Póki co wyszły dwa tomy z szrotami tworzonymi przez różnych autorów.Poprawiłem Ci. Te dwa albumy stoją na tak katastrofalnym poziomie, że brak słów.
Jeżeli rysunki będzie wykonywał Sławomir Kiełbus, to bardzo chętnie będę kupował dalsze przygody Kajko i Kokosza. Bo jak by nie patrzyć, jest to dla mnie megamocny komiks, do którego często wracam. Ale, jeżeli będą to Ci "pozostali" artyści, to ja dziękuję.
No właśnie, spójrzcie na Francję i ich Asteriksa, oni potrafią zrobić kontynuacje jak należy. Powinniśmy się od nich uczyć, a nie profanować klasykę.
(..) Integral Kajka był by naprawdę mile widziany. Ale wydaje mi się, że do tego chyba nie dojdzie. Za dużą trzepią kasę, na dodrukach.
Integrale tak, ale najwyżej dwualbumowe.
W sumie podzielam ten pomysł, jednak czy to by się sprzedało? Większość ludzi (czyli dorośli i ich dzieci) raczej kupią ten komiks taniej, a takie kilka tomów chyba by ich odstraszyło ceną.Wydania zbiorcze/kolekcjonerskie/delukse edition czy inne limitowane zawsze sie sprzedają , a im droższe tym szybciej.
Dekalog ma nawet wpisywany ręcznie numer danego albumu (chyba 777 egzemplarzy jest), a jakoś się Screamowi nie sprzedał.
Dla koneserów limitka czarnożółta bez kolorów.Kiedyś gardziłbym takim pomysłem, ale tutaj się zgodzę. Nie wiem czemu, ale te poziome zżółkłe albumy wydane jeszcze w PRL-u czyta mi się o wiele lepiej niż nowe kolorowe.
One nie są "zżółkłe" tylko po prostu żółte. Swoją drogą - ktoś wie dlaczego?
Haha, wg gildii "Flying school" spadł na wrzesień. Czy ktoś może mi wyjaśnić w czym tkwi problem Egmontu z wydaniem tego komiksu ?
one nie są "zżółkłe" tylko po prostu żółte. Swoją drogą - ktoś wie dlaczego?
No chyba nie - te były żółte od nowości.
Na żółtym papierze wydano w tamtym okresie również kilka innych komiksów. Z tego co pamiętam:Ogień nad Tajgą
- dr Jekyll i Mr Hyde
- Wywiadowca XX wieku
- Diamentowa rzeka
- Szwejk
Podałem przykład, że nie zawsze. Tylko tyle.Wybrałeś zły przykład - Planeta Robotów (wyd. kolekcjonerskie), ten album powinieneś przytoczyć. Wydany w 2010 dostępny cały czas na rynku. Poza komiksem zawiera, numer albumu wbity ręcznie, autografy twórców oraz wspomnienia scenarzysty związane z powstaniem albumu, szkice postaci, szkice plansz, ilustracje, a także wstępną, czarno-białą wersję 14 plansz z drugiej części cyklu, zatytułowanej Inwazja z Planety Robotów, która do tej pory się nie ukazał.
EDIT: kurde no tak się zbulwersowałem tymi wydaniami pionowymi, że masakra. Wcześniej o tym w ogóle nie myślałem, ale teraz patrzę i wyobraźcie sobie, że rysujecie komiks, a wydawca przestawia wam panele jak chce.A doczytałeś fragment, z którego wynika, że wydania albumowe został pozbawione kadrów wprowadzających z wydań gazetowych? Były one przejście pomiędzy przygodami Kajtka i Koka, a nadchodzącymi Kajtkiem i Kokoszem.
Wybrałeś zły przykład - Planeta Robotów (wyd. kolekcjonerskie), ten album powinieneś przytoczyć. Wydany w 2010 dostępny cały czas na rynku.Na rynku cały czas są dostępne dwie wersje - zwykła i kolekcjonerska. Swiadczy to o tym , że po prostu Ongrys przestrzelił nakłady obu wydań.
A doczytałeś fragment, z którego wynika, że wydania albumowe został pozbawione kadrów wprowadzających z wydań gazetowych? Były one przejście pomiędzy przygodami Kajtka i Koka, a nadchodzącymi Kajtkiem i Kokoszem.Tym bardziej wydanie "tró" integrali z odzyskanymi antycznymi kadrami to obowiązek. Poziomo, na żółto i ze wszystkimi smaczkami.
"Na PIERUNA" ?Wydaje mi się że Ślązoki godają - DO PIERONA. ( przez O )
To kryptopropaganda R.A.Ś !!! Skandal ! 8)
Zawróć, jeśli to możliwe
Taka ciekawostka. Park rozrywki Kajka i Kokosza: ...
Wspaniale, że ktoś się zabiera za taką atrakcję jak park w klimatach KiK. Będzie kolejny powód, aby jechać w Bieszczady :)
Hans zwrócił uwagę na to, że "każda strona upchana do granic możliwości" - święte słowa. Swego czasu drażniło mnie gdy w formacie A4 niektórzy rysownicy (np. Janicki, Michalski) potrafili zmieścić od 3 do 5 rysunków, tutaj mamy od 9 do 11.Wiecie - wszystko zależy od ilości rzędów na stronę. Jak są 3, to więcej niż 6 czy 7 zmieścić się nie da.
Ruszają prace nad serialem „Kajko i Kokosz”
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/ruszaja-prace-nad-serialem-kajko-i-kokosz
Zastanawia mnie jedno zdanie z wywiadu z wnuczką: "Ja jestem tylko spadkobierczynią. Egmont ma wszelkie prawa do wydawania i decyzji z tym związanych." Tak jakby Egmont miała prawa na stałe.Jest właścicielką majątkowych praw autorskich do KiK, a na mocy podpisanej ileś lat temu umowy Egmont ma (zapewne też na wiele lat) wyłączne prawo do wydawania, lub niewydawania komiksów KiK.
Ja bym chciał, żeby "Szranki i konkury", "Złoty puchar", "Wojów Mirmiła" i "Rozprawę z Dajmiechem" wydano tak jak Pan Bóg przykazał, w poziomej oryginalnej wersji, w formie podobnej do "Kawy Zombo" - twarda okładka, płócienny grzbiet i offset. Integrale tak, ale najwyżej dwualbumowe. Dla koneserów limitka czarnożółta bez kolorów. Pionizacja powyższych albumów to największa abominacja jaka spotkała ten zasłużony komiks.
