Autor Wątek: Diuna (2020)  (Przeczytany 38789 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jaxx

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #225 dnia: Śr, 10 Listopad 2021, 21:03:10 »
Nie gustuję w małolatach ale wygląda momentami zjawiskowo. Dobry wybór castingowy.

Ona ma 25 lat, żadna z niej małolata ;)

Offline death_bird

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #226 dnia: Śr, 10 Listopad 2021, 22:41:06 »
Nie ma to znaczenia. Wszelkie powiązania z innymi rodami powinny znaleźć się w części drugiej. Odwieczny ród szlachecki który stał się głosem innych rodów w tamtejszym Sejmie i zaczął przeszkadzać Imperatorowi. Nazwa pochodzi z mitologii greckiej.

Przeformułuję: padło w filmie stwierdzenie, że Atrydzi pochodzą od Agamemnona?
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Megatron

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #227 dnia: Śr, 10 Listopad 2021, 23:02:09 »
Nawet nie pamiętam czy w książce tak było. W filmie nic nie ma o tym. Zaskoczyło mnie za to, że wcześniej nie skojarzyłem Caladanu z Kaledonią. Film wyraźnie pokazuje szkockie akcenty.

Książkowo Atrydzi kojarzyli mi się z francuską kolonizacją Afryki. Fremeni jako Tuaregowie, A Harkonneni jako niemcy związane z nimi ludobójstwo w Namibii.

Offline Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #228 dnia: Śr, 10 Listopad 2021, 23:49:08 »
Czy film wystarczająco nie nakreśla wszystkich wątków jak
Spoiler: PokażUkryj
zdrada Yueh
czym są mentaci etc ? No ok, nie robi tego, ale nie traktowałbym tego jako grzech śmiertelny. Tak jest z ekranizacjami książek, nie ma na wszystko czasu, a to jest bodaj jedna z największych sag książkowych w dziejach. Zawsze coś jest nie do przełożenia. Jakby mieli wszystko zobrazować to musiałby by być serial i to chyba nawet nie na jeden sezon.

Najważniejsze, że główna oś fabularna jest zrozumiała. Jest dobry ród Atrydów z którym kosę ma zły ród Harkonenów, co chce wykorzystać jeszcze bardziej zły Imperator, bo czuje w tym pierwszym rodzie za dużą konkurencję. Atrydzi dostają niby od Imperium w prezencie Diunę, ale wszystko to pułapka. Proste, klarowne.

W star wars też ludzie nie znali np. na początku całej historii Vadera, Palpatine'a i nikomu to wtedy nie przeszkadzało,  a raczej nie to było podawane jako wady tych filmów. Wiem, że obecnie trudno mówić o tych aspektach SW bez prequeli, ale wystarczy wczuć się w sytuacje i wyobrazić sobie  kiedy pierwotnie ukazywały się pierwsze kolejnością wychodzenia części sagi.


BTW Mam nadzieję, że Imperator u Villeneuve'a to będzie boss, przy którym Harkonenowie będą  przystawką. W filmie Lyncha to akurat była niestety beka, bo koleś kompletnie nie budzący respektu. Jakiś dziadzio z kolczykiem w uchu ¯\_(ツ)_/¯



Nie wiem jaka jest powszechna opinia. Opinie, które czytałem (głownie forum KMF), są podzielone. I co to w ogóle za absurd z tym byciem w kontrze? Zdaje się, że pomyliłeś mnie z jakimiś o połowę młodszymi gówniarzami.  Jak mi się coś podoba to mi się podoba, a jak mi się nie podoba, to mi się nie podoba.
Cudze opinie nie mają na to żadnego wpływu.

No super. Jakieś forum w Polsce, na którym udziela się stale mocno hermetyczne grono ludzi.

Tymczasem taki jest odbiór  filmu przez pryzmat trochę większej soczewki

https://www.imdb.com/title/tt1160419/

https://www.rottentomatoes.com/m/dune_2021

https://www.metacritic.com/movie/dune-part-one

https://www.filmweb.pl/film/Diuna-2021-469476

Zdecydowanie pozytywny.
« Ostatnia zmiana: Śr, 10 Listopad 2021, 23:53:07 wysłana przez Pan M »

Offline death_bird

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #229 dnia: Śr, 10 Listopad 2021, 23:58:09 »
Czy film wystarczająco nie nakreśla wszystkich wątków jak
Spoiler: PokażUkryj
zdrada Yueh
czym są mentaci etc ? No ok, nie robi tego, ale nie traktowałbym tego jako grzech śmiertelny.

