Jeżeli ktoś uważa, że aż dwa dni to zajęło, zwłaszcza że błąd wystąpił na weekendzie, to jest to sposób na przyspieszenie tego procesu. Wtedy nie będzie musiał czekać AŻ DWÓCH DNI.
A skąd mam wiedzieć, że produktu dlatego już nie ma, bo go w ogóle nie było, a nie dlatego, że jednak znaleźli kilka sztuk ale zamówiłem ja i kilka innych ziomków i już się rozeszły? Nie takie cuda zdarzają się jak ktoś się z miotłą zapuści dalej w magazyn.

Co do terminów - może i rozpuściło mnie Allegro, gdzie dziś kupuję, a jutro mam w paczkomacie. Nie, że jestem strasznie niecierpliwy, ale jak zauważyli, że coś im się w bazie skaszaniło, to dwie prawie pełne dniówki (weekendu nie liczę) na ustalenie co i jak to nie jest petarda.
To wręcz ekspresowa reakcja. Takiemu Merlinowi zajmuje to jakieś 2-3 tygodni.
To dziwne, przecież Merlin żył pod prąd czasu. Powinni więc zwracać kasę i anulować jeszcze przed złożeniem zamówienia
