Autor Wątek: Ogólnie o filmach.  (Przeczytany 114667 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Harlequinka

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #810 dnia: Śr, 04 Wrzesień 2024, 17:54:35 »
Trailer do kinowego Minecrafta...


O Boże...i takie guano ma 100 tysięcy łapek w górę na milion. 🤯🤯☠
Nie...Ja chyba śnię. To nie może być prawda. To jest to kino dla dzisiejszego, "wymagającego" anty-ringsowego odbiorcy? To jest TO? To są te ich "arcydzieła"?
RATUNKU. 🤦‍♀️ Dziękuję, ja się wypisuję. I don't wanna live on this planet anymore. Wolę sobie obejrzeć cały 1 sezon ROP po raz 7.
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline Danio

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #811 dnia: Cz, 05 Wrzesień 2024, 03:58:55 »
Ja w ogóle nie rozumiem czemu ludzie niby lubią Jacka Blacka i jest ostatnio wciskany do tych blockbusterów. Mandalorian odcinek z nim też miał (okropny). W gimnazjum Tenacious D mi się podobało, ale z tego wyrosłem, dziś gościa nie znoszę. :D

A łapek jest trochę więcej w dół niż w górę, tylko by to zobaczyć trzeba mieć rozszerzenie w przeglądarce.
« Ostatnia zmiana: Cz, 05 Wrzesień 2024, 04:00:32 wysłana przez Danio »

Offline Kvothe

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #812 dnia: Cz, 05 Wrzesień 2024, 07:35:22 »
To jest kino dla dzieci, które grają w minecrafta. WB ma problemy finansowe, a wypuszcza takie g...
Ciekawe czy zarobi więcej, niż Borderlands.

Offline Adolf

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #813 dnia: Pt, 06 Wrzesień 2024, 00:43:37 »
Ten Minecraft może rozbić bank. W Halloween byłem w kinie na 5 Koszmarnych Nocy/5 Nights at Freddy's i byłem świadkiem niesamowitego zjawiska popkulturowego. Jelenia Góra, mała mieścina, kino Helios w dumnej galerii położonej w dzielnicy bloków. I nie rozumiałem co się działo. Kino zawalone nastolatkami! A najlepsze jak dostałem się do kasy, to się okazało, że są dwa ostatnie miejsca, jedno przed ekranem, a drugie z tyłu, z boku i to zaklepałem. I pierwszy raz od dawna widziałem całą salę kinową pękającą w szwach. Sam film to przeciętny horror, ale po wyjściu z sali słyszałem opinie młodzieży jaki to był niesamowity obraz, jak spełnił ich oczekiwania i jakie miał niesamowite zwroty akcji (motyw żółtego ptaka - nie wiem o co chodzi, nie grałem). Dlatego w takim Minecrafcie widzę znowu łatwy zysk przy braku jakiegokolwiek zaangażowania artystycznego. Film będzie "bekowy", czyli taki odpowiedni dla pokolenia jakie wychowało się na grze. WB dobrze wie co robi. Studio pewnie po cichu już kreśli sequel.

Offline Danio

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #814 dnia: Pt, 06 Wrzesień 2024, 06:00:59 »
Motyw żółtego ptaka brzmi intrygująco. :D

Offline Gieferg

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #815 dnia: So, 07 Wrzesień 2024, 22:00:14 »
Beetlejuice, Beetlejuice
Byłem dzisiaj, wychodzi, że to sequel z mniej więcej tej samej kategorii co Maverick czy BR2049. W tym roku jeszcze nie wychodziłem z kina tak zadowolony. Keaton wymiata po całości, na jednej scenie z nim rżałem jak dziki. Jedynie postać Bellucci trochę niewykorzystana, ale kij z nią, nie dla niej na to szedłem. Nawiązań do oryginału sporo, ale są zrobione tak, że cieszą i mają sens, nie jak chamskie kalkowanie w ostatnim Alienie.

9/10

Offline death_bird

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #816 dnia: Wt, 10 Wrzesień 2024, 08:42:49 »
James Earl Jones nie żyje.
W sumie piękny wiek, ale i tak trudno uwierzyć.
Wykrusza się ekipa coraz bardziej...
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gazza

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #817 dnia: Cz, 12 Wrzesień 2024, 11:30:18 »
Beetlejuice, Beetlejuice
(...) nie jak chamskie kalkowanie w ostatnim Alienie. (...)
Rozwiniesz?