Kiedyś na pewno ;) A już na poważnie, to rok 2019 jest idealny na start z integralami najlepszej polskiej serii komiksowej z racji: 20-lecia Klubu Świata Komiksu i 100-lecia polskiego komiksu :) Wielkie święta zasługują na stosowne ich uczczenie :P
Zawsze istnieje szansa że ktoś w Egmoncie się złamie i zaryzykuje patrząc na niewątpliwy komercyjny sukces integrali Rosińskiego od Libertago (choć do pełnej perspektywy trzeba poczekać na premierę kolejnego tomu Thorgala gdzie emocje mogą być już mniejsze ale podejrzewam że i tak zejdzie na pniu). Egmont przez wiele lat wzbraniał się przed zbiorczymi wydaniami Thorgala i wznowieniami Szninkiela, a teraz cała ta kasa poleciała do konkurencji. Jakie asy zostały Egmontowi by też zabłysnąć ładnym integralem? Na pewno jednym z faworytów na nasz rynek był by KiK.Kilka tomów KiK mi brakuje, kilka się właśnie rozlatuje, stąd zaczęła mi chodzić po głowie myśl o odświeżeniu kolekcji. Trochę mnie zdziwiło odkrycie, że to co dotąd było upchane w 2 tomach Egmont puścił w 3 pokoloryzowanych ze zmienionym układem kadrów. Odstręcza mnie to mocno od zakupu. Same kolory to pomysł w porządku, fajna odmiana, ale cała reszta... Kto to wymyślił?
Tyle, że te integrale powinny być w układzie oryginalnym. Ale wtedy byłby jazgot, bo historie ze Świata Młodych nie wyglądałyby tak samo na półce tak jak te wcześniejsze.
Bez przesady, dałoby się to czytać bez większych niedogodności. Lepiej tak niż jeden tom z grzbietem na krótkiej krawędzi, a drugi na długiej.Właściwie to 3 tomy z krótkim grzbietem a potem kilka z długim.
To nie tylko "półeczkowa estetyka" - to również kwestia głębokości półki.Na to również jestem przygotowany. ;D
Nie wiem czy aż tak potrzebne są komuś te integrale. Ja na przykład mam wszystkie możliwe wydania komiksów Christy i kupowanie po raz kolejny tego samego w nowej okładce to tylko zbędny wydatek i kłopot z miejscem na półce. Nie mam na to żadnego ciśnienia, a do napisania postów na blogu zmusili mnie czytelnicy :)Uważam że są jak najbardziej potrzebne.
Czy takie wydanie napędziłoby nowych czytelników? Też bardzo wątpię.
Myślisz, że będzie im się opłacało wydanie w nakładzie dwóch egzemplarzy (plus jeden gratis dla Fundacji Kreska)? No nie wiem... :)Nie wiem jak sie dwoch osob doliczyles, skoro o integral prosi od dawna sporo osob na forum, a dzis chocby Hans, ktorego z jakiegos powodu pominales...
Jednak ich ilość lekko odstrasza, a zebrane w kilku tomach będą ciekawym i bardziej przystępnym rozwiązaniem.
Szekak: No to trzy egzemplarze plus jeden gratis :) Biznes stulecia.Serio watpisz w dobra sprzedaz takich integrali?
Ja KiKa pamiętam ze Świata Młodych i z Relaxu, chętnie bym wrócił po latach, ale zniechęca mnie konieczność zebrania serii. Gdyby to zrobił wydawca, zapewne nabyłbym integrale.
Serio watpisz w dobra sprzedaz takich integrali?
więc niech się Egmont śpieszy bo za parę lat może być różnie.Albo Egmont czeka z takim asem na czas posuchy, gdzie Barman będzie sie słabo sprzedawałbo wtem! ryms! KiK w integralu :)
Szekak: To może zdefiniuj co według Ciebie znaczy "dobra sprzedaż". Ile egzemplarzy? :)Oplacalna dla Egmontu, grubo powyzej 4 egzemplarzy o ktorych mowisz z niewiadomego mi powodu.
Czy takie wydanie napędziłoby nowych czytelników? Też bardzo wątpię.
KiK to jest komiks dla dzieci, a nie dla snobów. Takim integralem na półce nikomu nie zaimponujesz :)
Takie tomiszcza są niewygodne dla dzieci, a i cena nie powinna być szczególnie atrakcyjna.
Oplacalna dla Egmontu, grubo powyzej 4 egzemplarzy o ktorych mowisz z niewiadomego mi powodu.
Dalej migasz się od odpowiedzi. Ile konkretnie: 250, 500, 1000, 2000 egz.?
Coś wam umyka.
Dalej migasz się od odpowiedzi. Ile konkretnie: 250, 500, 1000, 2000 egz.?Sam migasz się o odpwiedzi, najpierw opowiadając bezsensownie o jakichś 4 sprzedanych egzemplarzach nie wiadomo po co, a teraz uciekając od odpowiedzi, i teraz znów odwracając kota ogonem. Integral KiK się spokojnie sprzeda Egmontowi na zadowalającym poziomie (skoro się czepiasz słówek to powiedzmy, że takim z którego będzie zadowolony Egmont), bo widać choćby na forum, że miałby wzięcie. Jesteś wyjątkowo irytującą osobą.
1500-2000 egzemplarzy w cenie 160 zł za tom to gwarancja sukcesu.
Na moje oko absolutnie nierealne.
Na moje oko realne jak najbardziej.
Jasne, że realne. Szkoła latania jako lektura obowiązkowa - dostępne tylko w integralu w cenie najnowszego Thorgala lub Szninkla czyli 500+
Jak nie dadzą jakichś naprawdę porządnych dodatków(Jakieś artykuły z bloga Na Plasterki plus zupełnie nowe teksty pisane przez znawców KIK) to nie widzę sensu by płacić za nowe wydanie tym bardziej że stare stoi na półce w komplecie i jestem zadowolony. :)
Jak masz pustą półkę, to się przewracają. Ale jak już od 15 lat nie masz gdzie nowego komiksu wcisnąć, to stoją na baczność, czasami nawet w dwuszeregu.
