pn, 13 Styczeń 2020, 00:49:53
czemu po wezwaniu na Crait w „Ostatnim Jedi” żywa dusza się nie pokazała, a tutaj wystarczył apel od Landa i puff! zjawia się cała olbrzymia flota gwiezdna. Aż taką charyzmę ma ten Calrissian?

A to prosta sprawa przecież: Lando zawsze był obrotny, umiał się zakręcić, w karty zagrać, to i owo skombinować, to i pewnie mnóstwo luda wisiało mu przysługi. ;)
No i jak widać zebrało się przez te wszystkie lata na całkiem sporą zbieraninę.  8)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Pn, 13 Styczeń 2020, 10:47:36
Słuchy idą, oj idą, że ,,dawno, dawno temu w Galaktyce", Wszechświecie zdominowanym przez ,,wpływy" disneyowsko-lucasfilmowe, mogłoby dojść do kontynuacji głównych Epizodów filmowych z Kanonu Gwiezdnych Wojen. Dostalibyśmy Epizody X-XII, gdyż, jak jakaś odrębność w społeczności fanów galaktycznego Uniwersum sądzi wskazywałoby na to wiele wątków rozpoczętych, a nie dokończonych w "The Rise of Skywalker". Exegol, Darth Plagueis, Świat między Światami, duch Bena Solo i pewnie Ahsoki Tano, Kanana Jarrusa również, które mogłyby kiedyś powrócić do jakiejś cielesnej formy jak sam Palpatine, o ile to był on w Epizodzie IX; sama planeta Exegol jest przesiąknięta mistyką: starożytną magią i Ciemną Stroną Mocy - pozwalającą, i na tym należy się skupić: na powrót istot do życia. To wszystko brzmi ciekawie, lecz sam nie wiem, jak i czy w ogóle, takowym spekulacjom zaufać. Czy jest to teoria warta pierdnięcia kosmicznego ślimaka? Kto wie; po prostu, gdyby postanowiono realizować kolejne części Sagi Skywalker-Solo w gwiezdnowojennym Uniwersum, nie chciałbym jako jego miłośnik doświadczyć hipotetycznej reinkarnacji Bena Solo: samoistnej bądź wywołanej przez, nie daj Boże, przechodzącą na Ciemną Stronę Mocy Rey.

P. S. Znając ,,prostotę" życia, wszystko to, co w Epizodzie IX Star Wars nie było klarowne, znajdziemy w przewodniku ilustrowanym do filmu... Disneyowskie rekiny biznesu. 8)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Pt, 17 Styczeń 2020, 13:00:30
Pora rozruszać ów wątek tematyczny, toż to zastój niemożebny!

Aco sądzicie o Zorii Bliss, istotnej pobocznej bohaterki Epizodu IX Star Wars? Czy nie przypomina Wam kogoś z galaktycznego, mitycznego świata Gwiezdnych Wojen?

Zorii Bliss, to ,,wypisz wymaluj" Mara Jade, która jak wiemy w Kanonie Legend, po [spoiler]wykonaniu ostatniego rozkazu wtłoczonego do jej umysłu przez Imperatora, czyli zabicia Luka Skywalkera - w tym przypadku, na szczęście był to jego klon - dołączyła do Nowej Republiki, i przy boku Lei oraz Skywalkera rozpoczęła walkę z niesprawiedliwością i złem całej Galaktyki. W. przypadku filmowego Epizodu IX Star Wars, Zorii mogłaby być Marą Jade, która w jakiś sposób uwolniła się z więzów kontroli Palpatine`a, lecz uciekła od odpowiedzialności i poczucia winy, zaszywając się w jakimś zadupiu Galaktyki, na planecie Kijimi.

Równie intrygująco, ba, zaiste, mrocznie intrygująco prezentowały się w "The Rise of Skywalker" tłumy akolitów Imperatora - o ile faktycznie było to odradzające się fizyczne i duchowe jego jestestwo, które widzieliśmy w filmie. Akolici ci, scaleni ze sobą przez ślepą, mroczną siłę Ciemnej Strony Mocy, wyglądem przypominali zlany w jeden byt nieskończony, archaiczny mrok. Moim zdaniem były to dusze sławnych, niegdyś znakomitych mrocznych Lordów Sithów, uwięzionych w fizycznych ciałach, może tymczasowych klonach... Kto wie, co się za tym kryje, kto wie...
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pt, 17 Styczeń 2020, 13:23:33
Zazdroszczę entuzjazmu, mnie nie obchodziła ani Zorii ani akolici... :|  Po kilku tygodniach ledwo co pamiętam ten film, a SW Visual Dicitonary nawet jeszcze nie otworzyłem, bo zapomniałem...
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Pt, 17 Styczeń 2020, 22:58:31
Zazdroszczę entuzjazmu, mnie nie obchodziła ani Zorii ani akolici... :|  Po kilku tygodniach ledwo co pamiętam ten film, a SW Visual Dicitonary nawet jeszcze nie otworzyłem, bo zapomniałem...

A ja podziwiam Bender twoje niepodziwianie "The Rise of Skywalker" i niefascynowanie się tym wieńczącym 42-letnią Sagę Skywalkerów, w całym ogromnym świecie Star Wars, filmem. Jako zanurzonemu w eterze galaktycznych wojaży geekowi, zależy mi dość znacząco na przyszłości Kinowego Uniwersum "Gwiezdnych Wojen. Obawiam się o kolejną generację filmów Star Wars - kontynuujących Sagę Skywalkerów lub związanych z jakąś epoką w dziejach Galaktyki, np. Erą Starej Republiki z Kanonu Legend obejmujących wszystkie formy gwiezdnowojennych informacji i treści obecnych w Uniwersum. Bo jak na razie wiadomo - a właściwie to nic nie wiadomo - obecnie "Gwiezdne Wojny" znane całemu fandomowi egzystują tylko i wyłącznie, jako seriale: "Star Wars: Resistance', ostatni sezon "Star Wars: The Clone Wars" i "The Mandalorian", oraz produkcje w procesie realizacji: serialowy "Kenobi" i zapewne jakieś inne ,,nie wiadomo co" i animacje. I weź tu siedź spokojnie...


Nieważne czy to fake, czy prawdziwe zdjęcie; wygląda na normalną fotografię, bo jest to dość zblurowane, niewyraźne zdjęcie. Zresztą ważniejsze jest to kto i z czym widnieje na zdjęciu, ot taki miły akcent dla fanów świata Star Wars, jakby godzący Disney'a i Lucasfilm Ltd.  ;D

(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/82354149_10156528890356945_1492782906689454080_o.jpg?_nc_cat=100&_nc_ohc=LkZKWha_SXIAX8848Jj&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&_nc_tp=1002&oh=2c9e227f30ab5a1d447174de8dc72714&oe=5E9F637F)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w So, 18 Styczeń 2020, 12:21:58
A czym tu się fascynować? Film jest gniotem i najlepiej to o nim zapomnieć. Film też niczego nie wieńczy. Starwarsy będą dalej powstawać ba nawet cały czas mamy seriale o których wspomniałeś. A to że matketingowcy Disneya stwierdzili że podepną sobie zakończenie Skywalkerowej sagi aby uratować sprzedaż filmu nie powinno nikogo ruszać. I tak za kilka lat bedzie nowa saga z tymi samymi ludkami. Znając też  oryginalność Disneya to i Imperator wróci. Karuzela będzie kręcić się dalej.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Red Fury w Nd, 19 Styczeń 2020, 09:07:53
Może jest i gniotem w oczach niektórych, ale najwyraźniej film się podoba, box office temu nie przeczy.

Wczoraj byłem 3 raz na seansie bo jestem zauroczony jak ten film mnie bawi i dostarcza mi rozrywki po całym tygodniu ciężkiej pracy.

Było całe kino wypełnione, aż sam się zdziwiłem bo tyle jest narzekania na ten film.

Oczywiście film ma swoje wady, ale moim zdaniem jako kino typowo rozrywkowe SW sprawdza się doskonale.

Ja nie szukam w filmów SW głębokiej logiki chcę się po prostu dobrze bawić i zobaczyć fajne walki na miecze świetlne i to dostałem. NA ROTS nie wciskano mi do gardła na siłę jakiś poprawności że niewolnictwo, że biedne dzieci, że się zarabia na wojnie, a zwierzaka cierpią i trzeba je ratować. Odsunięcie na drugi plan Rose też dobrze zrobiło 9 części.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Nd, 19 Styczeń 2020, 12:44:33
Może jest i gniotem w oczach niektórych, ale najwyraźniej film się podoba, box office temu nie przeczy.
no nie wiem, też dołożyłem cegiełkę do wyniku boxa mimo że film mi się nie podoba.
Ja nie szukam w filmów SW głębokiej logiki chcę się po prostu dobrze bawić i zobaczyć fajne walki na miecze świetlne i to dostałem.
też się chciałem dobrze bawić ale się nie dało. Walki na miecze były nudne a ich choreografia leżała i kwiczała. Nawet tego nie potrafili zrobić dobrze. To już nawet Mroczne Widmo ma lepszą jedną walkę na miecze świetlne niż te kilka tutaj. Nie licząc faktu że non stop tłukły się tu te same postacie co całkowicie usunęło napięcie z tych walk.
NA ROTS nie wciskano mi do gardła na siłę jakiś poprawności że niewolnictwo, że biedne dzieci, że się zarabia na wojnie, a zwierzaka cierpią i trzeba je ratować.
Ten komentarz mam odbierać jako zawiłą informację że LJ ci się nie podobał czy też ogólnie Star Warsy? Jak się okazało że Anakin był niewolnikiem to też uważałeś ten fakt za wciskanie do gardła poprawności że biedne dzieci? Jak Imperator dochodził do władzy to też uznałeś to jako wciskanie do gardła faktu że wojnę prowadzi się czasem po to aby utrzymać lub i uzyskać więcej władzy? Porzucenie przez szmuglera swojego fachu, czy też nawrócenie się zdrajcy również cię raziło?
Odsunięcie na drugi plan Rose też dobrze zrobiło 9 części.
pewnie tak w końcu mogli jeszcze z tą postacią zrobić coś ciekawego. A tak lepiej wprowadzić kilka nowych postaci zamiast zająć się tymi które już są. A tych nowych też nie ma sensu rozwijać. Bo po co? Jeszcze okażą się ciekawe.

Kurde no lubię gnioty i też nie oczekuję nie wiadomo czego po Star Warsa ale tego filmu nie jestem wstanie przeboleć nawet tylko jako rozrywkę. Bo koło rozrywki to ten film nigdy nawet nie stał.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Red Fury w Nd, 19 Styczeń 2020, 18:46:47
Gniotem to jest Dragon Ball Evolution czy filmy Uwe Bolla, ale na pewno nie TROS. Nie jest dziełem wybitym ale bez przesady.

Może i nawet dobrze że ten ostatni 9 epizod wywołał tyle kontrowersji przynajmniej stale się o nim mówi, a nie, że się raz zobaczy i zapomni.

W mrocznym widmie to nawet się nie zmachali tylko wymachiwali na lewo i prawo jakby to były kijki a nie miecze. Nowa trylogia pokazuje, że walki na miecze świetlne wymagają energii i można się czuć zmęczonym po paru ciosach.