Offline Adolf

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #818 dnia: So, 14 Wrzesień 2024, 18:42:28 »
Rozwiniesz?

Ja Ci rozwinę :) Film to typowy legacy sequel. Czołówka nawiązuje do tej oryginalnej, tylko czasy się zmieniły. I tak w całym filmie. Wszystko się dzieje kilka dekad później. Poznajemy znanych bohaterów, jednak tak jakby innych - czas zrobił swoje. Winona Ryder już nie jest uroczą nastolatką, a uroczą mamuśką. Za nastolatkę robi Jenna Ortega. I w jej postaci widzimy fajną ewolucję. Skomplikowane relacje z matką przełożyły się na skomplikowane relacje z córką.

Coś o fabule, bez spoilerów, to napiszę tylko, że wątków jest kilka, co pozwala wprowadzić nowe postacie i fajnie rozwinąć uniwersum. Co ciekawe, wszystkie rozgałęzienia fabularne się zgrabnie łączą. Poprzedni film to pradawne wydarzenia, które jakby trochę zostały zatarte przez czas, jednak ślady ich znajdujemy cały czas gdzieś poukrywane. I fajnie, że nowy obraz postawił na nową fabułę, bo dzięki temu wprowadzono nowe postacie, odgrywane przez znanych aktorów. Świat wydaje się mieć sporo historii do opowiedzenia, co zapewne zostanie wykorzystane.

Co do tytułowego bohatera, to się nie zmienił. Keaton wrócił do roli bezbłędnie. Odbiór postaci Beetlejuice'a lekko się zmienia. Wciąż jest samolubnym gnojem, ale poznajemy trochę jego historię i lepiej rozumiemy jego motywacje. Nawet trochę mu kibicujemy. Jest on teraz mniej binarny w swoich poczynaniach. Do tego doszło, że finalnie to odbieram go pozytywniej.

Tim Burton w świetnej formie. Choć Polacy poczują się w pewnym momencie obrażeni. Mały skandal, o którym szybko zapomnimy. W USA nawet jeśli coś usłyszeli na ten temat, to pewnie się zbytnio nie przejęli.

Offline Harlequinka

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #819 dnia: Pn, 16 Wrzesień 2024, 12:18:34 »
Osobiście nie rozumiem u Polaków, u polskich odbiorców; przejęcia tych typowo amerykańskich "ból-dupkizmów", jeśli chodzi o filmy czy seriale. Narzekanie że: "silne kobiety, pretensje o aktorów kolorowych,  czarnoskórych,  jakieś "nie odpowiednie reprezentacje białych hetero mężczyzn." To jest dla mnie sztuczne, moda przejęta (JAK ZWYKLE) z Ameryki. Jako że Stany dominują nad tym światem, także kierują wszelako rozumianą modą, trendami, tym co myśleć i jak postrzegać świat. I jest to niestety często gęsto bezrefleksyjnie przyjmowane.
 
Co mnie osobiście boli, to nagminne umniejszanie, wręcz wyszydzanie reprezentacji naszego narodu w produkcjach zza Wielkiej Wody.
Z jednej strony niby człowiek powinien się cieszyć że Polacy są zapraszani do produkcji amerykańskich. Z drugiej, mnie osobiście naprawdę boli i gnębi gdy widzę:

- że w amerykańskich filmach akcji każdy z nawziskiem Kowolsky to skończony debil, który nie ma uncji IQ w mózgu. I który zawsze ginie pierwszy.
Co prawda są 2 wyjątki:
- jest uwielbiany Clint Eastwood w Gran Torino.
Aczkolwiek zaczyna jako skończony rasista i homofob, co prawda - NA SZCZĘŚCIE,  dokonuje się w tej postaci przemiana. Więc tutaj Clint się niejako "odkupił."..
- Kowalsky'ego gra Marlon Brando w "Tramwaj zwany Pożądaniem". Rola rewelacyjna, (A może Brando po prostu zagrał samego siebie?) z tym że postać obrzydliwa bo pijus, cham, manipulant, brutal, przemocowiec, despota i gwałciciel.

Nagminne równanie Polaków z ruskimi.