Nie wiem czemu wszyscy uważają Mirmiła w Opałach za najgorszy tom serii. Jak dla mnie to jeden z najlepszych jest. :P Normalnie Christa walnął satyrą jak Bareja albo Goscinny.Dla mnie tego Barei było za dużo.
Nie sądzicie że można by zrobić ponownie plebiscyt na najlepszy tom i porównać wyniki ze starym? :PJestem za .
Jest jeszcze opcja "kupić większe mieszkanie". Polecam :)Tylko tę opcję trzeba powtarzać regularnie jeśli nie prowadzi się wietrzenia półek.
Mógłby mi ktoś przypomnieć w ilu kolorowych tomach zamknie sie cała przygoda w kosmosie? W sześciu?W siedmiu.
Ależ ewentualne wydanie w intergralach absolutnie nie wyklucza dalszych dodruków w miękkiej oprawie, natomiast dodruki "na miękko" raczej oddalają perspektywę integrali ;)No właśnie jak dla mnie przybliżają. Im lepiej "Kajko i Kokosz" się sprzedaje, im Egmont ma więcej zysku (no bo powiedzmy - koszty drukowania w kółko tego samego to są minimalne), czyli ma pieniądze, które może zainwestować w integrale "Kajko i Kokosza", które niekoniecznie muszą być sukcesem finansowym.
Nie wiem czy to takie zabawne, że największy wydawca w tym segmencie przez kilkadziesiąt lat nie może wydać najważniejszych polskich komiksów (KiK + Thorgala) w integralach. Dla mnie to obciach.Thorgal nie jest polskim komiksem.
Thorgal nie jest polskim komiksem.Jak to :o :o
Jak to :o :o
Będę umiarkowanym optymistą i liczę na pierwsze kroki w stronę integrala jeszcze w tym roku 8)
Thorgal nie jest polskim komiksem.I nie zrozumiałeś co miałem na myśli? Po 1) Jest komiksem polskiego rysownika, po 2) jest jednym z dwóch najważniejszych komiksów w tym kraju i to od lat już ponad czterdziestu.
Ja przed integrlalam bym Kajka i Kokosza w twardej oprawie kupił chętnie.To takiego wydania bym nie kupił jeszcze bardziej, niż miękkooklądkowego :D
Wychodzi mi na to, że jedynym plusem jest większy napis na grzbiecie i chęć podkreślenia jak ważna jest to seria. Trochę mało.Czemu mało? Ludzie lubią ładne wydania w integralach i liczą, że tak ważna seria będzie miała takie właśnie wydanie. Jak wyjdzie to kupią i to nie jest mało, to już jest wystarczający powód. Jakby dołożyli jeszcze jakieś dodatki to tym lepiej. Można by było też zrobić jakieś kolekcjonerskie numerowane, też by na pewno zeszło bo fanów Christy u nas jest dostatek. Faktem niepodważalnym jest, że jest zapotrzebowanie na rynku na jakieś mocniejsze wydanie KiK.
A ja nie za bardzo rozumiem o co chodzi z tym wyczekiwaniem na integrale KiK.
Wychodzi mi na to, że jedynym plusem jest większy napis na grzbiecie i chęć podkreślenia jak ważna jest to seria.
Skoro w 2022 jest 50-lecie Kajka i Kokosza, to byłoby ekstra, gdyby zostało uświetnione integralami (z dodatkami!).
A ja nie za bardzo rozumiem o co chodzi z tym wyczekiwaniem na integrale KiK.
Wychodzi mi na to, że jedynym plusem jest większy napis na grzbiecie i chęć podkreślenia jak ważna jest to seria. Trochę mało. Gdyby to były prośby o jakieś mega wydanie ze szkicami, grafikami, zdjęciami autora przy pracy, artykułami, wywiadami z innymi twórcami na temat Christy czy nawet "Świata Młodych" itp. to bym zrozumiał bo to zapewne temat rzeka. I na takie wydanie KiK zasługuje
A swoją drogą to skandal i ewenement na skalę europejską, że jeden z najpopularniejszych komiksów w Kaczystanie nigdy nie miał choćby jednego wydania w twardej oprawie :'(
Konwenty? Nie ma i nie będzie takiej opcji przed wynalezieniem skutecznej szczepionki na chińską zarazę :'(
Oczywiście o ile takową w ogóle uda się skonstruować.
W każdym razie ten i następny rok odpadają.
dyptyki podzielone na 3 albumy
A ja nie za bardzo rozumiem o co chodzi z tym wyczekiwaniem na integrale KiK.W polskim światku komiksowym jest głęboko zakorzenione przeświadczenie, że niektóre komiksy "zasługują" na takie a nie inne wydanie. Sam widzisz, jak komiksiarzom niesamowicie potrzebna jest twarda oprawa. Poczytaj sobie komentarze w sklepie gildii pod "Ptakiem Czasu" - od lat ludzie domagają się tego samego, ale w integralach. Thorgal to jeszcze lepszy przykład. Jednotomowe wydania w twardej oprawie oferują dokładnie tę samą jakośc i zawartość, co ewentualny integral, ale i tak "fani" domagają się integrala.
Wychodzi mi na to, że jedynym plusem jest większy napis na grzbiecie i chęć podkreślenia jak ważna jest to seria. Trochę mało. Gdyby to były prośby o jakieś mega wydanie ze szkicami, grafikami, zdjęciami autora przy pracy, artykułami, wywiadami z innymi twórcami na temat Christy czy nawet "Świata Młodych" itp. to bym zrozumiał bo to zapewne temat rzeka. I na takie wydanie KiK zasługuje ale zwykłe zbicie 3, 4 czy 5 tomów w jeden? Jak takiego Cliftona czy Iznoguda? Po co? Może dziwny jestem ale nie widzę w tym większego sensu.
Jeden i drugi wydawca przy okazji część pasków wywalił i to jest prawdziwy skandal, a nie to czy komiks oprawiony jest jako 2 czy jako 3 książeczki.
ale i tak "fani" domagają się integrala.Nie to, że się nie domagam, ale fakt - lepiej się czuję jak trzymam jedną cegłę intergalową niż sześć regularnych albumów. Dlatego kiedy się da, robię 'upgrade' biblioteczki. Tak już mam, nic na to nie poradzę :)
Jeśli Christa się zgodził na dane wydanie, to o żadnym skandalu nie ma mowy.
