U mnie nie ma czegoś takiego, jak "kupka wstydu". Od zawsze kupuję komiksy, żeby je czytać i wyznaję zasadę, że nie kupuję kolejnych, dopóki nie będę miał za sobą tych, które już stoją na półce (z nielicznymi wyjątkami*).
W tym roku mocno przycisnąłem z zakupami komiksów (chyba pierwszy raz kupiłem ich więcej niż filmów), przez brak czasu nie sięgnąłem jeszcze po wszystko z wakacyjnych nabytków, ale to kwestia najbliższych dni. Z wydań zbiorczych w moich regałach czekają już tylko Śmierć Supermana z WKKDC (pewnie wezmę się za nią jutro, najpóźniej w piątek, bo chcę jeszcze powtórzyć dwie stare zeszytówki z lat 90-tych) i pierwszy tom Gotham Central.
Poza powyższymi, w półce czekają również TM-Semici z Batmanem*. Nadrobiłem ich trochę w tym roku, ale do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze kilkanaście numerów. Kilka ważniejszych przeczytałem od razu (np. 1/91, 8/91, 1/95), ale większość czeka w koszulkach, bo jak już skompletuję wszystkie numery, które chcę mieć, zamierzam przeczytać swój zbiór od początku do końca.
I to tyle. Staram się trzymać tej zasady, dlatego kolejne zamówienie na Gildii zrobię dopiero, gdy skończę powyższe dwa tomy (czyli pewnie w przyszłym tygodniu). W grudniu mogę jeszcze coś dostać na Mikołajki, lub pod choinkę, więc podejrzewam, że będą to ostatnie zakupy w tym roku.