- Dorocińskiego w ME: Death Reckoning, Part One. Bo kogo gra? Oczywiście sztywnego Ruska. Który bardzo szybko ginie.
- Rola mistrza szachowego w serialu Gambit. Jakiej narodowości? Oczywiście rosyjskiej. 🤦‍♀️I pokonuje go gówniora grana przez Anyę Taylor - Joy
- Nasza megagwiazda kina Daniel Olbrychski. Niby super bo wzięli go do akcyjniaka "Salt" z Angeliną Jolie. Tyle że kogo tam gra? Oczywiście RUSKA. Ruskiego podwojnego czy tam potrójnego agenta KGB.
- Cieszyłam się że Adamczyk trafił do Marvela. Ale jak zobaczyłam postać którą tam gra...Niby tam jest że Polak. Tyle że totalny przygłup w dresie. 😬
- Pamiętam taki film S.W.A.T z Farrelem. W jakiejś tam początkowej sekwencji jest motyw "O jakiś zjeb zbudował rakietę domowej roboty i chce jej użyć!" Potem jest pokazany obleśny koleś w ohydnym podkoszulku, z grubym bebechem, piwskiem w łapie, siedzący na klopie...
I leci jakiś tekst w stylu z ktorego tam wszyscy z tej swat druzyny jebią:" O kurwq Polak! ŁEHEHEHE"

- Raz trafiłam na jakiś cholernie nudny film romantyczny z tym kolesiem który grał brata świecącego wampirka Patisona w "Zmierzchu". Obejrzałam może z pół godziny bo nie dało się tego oglądać. Ale co mi utkwiło w pamięci? Anna Żmuda-Trzebiatowska (zdaję się że o korzeniach autentycznie książęcych) w roli studentki na "amerykańskim Erazmusie."
Jej postać była tak skończoną debilką, że mi kopara opadła.
Non stop chichotanie a szczytem był motyw, kiedy z debilnym uśmiechem wychodzi z kibla i mówi coś w stylu: "Musiałam się wyszczać, hehehe"
Za chwilę jakiś kumpel głównego bohatera się drze:
"ALE klapę od kibla to się zamyka!!!"
Na co nasza Polka się śmieje głupkowato z tekstem: "Ojejku, nie wiedziałam!"
Ona wychodzi a tamten koleś do tego drugiego:
"Nie przejmuj się, ona jest z KRAKOWA!"
Na co brachol Patinsona że Zmierzchu kiwa głową na znak że wszystko jasne...

Ciekawi mnie czy kogoś tutaj też to wkurza że tak nas przedstawiają w kinie amerykańskim czy jestem sama?  ::)
« Ostatnia zmiana: Pn, 16 Wrzesień 2024, 12:39:48 wysłana przez Harlequinka »
Adar...Soul so pure...Perfect and beautiful. Yet still...A TRAITOR. Who the f...you think YOU ARE!? You think you can do ANYTHING YOU WANT!? KILL A GOD? A FU*KING GOD OF DARKNESS?! ARE YOU LOST YOUR MIND, BOY!?

Offline misiokles

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #820 dnia: Pn, 16 Wrzesień 2024, 13:21:20 »
Mnie nie wkurza, gdyż przedstawiciele Słowacji, Bułgarii, Portugalii, Danii, Serbii czy Albanii i wielu innych mają tak samą, jak nie gorszą, swoją stereotypową reprezentację w amerykańskich produkcjach

Offline Tymon Nadany

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #821 dnia: Pn, 16 Wrzesień 2024, 13:42:01 »
Hamerykanie niby tacy antyrosyjscy są za to ruskie z tych wszystkich wschodnich nacji są często korzystnie pokazywani. w najgorszym razie są gangsterami  ale takimi , którzy nie wiele różnią się od włoskiej mafii a w najlepszym superbohaterami i inteligentnymi super naukowcami.

Offline death_bird

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #822 dnia: Pn, 16 Wrzesień 2024, 17:31:37 »
Mnie nie wkurza, gdyż przedstawiciele Słowacji, Bułgarii, Portugalii, Danii, Serbii czy Albanii i wielu innych mają tak samą, jak nie gorszą, swoją stereotypową reprezentację w amerykańskich produkcjach