Jeśli Christa się zgodził na dane wydanie, to o żadnym skandalu nie ma mowy.
oprocz zbiorczego „w kosmosie” wyd trzecie, to podejście egmontu do wydań christy jest takie sobie. gucek i roch? fatalna okładka i design tomu. takiego kajka bym nie chciał.
Okładka może nie najciekawsza, ale nie fatalna.Otwórz, proszę, ten integral na stronie 500. i zobacz jakiego walnęli babola. Do tego jeszcze integral jest miodzio dopiero po uzupełnieniu materiałami zamieszczonymi w oficjalnym dodatku "Powrót do gwiazdozbioru Oriona".
A poza okładką sam miodzio. [...]
Do tego jeszcze integral jest miodzio dopiero po uzupełnieniu materiałami zamieszczonymi w oficjalnym dodatku "Powrót do gwiazdozbioru Oriona".
Otwórz, proszę, ten integral na stronie 500.
A tutaj może sam Christa chciał, żeby tak to wyglądało (świadoma decyzja) z jakichś względów, np. musimy wydać w takim formacie, inaczej (wszystkie paski w jednym tomie) nie możemy; może pan coś dorysować albo z czegoś zrezygnować, żeby to wyszło OK w 2 czy 3 albumach.
"Powrót do gwiazdozbioru Oriona" jest super i o takie dodatki w integralu bym prosił...
Tylko słowa "oficjalny" bym nie używał bo jest ciutek mylące skoro to fanowski twór blogu "Na plasterki", nie oficjalna publikacja.
@parsom integral miał > 500 stron
Jeśli Kur ma potencjał, to świetnie go ukrywa. Dwa razy podchodziłem do "Królewskiej konnej" i dwa razy nie doczytałem do końca. Dla mnie to jest dramatycznie słabe, ot takie 2 na 10 scenariusz, 3 na 10 rysunki. A całość sprawia na mnie wrażenie czegoś wyłącznie dla dzieci, to zupełnie coś innego, niż Christa, który tworzył tak, że i dziecko, i dorosły coś dla siebie znalazł.
A ja odczułem i nie ma to nic wspólnego z wiekiem,Chyba jednak ma. To co mam wsiąknęło w krew za młodu, pamięć "genetyczna" po latach przypomina sobie emocje temu towarzyszące. Podobnie jest z książkami, filmami, muzyką. Płyty Pink Floyd kocha się po latach i wywołują te same emocje, a nowe bandy prog-rockowe, mimo że nawet i lepsze - emocji takich zazwyczaj nie wywołują i jedzie się tyradą, że kiedyś to była muzyka, nie to co teraz.
Beznadziejne i dramatycznie słabe to jest danie Królewskiej konnej not 2/10 za scenariusz i 3/10 za rysunki.
kur & kielbus to nie christa. nikt tego nie oczekujeOczywiście, że nie. Ale oczekuję, że zostanie zachowany duch oryginału, a nie jest, KiK został przerobiony na słabe heheszki dla dzieci.
kur dobrze robi nie starając się kopiować humoru, retoryki, odniesień do polski lat 70/80. po pierwsze byłoby to sztuczne u niego, po drugie ten komiks jest kierowany do obecnej generacji. siłą rzeczy musi się różnić.Ale tu nie chodzi o odniesienia do lat 70., tu chodzi o zupełnie inne poczucie humoru, dojrzale, finezyjne Christy i takie pospolite, wręcz przaśne Kura. A od KiK oczekuję właśnie finezji. No kurcze, to równie dobrze może Kur na swoją modę przerobić Kudłaczka i Bąbelka czy Nerwosolka? Właśnie poczucie humoru, to znaki rozpoznawcze dzieł Christy i Baranowskiego. I uważam, że jeśli nie znajdzie się ktoś potrafiący je udanie naśladować, to nigdy nie powinno się grzebać przy ich dorobku, robić kontynuacji, nowych przygód, czy jak to zwał.
Abstrahując od Kiełbusa (i malutkiego przy Łamignacie Kokosza, Kajka niższego niż siedzący Oferma, oczu bohaterów jak z dziecięcej kreskówki, czy zbójcerza Osiłka wyglądającego jak wyciągnięty z Marvela)
Być zbójcerzem jest wspaniale,I ani tu nie ma wielkiego humoru, ani finezji w tekście czy w rymie - zwykła przyśpiewka. No ale to wymyślił mistrz Christa, więc pewnie jest prześwietna, a przyśpiewka Kura to prostactwo.
Hegemona słuchać stale,
Hu, Hu, ha!
czy zbójcerza Osiłka wyglądającego jak wyciągnięty z Marvela)Ten Siłacz (nie Osiłek ;) ) właśnie mi się szalenie podoba. Będę szczery, u Christy jest taki bez wyrazu, a u Kiełbusa widać jego siłę. Też widać, że Kur starał się mu jakiś ciekawy charakter dać, co jest bardzo na plus.
A ja odczułem i nie ma to nic wspólnego z wiekiem, bo KiK Christy czytuję co jakiś czas i nieodmiennie mam ubaw. Przy produktach Kura jedyna reakcja to papa rozdzierająca się od ziewania. Tak samo beznadziejny jest dla mnie jego Lil i Put, który nie wiem po co puszczany jest w Nowej Fantastyce.
Przecież "Lil i Put" jest świetny :o Fajnie zbudowany świat, fajni bohaterowie, i super humor. Kur wymyśla naprawdę oryginalne i zabawne sytuacje, świetnie się bawi klimatami fantasy, więc czytanie tego jest wyjątkowym doznaniem. A rysunki Piotra Bednarczyka świetne! Są szalenie energiczne, szczegółowe, i doskonale oddają humor ^_^
Wszystko fajnie, komiks gatunkowy, który ma swoich odbiorców i wielbicieli, przyłączę się jednak do rozważań nad sensem robienia z tej serii sztandarowego komiksu w „NF”. Nie rozumiem tego i widzę, że nie ja jeden.Ja "Nową Fantastykę" mało czytam, ale jak dla mnie bardzo dobrze, że jest w niej "Lil i Put". Fajnie, że na koniec każdego numeru jest krótki, fajny i zabawny komiksik. I dla autorów dobrze, bo to dla nich niezła reklama, a poza tym fajnie, że mają kącik, gdzie raz na miesiąc mogą jakąś jednostronicową historyjkę dać :)
Jest to po prostu jedyny komiks w "NF". A szkoda, mogłoby być w tym magazynie więcej komiksów ;)
Wszystko fajnie, komiks gatunkowy, który ma swoich odbiorców i wielbicieli, przyłączę się jednak do rozważań nad sensem robienia z tej serii sztandarowego komiksu w „NF”. Nie rozumiem tego i widzę, że nie ja jeden.
