Np. w literaturze popularnonaukowej tłumacze często zamieszczają przypiski korygujące nieścisłości autora i wg. mnie właśnie po czymś takim można poznać ich klasę.
Ostatnio podczas lektury jednego z tomów "Machines de Guerre" urzekł mnie kadr, w którym bohaterska załoga radzieckich tankistów przebija się przez murowaną ścianę... lufą do przodu. Co jest oczywiście bzdurą. Czy tutaj też tłumacz powinien wkroczyć z przypisem?
Rozumiem, że wszyscy chcemy, żeby komiks, który dostajemy do rąk, prezentował sobą jak najwyższy poziom, no ale bądźmy realistyczni. Tłumacz ma swój zakres obowiązków, redaktor swój, korektor swój - ale w żadnym z nich nie mieści się poprawianie po autorze. Jeżeli twórca palnął głupotę, to palnął głupotę i jest to niestety integralna część skończonego produktu.