Nie wiem może to jednak kwestia wieku komu się podoba ten film, sam już trochę lat na karku mam byłem na tym filmie razem z tatą 68 lat i też był filmem zachwycony.  Czuję się, że wygrałem bilet na loterii, że akurat ROTS trafił w mój gust. Szkoda, że Abrams nie zrobił trylogii od początku do końca może by to jakoś inaczej wyglądało i było bardziej spójne.

Niestety nowe postacie często w SW są wprowadzane tylko po to by można było kontynuować ich historię dalej w komiksach i książkach. TROS nie jest odosobnionym przypadkiem.

TLJ mi się bardzo nie podobał (podobnie zresztą jak Rouge One) byłem tylko raz na nim i miałem serdecznie dość. Niestety nie trafił w mój gust, dlatego rozumiem i szanuję dlaczego akurat TROS nie trafił w twój.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 19 Styczeń 2020, 19:00:53
Ogólnie rzecz biorąc to te walki w RotS wyglądały strasznie dziwnie, jakby walczyli normalnymi stalowymi mieczami. Przecież to snop światła jest, powinno się nimi machać jeszcze lżej niż kijkami.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Nd, 19 Styczeń 2020, 19:10:42
W prequelach tak machali i też się nie podobało  :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 19 Styczeń 2020, 19:14:37
Mi tam się podobało. Może  z wyjątkiem Yody.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Nd, 19 Styczeń 2020, 19:16:50
Yoda najlepiej machał  :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 19 Styczeń 2020, 19:23:03
Cytuj
Gniotem to jest Dragon Ball Evolution czy filmy Uwe Bolla, ale na pewno nie ROTS. Nie jest dziełem wybitym ale bez przesady.
TLJ było gniotem. Totalnym, takim któremu bez wahania dałem 1/10. Jeden z tych filmów, na których w połowie miałem już dość i w wielkich bólach przemęczyłem jakoś do końca. Podobna sytuacja jak z nieszczęsnym Warcraftem, z tym, że tam było jeszcze gorzej, bo finał przespałem (i dotąd go nie widziałem). ROTS nie widziałem bo po tamtym gniocie nie mam już ochoty, ale podejrzewam, że lepiej nie będzie. Wręcz boję się po to sięgać zważywszy na to jak bardzo nie lubię wszystkich głównych bohaterów tej trylogii.

Ostatnie SW to jakiego się dołożyłem finansowo to Rogue One (Bilety do kina + Blu-ray).
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Nd, 19 Styczeń 2020, 20:13:26
TROS, panowie.  ROTS to Revenge of The Sith

@Gieferg trudno w to uwierzyć, ale jest nawet gorszy niż Last Jedi.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 19 Styczeń 2020, 21:56:16
Ja tam akurat wierzę.

Ehh
Nawet tytułów nie wymyślą takich, żeby się skróty nie mieszały.

(https://pbs.twimg.com/media/EOALdZTW4AAxvFL.jpg)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Nd, 19 Styczeń 2020, 23:19:03
Nie jest - jest najlepszy w całej trylogii.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Nd, 19 Styczeń 2020, 23:24:15
Mój zaufany specjalista od SW, fanatyk, u którego półki się uginają od książek z uniwersum, wystawił 1/10 i zalecał nie oglądać.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: stachel w Nd, 19 Styczeń 2020, 23:57:20
Fanatyk to trochę negatywnie brzmiące słowo, więc nazwę się wielbicielem SW, u mnie półki też się uginają pod książkami i komiksami i spokojnie mogę wystawić 7/10, z czego głównie film obrywa za kiepską spójność z uniwersum (tj. olanie niektórych wątków z ep8, książek, czy komiksów).

Twój zaufany specjalista to raczej fanatyk EU, który nie może przeboleć, że Disney przejął markę. Bo można na wielu płaszczyznach ten film krytykować, ale mieszanie go z największymi gniotami kinematografii to jednak zdecydowana przesada.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 20 Styczeń 2020, 06:33:14
Nope. Po Ep.VII jeszcze nie był źle nastawiony, RO mu się podoba, Solo też. Wymazanie EU nie ma tu nic do rzeczy. Za to ja już po VII miałem bardzo złe zdanie o tych kontynuacjach, a całe EU nigdy mnie nie obchodziło.

A ocena i w moim i w jego przypadku nie oznacza mieszania z czymkolwiek, nie nosi żadnych znamion obiektywizmu, a stanowi tylko i wyłącznie odzwierciedlenie poziomu satysfakcji z seansu.

Anyway, Star Wars się dla mnie skończyło na wydarzeniach z ROTJ i tego się będę trzymał. Z córą oglądam tylko epizody I-VI (RO się jej na razie nie podoba), w tym OT tylko w oryginalnej formie sprzed SE. Nie będę jej psuć zakończenia OT pierdami Disneya, najwyżej sama sobie kiedyś zepsuje.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Pn, 20 Styczeń 2020, 07:53:37
Jestem miłośnikiem uniwersum od grubych 30 lat. Półki uginają się od książek, komiksów, figurek i domowych edycji filmów - E9 mnie się podobał. Nawet bardzo - po kolejnym seansie.
Nie chcę bawić się w ranking epizodów ale dla mnie to satysfakcjonujące zamknięcie (?) sagi Skywalkerów. Howgh!

A że "impotentów", którzy zapomnieli za co kocha się SW dziś nie brakuje - cóż...współczuję!
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pn, 20 Styczeń 2020, 08:03:05
A że "impotentów", którzy zapomnieli za co kocha się SW dziś nie brakuje - cóż...współczuję!

Dzięki za barwny epitet :) Ja wiem i pamiętam za co kocham Star Wars. Nie znalazłem tego w EIX. I nie jestem uprzedzony czy disney czy nie. Po EVII byłem bardzo optymistycznie nastawiony, sporo mi sie podobało.
I ogólnie na świecie zbierał sporo dobrych recenzji mimo bycia kalką ANH.  Teraz natomiast naprawdę trudno przeoczyć powszechne rozczarowanie 2 nowymi filmami. Jeśli średnia not na świecie to 5, to wychodzi to raczej poza kilku sfrustrowanych "impotentów" i coś jest na rzeczy.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 20 Styczeń 2020, 08:38:50
Cytuj
A że "impotentów", którzy zapomnieli za co kocha się SW dziś nie brakuje - cóż...współczuję!
Bekrytycznych fanboyów łykających każdy syf byle miał znaczek SW jak widać też.

Nie kocham, nigdy nie kochałem, ale lubię, a tego za co lubię (np fajne, dające się lubić postacie) w nowych filmach niestety nie ma. Jest za to całkiem sporo srania na historie, które lubię.  A za takie sranie filmy mam w zwyczaju skreślać - to samo było nie tak dawno z Terminatorem (Genisys, DF) czy Predatorem (zakalec Shane'a Blacka) - a te serie, w przeciwieństwie do SW znaczyły dla mnie naprawdę dużo - no ale stoczyły się na dno i gdy ludzie za to odpowiedzialni na mnie leją nie mówię z szerokim uśmiechem, że przyjemny deszczyk pada.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Pn, 20 Styczeń 2020, 08:39:32
Przecież oni w ogóle nie mieli pomysłu na te trzy milmy, one robione są na "sztukę" bo przecież zarobi, no właśnie jeszcze jeden taki firma zarobi, ale kolejny to już pewnie nie.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pn, 20 Styczeń 2020, 09:05:29
Tu się nie do końca zgodzę z Giefergiem.
Po TFA naprawdę polubiłem Rey, Finna i Poe. Ba nawet polubiłem BB8, kórego przed filmem miałem za nowego Jar Jara, a jednak okazałą się fajny. Bardzo podobał mi sie też koncept nowego villaina i uwielbiałem Kylo. 
Te postaci naprawdę miały potencjał i naprawdę chciałem zobaczyć co z nimi dalej.

Ze wszystkich grzechów TLJ największym było zabicie we mnie jakiejkolwiek identyfikacji z tymi postaciami. Ergo nie miałem ochoty wiedzieć co się dalej z nimi stanie, a TROS zamiast uratować, tylko pogorszył sprawę serwując mi festiwal chaotycznej bieganiny pozbawiony emocji. Wprowadzili za to kilka nowych sądząc, ze co się stanie podczas ich kilkuminutowego pobytu na ekranie? Nawet nie pamiętam jak się nazywały. Nie miały żadnego charakteru, a co gorsza powodu by być na ekranie w kulminacji sagi. Przypomnijmy sobie ROTJ. W kulminacji spektakularna była bitwa w kosmosie, ale to kameralny pojedynek skupiony wokół głównych protagonistów spinał to emocjonalnie. W TROS dostaliśmy dokładnie to samo (kudos dla "kreatywności") tyle że bez emocji, bo los bohaterów juz dawno przestał mnie obchodzić. 
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Pn, 20 Styczeń 2020, 09:11:40
Spoko, szanuję Wasze opinie. Mam odmienną.
EVII nastawił mnie pozytywnie. EVIII nieco ostudził. EIX przywrócił dawne uczucia.
Postaci w większości te same (wiadomo, że z mniejszym udziałem), nowe również sympatyczne w większości. Wątki mniej lub bardziej udanie pozamykane. Kilka otwartych. Jest wszystko za co uwielbiam to uniwersum.
End of story.
Czekam na nowe rozdanie - project Luminous! Zapowiada się ciekawie. :)
No i współczuję, że nie wszystkim to odpowiada - ja bawię się tym uniwersum wciąż dobrze (saga, gry, komiksy, Mando...).
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Pn, 20 Styczeń 2020, 09:44:03
Ja mam ten duży problem z nową "trylogią", że dzięki "R1" wiem, że można było zupełnie inaczej, czyt. "o wiele lepiej". To czym ujął mnie "R1" to m.in. dbałość o ciągłość z klasyczną trylogią.
Oczywiście nie był to perfekcyjny obraz i nie dałbym 10/10 (np. zmieniłbym końcówkę), ale doceniam i szanuję wysiłek włożony w to żeby było jak najbliżej oryginału.
A co dostaliśmy w tych nowych trzech odsłonach? Piaskownicę Di$neya w warunkach spółki z o.o. Do tego bez większego pomyślunku i głębszej refleksji. Te filmy nie musiałyby być idealne. Wystarczałoby żeby były dobre. Niestety nie były.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 20 Styczeń 2020, 09:59:56
Cytuj
Po TFA naprawdę polubiłem Rey, Finna i Poe.
Ja naprawdę nie wiem za co miałbym ich lubić. Miałem ich gdzieś od samego początku (i po części dlatego wynudziłem się w kinie na TFA), a TLJ nie zmieniło nic w tym aspekcie za to spuściło w kiblu wszystko, co mnie jeszcze interesowało po pierwszym filmie czyli Luke'a i Snoke'a.

Na oglądaniu TROS już mi w ogóle nie zależało, przeczytałem wszystkie spoilery, nałykałem się memów i parodii i teraz tym bardziej nie znajduję powodu by to oglądać.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: stachel w Pn, 20 Styczeń 2020, 10:08:22
Przecież oni w ogóle nie mieli pomysłu na te trzy milmy, one robione są na "sztukę" bo przecież zarobi, no właśnie jeszcze jeden taki firma zarobi, ale kolejny to już pewnie nie.

