Autor Wątek: Tłumaczenia komiksów  (Przeczytany 62339 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline jotkwadrat

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #300 dnia: So, 12 Marzec 2022, 12:09:14 »
Ja zawsze spotykałem się z wersją ze motor to w pompie do gnojówki jest. Ale sam się nie czepiam, choć zawsze mówię że jeżdżę motocyklem.

Offline Alfman

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #301 dnia: So, 12 Marzec 2022, 20:39:30 »
Ja zawsze spotykałem się z wersją ze motor to w pompie do gnojówki jest. Ale sam się nie czepiam, choć zawsze mówię że jeżdżę motocyklem.


ukaszm84

  • Gość
Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #302 dnia: So, 12 Marzec 2022, 21:01:57 »

Offline Piterrini

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #303 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 13:23:27 »
Tematy o tłumaczeniach komiksów są trochę rozproszone na forum, jakiś czas temu w jednym z wątków była interesująca dyskusja (teraz nie mogę znaleźć), albo tutaj w temacie Asteriksa też ciekawostki odnośnie różnych tłumaczeń...
Ja proponuję może mniej interesujący, a bardziej hipotetyczny i poniekąd kontrowersyjny temat - ostatnio przez tzw. nasz internet przewinął się ten "artykuł", przykładowy cytat:
Cytuj
Wszystko zaczęło się w 2016 roku, kiedy to Ezra Miller wizytowałx Rezerwat Standing Rock w Dakocie Północnej. Spotkałx tam Tokatę Iron Eyes, 12-letnią niebinarną osobę, z którą się zaprzyjaźniłx. Miller miałx wtedy 23 lata.
Ostatnio na forum pisałem:
Nie czytaj portalu na F. :D
To wyżej jest idealnym przykładem dlaczego moja rada jest dosyć trafna ;)

Ale poważnie - nie wiem o co chodzi z tymi końcówkami, tj. wiem, ale nie rozumiem jaki był zamysł - czy autor nie wiedział jak ma się odnieść do osób o jakich pisze i postawił na własną kreatywność zastępując końcówki literą x? Czy może to jakaś kopia zachodnich "zwyczajów" i tam tak już się pisze docelowo?
Filmwebu nie trawię od lat, także ten portal to raczej ekstremalny przykład, ale skojarzyło mi się "luźno" z dyskutowanymi m.in. na forum feminatywami (których nie jestem adwokatem ani przeciwnikiem), widzę że w tym kierunku języki się zmieniają, czym więc różni się kierunek zaprezentowany w linkowanym "artykule"? Czy i jaka jest szansa, że za ileś lat czytając komiks/książkę nie rozpoznam swojego języka, albo bardziej "życiowo", czy w środowisku np. korporacyjnym odezwanie się do innej osoby będzie wymagało intensywnych przygotowań (co i obecnie ma miejsce, aczkolwiek znam głównie przykłady anegdotyczne, co może świadczyć, że skala nie jest jeszcze szeroka)?

Obawiam się, że to o czym piszę może być za bardzo "polityczne" i z komiksami ma stosunkowo niewiele wspólnego, także zwięźlej - jeśli w tłumaczeniach komiksów widzimy coraz więcej feminatywów, to za jakiś czas pojawią się też odmiany względem osób "nieidentyfikujących się" - dla mnie lekki "kosmos", domyślam się, że za ileś lat pewnie nie dogadam się z ówczesnym najmłodszym pokoleniem, to jest naturalne i robi mi mniejszą różnicę niż hipotetyczna możliwość, że zmiany w powszechnie używanym języku sprawić mogą, że popkultura będzie cięższa w odbiorze tylko ze względu na ww. zmiany...? A może takie odmiany już w literaturze itp. istnieją (pytam bo nie wiem, pamiętam jakie poruszenie było tu na forum przy słowie "szpieżka", więc zmiany idące dalej raczej byłyby zauważalne)?

sum41

  • Gość
Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #304 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 16:09:59 »
Prosze nie  poruszac tutaj tematow politycznych, prosze przestrzegac wytycznych regulaminu. Dziekuje.

Offline Takesh

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #305 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 17:26:51 »
@Piterrini
Nie wiem, jakie końcówki powinny być używane. O ile przy tłumaczeniach jestem za pozostawaniem błędów, manier i innych nie poprawnych gramatycznie baboli, tak tutaj ciągle mamy to niedookreślone. Są osoby, które wskazują nowe trendy, ale żaden jeszcze się nie przyjął, a przynajmniej tego nie zauważyłem. W angielskim zaimki to ułatwiają, można użyć they i jest bezpiecznie. U nas, moim skromnym zdaniem, też powinniśmy raczej sięgać po gotowe już rozwiązania i spróbować ze starym "Wy". Ale daleko mi do językoznawcy. W każdym razie jest to najwyższy czas na dyskusje i znalezienie złotego środka jak to tłumaczyć.

