Ja widziałem jak dotąd 3 części "Niezniszczalnych". Bez owijania, oceniam:
I - 5/10
II - 8/10
III - 6/10
Choć jestem fanem niektórych członków obsady, nie jestem fanem serii. Zawiodłem się już
na jedynce. Szedłem do kina z nastawieniem na hołd złożony kinu akcji lat 80-tych (bo po
części tak to reklamowano), a tu lipa. Dostałem typowo Stathamowską , współczesną nawalankę.
No właśnie, Statham. Jeden z moich głównych problemów tej serii. Co on robił w tej ekipie, skoro
pochodzi z innej ery ?
Mój idealny scenariusz na "Niezniszczalnych" (choćby tylko jedną część) to
VHS vs
DVD.
Z jednej strony "dvd młodzież": złol Statham, wspomagany dwoma pomocnikami, Adkinsem i Jaa,
coś tam złowieszczego planuje (nie zawadziłoby jakby pojawił się też D.Johnson). Z drugiej strony
prawdziwi weterani vhs: Arnold, Sylwek, JCVD, Dolph, Li, Norris, Willis (a może i nawet Seagal),
którzy muszą go powstrzymać. I o dziwo stare dziadki dają radę

Do tego reżyser z lekką ręką w stylu dawnych lat, klimatyczna muza i operator kamery/montażysta
bez ADHD. I to bym oglądał.