Piłka Nożna

[isteklistek]

Wybór pewnie będzie pod media. Niby media domagają się Marka Papszuna, który jest zweryfikowany tylko w Rakowie Częstochowa, w którym pracował kilka lat - podobnie Tułacz od Puszczy Niepołomice, która gra w Ekstraklasie - i jest to mały klub. Nie pracował w Lechu, Legii, gdzie presja i możliwości są większe. Nie zagrał też w europejskich pucharach. Zdobył Mistrza Polski, ale zanim go zdobył, to w poprzedzającym sezonie jego drużyna pękła przed Lechem i się wywrócili, gdy mieli wszystko w swoich rękach.

Krótka charakterystyka - trener grał defensywnym napastnikiem, pełnił on ważną rolę, która polegała na tym, że robił miejsce dla dwóch 10. U nas największa gwiazda to napastnik i już sobie wyobrażam, aby Lewy zasuwał na maxa do wyprucia dla kogoś innego. Papszun innej taktyki nie stosował i nie wypracował innej niż w Rakowie i mam wierzyć, że przez lata wypracowane zwyczaje mocno zmieni na rzecz kadry? Nigdzie tego nie testował, więc kadra będzie poligonem doświadczalnym. Poligonem, bo Papszun to tytan pracy i jeżeli jednostka dnia treningowego w kadrze będzie większa niż ta z klubu, to piłkarze szybko mu powiedzą, aby udał się w wiadomym kierunku. Inna sprawa, że w Rakowie drużyna dominowała przeciwnika za sprawą bardzo energetycznej taktyki, co przekładało się do częstych zmian i rotacji, ale do tego było potrzebne perfekcyjne przygotowanie każdego z piłkarzy, a w kadrze tak nie będzie, bo ze względu na liczbę meczów i minut niektórzy będą odstawać. Niewątpliwie Papszun to zwolennik systemu, gdzie potrafi zabić kreatywność i indywidualność na rzecz perfekcyjnie funkcjonującej drużyny - to taki Michniewicz bis, czyli pracoholik, detalista, ale z pewnością mocniejszy charakter, który stawia na swoim. Skoro Michniewicza kadrowicze nie przetrzymali, a Papszun wydaje się kimś o wiele bardziej wymagającym.

[HugoL3]

Przecież przy wyborze Santosa już było kilka kontrowersji, które niestety się sprawdziły:
- nie znał naszych zasobów
- jest stary, a co za tym idzie brakuje mu nowoczesności
- został zwolniony z ostatniego miejsca pracy i spotkało się to z entuzjazmem w jego ojczyźnie
- gra praktycznie to samo co Michniewicz, przy czym do Czesia przylgnęła łatka zadaniowca, który z pomocą sztabu potrafi dobrze rozpracować przeciwników i znaleźć ich słabe punkty (co wielokrotnie potwierdził)

Sam byłem raczej entuzjastą zatrudnienia Portugalczyka. Angażuje się bardziej niż Sousa, ale co z tego, skoro to Paulo wprowadził do kadry więcej świeżości, nowych twarzy, ofensywnej gry (bez budowania obrony niestety).
Na pewno Santos też miał jakiś pomysł - kombinował z Salamonem, odpalił Kryche, Grosika i Glika (nic to nie dało). 6 meczów to zdecydowanie za mało by coś zbudować, ale mimo wszystko oczekujemy, że z drużynami takimi jak Mołdawia lub Albania nasza kadra będzie wygrywać bez trenera - ile czasu miał Michniewicz by pokonać, co by nie było, groźnych Szwedów?
Osobiście dałbym Portugalczykowi więcej czasu. Nie bardzo wyobrażam sobie co może zrobić nowy trener, szczególnie że będzie to Polak.

[isteklistek]

Niestety, ale zaprzyjaźnione media mają wybiórczą pamięć i lubią budować swoją narrację. Poprzednich selekcjonerów zniszczyły problemy z komunikacją, z mediami - "oblężona twierdza" Brzęczka, wojenki z dziennikarzami Miechniewicza, czy milczenia i kwaszenie na konferencjach Santosa. Piłkarze też mają za uszami krętactwa i nie wydusisz od nich prawdy, bo każdy ma swoją wersję. Przychodzi załóżmy wspomniany Marek Papszun i jak wygląda pierwsza konferencja?

