Autor Wątek: Studio Lain  (Przeczytany 1551640 razy)

0 użytkowników i 20 Gości przegląda ten wątek.

Offline dinogal

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7410 dnia: So, 20 Maj 2023, 10:14:21 »
A czemu nie ustawisz sobie tam powiadomienia? Wyślą maila jak się pojawi.
Bo nie szukam Opali tylko starszych komiksów jak np udało mi sie Duam w limitce ;) A ja maila spr raz dziennie a odświeżenie strony w pracy zajmuje mniej czasu więc jest bardziej efektywne :)

Offline death_bird

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7411 dnia: So, 20 Maj 2023, 10:23:05 »
Prawda jest taka, że jeśli komuś zależy, to dostanie komiks, a jeśli ktoś chce wyczekać na recki albo inne oględziny, to też ma szansę kupić, ale od skalpera. Każdy ma wybór, przy czym, nawet osoby które kupią kota w worku, nie będą stratne bo mogą na podobieństwo skalpera sprzedać, w takiej samej cenie w jakiej kupili. Czego tutaj nie lubić?

Eee… rynkowej patologii?

Hm... Jak dla mnie ta rynkowa patologia wygląda na całkiem naturalną konsekwencję modelu działalności Studio Lain, który to model wprost zachęca do spekulacji.
Jeżeli nie można zaczekać na recenzje i opinie, bo nakład jest tak mały, że popyt nakręcany przez (skądinąd sprytny) marketing zmiata go "momentalnie" to mamy tutaj do czynienia bardziej z grą w ruletkę niż z normalnym rynkiem, bo to jednak w jakiejś mierze są zakupy w ciemno.
Niby można byłoby traktować te konkretne komiksy jako dobra luksusowe i ekskluzywne (w trochę innym znaczeniu tego słowa niż promował to PCA), ale jako właściciel kilku tomów z taką definicją zgodzić się nie potrafię - vide wpadki korekty. Studio rozwija teraz system sprzedaż na zasadzie "łap, póki jest". Jest to jakiś tam model, ale jak dla mnie nie jest to metoda zdrowa. Raczej z przeznaczeniem dla wąskiego grona hm... entuzjastów.
I o ile akceptuję fakt, że zapewne nie należę do grupy docelowej Wydawnictwa (bo to polowanie na zasadzie kto pierwszy ten lepszy mnie nie bawi) o tyle nie uważam, że ten model sprzedażowy sprowadza się do "czego tutaj nie lubić".
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline bibliotekarz

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7412 dnia: So, 20 Maj 2023, 11:13:54 »
Zaczynam rozumieć zachwyty niektórych nad tym peerelowskim modelem sprzedaży - musisz zająć dobre miejsce w kolejce aby dostać towar. Jeśli ktoś kupuje po 10 egz. w preorderze aby je potem sprzedawać z dwukrotną przebitką to rzeczywiście jest to dla niego wymarzona sytuacja. Ale chyba tylko dla niego.
Batman returns
his books to the library

Offline Horyzont Snu

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7413 dnia: So, 20 Maj 2023, 11:47:26 »
Ja natomiast nie narzekam na model sprzedażowy Studia Laine. Dzięki niemu mogę sobie sprawdzić każdy komiks który wydadzą i w przypadku rozczarowania pozbyć bez straty.
Tak było z Buttonmanem, nie byłem nim zainteresowany, na zakup zdecydowałem się gdy w obiegu pozostały już tylko egzemplarze w cenach ,,promocyjnych". Z przesyłką na początku lutego zapłaciłem  204,99 zł. 23 lutego po aukcji startującej od złotówki sprzedałem za 200 złotych. Lektura Cyngla kosztowała mnie 4.99 zł.
Tak samo Catamount, zamówiłem w Gildii Totem, od złotówki pozbyłem się go za 141 złotych.
Aberzena bym nie kupił bo w najmniejszym nawet stopniu nie przekonuje mnie antropomorfizm, czy to Solo, Usagi, Blacksad itd, przykładowe ilustracje też mi się specjalnie nie podobają. Gdyby Aberzena wydał ktoś inny, a komiks pozostał w sprzedaży przez wiele miesięcy od premiery, to po zakupie, długo bujał bym się z ceną zbliżoną do zakupowej, lub tradycyjnie pogonił od złotówki, osiągając pewnie połowę wartości rynkowej.
Żeby nie komplikować sobie życia takiej niepewnej pozycji bym poprostu nie wziął. Aberzen prawie na pewno mi nie podejdzie, ale niczego nie ryzykuję. Na Opale czekam, też nie mam do nich przekonania, ale wkład odzyskam i to bez śrubowania cen.
Jeżeli natomiast komiks będzie sprzedawał się słabo, a tego dowiem się z tego tematu, to wstrzymam zakup, bo licytacja tak ładnie nie zatrybi.