Osobiście mam raczej wrażenie, że to było robione na "reżysera". Każdy z nich miał inną wizję, Johnson chciał iść w trochę inną stronę z sagą, spróbować czegoś nowego. Plus za odwagę, choć dla mnie wyszło przeciętnie (ale inne dzieła tego reżysera też mi nie podeszły). JJ za to musiał upchnąć swoją wizję w 2 epizody, co spowodowało wielką gonitwę w filmie (a jeśli plotki są prawdziwe Disney zadecydował jeszcze o wycięciu wielu scen). Sukces finansowy i tak jest niezły, ale mam wrażenie, że Lucasfilm zauważył niezadowolonie wielu fanów i kolejne produkcje będą lepiej zaplanowane.

A ocena i w moim i w jego przypadku nie oznacza mieszania z czymkolwiek, nie nosi żadnych znamion obiektywizmu, a stanowi tylko i wyłącznie odzwierciedlenie poziomu satysfakcji z seansu.

Czyli nigdy nie widziałeś gorszego filmu, nigdy żadna produkcja nie przyniosła Ci jeszcze mniej satysfakcji z seansu? Jeśli tak, to szczerze zazdroszczę, bo niestety widziałem wiele gniotów, których nawet nie byłem w stanie obejrzeć w całości.

Ja naprawdę nie wiem za co miałbym ich lubić.

A za co polubiłeś Leię, Hana I Luke'a po Nowej Nadziei? Archetypicznie te postaci są kopią ze starej trylogii. Oczywiście patrząc na całą trylogię, postaci w ST były lepiej poprowadzone, ale po pierwszym filmie różnicy wielkiej nie ma.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 20 Styczeń 2020, 10:14:42
Z reguły nie oglądam filmów, w przypadku których nic nie wskazuje na to, że mogą mi się spodobać. Filmów, których nie obejrzałem do końca pamiętam może z pięć (Warcraft, amerykańska wersja The Grudge, Star Trek Insurrection, Wercyngetoryks z Lambertem i coś tam Osage County).

A na 1/10 oceniłem ich całkiem dużo - w skali procentowej to wszystkie które dostałyby 1-10% więc 1/10 nie oznacza, że nie widziałem gorszych filmów, choć w chwili obecnej naprawdę trudno mi je wskazać, bo TLJ to jest ścisły top najbardziej wkurwiających filmów z jakimi kiedykolwiek miałem do czynienia. Nawet Batman i Robin dostarczył mi lepszej rozrywki i był bardziej satysfakcjonujący. 

Jak się tak zastanowić to może Mortal Kombat Annihilation było gorsze. No i AVP-Requiem, choć jako fan serii i tak chętniej do tego wrócę niż do TLJ.

Cytuj
A za co polubiłeś Leię, Hana I Luke'a po Nowej Nadziei?
Za całokształt.
Lei aż tak bardzo nie polubiłem :P
Cytuj
Archetypicznie te postaci są kopią ze starej trylogii.
Co z tego?
Cytuj
postaci w ST były lepiej poprowadzone, ale po pierwszym filmie różnicy wielkiej nie ma.

Więc mamy słabszą podróbkę oryginału. Za co mam to lubić?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Pn, 20 Styczeń 2020, 10:37:07
Osobiście mam raczej wrażenie, że to było robione na "reżysera". Każdy z nich miał inną wizję, Johnson chciał iść w trochę inną stronę z sagą, spróbować czegoś nowego. Plus za odwagę, choć dla mnie wyszło przeciętnie (ale inne dzieła tego reżysera też mi nie podeszły). JJ za to musiał upchnąć swoją wizję w 2 epizody, co spowodowało wielką gonitwę w filmie (a jeśli plotki są prawdziwe Disney zadecydował jeszcze o wycięciu wielu scen). Sukces finansowy i tak jest niezły, ale mam wrażenie, że Lucasfilm zauważył niezadowolonie wielu fanów i kolejne produkcje będą lepiej zaplanowane.


No, właśnie czyli nie było żadnego planu, każdy robił co chciał, tego imperatora też dokleili w ostatniej chwili.
To powinno zarabiać tyle co Avengers'i albo i więcej a jest wręcz odwrotnie te filmy zarabiają co raz mniej.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pn, 20 Styczeń 2020, 11:04:17
Przypomnijmy, że TFA zarobiło 2 mld. A Last Jedi już tylko 1,3
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 20 Styczeń 2020, 11:05:46
A TROS najprawdopodobniej zarobi jeszcze mniej.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Pn, 20 Styczeń 2020, 11:07:58
Z IMDB:

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
$2,068,223,624

Star Wars: Episode VIII - The Last Jedi
$1,332,539,889

Star Wars: Episode IX - The Rise of Palpatine
$1,028,845,801
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Pn, 20 Styczeń 2020, 11:22:50
Cytuj
The Rise of Palpatine

:D
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Pn, 20 Styczeń 2020, 11:27:49
(...)
Na oglądaniu TROS już mi w ogóle nie zależało, przeczytałem wszystkie spoilery, nałykałem się memów i parodii i teraz tym bardziej nie znajduję powodu by to oglądać.
Spoko. Lubię Ciebie:
(...)
Pierwsze co nalezy zrobić to obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie, zamiast gdybać na podstawie nie wiadomo czego.
(...) ale może się okazać, że coś o czymś ktoś opowiadał w rzeczywistości wywoła w nas zupełnie inne wrażenia.
(...)
:))
Te cytaty to z wątku o Wiedźminie więc rozumiem, że w SW już ich nie stosujesz.  ;D
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: stachel w Pn, 20 Styczeń 2020, 11:31:09
TRoS jeszcze trochę wykręci, dalej jest w kinach. Na ep 7 był ogromny hype i raczej nikt się nie spodziewał, że kolejne dwa epizody pobiją TFA. Przy takim poziomie nakręcenia i przy okazji zrestartowania EU przynajmniej część osób musiała odpaść, choć pewnie mogłoby być ich mniej.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Pn, 20 Styczeń 2020, 11:38:20
Tak dla porównania:

Avengers: Infinity War
$2,048,359,754

Avengers: Endgame
$2,797,800,564

trochę różnica jest  :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: stachel w Pn, 20 Styczeń 2020, 12:47:30
@Gieferg Poprawiłem mój wpis, nie wiem co mi na głowę padło, że napisałem coś zupełnie innego niż myślałem.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Wt, 21 Styczeń 2020, 11:48:30
"The Rise of Skywalker" jest świetnym rozrywkowym zwieńczeniem Sagi Skywalkerów - 42 lat istnienia głównego trzonu filmowego, a zarazem jądra fabularnego Uniwersum Star Wars, wokół którego rozwijała się i ekspandowała cała przestrzeń tworząca Gwiezdne Wojny. Film nie jest jednak świetnym, czy jakimś nie wiadomo jak niesamowitym podsumowaniem dziejów dziewięcio-epizodowej kinowej galaktycznej Epopei. Można odnieść wrażenie, że obraz Abramsa jedynie rozpoczął to, co miało być Epizodem IX, poprzez który pragniono zamknąć spójnie dzieje Skywalkerów. Mógłbym i na pustynnym Tatooine z Jawami o C3PO i R2D2 się założyć, że w takiej formie w jakiej pożegnano - jak na razie - 42-letni główny Kanon historii Gwiezdnych Wojen, da się wyjść z płynną jego kontynuacją, z Epizodami X-XII. I tak będzie. Znajdzie się jakiś ambitny filmowiec pokroju ,,twórcy", George’a Lucasa, który dokończy ostatecznie i definitywnie Sagę Skywalkerów-Solo. Rzekłbym, kwestia czasu, góra 10 lat, aby taki zamysł przeszedł w stan aktywny i został zrealizowany.

"The Rise of Skywalker" pozostawił wiele luk w treści, którą jako film przedstawił, jak i w całej dziewięcio-epizodowej Sagi Gwiezdnych Wojen. Te luki prędzej czy później załata beletrystyka, komiksy i seriale animowane oraz przewodniki ilustrowane.

"Disney/Lucasfilm Ltd." ma zdania fanów ekstremistów, wymoczków i gogusiów, narzekających na "The Rise of Skywalker", jakby odebrano im ulubioną pluszową zabawkę, totalnie gdzieś, wręcz głęboko, głęboko, ,,za górami i lasami" w czterech literach, skoro film zarobi na pewno 1 mld 300 mln. dolarów amerykańskich w światowym Box Office. Hajs się zgadza? Zgadza! I Koniec dyskusji.  8) 8) 8)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Śr, 22 Styczeń 2020, 06:35:23
"Disney/Lucasfilm Ltd." ma zdania fanów ekstremistów, wymoczków i gogusiów, narzekających na "The Rise of Skywalker",
Nigdy by mi nie przyszło do głowy aby obrażać kogoś tylko dla tego że mu się ten film podobał. No ale, korporacja zarobiła swoje to można jechać po wszystkich którzy mają inne zdanie. C'nie kolego?
Chociaż ten hajs jak na zakończenie sagi to zbyt wysoki nie jest.

Z innej beczki. Wyciekł oryginalny zarys fabuły do epizodu 9. Brzmi on zdecydowanie lepiej niż to co dostaliśmy, choć idealny nie jest
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Śr, 22 Styczeń 2020, 08:19:56
Ma elementy, które brzmią lepiej, ale jest równie duże zagęszczenie akcji i można by to położyć równie skutecznie jak obecną wersję. Niemniej brzmi intrygująco, choć może tu po prostu działa automatyczna akceptacja wszystkiego byle inne niż to co widziałem w kinie.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 22 Styczeń 2020, 08:23:33
"Disney/Lucasfilm Ltd." ma zdania fanów ekstremistów, wymoczków i gogusiów, narzekających na "The Rise of Skywalker", jakby odebrano im ulubioną pluszową zabawkę, totalnie gdzieś, wręcz głęboko, głęboko, ,,za górami i lasami" w czterech literach, skoro film zarobi na pewno 1 mld 300 mln. dolarów amerykańskich w światowym Box Office. Hajs się zgadza? Zgadza! I Koniec dyskusji.  8) 8) 8)

No i bardzo doborze, niech zrobią jeszcze ze dwa takie "bardzo dobre" filmy i nie będziesz miał o czym pisać.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Śr, 22 Styczeń 2020, 11:32:18
Kiedyś, za czasów tworzenia scenariusza do "The Star Wars" z 1977 roku, gdy George ,,krwawiąc" podchodził do którejś już z jego wersji - a było ich bodajże 3 lub 4 - nazwał nawet Anakina ,,Anakinem Starkillerem, a nie Skywalkerem. Nie pamiętam do końca sytuacji twórczej ambitnego George’a, związanej z kreacją Luke'a Skywalkera (szerzej opisał to w encyklopedyczno-popularnonaukowej publikacji: "Gwiezdne Wojny. Jak podbiły Wszechświat", Chris Taylor, co szczególnie polecam). Gdybyśmy dostali takie oto gwiezdne Wojny, jakie pomyślał sobie pochodzący z Modesto w Kalifornii George w swych pierwszych próbach, byłoby wręcz masakrycznie dziwnie, i dużo gorzej niż odmiennie, gdyby tak porównać to z tym, co mamy w popkulturowym świecie obecnie. Z drugiej strony, to samo stwierdzilibyśmy, zamieniając rolę - ciężko byłoby się przyzwyczaić do Anakina Skywalkera, jeśli przez kilkadziesiąt lat przewijałby się w galaktycznym świecie Anakin Starkiller. Idąc tą ścieżką dedukcji, tak samo można założyć z ilomaś opcjami scenariusza do "The Rise of Skywalker". Usiedzieć byśmy nie mogli na myśl, że istniałby dokładnie taki sam skrypt do filmu, jaki zrealizowany przez Abramsa, widzieliśmy teraz w kinach; ten który wyciekł, natomiast, byłby tym przeniesionym na ekrany kin. Ogólnie rzecz biorąc, z Epizodu IX Star Wars wychodzę z pełnym spektrum fanowskiego zadowolenia; nie narzekam, chociaż tęsknię tylko za czasami silnego i autonomicznego "Lucasfilm Ltd.", który to prowadził silną ręką George Lucas.

