Kurde, kolejny raz wyskakują z tym pomysłem i już nie wiem, czy są tak głupi i ich tak łatwo wkręcić, czy jednak są uczciwi i skoro wzięli parę lat temu łapówy za przeforsowanie tej szkodliwej ustawy, to znowu podrzucają tego zgniłego buraka.
Już parę razy tu i tam o tym dyskutowaliśmy, więc chyba nie ma się co rozpisywać. Argument o upadających małych księgarniach mogą sobie wsadzić tam, gdzie ich mam. Równie dobrze mogą bredzić, że należy wprowadzić jednolitą cenę każdego produktu spożywczego, bo upadają małe sklepiki, a rynkiem rządzą duże sieci. Komuno, wróć!
Ten projekt ustawy był (jest) na maksa głupi, zamiast wyrazu "książka" można tam było dać "cebula" czy "zapałki" i forsować równie durne rozwiązania.
Ale po tym przynajmniej widać, jacy odklejeni (lub skorumpowani) są politycy.