Offline death_bird

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7414 dnia: So, 20 Maj 2023, 12:25:35 »
Tylko tutaj tak naprawdę nie chodzi o to czy komuś z nas ten model się podoba czy nie.
Sam odniosłem się do stwierdzenia, że spekulanci wykupujący jakiś tam procent nakładu to "patologia rynkowa" przy czym teoretycznie rzecz ujmując przy tym modelu Studio ma większą korzyść z istnienia spekulantów niż spekulanci ze swojej działalności.
"Biznesmen" wykupujący np te 10 szt musi je jeszcze sprzedać. Najlepiej z zyskiem, bo po to je bierze - czyli ponosi ryzyko. Tymczasem Wydawnictwu taka praktyka jest na rękę, bo dzięki spekulantom czyści mityczną piwnicę szybciej i bardziej na pewniaka. Czyli parafrazując klasyka: "Okazja czyni spekulanta" a tę okazję stwarza sam Wydawca.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Zwirek

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7415 dnia: So, 20 Maj 2023, 13:28:07 »
Czyli Kickstarter to też jest patologia? Podobny model, gdzie kupuje się przedsprzedaż i kota w worku.

Pisząc "czego tutaj nie lubić" mam na myśli, że dostaję coś za coś.
Jestem dorosły, wiem, że nie ma nic za darmo. Jestem też wstanie iść na kompromisy, aby otrzymać coś, na czym mi zależy. Kompromisem jest tutaj mniej wygodny model kupna, otrzymuję możliwość nabycia komiksów, których prawdopodobnie nikt inny w PL nie wyda. Coś za coś.

Offline studio_lain

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7416 dnia: So, 20 Maj 2023, 14:23:14 »
kto pierwszy ten lepszy... ta :)
opale przedsprzedaz dwa miechy temu, wczoraj premiera - mozna kupic na luzie
po normalnej cenie :) wiec tempo tak zabojcze w tym wyscigu ze ho ho :)
wyglada ze problemem nie jest naklad a ograniczanie sie do sklepu gildii :)
Plany Studia Lain

Acriborea - marzec
CE - kwiecień/maj
Kroniki barbarzyńców - kwiecień
Shane - maj
Slaine Pogromca Smoków - czerwiec
Tenebres - lipiec
Tales of Telguth - sierpień

