Studio Lain

[PawelC]

Co do motywacji do zakupu u mnie - kreska Ransona.
Po Sędzi Anderson kupię wszystko co wyszło spod jego ręki i zostanie u nas wydane.

To o czym wspominali poprzednicy tylko pomaga, Wagner, klimat lat 80/90 ubiegłego wieku, realistyczna, brudna i ciężka historia. Dla mnie wszystko się zgadza i po prostu od samego początki wiedziałem, że chcę ten komiks mieć.

[kubisz]

Wygląda na to, że "Cyngiel" pojawił się znowu w Komiksiarni, moje zamówienie jest gotowe do odbioru, komiks wciąż ma status "w magazynie".

Tak przy okazji - mnie do zakupu zachęciły opinie przeczytane tu na forum. Rzadko się zdarza pozycja, o której jest tu aż tak "głośno", i w przypadku której pozytywnych opinii jest tak wiele. Zakup odkładałem na styczeń, ale narobiliście kurde paniki Mam nadzieję, że faktycznie jutro będzie na mnie czekał.

[Koalar]

Komiks zapamiętałem już z zapowiedzi Fanty, ale wtedy nie interesowałem się nim zbytnio. Pamiętam jednak, że parę osób na to czekało, a potem były głosy, że szkoda, że nie wyszło. Teraz wystarczył duet Wagner + Ranson (mam Sędzię Anderson i polecam), trochę przykładowych plansz i opinie, że to komiks z górnej półki.

Taką Sarię też chciałem wziąć, bo świetna grafika, ale po głosach, że scenariuszowo jest gorzej, odpuściłem.

[Pinto]

Ale jestem zszokowany że w parę tygodni komiks praktycznie zniknął.

Ja jestem ciągle szokowany informacjami, że w ponad 30-milionowym kraju nakłady wynoszą kilkaset sztuk.

[fragga]

Jeszcze jedna sztuka na allegro w miarę znośnej cenie (199,00), wariant A.

[gashu]

W kraju, gdzie ponad połowa z tych 30 milionów nie przeczytała w zeszłym roku nic (nawet artykułu w sieci, albo instrukcji obsługi odkurzacza, nie wspominając już o książkach lub komiksach) 

[Eyeless]

Przybierałem się do zakupu przez pół grudnia, wszystkiemu winni oczywiście forumowicze, którzy jeden po drugim zachwalali ten tytuł. W końcu pojawiło się w TK , w dodatku zgarnąłem z jakimś innym tytułem w promocji. Póki co grzecznie czeka na kupce wstydu obok innych tegorocznych grubasków (Blast, Potwory, Krogulec), a ja się cieszę , że udało mi się zdążyć przed wyprzedaniem nakładu.
Nawet jeśli nie podejdzie to ucieszę kogoś w drugim obiegu

[Deg]

Jeśli chodzi o mnie, zakup to wasza i SL wina. I dnia darmowej wysyłki w Gildii, ale przede wszystkim wasza. Jak zazwyczaj, maniacy

[Nephilim]

A jak już jesteśmy przy Wagnerze, to stworzył on trochę dobrych komiksów. "Historia przemocy" mówi coś komuś...? 

Tak. Nie znam wprawdzie komiksu ale znam film na jego podstawie z Mortensenem w roli głównej, w reżyserii Cronenberga. Scena odstrzelenia żuchwy w barze mocno mnie sponiewierała

A BM kupiłem przede wszystkim za realistyczną kreskę oraz tematykę. Uwielbiam taki oldschoolowy crime/thriller. Brakuje mi podobnych komiksów, realistycznie rysowanych bo np "Skalp" ma zbyt nonszalancką krechę na ten przykład, choć jest równie wspaniały scenariuszowo

[Sędzia]

Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze.

Na wstępie zaznaczę jednak, że ewidentnie nie jestem targetem wydawnictwa, a wręcz jestem antytargetem, piszę to po to, żeby było jasne, że mogę mieć skrzywione spojrzenie na sprawę.

Jednak szczerze zdumiewa mnie polityka wydawnictwa w kontekście Button Mana (i nie chodzi o mój własny interes - swój egzemplarz mam, czeka w paczce z Gildii, niebawem przeczytam i prawdopodobnie podzieli los innych Waszych komiksów, czyli wyląduje na Allegro).