Dziennikarz: Panie Marku, dlaczego po osiągnięciu największego sukcesu w swojej karierze i historycznego dla klubu, czyli wywalczeniu mistrzostwa Polski zrezygnował Pan z pracy w Rakowie Częstochowa? Minęły dopiero trzy miesiące od Pana rezygnacji.
Papszun: A spierdalaj!

Na poziomie klubowym oczywiście mnie to całkowicie nie obchodzi, ale na poziomie reprezentacyjnym ta odpowiedź jest bardzo ważna. Niestety, ale z uwagi na to, że funkcja selekcjonera jest tak prestiżowa i ważna nie można się zasłaniać i domagać się, aby dziennikarze nie drążyli prywatnego życia. Ono ma wpływ na pracę. Podobna sytuacja jest ze Skorżą, że po mistrzostwie z Lechem rozwiązał kontrakt zasłaniając się prywatnymi sprawami po czym pojechał pracować do Japonii. I co nagle ma wrócić jak nigdy nic? Już mamy dwóch kandydatów, którzy zanim zaczynają pracę w kadrze są gigantyczną czerwoną flagą. Nie trzeba być geniuszem, aby wiedzieć, że te sprawy na początku trzeba rozwiązać, a jak nie, to one i tak będą drążone. 

[perek82]

Wystarczy nie grać jak ostatnie ciule i wtedy problemy z komunikacją się same rozwiążą.
Małysz zawsze mówił o 2 równych skokach i jeśli te skoki były odpowiednio długie, to wszyscy byli zadowoleni.

[deFranco]

Reasumując, z kandydatów do wzięcia bez problemu na już, są:
Probierz, Papszun, Nawałka, Urban (musiałby rozwiązać kontrakt).
Brzęczka  nie liczę bo wróble ćwierkają, że jego szanse są praktycznie żadne.
Mój ranking, gdybym ja wybierał:
1. Nawałka
2. Papszun
3. Urban
4. Probierz

W kuluarach znikome szanse daje się jeszcze Skorży (raczej nie do wyjęcia na teraz).
Zagraniczniak na 99% nie wchodzi w grę.
Kogo wybierze nasz król remizy, Polo I ? Decyzja ma zapaść najpóźniej do 20.09

[deFranco]

Idąc tokiem rozumowania PZPN-u, pewnie następcą CM711 będzie Probierz   

Co się odwlecze, to nie uciecze
Było pewne że czas tego pajaca w kadrze nadejdzie, oczywiście dopóki Kulesza rządzi.
Ponieważ jestem arcywrogiem tego typa, niech się Reprezentacja bawi, ale już beze mnie.

[isteklistek]

Ja poczekam na pierwszą konferencję. Jeżeli na niej będzie przebijał się z narracją polskich trenerów męczenników, to będzie wiadomo, że od początku zacznie się kosa z mediami. Nie spodziewam się poznać szczegółów, ale jak dobrze przedstawi zarys swojego planu, poprze go ciekawymi powołaniami, to można dać szanse i zobaczyć, co z tego będzie. Niestety po polskich dziennikarzach nie spodziewam się wiele na pierwszej konferencji, czuję, że będzie mnóstwo banałów i nietrafionych pytań.
Na początek powinno paść szczegółowo:
Etyka pracy w kadrze,
Otwartość kadry na media i kibiców,
Sztab,
Plan na najbliższe zgrupowanie.

[perek82]

Ja trochę jestem rozdarty. Człowieka nie kojarzę (poza nazwiskiem i twarzą to nie wiem co i gdzie osiągnął, ani jak grały jego zespoły), więc życzę mu dobrze.
Z drugiej strony trzymam kciuki, żeby ta neoreprezentacja następne ME oglądała w tv. I w ogóle coraz bardziej bawi mnie oglądanie ich na tle takich tuzów jak Albania czy inne wyspy. Nawet ostatnio zawiesiłem swój bojkot, żeby się trochę przy nich rozerwać.