Świadomość tego, że kinowy Epizod IX Star Wars wieńczący 42 lata istnienia Sagi Skywalkerów w gwiezdnowojennym Uniwersum mógłby wybrzmieć inaczej, kreuje patową sytuację, gdzie za każdym razem, z innym scenariuszem i nawet innym reżyserem ów scenariusz adaptującym, nie bylibyśmy w szczerej zupełności zadowoleni. Super duper skrypt i oscarowy reżyser nie wpłynąłby na decyzje fanów - zawsze znalazłby się ktoś lub jakaś grupa, która chętnie widziałaby ,,coś innego". Takie jest ,,wewnętrzne Ja" każdego z nas... Ciekawość.  8)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 22 Styczeń 2020, 12:12:15
Czy ty naprawdę nie widzisz, że te Disney Star Wars z każdym filmem zarabia co raz mniej.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kielo w Śr, 22 Styczeń 2020, 12:56:48
Gdybyśmy dostali takie oto gwiezdne Wojny, jakie pomyślał sobie pochodzący z Modesto w Kalifornii George w swych pierwszych próbach, byłoby wręcz masakrycznie dziwnie, i dużo gorzej niż odmiennie, gdyby tak porównać to z tym, co mamy w popkulturowym świecie obecnie.

Akurat nie tak trudno to sobie wyobrazic, poniewaz na podstawie pierwszej wersji scenariusza powstal komiks.

O "co by bylo gdyby" mozna poczytac np. tutaj:  https://komiksystarwars.blogspot.com/2018/03/the-star-wars.html (https://komiksystarwars.blogspot.com/2018/03/the-star-wars.html)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 22 Styczeń 2020, 13:12:46
Czy ty naprawdę nie widzisz, że te Disney Star Wars z każdym filmem zarabia co raz mniej.
Ale to nie zmienia faktu, że dla wielu widzów jest ok. W tym dla mnie. Koło tyłka mi latają te wyciekające wersje/warianty scenariusza. Zawsze tak było. Łącznie z pierwszą (najstarszą trylogią). Tyle, że teraz dzięki internetowi każdy czuje się upoważniony do uzewnętrzniania swoich przemyśleń, a i jąjczenie jest trendy.
Czekam na wydanie blu-ray! :))
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Śr, 22 Styczeń 2020, 14:25:12
Gazza, irytujące jest słuchanie w kółko, że jeśli ktoś ma krytyczną opinię to od razu jojczy, nie zrozumiał, hejtuje, nie dorósł, nie umie wejść w konwencje. To nie ma nic wspólnego z trendy czy nietrendy, krytyczne opinie były 20 lat temu są i dziś. Bez nich takie forum jak to nie miałoby sensu, byłoby jedynie newsletterem informującym o nowych premierach.

Ja dla odmiany chętnie je czytam. Bo zazwyczaj mają dużo więcej merytorycznej treści niż "a mnie się podobało".
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Śr, 22 Styczeń 2020, 16:32:53
Ok, masz rację. Postaram się więcej o tym nie wspominać. ;)

Ja też je chętnie czytam, ale nie biadolę co byłoby lepsze - czy takie otwarcie, czy takie zakończenie czy inne. Twórcy dali nam co dali i tyle. Mleko się rozlało. Albo film komuś pasuje, albo nie. Mnie tak, aczkolwiek nie twierdzę, że wszystko było cacy. Akceptuję go jakim jest. Wyliczanie ile Disney zarobi(ł) albo statystyki recenzji z RT nic nie wnoszą. Nic już nie wniesie bo żadnej directors cut po prostu nie będzie. Będą jakieś usunięte materiały na wydaniach br, ale film jest zamkniętym projektem. Saga zakończona. Historie "what if" albo w stylu "The Star Wars" to oddzielne byty i nie zmienią już EIX.

Nie czuj się osobiście dotknięty moimi uwagami o OGÓLNYM jąjczeniu. Akurat to syndrom czasów uważam. Idę o zakład, że nawet na naszym forum gdyby pojawiła się ankieta TAK/NIE dla tego filmu to więcej byłoby głosów pozytywnych czego nie oddają komentarze bo dominuje (w uzewnętrznianiu się) grupa narzekających. Z Giefergiem (no offence! ;) ) na czele, który filmu nie widział ale starczy mu narzekanie innych by też stękać i przytaczać podczytane w sieci stękanie (choć w wątku o Wiedźminie konsekwentnie namawia do wyrabiania sobie opinii koniecznie na podstawie lektury własnej :)) ).

Wybacz brak merytoryki w moich postach ale tu nie ma z czym dyskutować. Są albo posty zadowolenia, albo narzekające. Akurat z kim jak z kim, ale z Tobą pewnie z przyjemnością bym pogawędził na ten temat - tyle że przy browarku, a nie klepiąc w klawiaturę... ;) Zresztą z wieloma tutejszymi fanami SW. :)

Na zakończenie: jest MOC, jest magia, jest to za co kocham SW, jest też trochę problemów, ale całościowo to wciąż stare dobre Gwiezdne Wojny! Mniej statystyk finansowych, mniej patrzenia w "listy płac", a więcej otwartości i odnalezienia w sobie tych dzieci, którymi byliśmy gdy zachwyciły nas pierwsze filmy cyklu! TO działa! :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Śr, 22 Styczeń 2020, 16:49:21
No ale są ludzie, którzy chcą sobie o tym pogadać, mimo, że wiadomo, że nic to nie wniesie (bo mleko się rozlało). A skoro są i chcą, to czemu mieliby tego nie robić?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Śr, 22 Styczeń 2020, 19:45:57
Cytat: Gazza
na czele, który filmu nie widział ale starczy mu narzekanie innych by też stękać i przytaczać podczytane w sieci stękanie (choć w wątku o Wiedźminie konsekwentnie namawia do wyrabiania sobie opinii koniecznie na podstawie lektury własnej :)) )
Tradycyjna kula w płot.
Powyższe tyczy się sytuacji, gdy ktoś niby będący fanem nie sięga po serial i skreśla go z góry, bo w obsadzie są murzyni itp..

Ja z kolei, jako nie-fan SW i jako widz, który w wielkich bólach przebrnął przez 2/3 trylogii i przeczytał wszelkie możliwe spoilery dotyczące ostatniej części (zatem nic mnie już tam nie zaskoczy, znam wszystkie twisty i zakończenie, jak również widziałem kilka kluczowych scen) jestem w zupełnie innej sytuacji, którą mozna by porównać do kogoś, kto obejrzał 5-6 odcinków wiedźmina, wie co jest w ostatnich dwóch i nie jest w stanie się zmusić do ich obejrzenia, bo to, co do tej pory widział było zbyt daremne.

Mimo to obejrzę (a przynajmniej spróbuję), gdy tylko nie będę musiał za to płacić.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 22 Styczeń 2020, 21:24:10
jestem w zupełnie innej sytuacji, którą mozna by porównać do kogoś, kto obejrzał 5-6 odcinków wiedźmina, wie co jest w ostatnich dwóch i nie jest w stanie się zmusić do ich obejrzenia, bo to, co do tej pory widział było zbyt daremne.

Ten tok myślenia zdecydowanie do mnie przemawia. :)
Tylko:
I po co było oglądać którykolwiek z odcinków wiedźmina?  ;D
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Cz, 23 Styczeń 2020, 12:14:04
Jak pewnie wiecie, albo może i nie, skoro entuzjazm wobec filmu "The Rise of Skywalker" nie jest szczególnie wyrazisty i wysoki, i w tym filmie John Williams miał swoje skromne cameo. Jeśli mnie pamięć nie myli wystąpił on w roli niespodziewanej, jak na światowej sławy kompozytora muzyki filmowej: barmana zwanego Oma Tres, spotkanego przez ekipę Rey i Finna w barze na Kijimi. Oma Tres jest niczym innym jak anagramem do słowa ,,Maestro"; a że Pan Williams jest maestro cudownie, barwnie i lrycznie komponującym muzykę i dyrygującym orkiestrą, to wiemy dość dobrze.

Spoiler: PokażUkryj
(https://www.jwfan.com/forums/uploads/monthly_2019_12/816084408_OmeTres.jpeg.5940d7871baaa7a76a107cd21782b325.jpeg)


A, co w ogóle "Wiedźmin" ma wspólnego ze "Star Wars: Episode IX. The Rise of Skywalker"? Rozumiem, że w ten sposób rozwijamy tok rozmowy w tym obszarze tematycznym, co fajnie nakręca aktywność gwiezdnowojennego fandomu. Lecz, czy nie jest to zbyt duże ,,odejście od tematu"?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: stachel w Pt, 24 Styczeń 2020, 00:19:02
Wiedźmin z ep9 na jedną wspólną rzecz: oba mogłyby być lepsze. Tylko w przypadku Wiedźmina wystarczy przeczytać książki i wiadomo o ile lepsze ;)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Pt, 24 Styczeń 2020, 00:25:26
Jest jeszcze drobna różnica, Netflix ogłosził, że Wiedźmin jest najlepszym ich serialem (ma największą oglądalność wśród wszystkich pierwszych sezonów), czego nie można powiedzieć o "The Rise of Palpatines"
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: stachel w Pt, 24 Styczeń 2020, 00:35:42
Tylko w przypadku Netflixa to nie jest imo jakiś wielki sukces. Ile do tej pory mieli seriali, które opierały się na światowej, dobrze rozpoznawalnej marce? Ile z nich miało premierę w ciągu ostatnich 2-3 lat, gdzie zauważalny jest spory rozwój VOD?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Pt, 24 Styczeń 2020, 00:41:46
Jeżeli Wiedźmin nie jest jakimś wielkim sukcesem Netflix'a, to czym jest The "Rise of Palpatines" dla Star Wars  :)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: stachel w Pt, 24 Styczeń 2020, 02:14:01
Tym samym co Powrót Jedi dla Star Wars - przynajmniej patrząc na box office.
ep4: $775,398,007
ep5: $547,969,004
ep6: $475,106,177

Jak już na coś narzekać to na Solo, który przy takim samym budżecie jak ep9 zarobił tylko $393,151,347.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Pt, 24 Styczeń 2020, 08:35:04
To jeszcze sobie porównaj jakie budżety miały miały tamte filmy w porównaniu do tych co teraz są.