I jest to zagadnienie jak najbardziej związane z tematem, a nie z polityką. Naprawdę o wielu rzeczach można rozmawiać i nie wtrącać polityki. Zależy to jedynie od rozmówców, ich kultury, wiedzy i chęci. I nie szukania we wszystkim polityki. Nie dajmy się zwariować.

Offline Alexandrus888

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #306 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 17:34:53 »
Zdaje się, że temat był wałkowany w topiku KG a propos Załogi Promienia ;)

Offline Takesh

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #307 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 19:10:06 »
Ano był. I ciągle problem nie został rozwiązany. Anglojęzyczne narody już to zrobiły. Czy inne nie wiem, napewno nie my. Dlatego dyskusja powinna trwać.
Ten wątek do tego lepiej się nadaje. I nie zaśmieca innych.
Dlatego zachęcam do dyskusji. Ale reczowej. Jeśli ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia, zalinkowania, to dlaczego nie?

Offline Castiglione

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #308 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 20:39:57 »
Ale poważnie - nie wiem o co chodzi z tymi końcówkami, tj. wiem, ale nie rozumiem jaki był zamysł - czy autor nie wiedział jak ma się odnieść do osób o jakich pisze i postawił na własną kreatywność zastępując końcówki literą x? Czy może to jakaś kopia zachodnich "zwyczajów" i tam tak już się pisze docelowo?
Niech za odpowiedź posłuży jeden z komentarzy spod tego artykułu:
Cytuj
Szkodx zx autorx newsx tx dexxx

Offline parsom

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #309 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 20:49:38 »
]
Ano był. I ciągle problem nie został rozwiązany. Anglojęzyczne narody już to zrobiły. Czy inne nie wiem, napewno nie my.

Ale to nie kwestia narodów, tylko języków. W angielskim było to łatwe, w islandzkim bodajże zupełnie nie było takiej kwestii itd. U nas nie jest to łatwe, bo język jest inny.

Offline Takesh

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #310 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 21:42:04 »
Ale to nie kwestia narodów, tylko języków. W angielskim było to łatwe, w islandzkim bodajże zupełnie nie było takiej kwestii itd. U nas nie jest to łatwe, bo język jest inny.

No właśnie. U nas nie jest to łatwe. Ale czy napewno? Co z tym starym Wy?
Pamiętam jak na różnych portalach w USA prześcigali się w wymyślaniu nowych przyimków, zwrotów,  konstrukcji. Te zestawy były całkiem duże i sporo do zapamiętania. A o stosowaniu nawet nie wspomnę. I nagle ktoś przypomniał o starym They. I cyk! Skoro mamy, to zacznijmy używać.

I analogicznie w polskim języku. Zwrot staropolski Wy jest formą grzecznościową do pojedynczej osoby, bez względu na płeć. Stosowało się często ten zwrot. Nawet sam pamiętam jako dziecko, że używaliśmy tego wobec starszych od nas dorosłych.

Dlatego jakie są argumenty na Nie? Co stoi na przeszkodzie?

Offline NuoLab

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #311 dnia: Wt, 14 Czerwiec 2022, 09:56:49 »

Dlatego jakie są argumenty na Nie? Co stoi na przeszkodzie?



Offline Takesh

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #312 dnia: Wt, 14 Czerwiec 2022, 10:30:46 »
Dlatego zachęcam do dyskusji. Ale reczowej. Jeśli ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia, zalinkowania, to dlaczego nie?


A potem ludzie się dziwią, że na tym forum brak rzeczowych i merytorycznych dyskusji...🤦‍♂️

Offline NuoLab

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #313 dnia: Wt, 14 Czerwiec 2022, 13:27:25 »
A potem ludzie się dziwią, że na tym forum brak rzeczowych i merytorycznych dyskusji...🤦‍♂️

Łopatologicznie - zwrot staropolski "wy" (notabene także piękne słowo "towarzysz") został zawłaszczony przez partyjną nowomowę i ludziom, którzy chociaż trochę żyli w peerelu ten sposób zwracania się do siebie będzie się kojarzył z określoną opcją polityczną.

Offline Takesh

Odp: Tłumaczenia komiksów
« Odpowiedź #314 dnia: Wt, 14 Czerwiec 2022, 15:02:54 »
Skoro został zawłaszczony, czyli już nie można go używać? Ja wychowywałem się w PRL-u, używałem tego zwrotu, a mimo to nie kojarzę go jako upolitycznionego. Tylko jako stary zwrot grzecznościowy.
O tym rozmawiałem z kilkoma osobami i żadna z nich nie podniosła tego.
Może nie jestem, jak i te osoby, częścią reprezentatywną, ale to akurat jakaś, moim zdaniem, dziwna próba odrzucenia czegoś, co było używane przez wiele lat, pokoleń. Jedna dekada wystarczy? Jeśli tak, to usuńmy wszystkie zwroty, które wtedy używano. Serio, dla mnie to jakaś paranoja.