Offline death_bird

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7417 dnia: So, 20 Maj 2023, 14:24:39 »
@Zwirek
Chyba mamy pewien dysonans.
Co prawda nie do końca orientuję się jak działa kickstarter, w zw. z tym muszę zapytać czy tam jest jakiś limit wpłat na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy" i jeżeli ktoś będzie chciał wpłacić po osiągnięciu limitu to obejdzie się smakiem i nie dostanie produktu czy jednak wpłaca każdy chętny a im więcej kasy się uzbiera tym lepiej?
To po pierwsze.
Po drugie: to nie ja użyłem terminu "patologia" a jedynie (albo "aż") stwierdziłem, że ten system tworzy spekulację w sposób wręcz naturalny. Generalnie staram się tej sytuacji nie wartościować. Po prostu dostrzegam pewien ciąg przyczynowy i dlatego jeżeli dla kogoś spekulant (wiem, trudno bronić tej postawy w sytuacji w której lata komuny kazały postrzegać fakt spekulacji wyłącznie przez pryzmat zła i niemoralności) jest "zły" to tym samym "zły" jest Wydawca, który tworzy mu okazję.
Dla mnie to są po prostu dwie różne (ale sprowadzające się do tego samego celu) decyzje biznesowe. Teoretyzując:
Wydawca mając wykalkulowane, że średnio sprzedaje mu się nakład w widełkach np 750-800 sztuk z prawdopodobieństwem wyprzedania nakładu rzędu 90% przy 750 sztukach i 60% przy 800 sztukach podejmuje decyzję obarczoną mniejszym ryzykiem z większą pewnością sukcesu. I nie przejmuje się tym, że na ten konkretny tytuł może być zapotrzebowanie np na 775 sztuk. Opłaca mu się wydać 750 i tyle wydaje. Natomiast "spekulant" znający mechanizm, ale zapewne nie znający konkretnego popytu na konkretny tytuł zakłada, że uda mu się sprzedać np 10 sztuk z przebiciem. I podejmuje takie ryzyko biznesowe.
Pytanie brzmi: który z dwóch jest "lepszy" a który "gorszy"?
Chodzi mi o to, że jedno prowadzi do drugiego.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Motyl

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7418 dnia: So, 20 Maj 2023, 15:04:13 »
kto pierwszy ten lepszy... ta :)
opale przedsprzedaz dwa miechy temu, wczoraj premiera - mozna kupic na luzie
po normalnej cenie :) wiec tempo tak zabojcze w tym wyscigu ze ho ho :)
wyglada ze problemem nie jest naklad a ograniczanie sie do sklepu gildii :)

Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Jako wydawca dajecie ciała na całej linii. Wielokrotnie różni czytelnicy pisali, że nie mogą kupić komiksu, bo błyskawicznie znika z Gildii. Wasze tłumaczenie, że komiks jest dostępny w innych miejscach, jest najgorsze z możliwych. Kupujący ma prawo nabywać z któregokolwiek sklepu chce, nie jest obowiązany jeździć po imprezach komiksowych, aby kupić jeden komiks, może być przyzwyczajony do jednego sklepu (w tym wypadku Gildii), może też nie mieć kasy w momencie ruszenia przedsprzedaży, a później już towar jest niedostępny. Natomiast jak mantrę powtarzacie swoje głupawe uwagi, że komiks jest gdzieś tam dostępny. Nie wychodzicie naprzeciw klientom, a wręcz przeciwnie. Zadowala was sytuacja, że handlarze wykupują nakład i odsprzedają później po kątach na allegro czy olx, a ten odbiorca, który chce naprawdę kupić komiks, nie ma takiej możliwości. Jest masa możliwości na uregulowanie takiej sytuacji, gdy komiks znika z najpopularniejszego sklepu komiksowego (bo takim niezaprzeczalnie Gildia jest) na dwa miesiące przed fizyczną premierą, ale nie zadajecie sobie nawet odrobiny trudu, by coś z tym zrobić. Tylko durne komentarze. Większość komiksów kupuje w dwóch sklepach. W Gildii, gdzie po pierwsze dbają o klienta, nie ma problemów z reklamacją i mają szeroką ofertę oraz sensowną granicę darmowej dostawy, oraz w Świecie Książki, gdzie mogę odebrać osobiście. Gildia też jest jednym z najsolidniejszych sklepów, jeśli chodzi o rozliczanie się z wydawcami, regulują szybko i pewnie, co ma dla mnie też duże znaczenie, bo wiem, że wydawca nie będzie czekał bóg wie ile na pieniądze za towar od mniej solidnego sklepu (a takie niestety też są) i przez to nie zainwestuje ich w kolejne tytuły. Reasumując, wasze olewanie wielokrotnych komentarzy klientów, że w Gildii nie można dostać waszych komiksów to patologia na wielu płaszczyznach. Nie jest to normalna sytuacja, nie sprzyja ona rozwojowi rynku, a wręcz przyczynia się do jego regresu. Za chwilę będą padać hasła, chcesz kupić komiks, przyjedź do wydawcy. A przecież nie o to chodzi.