Pomijając jednak to wszystko, to fajnie byłoby usłyszeć od prezesa - dlaczego ten człowiek jest tym najlepszym do tej roboty. A od nowego trenera jakieś jego plany czy przemyślenia na temat kadry. Czymś przecież musiał do siebie tego całego prezesa przekonać. No chyba, że są kolegami od wódki, to wtedy nie mam pytań.

[HugoL3]

Ja trochę jestem rozdarty. Człowieka nie kojarzę (poza nazwiskiem i twarzą to nie wiem co i gdzie osiągnął, ani jak grały jego zespoły), więc życzę mu dobrze.
Z drugiej strony trzymam kciuki, żeby ta neoreprezentacja następne ME oglądała w tv. I w ogóle coraz bardziej bawi mnie oglądanie ich na tle takich tuzów jak Albania czy inne wyspy. Nawet ostatnio zawiesiłem swój bojkot, żeby się trochę przy nich rozerwać.

Pomijając jednak to wszystko, to fajnie byłoby usłyszeć od prezesa - dlaczego ten człowiek jest tym najlepszym do tej roboty. A od nowego trenera jakieś jego plany czy przemyślenia na temat kadry. Czymś przecież musiał do siebie tego całego prezesa przekonać. No chyba, że są kolegami od wódki, to wtedy nie mam pytań.

Wszyscy cenimy sobie szczerość, ale przypomnę słowa Krychowiaka, który po meczu z Chile powiedział "Nie oczekujcie od nas, że będziemy grać pięknie w piłkę" i dostało mu się za to.
Gdy przyjdzie do meczu z Wyspami Owczymi/San Marino trener ma wyjść i powiedzieć, że zrobimy pogrom?
Przed meczem np. z Francją, że jedziemy się bronić? Każdy powie, że chcemy być skuteczni, grać ładnie dla oka, szybko odbierać piłkę i mieć ją przy nodze bla bla bla.
Boisko później weryfikuje, że wykopujemy lagę do przodu, piłkarze mają techniczne braki więc więcej gry ciałem, wślizgiem, ale nie będę się rozpisywać, bo nawet siłowo nie radzimy sobie z amatorami więc trudno wskazać elementy, które Santos dał radę wprowadzić albo rozwinąć...

Tu raczej po warsztacie każdego trenera wiemy czego się spodziewać i zarówno po Michniewiczu jak i Santosie można było się spodziewać tego samego - defensywki. Jeśli chodzi o Probierza powiedziałbym to samo.
Za Sousy nieco inaczej - on właśnie stawiał na ofensywę, często kosztem defensywy. I potwierdził to w Fiorentinie, a teraz w Salernitanie, gdzie po magicznym zwycięstwie nad Romą przyszły dwie porażki i remis.

[perek82]

Jeśli trener ma opowiadać banały i nie ma na nic wpływu, bo boisko wszystko zweryfikuje, to ani wywiady z nim ani on sam potrzebny nie jest. Może już czas, żeby sztuczna inteligencja wybierała skład i decydowała o zmianach w trakcie meczu. Współczuję ludziom, którzy zawodowo się zajmują piłką, że muszą takie dziadostwo śledzić z powagą i udawanym zaangażowaniem.

[gashu]

Memosfera już zareagowała 

[HugoL3]

Jeśli trener ma opowiadać banały i nie ma na nic wpływu, bo boisko wszystko zweryfikuje, to ani wywiady z nim ani on sam potrzebny nie jest. Może już czas, żeby sztuczna inteligencja wybierała skład i decydowała o zmianach w trakcie meczu. Współczuję ludziom, którzy zawodowo się zajmują piłką, że muszą takie dziadostwo śledzić z powagą i udawanym zaangażowaniem.