Może się mylę, ale sądzę, że Lil i Put leci na okrągło nie dlatego, że nie wpuszcza żadnych innych komiksów na swoje miejsce, ale dlatego, że nikt nie oferuje NF innych, fajnych komiksów, które mogłyby zostać wydrukowane np. na przemian z LiP.
nikt nie oferuje NF innych, fajnych komiksów, które mogłyby zostać wydrukowane np. na przemian z LiP.Naprawdę ludzie drukujący w niskonakładowych pisemkach, de facto fanzinach nie chcą współpracować z Nową Fantastyką?
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Mierny żart. 2/10, 2/10
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Autorzy wracają do korzeni. Powrót głupawych, starych dowcipów. 2/10 Narysowany jak dawniej brzydko. 2/10
Naprawdę ludzie drukujący w niskonakładowych pisemkach, de facto fanzinach nie chcą współpracować z Nową Fantastyką?
OK, być może sami nie oferują, ale to chyba rolą redakcji jest wyszukiwanie interesujących materiałów, które mogą wzbogacić pisemko. Tym bardziej że czytelnicy NF komiksem Kura i Bednarczyka zachwyceni nie są, delikatnie to ujmując. Zacytuję z katedry opinie (nie, nie moje - usera Fidel-F2) o tym komiksie:
Ilu osobom się nie podoba, że "Lil i Put" jest w "Nowej Fantastyce"? Policzmy: Ty, Marek Turek, ten recenzent, którego ty przywołałeś...
Komiksy z Lilem w Fantastyce są ogólnie bardzo chwalone przez recenzentów, więc to chyba dobrze, że się ukazują.
I właśnie to jest kuriozalne, magazyn, który od zarania był kolebką wielu rodzimych serii komiksowych i przez lata jednym z ważniejszych pism „z komiksem”, dzisiaj redukuje ten dział do jednej serii, w sposób mocno naciągany pasującej do profilu pisma i tyle.
Nie rozumiem tego.
Których wielu serii ? Bo pod serie to można podciągnąć jedynie Funky'ego Kovala i Ratmana. Wszystkie inne polskie komiksy drukowane w F i NF były jednorazowe (a niektóre nawet niedokończone jak Larkis) i do tego jak często ubolewał Parowski, nie cieszyły się szczególnym zainteresowaniem czytelników, nie zostały też wydane w postaci albumowej. Notabene narzekającym na "Lila i Puta" w NF przypomnę, że w latach 90 drukowano tam paski z Garfieldem.
Idąc tym tropem, to nawet "Kuśmider i Filo" był serią, bo ukazywał się w "Świecie Młodych" w odcinkach. Ech, Ty i Twoje nowatorskie definicje :)Ja?
Przestań wycierać sobie gębę PWN-em kiedy Ci wygodnie. PWN guzik wie o komiksach i założę się, że powołujesz się na słownikową definicję zupełnie czegoś innego. Mogę prosić o dosłowny cytat z linkiem do źródła?
Dwa komiksy Wróblewskiego:
"Czarna Róża" jest serią bo była w odcinkach w "Relaxie", a "Skradziony skarb" to pojedynczy album?
No chyba nie, oba tytuły to pojedyncze albumy, tyle tylko, że jeden z nich był najpierw w magazynie (swoją drogą w "Skradzionym skarbie" też był podział na odcinki).
Zaraz, chwilunia, nie krytykuję obecności tej serii w NF (a już na pewno nie "zajadle"), zastanawiam się jedynie, co stoi za decyzją redakcji, że to jest jedyny komiks w tym miesięczniku?
Mam wątpliwości, czy kierować się nazewnictwem na podstawie samej formy wydania. To trochę tak, jakby powieści Sienkiewicza nazywać seriami, bo się w odcinkach w gazetach ukazywały.Czym innym jest powieść w odcinkach (a tak publikował Sienkiewicz), a czym innym komiksy spod jednego „szyldu”, publikowane w różnych formach.
jako odpowiedź podałem komiksy min. z SERII „Mikropolis” czy „Likwidator”, które pojawiły się w NF
bo Kapral nie potrafi sobie znaleźć definicji, a dla NuoLaba seria to tylko i wyłącznie zbiór albumów.
O co tu chodzi?
I o czym my właściwie teraz rozmawiamy?
"Czarna Róża" jest serią bo była w odcinkach w "Relaxie", a "Skradziony skarb" to pojedynczy album?
No chyba nie, oba tytuły to pojedyncze albumy, tyle tylko, że jeden z nich był najpierw w magazynie (swoją drogą w "Skradzionym skarbie" też był podział na odcinki).
Kapralu, kiedyś wspominałeś o archiwalnym wywiadzie z Kołodziejczykiem (współpracownikiem Christy) czy byłaby szansa abyś opublikował go na blogu (zdaje się, że było tam coś o próbie reaktywacji Relaxu)?
Rozmawiamy o legendarnej definicji ze słownika PWN, na którą powołuje się niejaki turucorp, a której nikt poza nim nie widział, bo jej po prostu NIE MA.
No to ja już teraz nie wiem czy serią była "Szkoła latania" w "Świecie Młodych", czy cała seria komiksów "Kajko i Kokosz". A może pojedynczy album jest serią, a seria albumów - "superserią"?
Nie "filozuj", tylko dawaj tę definicję ze słownika PWN, bo robisz z gęby cholewę :D
Turucorp mnie zje za porównywanie komiksu do filmu ale moje intuicyjne rozumienie serii pokrywa się z wikipedyjnymi definicjami rodzajów serialów telewizyjnych, zacytuję:
Serial właściwy – produkcja przedstawiająca dzieje wybranej grupy bohaterów w ramach rozwijającej się chronologicznie, z odcinka na odcinek akcji
Seria – produkcja z tymi samymi bohaterami, ale z indywidualną fabułą każdego odcinka
Tu mamy nietypowy przykład Funky'ego, który zamierzony jako seria pojedynczych odcinków przerodził się w serial właściwy (wg powyższej definicji)
Komiks to nie film, nieco inną definicją w praktyce posługują się tutaj:
http://alejakomiksu.com/serie/
https://egmont.pl/serie
Aczkolwiek Egmont moim zdaniem nieco miesza pojęcie serii komiksowej i serii wydawniczej ("Mistrzowie Komiksu" nie są serią komiksową a właśnie wydawniczą.)