To ja teraz przepraszam bardzo, ale co w takim razie ten film robi, skoro jego pierwsza część trwa dłużej od całości ekranizacji Lyncha, który jednak kreśli motyw Yueh i coś tam mentatów jednak pokazuje???  :o
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #230 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 00:06:10 »
To ja teraz przepraszam bardzo, ale co w takim razie ten film robi, skoro jego pierwsza część trwa dłużej od całości ekranizacji Lyncha, który jednak kreśli motyw Yueh i coś tam mentatów jednak pokazuje???  :o

Kreśli, tylko część ludzi krytykuje, że te wątki mogły mocniej wybrzmieć. W kwestii   
Spoiler: PokażUkryj
 zdrady Yueh po prostu dowiadujemy się z jego dialogu, że zdradza bo chce uwolnić żonę z niewoli Harkonnenów. Nigdzie jej nie widzimy. Nie ma też słowa o uwarunkowaniu Yueh.
Co do metantów.
Spoiler: PokażUkryj
Tuhir Hawat ma scenę jak  ekspresowo wylicza koszt podróży imperium
Więc widzimy moce metantów ale nie ma stricte takiej klasycznej ekspozycji w ich przypadku.

BTW Idź po prostu zobacz ten film, bo widzę, ze go nie widziałeś po kolejnym pytaniu w wątku. IMO warto zobaczyć i wyrobić sobie własne zdanie.

« Ostatnia zmiana: Cz, 11 Listopad 2021, 00:16:08 wysłana przez Pan M »

Offline death_bird

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #231 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 00:25:00 »
Im więcej czytam o tych cudach tym bardziej chcę zobaczyć, ale zdecydowanie wolę poczekać na premierę na HBO GO.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #232 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 06:02:39 »
Cytuj
https://www.rottentomatoes.com/m/dune_2021
Na RT gówniane filmy pokroju Black Panther miewają po 90%.

Cytuj
ale co w takim razie ten film robi,
Snuje się i przynudza, marnując na jakieś pierdoły czas, który można było spożytkować na nakreślenie rzeczy istotnych..
« Ostatnia zmiana: Cz, 11 Listopad 2021, 06:30:29 wysłana przez Gieferg »

Offline Jigsaw

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #233 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 06:56:03 »
To ja teraz przepraszam bardzo, ale co w takim razie ten film robi, skoro jego pierwsza część trwa dłużej od całości ekranizacji Lyncha, (...)
Jak pierwszy raz usłyszałem, że film podzielono na dwie części, też byłem lekko zawiedziony - to albo całość albo trzy krótsze części jak podział książkowy (i komiksowy btw), ale wtedy poszczególne części może byłyby dla kogoś za krótkie, jak na długość dzisiejszych produkcji kinowych...
 Odpowiedź na to, co film robi...jest oczywiste jak nowy Blade Runner.
Mnie ten film wprowadził w swoistą hipnozę, dosłownie spijałem śmietankę z kawy w postaci przeczytanej książki i to dokładny obraz jaki chciałem zobaczyć, w przeciwieństwie do tej parodii jaką stworzył Lynch, choć wiadomo jakie to czasy.

 Myślałem, że film mnie zanudzi, skoro znałem fabułę i jego przeróżne odsłony - sam byłem w szoku z jakim spokojem i precyzją odwzorowano fabułę książki, wybrano poszczególne akcenty i wykreowano bohaterów - dosłowny cud, miód i orzeszki.
 A oglądanie w HBO to jednak nigdy to samo co w kinie.
 
PS. Pisałem o Diuna 2021...

« Ostatnia zmiana: Cz, 11 Listopad 2021, 07:11:13 wysłana przez Jigsaw »

Offline Gieferg

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #234 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 13:08:26 »
Oglądanie to oglądanie, dla mnie bez znaczenia gdzie. Jak mam wybór - zawsze wolę w domu.

Offline Dracos

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #235 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 14:38:07 »
Im więcej czytam o tych cudach tym bardziej chcę zobaczyć, ale zdecydowanie wolę poczekać na premierę na HBO GO.

Imo lepiej iść póki jest w kinach, bo później można żałować że się nie obejrzało na "dużym ekranie". Dodatkowy plus choć nie wiem na ile to efekt po pandemiczny, ale tłumów w kinach raczej nie ma więc można w spokoju obejrzeć film, a nie słuchać jak ktoś konsumuje albo co gorsze komentuje co drugą scenę.

Na RT gówniane filmy pokroju Black Panther miewają po 90%.

Akurat to chyba przestrzelony przykład bo BP wpisywał się w jakiś konflikt ideologiczny więc jedni z zasady dawali 10/10 a inni 1/10. Teraz podobno jakiś western z samymi czarnymi na N. i znowu obraza majestatu kowboja wymusza u jednych ocenę 1/10, a u obudzonych co najmniej 8/10. Tak więc oceny tego typu filmów są co do zasady niemiarodajne bo nikt tam nie ocenia filmu jako takiego, a to co on w ich mniemaniu reprezentuje.