"Revenge of the Sith" zarobiło $850,035,635 z prawie dwa razy mniejszym budżetem niż "Rise of Palpatines"

Co tu drążyć, w tej marce jest potencjał żeby zarabiało tyle co Avengers, tylko trzeba kompetentnych ludzi pozatrudniać.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Pt, 24 Styczeń 2020, 10:44:49
Tylko w przypadku Netflixa to nie jest imo jakiś wielki sukces.
To jest wielki sukces. Wpływy z abonamentu są wpływami bez znaczenia czy serial jest oparty na rozpoznawalnej marce czy nie. Ponadto sukces zawdzięcza Grze o Tron, po której zakończeniu widać wielki głód serialowego high-fantasy w społeczeństwie.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: xanar w Pt, 24 Styczeń 2020, 11:26:42
Nie wiem czy bardziej dzięki grą, jakby nie zrobili takiego takiego W3 to nie wiem czy ktoś sięgnąłby po serial jakiegoś kolesia z wąsem z Polski.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Pt, 24 Styczeń 2020, 16:10:14
bardzo fajny opis epizodu IX Dual of the Fates z użyciem oryginalnych koncept artów Fabuła jak w filmiku który wcześniej podesłałem ale konceptarty pozwalają lepiej zobaczyć co twórcy mieli na myśli.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Pt, 24 Styczeń 2020, 23:30:07
"Duel of the Fates", czy jakkolwiek inaczej brzmiący tytuł "Epizodu IX" Star Wars - filmu, który powinien być jedyny, ostateczny, a nie z dżyliardami możliwych rozwiązań, poprawianiem scenariusza po tysiąckroć podczas pracy na planie zdjęciowym, to mnie w ogóle nie przekonuje. Fakt, koncepty scenopisu Colina Trevorrowa, ,,oh mein Gott!", wyglądają obłędnie do potęgi entej! Jednak, jak wspominałem w postach wyżej, w tym wątku tematycznym, gdyby teraz "Duel of the Fates" było tym, co zostałoby przełożone na kinowy ekran w formie "Epizodu IX", a co widzielibyśmy w grudniu 2019 roku w kinach na całym świecie, prawdopodobnie tak samo reagowalibyśmy na ,,rewelację", którą byłby ujawniony scenariusz Epizodu IX od J. J. Abramsa, z tytułem "The Rise of Skywalker", nad którym nasze trzewia drżałyby ze strachu, a my zastanawialibyśmy się, co się za tym wszystkim kryje... Ach, te spekulacje. Nie zostawią teraz na "Disney/Lucasfilm Ltd." suchej nitki.

Niedługo wybieram się na seans nr 3 filmu "The Rise of Skywalker". Podczas projekcji będę starał się jeszcze bardziej poukładać sobie niektóre ,,niepoukładane" w Epizodzie IX wątki, historie, koligacje itp., co pozwoli mi finalnie na jeszcze szerszy odbiór całej treści obrazu.  ;D

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w So, 14 Marzec 2020, 08:15:15
Mamy połowę marca. Na świecie TROS zarobił niewiele więcej niż Rogue One a w Stanach nawet mniej. Disney ma o czym myśleć.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w So, 14 Marzec 2020, 13:14:09
Mamy połowę marca. Na świecie TROS zarobił niewiele więcej niż Rogue One a w Stanach nawet mniej. Disney ma o czym myśleć.

"Disney" zarobkami z globalnej sprzedaży biletów na film "Star Wars: Episode IX. The Rise of Skywalker" zanadto nie musi się martwić. No bo, po co - korpoludki z "Disney/Lucasfilm Ltd." wydali około 250 mln dolarów am. na budżet "The Rise of Skywalker", a zarobili na dziele tym 4 razy tyle. Chłodna kalkulacja i pragmatyzm godny Thanosa każą podświadomie tym gigantom kina rozrywkowego, z tego faktu być na swój sposób ,,ekonomicznie" zadowolonym.

Na sithowskie, mistycznie żłobione Holocrony, uwaga i może słuszna "Benderze", faktycznie, "Epizod IX" i "Łotr 1" uzyskali - każdy z osobna - podobny wynik w końcowym podsumowaniu swojego zestawienia Box Office. Włodarzom korporacji, w związku z potwornie napiętą sytuacją pandemii Koronawirusa na świecie, bardziej leży na sercu to, jak wykaraskać się ze strat finansowych, które potentatów kinowego sektora rozrywki już niedługo czekają. Zbliżają się one coraz większymi krokami... Idą przez ten disneyowski stumilowy las, oj idą... Niestety brak emisji swych produkcji na świecie w odpowiednich dla finansowego zysku terminach, do czego dodajmy jeszcze zamykanie kin, będzie dla "Disney'a" i innych filmowych korporacji, których obecna nieciekawa sytuacja tak samo na równi dotyczy, ciężkim koszmarem apokalipsy, z którego Wytwórnie i Studia będą musiały wyjść w miarę cało. Dla fanów Uniwersum "Gwiezdnych Wojen" pandemia Koronawirusa, można by rzec, nie byłaby najgorsza w skutkach - w tym sensie, że właśnie skończono prace na planie zdjęciowym drugiego sezonu "The Mandalorian"; samemu nagranemu materiałowi, serialu pozostał tylko proces postprodukcji, i może jakieś za kilka miesięcy realizowane dokrętki. "Disney/Lucasfilm Ltd." nie pracują obecnie nad czymś większym w materii kina rzecz jasna, czego by w tym roku widzowie nie obejrzeli.

Bądźmy dobrej myśli, a Wam forumowicze życzę zdrowia!
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: John w Pn, 16 Marzec 2020, 17:52:31
Większość filmu mnie nie zaangażowała. Wszystko co z Kylo Renem zawsze odbieram jako te bitą śmietanę na serniku, uwielbiam postać i Adama Drivera. Zabrakło mi odpowiedniego wyważenia podniosłości i kontynuowania wątków, jak np. pochodzenie Rey Palpatine, miałem wrażenie jakby to był odcinek serialu, finał sezonu, a nie zwieńczenie "ważnej" dla uniwersum trylogii. Dziwne mam podejście do tego filmu, z jednej strony określenie "nic wciągającego" jest uczciwe względem Rise of Skywalker, z drugiej bardzo mi się podoba że Kylo poszedł drogą której od niego oczekiwałem. Ale za mało tu było sosu, za szybko wszystko się działo.

W średnim filmie było kilka świetnych pomysłów, i to mnie irytuje. Rozwiązanie pochodzenia Rey, mimo że pokazane na szybko, jest magiczne. Rey wybrała, kim chce być, nie pozwoliła by pochodzenie ją określało, i jest to przesłanie wartościowe, pasujące do loru Gwiezdnych Wojen. Dla jednych "I am Rey Skywalker" było żałosne i wymuszone, dla mnie bardzo ważne. Bo czy nie podobną drogą zmierzał Luke? Również nie pozwolił, by pochodzenie i błędy przodków go określały. Historia zatoczyła koło, choć nie do końca tak samo.

Obawiałem się że koniec Kylo będzie 1:1 kopią ostatniego tchu Vadera. Jestem zadowolony, że potrwało to dłużej, przewartościowanie spraw przez Bena i świadomy, przemyślany wybór drogi którą poszedł. Jednocześnie się poddał, w każdej kwestii, jak i w żadnej. Oparł się mrocznej stronie która nim kierowała, i przestał walczyć z dziedzictwem rodziców, zaakceptował obie wersje siebie i ruszył z całym bagażem do przodu. Czuć było wyzwalające uczucie honorowego kamikadze.

Rian Johnson nakręcił dobry i odważny dla mitologii film, który okazał się zbyt niesforny dla gwiezdno-wojennych purystów, krzyki i piski rozpoczęły się, by wrócić do sprawdzonej klasyki. Więc ją dostaliście, Abrams zepsuł wątki które miały potencjał na bycie znacznie lepszymi. Film był bezpieczny jak Przebudzenie Mocy. Cieszę się, że dostałem chociaż te kilka świetnych pomysłów - zakończenie wątku Rey i Kylo, w tym wciąż przeciętnym filmie. Nie był to tak dobry film jak mógł być, ale dla mnie - godnie zakończył ten etap.

Teraz skończmy już męczyć wszystko co związane ze Skywalkerami, i skupmy się na nowych postaciach, jak Mandalorian. PS: Lando sprawiał wrażenie jakby go wyciągnięto siłą z emerytury i wydano rozkaz "ratuj jakoś film".
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 19 Marzec 2020, 10:09:58

+ fajny koncept na plot na końcu filmiku.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Pn, 23 Marzec 2020, 19:51:24
Colin Trevorrow zadziwił świat gwiezdnowojennych fanów, wprowadzając do ich świadomości masę mindfuckowskich informacji, co według niektórych entuzjastów po premierze kinowego "Epizodu IX" Star Wars wdrożyło totalną przepaść w ich gusta - ten starwarowski receptor oczekiwań; przepaść między tym, co mogłoby być zawarte w tym filmie, a tym, co rzeczywiście się tam znalazło. Patrząc się na concept arty Trevorrowa oraz niezaakceptowany scenariusz "Epizodu IX" reżysera, trudno nie unosić brwi ze zdziwienia, nie wyjść siebie, czy nie zbierać szczęki z podłogi, gdy ma się świadomość, że coś takiego ,,przeszło nam koło nosa"! Na plugawość Dartha Sidiousa! Dlaczego?!

Największe, dobijające - w takim stylu jak pisałem wyżej - wrażenie, z concept artów do niestety niezrealizowanego "Epizodu IX" Star Wars wywarły na mnie następujące grafiki:

1) Nowa klasa gargantuicznych, wyglądających jak uzbrojone "Miasto w Chmurach" z kinowego "Epizodu V" Star Wars, Super Niszczycieli? Czy aby na pewno? Zakładając, że byłby to rzeczywiście tak mocarnie zbudowany i funkcjonujący ,,statek-potwór", a nie coś innego, zastanawiać może to, czy jako potężny, niezrównany okręt Najwyższego Porządku mógłby on być tylko jednym ,,egzemplarzem", czy wręcz przeciwnie, funkcjonować jako kilka rozlokowanych niczym ,,statki Matka" z "Dnia Niepodległości (1996)" nad najważniejszymi metropoliami Galaktyki, mega okrętów?


(https://i.pinimg.com/originals/5a/b1/7a/5ab17a2e8174c69f8eddcb240d037e2c.png)

2) Pochodząca/y z rasy/gatunku Zeffo, ponoć potęgą przewyższająca/y wszystkich Sithów żyjących do tej pory, kapłan/ka czy też mistrz/yni Ciemnej Strony Mocy, Tor Valum, również wygląda obiecująco. Postać ta wpisywałaby się w klimat tego, co wyobrażał sobie Trevorrow, pracując nad "Epizodem IX".

(https://preview.redd.it/3z5ekv72wkc41.jpg?width=960&crop=smart&auto=webp&s=4e1532aaceeb44661fffe82c480eba3759cc91b8)

"Star Wars: Episode IX. The Rise of Skywalker", dawno już za nami. Niedługo film zadebiutuje w wersji zapisu dyskowego: Blu-Ray, DvD, 4K Blu-Ray; w Polsce pudełkowe wydania "Epizodu IX", na sklepowe półki, trafią gdzieś w okolicy przełomu kiwetnia/maja 2020 roku. Ponoć książkowa adaptacja obrazu J.J. Abramsa wyjaśnia to, jak Imperator przeżył upadek w głąb szybu reaktora II Gwiazdy Śmierci pod koniec filmu, "Powrotu Jedi", gdy Vader w przypływie ostatnich sił, wyrzucił go za barierki w głębiny szybu właśnie. Książka rzekomo tłumaczy to tym, że
Spoiler: PokażUkryj
Imperator przeczuwał zdradę Vader’a i postanowił opracować sposób na oddzielenie duszy od ciała.

