"Kilka dni lata. Wysepka szczęścia"
Dwie opowieści od Chabouté'a, którego bardzo cenię za "Czyściec". Tym razem było jednak gorzej.
Obie historie są dość proste i kameralne. Mają zapewne wzruszyć i skłonić do zwolnienia i refleksji, ale miałem wrażenie, że już to wszystko gdzieś widziałem.
Nie są to złe komiksy, ale mogłyby równie dobrze nie istnieć. Można sobie wypożyczyć, bo to lektura na pół godzinki. (5/10)