A nie jest tak właśnie jak napisałeś?
Jakie są wywiady z piłkarzami?
Ok, jeden powie, że to wina dziennikarzy i tego jakie banały prawią, ale często odnoszę wrażenie, że kiedy jakiś bardziej doświadczony dziennikarz zada odważne pytanie, to w odpowiedzi mu się oberwie (Marcin Feddek z Krychowiakiem). Zadał chłop normalne pytanie, a od Krychowiaka usłyszał, że takie pytanie mogą zadać osoby, które nie znaja się na piłce.

Lewy w wywiadzie ze Święcickim? Okej, jestem młodym człowiekiem, w zawodzie nigdy nie pracowałem, ale na studiach uczono mnie, że przed kamerą dziennikarz wygląda tak, aby widz nie miał wrażenia, że ogląda posiadówę u wujka, a nie blok wiadomości. Lewy otworzył się przed kolegą, obaj siedzieli jakby byli jeszcze na wakacjach. Czy to były jakieś wybitne pytania? Nie, ale padły kontrowersyjne odpowiedzi, dlatego się klikało. Ale czy były one mądre? No wątpie, już wszyscy się przejechali po Robercie, a ostatnim zgrupowaniem wcale nie wyczyścił swojej karty.
Chociaż wczoraj Polsat próbował wystawić mu laurkę, że dobrze zagrał przeciwko debiutantom z Belgii w Lidze mistrzów... I było to żenujące. Iwanow w którymś momencie chciał, właśnie nie wiem za bardzo co chciał, ale zabrzmiało to jak propozycja przeprowadzenia wywiadu z rodziną Roberta, w której nie będą rozmawiać o piłce. To pytanie padło podczas wywiadu pomeczowego, prawie na gorąco (piłkarz zdążył tylko się przebrać). Lewy w ogóle się nie spodziewał tego pytania, więc powiedział to, co jako pierwsze przyło mu do głowy: "a dla kogo ten wywiad?". A później już było tylko "pomidor"

A wiecie jak to jest, jak któryś z dziennikarzy w pytaniu zawrze tezę, że Lewemu nie idzie albo że to już czas się pożegnać, to jedyne pożegnanie do jakiego dojdzie, to Lewego z pracodawcą tego dziennikarza i wywiadu już im nigdy nie da... No przykre, ale tak to dziś wygląda. To i tak fajnie, że przez tyle lat zawsze był do Roberta dostęp, bo np Zieliński lub Glik już tacy gadatliwi nie są (i dobrze, bo nie za to im płacą).

[perek82]

Wiem, że wywiady ze sportowcami są bez sensu. Dlatego też tak napisałem. Nigdy nie oglądam, interesują mnie tak jak ich żony, kochanki, samochody i torebki. Poza boiskiem są dla mnie zwykłymi śmiertelnikami. Nigdy od nikogo bym autografu nie wziął, ani robił sobie zdjęcia. Powiem więcej, często mam wrażenie, że mnie bardziej zależy na wyniku niż im. Niektóre mecze sprawiają mi fizyczny ból po 20 latach, a niektórzy z nich po blamażu jadą na Ibizę czy gdzie tam i wrzucają fotki do netu z jachtu. Także to, co poza boiskiem to znaczenia nie ma.
Natomiast jeśli już jest psi obowiązek robienia konferencji i pojawiają się tam dziennikarze i wszyscy muszą tę szopkę odstawić, to mogłoby się pojawić coś ciekawego. Tylko że nie urodziłem się wczoraj i wiem, że tak jak pociąg, którym jadę do i z pracy będzie codziennie spóźniony, nowa droga / chodnik od razu wpada wysoko na listę do następnego rozpieprzenia, tak i z konferencji prasowych nic się nie dowiem. Taki klimat.
Więc doszedłem do wniosku, że skoro tyle rzeczy mnie dookoła frustruje, to chociaż będę miał zaciesz, jak im nołnejmy zleją dupska.