Nie sądziłem, że na tym forum jest jeszcze ktoś, kto nie ma kaprala w ignorowanych.
Ale dlaczego zaraz „zjem”? :-[
Normalnie dyskutujemy, starając się wypracować jakiś konsensus.
Określenie „serial właściwy” do mnie nie trafia, chociaż rozumiem o co ci chodzi.
Seria a serial to dwa różne (znaczeniowo) określenia, „komiksy z serii” nie określa ich formy, a jedynie sygnaturę/szyld pod którym się pojawiają (KiK, Funky, Mikropolis, Likwidator itp.), „komiksowy serial”, to, przynajmniej dla mnie, ujednolicona forma publikacji, w gazetowych odcinkach, w zeszytach czy albumach. To, że czasami te określenia się dublują niczego nie zmienia.
Nie sądziłem, że na tym forum jest jeszcze ktoś, kto nie ma kaprala w ignorowanych.
Po co go ignorować, on i tak dyskutuje już właściwie sam ze sobą i doskonale się bawi.
Tym razem kłócisz się ze słownikiem PWN (rozumiem, że nie istnieje dla Ciebie coś takiego jak autorytet, ale może nie przesadzaj, jakieś zasady trzeba mieć, a nie tylko kwasy)
Ale Egmont nie posługuje się formułą "komiksy z serii" a właśnie "serie komiksowe"... Nie sądze żeby ktokolwiek znalazł definicję "serii komiksowej" wg Polskie Normy albo ISO ale tak na chłopski rozum to zjawiska takie jak komiksy w odcinkach (np w Relaxie) czy paski drukowane w gazetach mają już własne określenia - właśnie "komiksy w odcinkach" i "paski komiksowe".
Błędne podejście.
Bywały sprawy w których kompletnie nie zgadzałem się z Kapralem, ale czasem wg mnie miał rację, to samo z Turu - czasem popierałem jego wypowiedzi, a czasem byłem przeciw.
W tym przypadku zdecydowanie bliżej mi do Kaprala.
Gdzie ten Twój autorytet?
Słownik PWN ci nie wystarczy?
wmawiając nam„ W przypadku osobowości wielorakiej stosuje się terapię z użyciem hipnozy, której celem jest otworzenie stanu emocjonalnego z czasu traumatycznego przeżycia. ”
Chyba nie zauważyłeś, że w tej dyskusji, oprócz Ciebie i mnie, bierze udział jeszcze parę osób, a czyta ją około 10. Tak że pozostanę przy liczbie mnogiej, bo pajaca robisz z siebie publicznie.
Czyli np. „Koncert Kaprala” (meh, sorry, przypadkiem mi się nasunęło), będzie czym? (przepraszam, ale Egmont to jeszcze gorszy punkt odniesienia niż bzdury, które ja wypisuję :-\ )
Wydaje mi się, że pojęcie "serii" jest już dosyć mocno zakorzenione. Z drugiej strony np. Jerzy Szyłak używa konsekwentnie (a przynajmniej tak było dopóki udzielał się na forum Gildii) w odniesieniu do komiksu pojęcia serialu w znaczeniu przytoczonym przez NuoLaba. Przynajmniej takie wrażenie odnosiłem.
Problem z nazewnictwem może też wynikać z tego, że komiks w Polsce nie dorobił się, jak mi się wydaje, własnej siatki pojęciowej w tym zakresie.
"Koncert Kaprala" jest komiksem z serii komiksowej Kajko i Kokosz [...]
Wracając do kwestii wyjściowej - uważam że na miano kolebki wielu polskich serii komiksowych zasługuje raczej "Świat Młodych" (Tajfun, TRiA, KiK, Binio Bill, Nerwosolek, Kleks) niż Fantastyka, która może się pochwalić Funkym i niszowymi Ratmanem i Mikropolis. Notabene "Lil i put" doskonale sprawdziłby się w konwencji ŚM. Przy czym nie odbieram tu F/NF a w szczególności śp. Maciejowi Parowskiemu ogromnych zasług w propagowaniu komiksu jako takiego.
A wracając do "Kajka i Kokosza", to ciekawe jak turucorp nazwałby to:
(https://2.bp.blogspot.com/-dEAfDZlpJbE/XsDf1vr45QI/AAAAAAAAe1c/fB_uPai4RMoDsgPEDRQpXOmkaWuX962bACLcBGAsYHQ/s1600/woje.jpg)
Czy jest to według niego
A) odcinek komiksu
czy
B) odcinek serii komiksowej?
Mamy kilka dróg:
-albo zdajemy się na teoretyków, którzy już teraz budują swoją, często sztuczną i nie mającą osadzenia w środowisku komiksiarzy bazę nazw, określeń itp.
-zostawiamy problem wydawcom, którzy nazywają tak jak im z marketingowego punktu widzenia w danym momencie wygodnie
-zostawiamy sprawę np. Kapralowi, dla którego coś co nie ma definicji w słowniku, po prostu nie istnieje
-dyskutujemy w jak najszerszym gronie i wypracowujemy stopniowo jakieś optymalne nazewnictwo (to potrwa)
Dodam kolejną drogę:
- zostawiamy sprawę turucorpowi, który już nie takie definicje czerpał "z głowy, czyli znikąd", powołując się na nieistniejący słownik PWN.
Po cholerę to pieprzenie? Co chcesz w ten sposób osiągnąć? Tytuł największego buca na forum? Medal z kartofla?
Chcę obnażyć Twój poziom, błyskotliwość i sposób, w jaki prowadzisz dyskusje.
PS. Przypominam o kilku zaległych odpowiedziach na pytania :D
"mój poziom"?
Masz jakąś zrytą wizję, w której translokujesz swoje frustracje i ambicje na moją skromną osobę, przypisując mi przy okazji jakieś domniemane pragnienia osiągnięcia (posiadania?) "poziomu".
