Zgadzam się i to ma sens dla trenerów, którzy chcą pracować dalej i stawać się lepszymi, bo pracują z najlepszymi na najwyższym poziomie. Jednak nie żartujmy z tego, że Jerzy Dudek, czy Tomasz Kuszczak będą w polskiej piłce pracować na innym stanowisku, które nie jest tak prestiżowe jak kadra, oni już zarobili i do tej pory nie byli chętni by ekstraklasie pracować, więc to się nie zmieni. Oczywiście, żaden z nich nie sprawi, że Szczęsny, Drągowski, Grabara - lista jest długa - nie sprawi, że ktoś tam będzie lepszym bramkarzem, ale praca z najlepszymi może sprawić, że trener będzie lepszym trenerem w przyszłości.
Sebastian Mila na tę chwilę ma bardziej ugruntowaną pozycję jako ekspert telewizyjny, czy internetowy niż trener. Jego rówieśnicy, którzy mają papiery trenerskie już pracują na niższych szczeblach, albo prowadząc rezerwy jakiegoś klubu. Oni za kilka lat dostaną pracę w ekstraklasie. W polskiej piłce już nie jeden przykład pokazał, że jak jakiś trener, czy piłkarz załapał się na karierę w TV, łatwiejsze pieniądze, to nie wraca na boisko. Tak samo będzie z Milą, który ma duże doświadczenie TV ... no może jeszcze pójść w stanowisko dyrektora sportowego. Jedyne co polska piłka z tego będzie miała, to anegdotki pojawiające się w programach po zakończeniu pracy z kadrą.