Offline Zwirek

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7419 dnia: So, 20 Maj 2023, 15:24:42 »
@Zwirek
Chyba mamy pewien dysonans.
Co prawda nie do końca orientuję się jak działa kickstarter, w zw. z tym muszę zapytać czy tam jest jakiś limit wpłat na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy" i jeżeli ktoś będzie chciał wpłacić po osiągnięciu limitu to obejdzie się smakiem i nie dostanie produktu czy jednak wpłaca każdy chętny a im więcej kasy się uzbiera tym lepiej?
To po pierwsze.
Kickstarter jest tutaj podany jako przykład, taki model finansowanie nazywa się crowdfundingowym. Czas zbiórki jest ograniczony, musi też zostać osiągnięta wymagana minimalna kwota. Czasami produkt jest dostępny po premierze w normalnej sprzedaży, ale najczęściej będzie to już inna wersja, podstawowa zamiast rozszerzonej albo bez jakiś dodatków, itp.

Przykład z życia The Witcher: Ronin
https://www.kickstarter.com/projects/witcherronin/the-witcher-ronin-a-hard-copy-collectors-edition-manga

Tutaj polska recka:
https://www.youtube.com/watch?v=V1-FdB5IKBA

Wiedźmin Ronin jest dostępny również w normalnej sprzedaży, ale w zwykłej wersji (mniejszy format, miękka oprawa, brak dodatków). Na Allegro jest wersja z Kickstartera (z defektem), wystawiona z ceną 500zł. 

Po drugie: to nie ja użyłem terminu "patologia" a jedynie (albo "aż") stwierdziłem, że ten system tworzy spekulację w sposób wręcz naturalny. Generalnie staram się tej sytuacji nie wartościować. Po prostu dostrzegam pewien ciąg przyczynowy i dlatego jeżeli dla kogoś spekulant (wiem, trudno bronić tej postawy w sytuacji w której lata komuny kazały postrzegać fakt spekulacji wyłącznie przez pryzmat zła i niemoralności) jest "zły" to tym samym "zły" jest Wydawca, który tworzy mu okazję.
Dla mnie to są po prostu dwie różne (ale sprowadzające się do tego samego celu) decyzje biznesowe. Teoretyzując:
Wydawca mając wykalkulowane, że średnio sprzedaje mu się nakład w widełkach np 750-800 sztuk z prawdopodobieństwem wyprzedania nakładu rzędu 90% przy 750 sztukach i 60% przy 800 sztukach podejmuje decyzję obarczoną mniejszym ryzykiem z większą pewnością sukcesu. I nie przejmuje się tym, że na ten konkretny tytuł może być zapotrzebowanie np na 775 sztuk. Opłaca mu się wydać 750 i tyle wydaje. Natomiast "spekulant" znający mechanizm, ale zapewne nie znający konkretnego popytu na konkretny tytuł zakłada, że uda mu się sprzedać np 10 sztuk z przebiciem. I podejmuje takie ryzyko biznesowe.
Pytanie brzmi: który z dwóch jest "lepszy" a który "gorszy"?
Chodzi mi o to, że jedno prowadzi do drugiego.
Niestety/stety spekulacja, jest częścią wolnego rynku. Cała giełda papierów wartościowych to spekulacja, kupujesz papier, dziś możesz go sprzedać za tyle, jutro za inną kwotę. Możesz się wzbogacić siedząc na kanapie i patrząc w niebo, możesz też zbankrutować. Cena może skakać, bo ktoś, coś tam napisał na twitterze, totalne szaleństwo.

Pośrednictwo, ktoś kupuje towar i zaraz go sprzedaje drożej, zarabia na tym, że jest pośrednikiem, samemu nic nie wytwarzając. Sprzedawca z Allegro, sprzedaje towar z Amazon albo z AliExpress, którego nie posiada. Po prostu kupuje towar na zagranicznym serwisie (za pieniądze kupującego z Allegro) i zamawia, ale nie na swój adres, tylko bezpośrednio na adres kupującego z Allegro. Wariactwo, kto na to pozwala? To jest właśnie wolny rynek.