,,Plagueis nie zdołał uchronić się przed śmiercią. Ale Sidious, widząć rodzące się światło w umyśle swojego ucznia, przygotowywał się na zdradę przez lata. Gdy spadał, użył Ciemnej Strony Mocy i opuścił ciało, aby ukryć się w specjalnym miejscu, które przygotowywał już od jakiegoś czasu. Jego ciało było martwą, pustą skorupą na długo przed tym, jak uderzyło o dno szybu. Jego umysł zaś przyzwyczajał się już do nowego ciała – słabego, lecz na szczęście tymczasowego."

Niesamowite, ale i dziwne, aby - jeśli to ostateczna prawda - dowiadywać się o tym z książkowej adaptacji "Epizodu IX"!
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Pn, 23 Marzec 2020, 20:10:38
Aktorka majaca grac Ashoke nie jest krystalicznie dobra i juz bol dupy sie zaczal bo kogos tam gnembila jak James Gunn ktory odbyl pokute na wygnaniu i znow moze robic dolary dla najwspanialszego Disneya...
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kot Tip-Top w Pt, 27 Marzec 2020, 23:46:03
Bym kłamał jakbym powiedział, że film mi się źle oglądało. Jakaś atmosfera była, C3PO mnie bawił (czy ogólnie humor) i nawet niektóre sceny akcji były fajne... Jakoś ciężko nie czuć podekscytowania, gdy Lando się odwraca i widzi, że cała galaktyka się zleciała im pomóc.

Nie zmienia to faktu, że jestem zmuszony ocenić go najniżej ze wszystkich nowych części bowiem film był jak taka parada olewania wszystkiego czego budowały cześniejsze części i tylko wprowadzania mętlik. "Przebudzenie mocy" nawet lubię, "Ostatni Jedi" średnio ale tu niestety reżyser tego pierwszego zachował się jakby chciał dowalić temu drugiemu.


Gdzie te dzieci z mocą zamiatające podłogę? Nie ma... Śmierć Imperatora w "Poworice Jedi" - a nie, nagle sobie żyje i ma się dobrze. Ta nowa trylogia to trochę jak oglądanie filmu, który w ostatnim akcie zapomina o zasadach które sam ustawił... tylko w kontekście trylogii a nawet dziewięciologii (nie wiem jakie na to jest słowo) to solidny środkowy palec.

No i jeszcze takie głupotki Finn ma coś powiedzieć Rey... nie dowiadujemy się. Nagle dowiadujemy się, ze Lando ma zabrać tą nową amazonkę pomóc odkryć jej przeszłość... czemu? Po co? Co ona nas obchodzi? I cała masa innych rzeczy, które ponoć są dopowiedziane w nowelizacjach czy zostały pocięte tylko po co zostawiać je w filmie w ogóle?

Pewnie nie mówię nic odkrywczego ale chyba to właśnie montaż jest największym wrogiem filmu, bo gdzieś po drodze wywalili lawinę ważnych kwestii i motywacji dla postaci i pewnie by to nie wadziło jakby dali sobie trochę więcej czasu, na spokojnie przeanalizowali co mają, może zrobili kilka dokrętek i jakoś ulepili z tego lepszą wersję filmu. Zakładam, że z materiałem który mieli by się dało. Ale niestety dead-line goni dead-line i w którymś momencie już się nie myśli, że mają filmy które miliardy fanów obdarzyło przez lata miłością i mają jakieś dziedzictwo co reprezentują... tylko trzeba jak najszybciej skończyć produkt.

Może jakby Disney nie uparł się, że nowe części muszą wychodzić równo co dwa lata i podeszli do sprawy na spokojnie... tak mamy potłuczoną trylogię, której części są indywidualnie lepsze (moim zdaniem od prequeli) ale wprzeciwieństwie do nich nie zgrywają się w całość... szkoda. 

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w So, 28 Marzec 2020, 16:47:21
Przyszłość "Gwiezdnych Wojen", tak znanej, wręcz rozchwytywanej marki, będącej niczym Ojciec Chrzestny dla popkultury, nie jest pewna pod względem tego, co moglibyśmy my jako fani Uniwersum Star Wars za wiele lat dostać. Jednakże o jej ogólny los nie powinniśmy się martwić - wygląda to na tyle stabilnie, że przez multum pokoleń w przód "Gwiezdne Wojny" absolutnie niewzruszone niczym szczególnym będą ,,działać" i zapewniać masom popkulturowych entuzjastów konkretnej rozrywki i niezapomnianych fantastycznych wrażeń. "Lucasfilm Ltd." miało niebagatelny wkład w przyszłość korporacji Marvela, której w latach 70-tych XX wieku, niestety, nie wiodło się dobrze: George Lucas uratował Dom Pomysłów Stana Lee, poprzez zamówienie w Marvelu linii/cyklu komiksów - jeśli się nie mylę - promujących nadchodzący film Lucasa (albo tuż po, jego premierze) pt. "The Star Wars". Najgorsza jednak, dla nas miłośników gwiezdnowojennego Uniwersum, będzie przerwa w produkcji jego kolejnych głównych filmów (Spin-Offów lub kolejnych kinowych Epizodów czy czegoś innego - pod względem gatunku obrazu i samych koncepcji z serca Star Wars), tworzących Kanon Uniwersum; miejmy nadzieję, że nie będziemy żyć w świecie, w którym trwać będzie "Nowy Nowy Kanon" itp. "The Rise of Skywalker", na przykład, wprowadził jeszcze większe niż dotychczas, zamieszanie w zbiorowości fanów Star Wars. Obecnie trwają zażarte dysputy, jak na Forum Romanum, w związku z tym, że J. J. Abrams rzekomo ukrył w kinowym "Epizodzie VII" Star Wars powrót Imperatora - jedna z hipotez głosi, że słowa w filmie tym wypowiedziane przez Snoke'a, mówiącego ,,Coś się przebudziło(...)" dotyczyły regeneracji sił ocalałego Dartha Sidiousa i jego powrotu w samo serce wydarzeń Galaktyki. Brzmi to wysmakowanie i mocno wprawiająco w... osłupiającą konsternację. Jednak, czy aby na pewno takie rozmowy i spekulacje pośród społeczności fanów Uniwersum mają teraz sens?
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: John w So, 28 Marzec 2020, 17:26:15
Aktorka majaca grac Ashoke nie jest krystalicznie dobra i juz bol dupy sie zaczal bo kogos tam gnembila jak James Gunn ktory odbyl pokute na wygnaniu i znow moze robic dolary dla najwspanialszego Disneya...

James Gunn w swoim filmie przedstawił gwałt na mężczyźnie jako coś zabawnego, gdyby sytuacja była odwrotna krzyk i awantura w mediach byłaby jak huragan. Oczywiście słuszna - pokazywanie humorystycznie gwałtu jest niegodne i obrzydliwe. Wpisuje się to jednak w merytoryke dzisiejszego Hollywood, w którym można robić mężczyznom wszystko, a konsekwencje przychodzą tylko gdy ktoś skrzywdzi kobietę.

Lubię Gunna, jest z niego sympatyczny chłop, ale fajnie by było jakby ktoś wyciągnął mu rzeczoną scenę z filmu "Super" i poprosił o przeprosiny za jej wydźwięk, zamiast zajmować się jakimiś twitterami na których robił sobie jaja. Zwolnienie Gunna przez twitty sprzed lat było kompletną pomyłką.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Cringer w Nd, 29 Marzec 2020, 16:09:13
animowana wersja epizodu IX który nigdy nie powstał
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Michael_Korvac w Nd, 05 Kwiecień 2020, 11:03:12
Poniżej, w tej jakże specyficznej grafice zarysowuje się całe piękno Steelbooka wydania Blu-Ray filmu "Star Wars: Episode IX. The Rise of Skywalker". Piękne, jednakże baśniowo-mroczne barwy (mocno disneyowskie, a nie te jakoby kojarzone z Lucasfilm Ltd.) opakowania steelbookowskiego Blu-Raya, na pewno kuszą fanów Uniwersum, zachęcając do kupna tak wydanej wersji filmowego finału Sagi Skywalkerów! I ja należę akurat do tego grona gwiezdnowojennych nerdów, którzy tak dopieszczonego, kreacją grafiki wytłuszczającej ,,ostateczność starcia sił dobra i zła", Steelbooka opcji Blu-Ray "Skywalker Odrodzenie", będą mieli w swojej kolekcji! Rzecz niesamowita... I weź tu czekaj jeszcze ponad miesiąc do premiery wydania! Można się złożyć o nie wiadomo co, że w dodatkach i różnych extra scenach - czyli materiałach zamieszczonych na osobnym dysku Blu-Ray wydania Steelbooka - znajdą się takie smaczki, jak wycięte ujęcia z kinowego Epizodu IX, w których odrodzony Imperator zdradza albo Rey, albo Kylo Renowi, to jak przetrwał upadek wgłąb szybu reaktora II Gwiazd Śmierci podczas Bitwy o Endor, i czy jest fizycznie sobą, czy swą niematerialną formę organizmu przechowuje akurat w ciele jednego z klonów, do którego obecnie ekstrahował swą jaźń, w którym to przebywa Kto wie, co przygotuje dla miłośników Nowego Kanonu Gwiezdnych Wojen takowa opcja wydania Blu-Ray?! Sam film, to małe piwo, ważniejsze są dodatki i liczne rozszerzenia.

(https://a.allegroimg.com/s512/11cebd/0c15f44849049c95966443ec6b8f/Gwiezdne-Wojny-Skywalker-Odrodzenie-SteelBook)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w So, 11 Kwiecień 2020, 19:56:26
Bezlitosne (w formie i treści) i bardzo zabawne.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Pan M w So, 04 Wrzesień 2021, 21:10:35
Ja tam nie czułem żadnego pośpiechu i chaosu. Jak by tempo było wolniejsze i więcej ekspozycji - też marudy by narzekały, że się ciągnie i nic nie dzieje. Wszystkim nie dogodzisz. Dla mnie te 2,5 godziny pękło nawet nie wiem kiedy. Działo się dużo i szybko ale w pozytywnym tych słów znaczeniu. Kulam się ze śmiechu gdy czytam wypociny jakiejś amerykańskiej dziennikarzyny, że można się pogubić w nadmiarze wątków. Geeeezzzz... Realy??

Wyszło bardzo dobrze!! "Absurdów" (jak to ktoś gdzieś napisał) było nie więcej niż we wszystkich innych odsłonach serii. Ludzie chyba przez te 40 lat pozapominali za co kocha się STAR WARS! Albo się to "kupuje" z całym dobrodziejstwem (wad i zalet) albo nie. Kosmiczna baśń filmowa, a mam wrażenie, że niektórym by powaga, logika i wzniosłość Odysei Kubricka chyba tylko odpowiadała.... Ehhhh. A może to tylko ja zostałem wiecznym dzieckiem, które ojciec na początku lat 80-tych do kina na jakiś fantastyczny nowy film zabrał?

