Chwilową niepoczytalnością jest raczej rzucanie się na niewiadomej jakości komiks tylko pod wypływem groźby jego wyprzedania.
Mnie to "Bractwo" nie przekonuje. Recenzje "Sercożercy" tego samego scenarzysty wskazują na cukierkowość, naiwności i tani sentymentalizm. Jest więc ryzyko, że w zderzeniu z poważniejszym nawet tematem polegnie na tym samym. I szczerze mówiąc - opis fabuły tylko te podejrzenia nasila.
Ja się zastanawiam czemu tak ludzi temat raka tak mocno odrzuca. Temat jak każdy inny, pewnie czytaliśmy bardziej wulgarne/smoliste(nie wiem jak to napisać, ale mam nadzieje że rozumiecie
czy krwawe komisy a jednak wystarczy słowo "rak" i mówią że to nie temat dla nich. Wiadomo że nie trzeba wszystkiego kupować z różnych powodów (fabuła/recenzje/grafika) ale dlatego że peryfraza choroby w komiksie to od razu dyskwalifikuje
. I nie mówię tu do Ciebie bo opisałeś inne swojej obawy co do komiksu i git tylko tak ogólnie
Ja się napaliłem nie wiedząc za bardzo o czym to komiks - zauroczyła mnie warstwa graficzna a jak Arek napisał o co chodzi w tym komiksie to tym bardziej mnie ciekawi jak to zostało przedstawione