Nie mam pojęcia jak tam z tymi Portugalczykami i Duńczykami (jakieś przykłady?), ale odnoszę takie wrażenie, że wizerunek Polaka w Hollyłódź trochę się poprawił. Jest fundamentalna różnica między handlarzem dragami z "Fugitive" a "małą cycatą Polką" (zarabiającą kilkukrotnie więcej od męża) z "Big Bang Theory". Kojarzy mi się "Sztuka zrywania", jakiś tam epizod polski w "Peacemaker" i pewnie to i owo mogłoby się jeszcze przypomnieć. Wydaje mi się, że nasze akcje poszły trochę w górę po Iraku. A co do Polaków grających Moskali to lepiej, że dają zarabiać naszym niż autentycznym Moskwicinom. Bądźmy szczerzy - dla nich wszyscy Słowianie to pewnie jedno i to samo wschodnie plemię z wyjątkiem tych ostatnich - wroga, który może dać ci w dziób na ogół się szanuje. A Moskwa potencjał atomowy posiada. Z tych samych powodów (historyczne zaszłości) sporo szacunku dla Polaków mają w Turcji.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Jaxx

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #823 dnia: Pt, 20 Wrzesień 2024, 13:21:28 »
Z polskich akcentów mi w głowie najbardziej zapadł "Żółtodziób" (The Rookie), z Clintem Eastwoodem i Charile Sheenem. Clint gra tam ultra twardego, ale i zgryźliwego gliniarza Pulovskiego, a jego polskie pochodzenie jest nawet w którymś momencie skomentowane przez jakiegoś złola. Generalnie postać pozytywna, ale przedstawiona mocno po amerykańsku, więc mogłaby się nazywać dowolnie i nie byłoby różnicy. Ale fajnie, że wybrali akurat narodowość polską.

No i jest też nieszczęsna Sophie Kaczyński z "Dwóch spłukanych dziewcznyn". I tu już jest nieco gorzej, bo chociaż sama postać przedstawiana jest jako taka niby urocza, roztrzepana i zakręcona wariatka, to jej opowieści o kraju dzieciństwa i tego, co ją tam spotykało zanim uciekła do US to juz festiwal stereotypów, przeinaczeń i uproszczeń (kolejki, bieda, brak opieki lekarskiej itd.). Można by uznać, że skoro mówimy o dzieciństwie 50-latki, to chodzi o czasy PRL, ale nie sądzę, aby scenarzystów tego serialu stać było na takie subtelności i raczej jadą po linii najmniejszego oporu próbując zrobić jej doświadczenia życiowe "śmiesznymi".

W "Dwóch i pół" z kolei jedna z kochanek Charliego jest Polką i na koniec odcinka sprowadza do niego swoją rodzinę z "Gdyńska" - na progu staje ferjana staruszków w futrzanych czapach, starych paltach, ściskająca w rękach wyświechtane, obdarte walizki. No i komentarz głównego bohatera, że nasz język brzmi śmiesznie, kiedy próbuje wymówić po naszemu "zejdź z moich włosów"...

A o X-Men Apocalypse też jakoś się chyba ludziom zapomniało. Do dziś nie rozumiem tego ogólnego szyderstwa i śmiechu z polskiego akcentu w tym filmie i wysiłkach Fassbendera w mówieniu po polsku. Nasz kraj nie był tam źle przedstawiony, a aktor naprawdę się postarał aby mówić i śpiewać po polsku. Wyszło jak wyszło, ale na pewno nie zasłużył na szyderę. I tutaj faktycznie bym się zgodził, że był to przebłysk wzrostu akcji, bo cała ta sekwencja była zrobiona całkiem fajnie. Pamiętam, jak z żoną spojrzeliśmy po sobie zdziwieni w kinie, kiedy gawiedź rżała jak osły, a powinni być dumni, że Polska jest częścią tego uniwersum i nie jest durnym comic-reliefem.
« Ostatnia zmiana: Pt, 20 Wrzesień 2024, 13:23:45 wysłana przez Jaxx »

Offline Koalar

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #824 dnia: Pt, 20 Wrzesień 2024, 14:32:56 »
Jakoś mi został w głowie mały akcent w filmie Ścigany, gdzie jest trochę tekstów po polsku. Czasem trafiają się żołnierze o nazwisku "Kołolski".
Za bardzo mnie nie dziwi stereotypowy obraz Polaka utrwalony przez polskie żarty. Ale wiele mi to nie robi, też mam swój obraz Ameryki, pewnie stereotypowy, i USA kojarzy mi się z głupkami, grubasami, ćpunami, bezdomnymi i przestępczością, choć to jest oczywiście wielki powierzchniowo i zróżnicowany kraj.
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.