Aż mi się przypomniała recenzja Raczka, gdzie jakaś część recenzji to zestawienie z "Odyseją kosmiczną" i insynuowanie problemów psychicznych dorosłym co SW lubią  ;D


Co do samego filmu. Jeden z najgorszych wysokobudżetowych obrazów jakie widziałem w kinie. Przecież tam nic się nie trzyma kupy, a te 2,5 godziny to obrzygiwanie człowieka nostalgią ale bez sensu i logiki. Wiadomy powrót zza grobu wyjaśniony przez Poe paroma słowami w tak debilny sposób, że głowa mała. Cała drama Reylo przeszła mi obok nosa, a po dziś dzień pamiętam jak 14 letnie dziewczęta w kinie wzdychały, ożywczo komentowały ich ostatnią wspólną scenę. No cóż to był właściwie target tego wątku a nie ja i mam to na uwadze i nie, że pisze to z pogardą. Po prostu stwierdzam fakt. Generalnie tak wiele w tym filmie nie działa, że głowa mała. Nie ma żadnej chemii między bohaterami. Przez trzy filmy nie stworzyli żadnej wiarygodnej drużyny. Rey praktycznie nie znała prawie Poe, ot efekt rozwidlenia nitek dla każdej postaci fabularnie oddzielnie. Rose w VIII była dziadowskim wypełniaczem, który rozbił ewentualny czas dla Finna, Poe i Rey.  Osobiście dużo bardziej widziałbym ten segment w VIII  jako wspólne przygody Finna i Poe, ale Disney pokpił sprawę. Mało tego nie mam pojęcia po co w IX dodano  zupełnie nową postać.

Bida z nędzą, szczególnie mając na uwadze, że przecież istnieją projekty, którym w jednym filmie udaje się stworzyć jakąś relację między drużyną postaci.  Ja mam wrażenie, że Abrams, Kennedy i ten główny szefu Disneya muszą mieć nie lichą bekę przy wspólnych bibach z tego jak wielu ludzi broni te ich wysrywy.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Nd, 05 Wrzesień 2021, 01:00:51
Hej, tak się nie robi - to wrażenia tuż po seansie. 😉 Dziś z perspektywy „na chłodno, bez emocji” po 3 seansach te „wysrywy” Kennedy i Abramsa mniej już bawią jakby. 😎
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kot Tip-Top w Nd, 05 Wrzesień 2021, 01:30:12
Patrząc na te film po roku czy dwóch... Nic nowego raczej nie dodam ale jednak smuci jak zmarnowana cała ta trylogia.

Bo poszczególne filmy nie są złe, "Skywalker odrodzenie" też ma elementy które dadzą się lubić, tylko całość się kompletnie nie zgrywa bo każdy w swoją stronę i nie do końca wie do czego zmierza. Wątki i postacie są wprowadzane tylko po to by zniknąć (o co chodziło z tym dzieciakiem od miotły w "Ostatnim Jedi" ja się pytam? Jest jakiś Snoke którego budowali, nie ma Snoke'a...durne imię swoją drogą).  Chyba najbardziej gryzie mnie nijaki romans Ray/Kylo... już z Finnem miała więcej chemii - prawdę mówiąc najciekawszą postacią, którą potraktowali po macoszemu w ostatniej części. Uśmiercanie znanych i lubianych też nie bawi. Albo inaczej - byłoby fajne jakby istotnie daliby im jakieś naprawdę epickie śmierci. Z drugiej strony to jak z Leją wybrnęli nie powiem szacun patrząc jak ograniczony materiał z nią mieli i chcieli potraktować sprawę z dobrym smakiem.

Z jednej strony fajnie zobaczyć tego Imperatora otoczonego przez "chór" innych zakapturzonych w jakiejś morcznej piecarze i wielką bitwę pojazdów... Tylko co z tego jeśli to co do tego budowało jest kruche, niespójne i jeszcze zabiera satysfakcję z końcówki "Powrotu Jedi", że największe zło zostało pokonane. Mogłoby być poczucie wielkiego finału i to co tu proponują byłoby nie głupie... ale niestety, nie ma się poczucia, że do tego dążyło osiem filmów, a po prostu posklejali co mieli pod ręką. C3PO powiedział kilka zabawnych kwestii i tyle.


Czasem mm wrażenie, że oni te Star Warsy celowo robią naszpikowane problemami, wadami i nieścisłościami by fani mieli co analizować  i wykłócać się... Biorąc pod uwagę, że JarJar Bings to element z Prequeli który najbardziej przeszedł do popkultury jako synonim znienawidzonego bohatera pobocznego, coś w tym jest.

Dziwne to uczucie jeśli w całej trylogii to co najbardziej zostało to zobaczenie kukiełkowego Yody na pięć minut by poczuć powiew nostalgii.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kot Tip-Top w Nd, 05 Wrzesień 2021, 02:04:57
Co do recki Pana Raczka...
Ja nawet z nim się zgodzę - to kino czysto rozrywkowe, oparte na prostej historii o walce dobra ze złem i w takiej kategorii powinno być rozpatrywane, choć jak ktoś tu widzi głębsze filozofie czy alegorie na współczesny świat to mu nie bronię.

Tylko ciężko się tu nie wzdrygnąć od pretensjonalnego (by nie powiedzieć "bucowatego") tonu jakim wita widza nim przechodzi do konkretów. "No ja oglądałem Odyseje Kosmiczna i lubię sobie z naukowcami o astrofizyce porozmawiać". Super! Chcesz order i poklepanie po główce? Czy jakby Raczek miałby recenzować "Gdzie jest Nemo?" to zacząłby od zdania "No JA czytałem Folwark Zwierzęcy, historie o gadających zwierzętach dla dorosłych"? Z resztą co to za recenzja - nic o fabule, bohaterach tylko frustrujące docinki pod adresem dorosłych fanów serii i wydumana alegoria o restauracji by było, że recenzja ma jakąś wartość.

Dziękuję za podanie recenzji bo przypomniało mi się czemu tego pana nie lubię słuchać :/
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 05 Wrzesień 2021, 09:22:52
Hej, tak się nie robi - to wrażenia tuż po seansie. 😉 Dziś z perspektywy „na chłodno, bez emocji” po 3 seansach te „wysrywy” Kennedy i Abramsa mniej już bawią jakby. 😎

Moja opinia absolutnie nie ma na celu punktowania twojego postu sprzed prawie dwóch lat. Bardziej kierowałem do Ciebie tego Raczka, bo strasznie dobrze się zgrało z tą Odyseją  ;D Reszta  wypowiedzi ot to takie moje własne przemyślenia a nie chciałem pisać posta pod postem.

Patrząc na te film po roku czy dwóch... Nic nowego raczej nie dodam ale jednak smuci jak zmarnowana cała ta trylogia.

Bo poszczególne filmy nie są złe, "Skywalker odrodzenie" też ma elementy które dadzą się lubić, tylko całość się kompletnie nie zgrywa bo każdy w swoją stronę i nie do końca wie do czego zmierza. Wątki i postacie są wprowadzane tylko po to by zniknąć (o co chodziło z tym dzieciakiem od miotły w "Ostatnim Jedi" ja się pytam? Jest jakiś Snoke którego budowali, nie ma Snoke'a...durne imię swoją drogą).  Chyba najbardziej gryzie mnie nijaki romans Ray/Kylo... już z Finnem miała więcej chemii - prawdę mówiąc najciekawszą postacią, którą potraktowali po macoszemu w ostatniej części. Uśmiercanie znanych i lubianych też nie bawi. Albo inaczej - byłoby fajne jakby istotnie daliby im jakieś naprawdę epickie śmierci. Z drugiej strony to jak z Leją wybrnęli nie powiem szacun patrząc jak ograniczony materiał z nią mieli i chcieli potraktować sprawę z dobrym smakiem.

Z jednej strony fajnie zobaczyć tego Imperatora otoczonego przez "chór" innych zakapturzonych w jakiejś morcznej piecarze i wielką bitwę pojazdów... Tylko co z tego jeśli to co do tego budowało jest kruche, niespójne i jeszcze zabiera satysfakcję z końcówki "Powrotu Jedi", że największe zło zostało pokonane. Mogłoby być poczucie wielkiego finału i to co tu proponują byłoby nie głupie... ale niestety, nie ma się poczucia, że do tego dążyło osiem filmów, a po prostu posklejali co mieli pod ręką. C3PO powiedział kilka zabawnych kwestii i tyle.


Czasem mm wrażenie, że oni te Star Warsy celowo robią naszpikowane problemami, wadami i nieścisłościami by fani mieli co analizować  i wykłócać się... Biorąc pod uwagę, że JarJar Bings to element z Prequeli który najbardziej przeszedł do popkultury jako synonim znienawidzonego bohatera pobocznego, coś w tym jest.

Dziwne to uczucie jeśli w całej trylogii to co najbardziej zostało to zobaczenie kukiełkowego Yody na pięć minut by poczuć powiew nostalgii.

Dziecko to pewnie po prostu miał być trop, że poza Rey są inne istoty wrażliwe na moc i tyle. Ludzie tworzyli dookoła tego motywu niesamowite teorie  a najwyraźniej to było  po prostu coś co miało w zamyśle być mrugnięciem okiem do widza. Nic ponad to. Snoke jako
Spoiler: PokażUkryj
klon imperatora
to przecież  damge control po pomysłach Johnsona. Ubił sobie chłop tą postać, to musieli jakoś to zszywać. Chociaż imo nadal mogli wybrnąć ożywiając go jakoś albo robiąc jako klona ale Dartha Plagueisa, co byłoby o niebo lepsze moim zdaniem. Może nie zrobili tego bo uświadomili sobie, że nie mają  w ostatniej części czasu na robienie sensownej podbudowy, motywacji dla czarnego charakteru. Johnson tak naprawdę rozwalił mocno integralność tej trylogii swoim okropnym filmem. Nie wiem jakim cudem Disney dopuścił do takich rozwarstwień w kwestii integralności  zaledwie jednej trylogii. Wystarczy sobie porównać jak funkcjonuje takie Marvel Cinematic Universe, gdzie na ten moment istnieje 25 filmów i 3 seriale, czyli nieporównywalnie więcej contentu, a większość rzeczy pod kątem spójności klei się lepiej niż 3 filmy Star Wars. No wygląda to po prostu żałośnie, przykro i na wprost niesamowite partactwo.

Jeszcze takie moje truizmy. SW jest pod kątem filmów kinowych w przysłowiowej pupie i z wielkich marek zostaje raczej tutaj samo na lodzie, bo nawet taki Warner, który swego czasu  partaczył filmy na kanwie marki DC jak leciało, zrobił znaczne postępy i poza jednym wypadkowym kupskiem w postaci Wonder Woman 1984 te ostatnie filmy utrzymują dużo lepszy poziom niż  JL  z dokrętkami Whedona czy Sucide Squad Ayera. Sęk w tym, że tam dalej robiono filmy, mimo porażek nie poddano się całkiem i dzięki temu dostaliśmy np Jokera czy pierwszą Wonder Woman, która była zresztą pierwszym pozytywnie odebranym w sieci filmem po kilku sromotnych porażkach.

Tymczasem SW mam wrażenie wpadło w stan katatonii, zaniemogło i kompletnie poddało się w kwestii walki o kina. Miała być seria Stories, którą z niezrozumiałych dla mnie przyczyn totalnie zawieszono. Jedna porażka Solo zraziła ich aż tak? Przecież film nie miał prawa wypalić przez beznadziejny marketing i rolę tytułową. Rouge 1 za to sprzedał się świetnie, więc bilans to był jeden całkiem niezły film z ponad miliardem w box office.