[isteklistek]

Wiara w media musi być mocna w narodzie. Oglądam program meczyki, gdzie wiele się mówi o tym, że kadra to zaszczyt, wyróżnienie i powinni być najlepsi zarówno chodzi o piłkarzy i sztab. Po konferencji, gdzie podano nazwiska członków sztabu Sebastian Mila, Tomasz Kuszczak, których to jest pierwsza praca w zawodzie trenerskim, nigdzie z nikim niepotwierdzeni w pracy trenerskiej nie budzą u prowadzących żadnych wątpliwości ... no tak za chwilę Mila daje wywiad w meczykach dla kolegów. To trochę smutne, że kadra to mocna winda dla królika, a jeszcze ponoć do sztabu ma dołączyć Jerzy Dudek, któremu sponsorskie zobowiązania na tę chwilę stoją na przeszkodzie. Papszun nie jest lepszy, który chciał przepchnąć Łukasza Piszczka. Dla mnie to trochę skandal, że ludzie którzy w trenerce na żadnym szczeblu się nie potwierdzili mają zaczynać od najwyższego w kadrze.

[Koalar]

Wybór był raczej do przewidzenia. Probierz już jest zatrudniony w PZPN-ie, liznął trochę piłki reprezentacyjnej (U-21), ale przede wszystkim już współpracował z Kuleszą i widocznie prezesowi pasuje. Podejrzewam, że Papszun byłby za trudny do współpracy, bo ma mocną osobowość, stawia swoje warunki i nie idzie na kompromisy. I dlatego Kulesza wolał swojego człowieka. Z piarowego punktu widzenia wydaje mi się to kiepskie, bo lud raczej wolał Papszuna, a wybór Probierza wygląda na kolesiostwo. Poza tym Probierz nie był nigdy jakoś szczególnie lubiany przez media, a i kibice też jakoś szczególnie nie pałają do niego sympatią.

Co z tego będzie, to zupełnie nie mam pojęcia. Probierz wydaje się dobrym trenerem, ale niesprawdzonym na wyższym poziomie - trenował słabe albo przeciętne kluby, ale i tak ma parę sukcesów ligowych. Wydaje się też pracowitym gościem (w przeciwieństwie do Santosa). Życzę powodzenia, ale nie liczę na zbyt wiele. Może się pozytywnie rozczaruję. Na pewno memiarze będą mieli co robić (oby tylko nam nie została wyłącznie whiskey).

Wiara w media musi być mocna w narodzie. Oglądam program meczyki, gdzie wiele się mówi o tym, że kadra to zaszczyt, wyróżnienie i powinni być najlepsi zarówno chodzi o piłkarzy i sztab. Po konferencji, gdzie podano nazwiska członków sztabu Sebastian Mila, Tomasz Kuszczak, których to jest pierwsza praca w zawodzie trenerskim, nigdzie z nikim niepotwierdzeni w pracy trenerskiej nie budzą u prowadzących żadnych wątpliwości ... no tak za chwilę Mila daje wywiad w meczykach dla kolegów. To trochę smutne, że kadra to mocna winda dla królika, a jeszcze ponoć do sztabu ma dołączyć Jerzy Dudek, któremu sponsorskie zobowiązania na tę chwilę stoją na przeszkodzie. Papszun nie jest lepszy, który chciał przepchnąć Łukasza Piszczka. Dla mnie to trochę skandal, że ludzie którzy w trenerce na żadnym szczeblu się nie potwierdzili mają zaczynać od najwyższego w kadrze.

Kiedyś miałem podobne zdanie, ale zmieniło się, kiedy Antiga będący jeszcze aktywnym graczem został selekcjonerem polskich siatkarzy i bez papierów trenerskich poprowadził ich do mistrzostwa świata. Tak więc nie zawsze trzeba mieć wielkie doświadczenie trenerskie nawet na najwyższym szczeblu i w grze o najwyższe cele. Zwłaszcza że tutaj to mają być tylko asystenci, więc jako wielokrotni reprezentanci (wiedzą, jak wyglądają zgrupowania) powinni się sprawdzić. Ich rola pewnie w większości polega na pomocy w prowadzeniu zajęć, robieniu dobrej atmosfery i w tym powinni się sprawdzić bardzo dobrze.