He, ale akcja. Okazało sie, że zamki jeszcze były, szwagier podjechał jeszcze raz przed chwilą, ale robili problemy ze sprzedażą, że tylko jedna sztuka na osobę. Tłumaczył, że to nie na handel, ale dla rodziny z Krakowa, gdzie nie ma sklepu firmowego. W końcu po rozmowie z kierowniczką, z wielką łaską zgodzili się sprzedać drugi egzemplarz, ale musiał podać moje konto na Shop@Home. A rano była rodzinka pięcio-osobowa i wzięli w sumie pięć zamków...
Niestety, teraz już kryjówki nie było, ale to trudno, ja mam ją z poprzedniego zakupu, a tą weźmie szwagier...