Macie komiks, który nosi datę wydania 12.12.2022, jest 27.12.2022 i w tym temacie trwa rozmowa o tym, że prawie się wyprzedał. Zapewne wyprzeda się wcześniej, niż najbardziej optymistyczny głos na forum (do końca stycznia), a wydawnictwo nawet nie zastanawia się nad dodrukiem? Przecież to jest absurd.

Gdybyśmy mieli do czynienia z książką - w książkach minimalne nakłady to chyba 2000 tys. - i gdyby te 2000 książek zeszło w niecały miesiąc, to wydawca będąc w analogicznej do Waszej sytuacji nie tyle w ogóle rozważałby dodruk, co ten dodruk już dawno byłby zlecony i pewnie wydrukowany.

Zupełnie nie rozumiem Waszego podejścia. Macie hit sprzedażowy, z tego co pisaliście na forum po sprzedaniu połowy nakładu reszta zarabia. Więc po sprzedaży całości nakładu, koszt dodrukowania drugiego nakładu 800 sztuk jest już w zasadzie w całości pokryte sprzedażą całości pierwszego nakładu - nawet zakładając, że nic więcej nie sprzedacie, co jest założeniem wysoce wątpliwym.

Mandioca dodrukowała Raport Brodecka i sprzedała oba nakłady, jeśli się nie mylę, oba po 800 albo 1000 sztuk, gdzie jest to tytuł bardzo niszowy i z pewnością nie miał takiego hype'u jak BM.

Rozumiem, że trochę sparzyliście się na dodrukach Slaine'a, ale po prawdzie, poza sentymentem do postaci, Slaine to słaby komiks, zwłaszcza to co dodrukowaliście. Natomiast brak dodruku BM powoduje, że zamykacie się w niewielkim kręgu odbiorców - ok. 800 czytelników i nawet nie próbujecie poszerzać audytorium.

Zaznaczam - nie moja kasa, nie moja firma, nie mam doświadczenia w wydawaniu komiksów - ale na moje, to brak dodruku BM jest dziwaczny.

[Randal63]

Zaznaczam - nie moja kasa, nie moja firma, nie mam doświadczenia w wydawaniu komiksów - ale na moje, to brak dodruku BM jest dziwaczny.

Bo SL jest "dla fanów od fanów" i wszyscy wiedzą o co chodzi. A tak nawiasem to swój egzemplarz kupiłem w przedsprzedaży w pierwszym dniu dostępności na Gildii. Nie kupowałem w ciemno. Od ponad roku znam z wersji angielskiej fabułę i stronę graficzną. Czekałem w nadziei na polskie wydanie i się doczekałem. SL trzymajcie tak dalej. Dzięki za BM.

[misiokles]

Zaznaczam - nie moja kasa, nie moja firma, nie mam doświadczenia w wydawaniu komiksów - ale na moje, to brak dodruku BM jest dziwaczny.

Ale też nie wiadomo, ile z tych 800 egzemplarzy kupili spekulanci i na ile szybkie wyprzedanie tytułu odpowiada rzeczywistemu zapotrzebowaniu a na ile grze rynkowej. A jednoosobowe wydawnictwa nie bardzo mogą pozwolić sobie na większe wtopy, gdyż te mocno wpływają na płynność finansową.

[PJP]

Po akcji z prapradziadkiem Hieronimem, gdy się spóźniłem teraz wolałem od razu kupić na Gildii Button Mana

[bibliotekarz]

Bo SL jest "dla fanów od fanów" i wszyscy wiedzą o co chodzi.

To tłumaczy dlaczego nakłady są niskie i w doborze tytułów naczelną zasadą nie jest kasowość tytułu. To nie tłumaczy dlaczego tytuł, który się dobrze sprzedał nie może mieć dodruku.

Ale też nie wiadomo, ile z tych 800 egzemplarzy kupili spekulanci

Pewnie tyle samo ile z poprzednich tytułów SL.

Przy dodruku odpadają już koszty tłumaczenia, wlewania tekstów w dymki, redakcji i korekty tekstu, przygotowania plików pod wymogi drukarni, itp. Do tego empirycznie wiadomo już, że tytuł się sprzedaje. Mimo to dodruk ma być kompletnie nieopłacalny.

Opłacalne jest natomiast wykładanie kasy na przygotowanie kolejnego tytułu od podstaw z tłumaczeniem itd. i wydrukowanie go pomimo tego, że jego sprzedaż jest zupełną niewiadomą. To chyba jakaś inna matematyka.

[misiokles]

To oczywiste, że matematyka 'fotelowego' wydawcy komiksów od matematyki rzeczywistego wydawcy się zazwyczaj różnią.