Tak, tylko się droczę. Nie przypomina mi to stworzenia Adama. Ani kompozycyjnie. Narracyjnie pewnie też nie, bo zdaje się, że istota, która otrzymuje (naszyjnik) jest potężniejsza od darczyńcy. Tego dowiemy się po lekturze.
Mnie się podobają takie rysunki. Czekam, aż ktoś wyda w końcu Saga Alandor. To dopiero popis możliwości Jodorowskiego. Tyle, że od lat nie ma chętnych.