To co opisujesz, wydaje mi się, że nie bierzesz jednej ważnej kwestii pod uwagę. Wydawnictwo nie zawsze może sobie wybrać model sprzedaży, jaki mu pasuje. Stawiam tezę, że nie ma możliwości sprzedawania komiksów takich jakie wydaje Lain, w modelu takim jaki stosuje Egmont. Gdzie komiksy Egmontu, są na rynku bardzo długo, a kiedy się wyprzedadzą, robiony jest dodruk. Model sprzedaży, powinien być dopasowany do produktu który posiadasz.

ukaszm84

  • Gość
Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7420 dnia: So, 20 Maj 2023, 15:28:27 »
Krakers ma jeszcze bardziej ograniczoną dystrybucję i nie spotkałem się, żeby ktoś mu za to cisnął ;) Gdyby SL zbierało zapisy na wydanie komiksu, który by nie trafił potem do normalnej dystrybucji efekt byłby dokładnie taki sam jak teraz, ale krytyki by nie było. Teraz jest, bo ludzie traktują SL jak każde inne wydawnictwo o regularnej dystrybucji. Wystarczy przestać je tak traktować i problem zniknie ;)

Offline PJP

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7421 dnia: So, 20 Maj 2023, 15:47:44 »
Tak sobie czytam i w zasadzie jak zwykle każdy ma gdzieś rację ;) Mnie np. denerwują "premiery targowe". To też już trochę relikt. Spora część fanów owszem wpadnie na imprezę i kupi. Inna niekoniecznie a pewnie chcieliby się zapoznać czy mieć. To samo dotyczy różnych wydawnictw mniej i bardziej okolicznościowych, katalogów czy niskonakładowych. Jeśli się nie jest na bieżąco można przegapić i później już tylko polować na aukcjach.
Trzeba czasem się dość mocno nagimnastykować, żeby zdobyć. Rozumiem sentyment do czasów PRL, ale ten sposób jest wnerwiający. Człowiek z wiekiem staje się wygodny i będzie coraz mniej mu się chciało kombinować. Jeśli nie dostanie w sklepie A, B czy C - odpuści. To chyba nie jest celem wydawców?

Od pewnego czasu zaglądam na wspieram.to i staram się być na bieżąco z tym co mnie interesuje lub zaciekawi bo prawdopodobnie trafi to na Gildię, ale 100% pewności nigdy nie ma. Tak samo z tematem crowdfundingu na forum. Sporo bym przeoczył, a tak, można znaleźć perełki.


Offline death_bird

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7422 dnia: So, 20 Maj 2023, 15:58:30 »
Kickstarter jest tutaj podany jako przykład, taki model finansowanie nazywa się crowdfundingowym. Czas zbiórki jest ograniczony, musi też zostać osiągnięta wymagana minimalna kwota.

Ale to jest warunek minimum - żeby projekt ruszył. Tutaj mamy do czynienia z ograniczeniem "górnym". Masz maksymalną liczbę sztuk bez względu na zainteresowanie i jak to ostatnie jest wyższe niż nakład to umarł w butach. Ktoś odchodzi z kwitkiem.

Niestety/stety spekulacja, jest częścią wolnego rynku.

Otóż to. Spekulacja jest częścią wolnego rynku. Niekiedy może być niemoralna, ale generalnie jest tak samo "zła" jak "zły" jest rynek.

 
Cała giełda papierów wartościowych to spekulacja, kupujesz papier, dziś możesz go sprzedać za tyle, jutro za inną kwotę. Możesz się wzbogacić siedząc na kanapie i patrząc w niebo, możesz też zbankrutować. Cena może skakać, bo ktoś, coś tam napisał na twitterze, totalne szaleństwo.