Reakcja w Disneyu była przesadzona i to ostro. Wystarczyło dawać, no nie wiem ciekawsze te filmy a nie bazujące na kultowych postaciach ze starej trylogii granych przez innych aktorów?

Teraz będzie dojenie seriali przez mocno pozytywny odbiór Mandaloriana. Zobaczymy czy serio mają plan te produkcje czy z czasem powstanie z tego przykry bubel jak z filmów.



Tylko ciężko się tu nie wzdrygnąć od pretensjonalnego (by nie powiedzieć "bucowatego") tonu jakim wita widza nim przechodzi do konkretów. "No ja oglądałem Odyseje Kosmiczna i lubię sobie z naukowcami o astrofizyce porozmawiać". Super! Chcesz order i poklepanie po główce? Czy jakby Raczek miałby recenzować "Gdzie jest Nemo?" to zacząłby od zdania "No JA czytałem Folwark Zwierzęcy, historie o gadających zwierzętach dla dorosłych"? Z resztą co to za recenzja - nic o fabule, bohaterach tylko frustrujące docinki pod adresem dorosłych fanów serii i wydumana alegoria o restauracji by było, że recenzja ma jakąś wartość.

Dziękuję za podanie recenzji bo przypomniało mi się czemu tego pana nie lubię słuchać :/

W kwestii analogi to mi przyszła do głowy jeszcze jedno takie absurdalne zestawienie. Lightosue a Aquaman. W obydwu jest motyw latarnika, to co porównywać nie można?  ;D

Mam wrażenie, że Raczek ocenia po prostu uniwersalnie filmy po kątem psychologii i przez to zrównuje ciężkie egzystencjalne kino Kubricka z przygodowym rozmachem świata Star Wars. Oczywiście porównanie totalnie nie fair. Sam Lucas nazywał SW filmowe soap operą. Więc pretensje nie pod ten adres.

Prztyk co do tkwienia w świecie fantazji zamiast zajmować się nauką też jest prawdę powiedziawszy komiczny. Przecież oglądanie filmów, nawet tych niesamowicie mądrych naukowych też nie sprawia, że od samego oglądania tego zostanie się drugim Teslom. Jasne świadomość pewnych rzeczy może urosnąć, ale do tego zasadniczo niekoniecznie trzeba filmów.

Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kot Tip-Top w Nd, 05 Wrzesień 2021, 09:31:54
Generalnie mam wrażenie, że nie pierwszy raz widzę jak ten Pan ma problem z ocenianiem filmów czysto rozrywkowych, tak jakby nie rozumiał, że ludzie też potrzebują escapizmu i nie jest to (jak to określa) kwestia uciekania w lęku i na pewno sam by umiał znaleźć filmy które kocha, co są o niczym realnym ale ogląda je dla frajdy.

Dziwi mnie po prostu bo słyszałem więcej niż raz od niego stwierdzenie że np. to że Hollywood ekranizuje komiksy to jakieś bankructwo kreatywności bo nie mają pomysłów to się za komiksy łapią, tak jakby stała za tym nie wiadomo jak wielka desperacja. Przypuszczam, że jakby chodziło tu o adaptacje książek by nie powiedział że tak było choć wiele najwybitniejszych dzieł w historii kina ("Ojciec Chrzestny", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Fight club") to adaptacje literatury i nikt normalny nie używałby tego jako argumentu, gdyby miał krytykować któryś z tych filmów.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 05 Wrzesień 2021, 10:08:58
  Nie przepadam za Raczkiem szczerze mówiąc, podczepił się pod Zygmunta Kałużyńskiego a po jego zakończeniu kariery zawodowej i późniejszej śmierci strasznie obrósł w piórka i sam siebie mianował spadkobiercą i pierwszym krytykiem filmowym tego kraju. Facet zna się na filmach i najczęściej w swoich recenzjach się nie myli. Tyle, że problem z takimi ludźmi co się najczęściej nie mylą jest taki, że po jakimś czasie im się wydaje że nie mylą się wcale a hołota ma ich słuchać na kolanach. I fakt, jak wyżej słusznie zauważono, w/g niego kino rozrywkowe powinno dodatkowo czerpać conajmniej z Zygmunta Freuda, a jak jakiś facet bądź kobieta biegają po ekranie i strzelają bez drugiego dna to już film do bani. dosyć ciasny horyzont jak na inteligenta.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Nd, 05 Wrzesień 2021, 10:10:41
Prawie każdy na starość dziadzieje i gubi kontekst. Raczek nie jest tu wyjątkiem i nie ma co się zżymać. My też się starzejemy i coraz gorzej powtórzyć nam bodźce, które nakręcały nas x lat temu.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 05 Wrzesień 2021, 10:22:12
  Ja się nie zżymam, czytam jego recenzje z reguły są mniej bądź bardziej celne, tyle że za całokształtem nie przepadam. I to chyba nie jest kwestia dziadzienia, odkąd go pamiętam to jakiś taki zmanierowany gościu był.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Dracos w Nd, 05 Wrzesień 2021, 11:26:41
Przywołany tutaj Kałużyński dopóki się udzielał to fajnie było go posłuchać i nigdy nie odniosłem wrażenia żeby miał jakiekolwiek snobistyczne podejście do kina. Pamiętam jak w dość ekspresyjny sposób zachwalał pierwszego Matrixa czego bym się nie spodziewał po dżentelmenie w jego wieku.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 05 Wrzesień 2021, 11:30:18
  Ja za to pamiętam, jak się wypowiadał o pierwszym Terminatorze który mu się strasznie podobał po czym stwierdził, że na szczęście to tylko bajka, bo to niemożliwe żeby maszyny się zbuntowały.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Kot Tip-Top w Nd, 05 Wrzesień 2021, 16:05:27
  Ja za to pamiętam, jak się wypowiadał o pierwszym Terminatorze który mu się strasznie podobał po czym stwierdził, że na szczęście to tylko bajka, bo to niemożliwe żeby maszyny się zbuntowały.

...ale "Odyseja Kosmiczna" co jest teoretycznie o tym samym (komputer zyskuje własną wolę i chce wyeliminować człowieka) to już prawdziwe życie bo to "film dla dorosłych"  ::)
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Bender w Nd, 05 Wrzesień 2021, 19:46:11
Podoba mi się napinka Raczka i na Odyseję... która wyszła jak miał jakieś 10 lat ;)
W pierwszych 10 minutach, w połowie, jedyna konkluzja to "film dla młodszej widowni".
Recenzja - bełkot chaotyczny jeszcze bardziejm niz sam film. 
... "nie ma dziur fabularnych" ....  KEKW
... pitolenie o Carrie Fisher....

dobra żal kolejnych 10 minut na ten bzdet.
Tytuł: Odp: „Skywalker. Odrodzenie” [SPOILERY]
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Wt, 07 Wrzesień 2021, 00:44:07
Generalnie mam wrażenie, że nie pierwszy raz widzę jak ten Pan ma problem z ocenianiem filmów czysto rozrywkowych, tak jakby nie rozumiał, że ludzie też potrzebują escapizmu i nie jest to (jak to określa) kwestia uciekania w lęku i na pewno sam by umiał znaleźć filmy które kocha, co są o niczym realnym ale ogląda je dla frajdy.

Dziwi mnie po prostu bo słyszałem więcej niż raz od niego stwierdzenie że np. to że Hollywood ekranizuje komiksy to jakieś bankructwo kreatywności bo nie mają pomysłów to się za komiksy łapią, tak jakby stała za tym nie wiadomo jak wielka desperacja. Przypuszczam, że jakby chodziło tu o adaptacje książek by nie powiedział że tak było choć wiele najwybitniejszych dzieł w historii kina ("Ojciec Chrzestny", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Fight club") to adaptacje literatury i nikt normalny nie używałby tego jako argumentu, gdyby miał krytykować któryś z tych filmów.

Raczek chwalił na tym samym kanale yt Jokera, ale to pewnie raczej w ramach wyjątku. Trzeba też brać pewnie pod uwagę, że tamten film to był jednak mocny eksperyment z konwencją i jakby wywalić z niego Gotham, motyw Jokera i parę innych oczywistych easter eggów, to film mógłby mieć tytuł "Arthur" i być po prostu kinem psychologicznym o jakimś tam kolesiu.

Po prostu Raczek pewnie jest jedną z tych osób, której komiks kojarzy się z jakąś marną atrapą książki z obrazeczkami, syfem, czymś niepoważnym, a nie  pełnoprawnym medium o własnej tradycji, unikalnej narracji i tworzonym również przez uzdolnionych twórców.

Filmy komiksowe będą chłopcem do bicia dla pewnych środowisk dopóki będą dalej powstawać i generować duży dochód. Co zabawne zgadzam się nawet z pewnymi punktami krytyki jak np to, że filmy Marvel Studios w zdecydowanej większości grają za bezpiecznie i są powtarzalne, ale nadal przy tym dobrze się na nich bawię i uważam, że to kino rozrywkowe przygotowane w naprawdę świetny realizacyjnie sposób.

Co nie zmienia faktu, że utyskiwanie jak te filmy  niszczą inne  kino to jakiś absurd, bo  jest sporo zupełnie różnych gatunkowo  filmów. Takie głośne, różnorodne gatunkowo filmy z ostatnich kilku lat jakie przychodzą mi do głowy to Mad Max Fury Road, Blade Runner 2049, Lighthouse, Parasite, Knives Out,  Isle of Dogs, 1917, Paterson, Truposze nie umierają, Moonlight. Takich filmów jest masa. Nie zarabiają jakiś kosmicznych pieniędzy, ale nigdy takie filmy nie zarabiały super kasy. Aż chce się  przywołać sytuacje z lat 80, gdzie E.T Spielberga finansowo skopało dupę The Thing i Blade Runnerowi.

No i tak zupełnie od siebie uważam, że można lubić to i to. Sam jestem pod dużym wrażeniem najnowszego Sucide Squad Jamesa Gunna, ale czekam też na Diunę Villeneuve'a. Nie ma sensu się spinać i porównywać tego kina na zasadach z góry tego co ma metkę  niekomercyjnego bo to nie jest porównanie na uczciwych warunkach, tego czym dane filmy są. To tak jakby oceniać  "Lighthouse" jako mierny pod kątem rozrywki, dynamiki i przyjemności z oglądania, bo ten film jest trudny do oglądania, nie da się ukryć.

Raczek za bardzo bawi się w dydaktyzm w tej recenzji, poucza co wypada dorosłemu a co nie. Przy okazji łechcze ego swoje i sobie podobnych. No słabe to jest i pachnie mocno dziadowaniem jednak i nie chodzi mi tutaj o urażenie ludzi w starszym wieku, ale pewną mentalność, którą można zresztą już mieć i wieku 20, 30 lat i to nie jest przykład abstrakcyjny patrząc na takich hipsterów.

Bender celnie wypunktował wiek Raczka co do daty premiery Odysei, tego nie skomentować nie inaczej niż złośliwie. Raczek w wieku 11 lat miał mózg większy od innych dzieciaków widocznie  ;D

IX to akurat mega mierny film i gość mógł go normalnie wypunktować, ale zamiast tego zrobił sobie rant po kinie rozrywkowym.