Offline Gieferg

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #236 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 14:48:46 »
No to niech będzie Skyfall, albo The Dark Knight Rises - w obu przypadkach galopująca głupota scenariusza nie do przeoczenia, a oceny mimo to wysokie. Albo The Last Jedi - nudne, nieoglądalne ścierwo srające w dodatku na całą serię - 91%. Badziewna Dunkierka - 92%. Sicario - absolutna scenariuszowa padaka - 92%.

Nic dla mnie nie znaczą te procenty z RT (jak i opinie krytyków na podstawie, których to jest liczone).

Cytuj
Imo lepiej iść póki jest w kinach, bo później można żałować że się nie obejrzało na "dużym ekranie".

Nigdy w życiu mi się nie zdarzyło żałować, że czegoś nie obejrzałem na dużym ekranie. Do kina chodżę tylko i wyłącznie po to, żeby nie musieć czekać aż film będzie się dało w normalnej jakości obejrzeć w domu.
« Ostatnia zmiana: Cz, 11 Listopad 2021, 14:54:33 wysłana przez Gieferg »

Offline death_bird

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #237 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 15:01:51 »
Imo lepiej iść póki jest w kinach, bo później można żałować że się nie obejrzało na "dużym ekranie".

Planuję właśnie obejrzeć to uważnie, nie ekscytując się obrazkami żeby widzieć czy coś poza tymi obrazkami tam jest.

Dodatkowy plus choć nie wiem na ile to efekt po pandemiczny, ale tłumów w kinach raczej nie ma więc można w spokoju obejrzeć film, a nie słuchać jak ktoś konsumuje albo co gorsze komentuje co drugą scenę.

To miałeś szczęście. Od początku pandemii byłem w kinie jedynie na "SS2" i mimo, że sala raczej mniej niż bardziej wypełniona to poziom zbydlęcenia niezmienny, ze szczeg. uwzględnieniem cały czas używanych do przeglądania komórek. Nie wiem co trzeba mieć we łbie żeby w trakcie seansu gapić się w fb czy inne tego typu bzdury.

Więc ja sobie ten film spokojnie obejrzę w zaciszu domowym, do tego (przynajmniej taki jest plan) niedługo po ponownej lekturze pierwowzoru literackiego dla łatwiejszej oceny.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #238 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 15:52:38 »
The Last Jedi - nudne, nieoglądalne ścierwo srające w dodatku na całą serię - 91%. Badziewna Dunkierka - 92%. Sicario - absolutna scenariuszowa padaka - 92%.

Nic dla mnie nie znaczą te procenty z RT (jak i opinie krytyków na podstawie, których to jest liczone).

Nigdy w życiu mi się nie zdarzyło żałować, że czegoś nie obejrzałem na dużym ekranie. Do kina chodżę tylko i wyłącznie po to, żeby nie musieć czekać aż film będzie się dało w normalnej jakości obejrzeć w domu.

Od widzów ma całe 42%. Faktycznie niesamowita ocena. Celowo pomijasz to co nie pasuje Ci do tezy.

Diuna tak czy inaczej jest zdecydowanie pozytywnie oceniona przez ludzi w sieci i tyle.

Offline starcek

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #239 dnia: Cz, 11 Listopad 2021, 20:03:23 »
[...]

Ascetyczne wnętrza to moim zdaniem jak najbardziej przykład wysmakowanej i daleko sięgającej (20000 lat w przód) wyobraźni. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakim kierunku w tak odległej przyszłości podąży architektura, ale zakładając ekspansję ludzkości na cały wszechświat oraz jej rozwój duchowy i umysłowy (więcej tego wynika z prozy Herberta niż z zekranizowanej połowy pierwszego tomu) prędzej spodziewałbym się takich struktur, designu czy dekoracji niż barokowego przesytu i zagraconych wnętrz. [...]

Wczoraj podczas ostatniej godziny najnowszego Bonda zastanawiałem się, skąd ja znam te architekturę i przypomniałem sobie, że to przecież Arrakis z najnowszej ekranizacji. Tyle, że dziwnym trafem Bond pałętał się po betonowym silosie z czasów Zimnej Wojny. Ach ci wizjonerzy wojskowi. Niby zakute łby, a tu taka niespodzianka - wyznaczali trendy dla całej galaktyki. Beton zbrojony i szerokie przestrzenie, żeby podmuch rozchodził się swobodnie w całej konstrukcji.

Ja zdania nie zmieniam - nowa Diuna to słaba, pompatyczna wydmuszka z agresywną promocją. Podczas oglądania filmu wielokrotnie sobie myślałem, że teraz żałuję, że tak się pastwiłem nad tym kogo Lynch obsadził w głównej roli - prawdziwy dramat jest dopiero w tej najnowszej ekranizacji.

Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.