Ludzie, weźcie wy może częściej sięgajcie po komiksy humorystyczne. Żarty primaaprilisowe to z definicji nie jest Monty Python. Ma się ktoś nabrać. I tu się nabrał. Więc żart jak najbardziej udany. Co więcej - tylko do siebie możecie mieć pretensje o to, że daliście się nabrać, bo przecież była masa sygnałów wskazujących na to, że to żart.