Przy okazji robisz z całej dyskusji zawalony chamskimi wstawkami chlew, kompletnie pomijając meritum i szukając jedynie okazji do zaczepki, jak jakiś menel siedzący pod "biedrą".
I jak dziecko klepiesz tą swoją mantrę, oczekując odpowiedzi, które przecież po prostu ci się należą. Bo nie po to jesteś na forum, żeby ktoś mógł zignorować Twoją obecność i wymagania.
Jeśli ten swój przydługi, pełen jadu wywód na mój temat (zresztą nie pierwszy) nazywasz "ignorowaniem" mnie, to chyba wreszcie powinieneś zajrzeć do tego słownika PWN :D
Serial komiksowy brzmi staromodnie ale sensownie oddaje treść i wiadomo do czego nawiązuje ;) Z drugiej strony jednak serial w pewnym sensie ustawia kolejność i pierwszeństwo na linii film, serial > komiks. Podejrzewam, że i tak każdy będzie używał tego, co wygodne w danym momencie (i marketingowo) - jeden użyje odcinka, inny serii a trzeci cyklu.
Gdybym miał wybierać to kombinowałbym między serialem a cyklem. Ale... samo pojęcie komiksu odnosi się do cyklów (odrębna sekwencyjna całość), więc mamy cykliczne cykle w seriach :D
-"Koncert" jest samodzielnym komiksem z serii KiK
-pasek z "Wojów" to odcinek komiksu, który (zebrany w całość) jest komiksem z serii KiK
Warto było przez przez trzy strony iść w zaparte, żeby w końcu i tak przyznać rację kolegom?
Czyli wydawanie komiksu robionego w odcinkach nie jest wydawaniem serii?
Nie wiem skąd bierzesz taką formę kwalifikacji i z czego ona wynika?
Jeżeli coś jest publikowane w odcinkach, to jest to seria odcinków (bądź, mniej lub bardziej odrębnych epizodów), zebranie ich w formie albumu (lub kilku albumów), nie zmienia faktu, że pierwotnie były serią.
To dotyczy zarówno kilku-planszowych form jak i pasków komiksowych.
-"Koncert" jest samodzielnym komiksem z serii KiK
-pasek z "Wojów" to odcinek komiksu, który (zebrany w całość) jest komiksem z serii KiK
Oczywiście, że mogę :)
Wczoraj twierdziłeś, że komiks w odcinkach (czyli np. "Woje Mirmiła") jest serią:
Dzisiaj dla odmiany twierdzisz, że serią jest cały "Kajko i Kokosz", a "Woje Mirmiła" są komiksem w tej serii:
Dobra. Właśnie wymiękłem :D
Nie przeżywaj tego aż tak ;D
Z czystej uprzejmości ci dopisałem, kiedy zobaczyłem ile modyfikacji, cytatów i poprawek wprowadziłeś do swoich poprzednich postów.
Obrazki Ci się nie wyświetlają. Wielka szkoda ::)
Podsumujmy :)
Większość komiksowych formatów jesteśmy w stanie nazwać dość precyzyjni:
- cały "Kajko i Kokosz" to seria, choć równie dobrze pasowałoby słowo cykl,
- pełnometrażowy "Mirmił w opałach" to album albo po prostu komiks,
- krótki "Koncert Kaprala" to też komiks albo epizod,
- "Złoty denar" to jednoplanszówka, komiks albo epizod,
- plansza "Szkoły latania" ze "Świata Młodych" to odcinek,
- pasek "Wojów Mirmiła" z "Wieczoru Wybrzeża" to też odcinek...
... ale odcinek czego? Serii, komiksu prasowego, serialu?
Ewidentnie brakuje nam określenia dłuższej historii komiksowej, ukazującej się w odcinkach na łamach prasy. Jak już się taką historię zbierze w album, to nie mamy z nią problemu, ale dopóki jest w odcinkach, nie wiemy jak ją precyzyjnie nazwać, żeby się nie myliła z innymi formatami.
Np. pasek z "Wojów Mirmiła" jest odcinkiem z serii "Woje Mirmiła", zaś "Woje Mirmiła" są komiksem z serii "KiK".
Pasek jest odcinkiem z serii "Woje Mirmiła", ale "Woje Mirmiła" nie są serią pasków.
Tak samo jak "Ogniem i mieczem" Sienkiewicza nie jest serią odcinków/opowiadań, tylko powieścią :)
Nie "tak samo", bo Sienkiewicz pisał od początku jako powieść (w odcinkach), w odróżnieniu od Christy, który, jak doskonale wiesz, rysował bez żadnych założeń objętości, a późniejsze zbiorcze wydanie, jak sam napisałeś: "Pierwsze zbiorcze wydanie "Wojów Mirmiła" ukazało się w latach 1987-88 w dwóch albumach: "Woje Mirmiła" i "Rozprawa z Dajmiechem", co prawda w odwrotnej kolejności, ale za to w komplecie. Specjalnie dla tej edycji odcinki 163-175 narysowane zostały po raz drugi, natomiast pasek nr 168 po raz trzeci, zresztą za każdym razem kompletnie inaczej!"
Co automatycznie rozróżnia te dwie formy publikacji na paski z serii i albumy.
Taki tryb publikacji wymuszał na autorze w miarę systematyczną pracę i nieustanne dosyłanie kolejnych odcinków do trzech redakcji. Musiał więc pisać, mimo pogarszającego się stanu żony, złego własnego samopoczucia, bólu głowy i bólu zębów, które go wówczas często dręczyły, a także nieustannych zmian miejsca pobytu. Kolejne odcinki wysyłał pocztą, często nawet nie zachowując ich kopii.
mam wrażenie, że się zafiksowałeś na jakieś dziwnej tezie.
Christa rysował te paski bez założenia, że to ma być docelowo wydane w formie albumów. I tylko do tego odnoszę się cytując.
Robił SERIĘ PASKÓW komiksowych, którą potem przerobił na albumy.
Sienkiewicz robił POWIEŚĆ (w odcinkach)
Przecież to dwa różne formaty.
Widzę, że masz zwyczaj zaglądać nie tylko do głów swoich rozmówców, ale też do głów dawno nieżyjących twórców. Proponuję przestać bawić się w ocenianie cudzych intencji i motywacji, bo Ci to kiepsko wychodzi. Skup się raczej na formacie, bo to jest kategoria obiektywna.