Nieprawda. Wrzucasz tutaj do jednego wora (pomijając kwestię instrumentów pochodnych) zarówno spółki growth jak i value. Na spółkach typu "growth" faktycznie zarabiasz poprzez wahania kursu i można je określić mianem spekulacyjnych, ale już spółki "value" trzyma się w portfelu latami (nawet dekadami), bo w ich przypadku wahania kursowe są wtórne - trzyma się je głównie dla wypłacanej regularnie dywidendy. To, że nasza GPW jest w dużej mierze rynkiem rodem z "Dzikiego Wschodu" nie znaczy, że wszędzie tak jest.

To co opisujesz, wydaje mi się, że nie bierzesz jednej ważnej kwestii pod uwagę. Wydawnictwo nie zawsze może sobie wybrać model sprzedaży, jaki mu pasuje. Stawiam tezę, że nie ma możliwości sprzedawania komiksów takich jakie wydaje Lain, w modelu takim jaki stosuje Egmont. Gdzie komiksy Egmontu, są na rynku bardzo długo, a kiedy się wyprzedadzą, robiony jest dodruk. Model sprzedaży, powinien być dopasowany do produktu który posiadasz.

Nie wiem czy to jest kwestia konkretnych tytułów czy po prostu polityki Studio Lain, które wybiera specyficzne, niszowe tytuły wiedząc, że zainteresowanie nimi jest równie niszowe. Coś co nie będzie opłacalne dla Egmontu będzie opłacalne dla działającego w innej niszy Studio. Wolny rynek, którego przejawem jest również spekulant sprzedający 10 szt za podwójną okładkową. Ciekawe czy mu się sprzeda. :)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

ukaszm84

  • Gość
Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7423 dnia: So, 20 Maj 2023, 16:01:46 »
Tak sobie czytam i w zasadzie jak zwykle każdy ma gdzieś rację ;) Mnie np. denerwują "premiery targowe". To też już trochę relikt. Spora część fanów owszem wpadnie na imprezę i kupi. Inna niekoniecznie a pewnie chcieliby się zapoznać czy mieć. To samo dotyczy różnych wydawnictw mniej i bardziej okolicznościowych, katalogów czy niskonakładowych. Jeśli się nie jest na bieżąco można przegapić i później już tylko polować na aukcjach.

Dokładnie, ja bym chętnie nawet kupił na Gildii choćby te darmowe ziny, które ostatnio ludzie wrzucają. Ale są do dostania tylko na imprezach, na które nie jeżdżę i to akceptuję. Taka dystrybucja i tyle.

Offline Enceladus

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #7424 dnia: So, 20 Maj 2023, 16:26:31 »
W idealnym świecie wydawnictwo wydaje komiks:
- w odpowiedniej ilości egzemplarzy,
- dostępnym w kilku sklepach,
- z możliwością dodruków,
- na czas,
itd.

Ale nie żyjemy w idealnym świecie.
Mogę tylko domniemać, że wydawnictwo objęło taką strategię, bo np. woli wydać mniejszą ilość egzemplarzy, ponieważ chodzi po prostu o kasę... taki system sprzedaży wbrew pozorom może być bardziej efektywny. Idzie za tym robienie wokół tego szumu, który w pewnym sensie wymusza na kliencie szybszy zakup danego komiksu bo: może to być niemożliwe, utrudnione czy też droższe w późniejszym czasie.
Łączy się to tym samym z dostępem w sklepach - ograniczona pula egzemplarzy na dany sklep ale i też sama strategia sprzedaży danego sklepu. Część sklepów tych mniejszych np.  może "przetrzymać" pewną ilość komiksów na później, wiedząc, że tym samym mogą promować siebie tanim sposobem.

Mniejsza ilość egzemplarzy może być też bardziej widoczna/odczuwalna w postaci działań "spekulantów" - potencjalny % wykupionych komiksów, aukcje na portalach itd.   

Czy jestem zły na taką sytuację? Nie. Potrafię się w tym odnaleźć.
Przede wszystkim doceniam jakie komiksy wydaje, jakość, w jaki sposób się z nami komunikuje np. akcje z okładkami, możliwe opóźnienia itd.

ps Nie załapałem się na Button Man, bo zwlekałem z zakupem.