I bardzi bym Cię prosił, żebyś wreszcie odniósł się także do "Szkoły latania" i innych rzeczy z ŚM, bo tu już nie będziesz mógł wykręcać się intencjami autorów :) Serie czy nie serie?
Jak sam napisałeś (żeby nie było, że ja coś znowu odczytuję metodą nekromancji ::) ), w komiksach ze ŚM Christa robił ustaloną uprzednio i spisaną w scenariuszu, zamkniętą całość, dzieląc ją po prostu na odcinki. Raczej nie da się tu mówić o serii komiksów.
Natomiast pracując w "Wieczorze Wybrzeża" Christa przelewał na brystol strumień świadomości, bez żadnego planu :) Zapewne dlatego poszczególnym częściom tego strumienia nadawał tytuły w stylu "Na tropach pitekantropa", "Kajtek i Koko w kosmosie", "Złote prosię" albo "Szranki i konkury". Zupełnie przypadkowo tytuły te odpowiadały fabule, która zresztą często bywała precyzyjna jak szwajcarski zegarek i doprowadzała wątki do (chyba z góry założonego) celu.
A co powiesz o improwizowanej powieści Twardocha i Orbitowskiego?
https://niestatystyczny.pl/2020/03/21/twardoch-i-orbitowski-tworza-improwizowana-powiesc-w-odcinkach/
Tworzą powieść czy serię wpisów?
(Christa) Robił zamknięte cykle/serie pasków, które potem, w miarę możliwości, publikował w albumach.
Gdzie widzisz problem, który tak międlisz i międlisz?
(...)
(Twardoch i Orbitowski piszą) Powieść w formie serii wpisów, czego nie rozumiesz? Bo ewidentnie czegoś nie ogarniasz i, przynajmniej ja, nie wiem O CO CI CHODZI?
Chodzi mi o to, że pracując dokładnie w ten sam sposób, według Ciebie Christa tworzył tylko serię pasków (a nie komiks albo album w formie serii pasków), natomiast Twardoch i Orbitowski od razu tworzą powieść. A przecież i forma publikacji, i jej rytm i intencje twórców są bardzo podobne. Skąd zatem takie rozróżnienie?
Wygląda to jakbyś starał się zdeprecjonować twórczość Christy, a równocześnie nobilitować eksperyment dwóch pisarzy SF. Być może podświadomie wyżej cenisz sobie literaturę od komiksu...
Nie rozumiem dlaczego kolejny raz przypisujesz mi jakieś domniemane intencje?
Dobra. Właśnie wymiękłem :D
Dlaczego te plansze z aukcji Desy są w układzie pionowym ?
Dlaczego te plansze z aukcji Desy są w układzie pionowym ?
Kajko i Kokosz wylądują w Danii - https://paradoks.net.pl/read/40510-szkola-latania-po-raz-pierwszy-w-danii
Super! Jestem zaintrygowany jakie będą tam reakcje biorąc pod uwagę, że tam Kajko nie ma historii i bagażu "ikony"...
Do tego niepokoi kwestia doboru głosów do dubbingu.
[...]A to nie będzie wersji z napisami? Kłopot z głowy.
Do tego niepokoi kwestia doboru głosów do dubbingu.
A to nie będzie wersji z napisami? Kłopot z głowy.
A to nie będzie wersji z napisami? Kłopot z głowy.Polska wersja będzie oryginalna.
"Szkoła latania" na 9 miejscu w rankingu sprzedaży książek w listopadzie.Taj jak napisali. Szkoła Latania weszła w kanon lektur szkolnych a w bibliotekach pewnie brak więc większość kupowała.
https://www.granice.pl/news/bestsellery-listopada-2020-top-20-ksiazek-listopad/11122
Taj jak napisali. Szkoła Latania weszła w kanon lektur szkolnych a w bibliotekach pewnie brak więc większość kupowała.
Ale "Szkoła latania" już trzeci rok jest lekturą. Dopiero teraz się rzucili do kupowania?Może był właśnie jakiś większy jednorazowy zakup do bibliotek szkolnych przez ministerstwo? Nie wiem jak to się w sumie dokładnie odbywa, takie przypuszczenie.
Bo marzyła się klasyczna animacja, coś w rodzaju Asterixów a dostaniemy produkcję w stylu Cartoon Network ciążącą w stronę Kapitana Bomby.Gdzie ty widzisz tam skręcanie stronę Kapitana Bomby? I czemu miałaby też być wzorowana na klasycznych Asteriksach? Ja dla mnie tego stylu Cartoon Network też nie widzę, za to widzę styl Kiełbusa, którego sam Christa namaścił w pewnym stopniu na swojego następce jeśli się nie mylę.
Gdzie ty widzisz tam skręcanie stronę Kapitana Bomby? I czemu miałaby też być wzorowana na klasycznych Asteriksach? Ja dla mnie tego stylu Cartoon Network też nie widzę, za to widzę styl Kiełbusa, którego sam Christa namaścił w pewnym stopniu na swojego następce jeśli się nie mylę.
Tak mi się przypomniało coś takiego, pewne nazwiska się powtarzają w obu produkcjach (Skarżycki i Leśniak).
Podobny styl animacji ale w Tymku widać zdecydowanie większy nacisk na detale.
Czy któraś dobra dusza mogłaby sięgnąć do jednego z tomów kolorowego wydania "Kajtka i Koka w kosmosie" (stawiam na Dwór Apodyktusa) i potwierdzić, czy Egmont w swej łaskawości poprawił kolejność pasków z niechlubnej 500. strony wydania zbiorowego?
Inegral został wydany w 2012 roku.W kolorze? Pierwsze słyszę.
https://na-plasterki.blogspot.com/2012/06/album-dekady.html
Kompletny brak klimatu. Jakbym Spongebob oglądał. To ma być BAŚŃ a nie ANIME, kręcone jak teledysk.No przecież to nie ma być nic innego niż normalna kreskówka. Żadnych naleciałości z anime czy teledysków tutaj nie widzę. Nie jest to w jakimś super stylu, ale też nie żadna padaka, ot solidny poziom.
Dajcie no mi link do takich animacji we flashu sprzed 15 lat, bo może coś mnie ominęło. Muszę sobie porównać.
No i jak Netflix to obowiązkowoJeszcze raz: to nie jest serial Netflixa. Ten tylko kupił gotowy produkt.
Są już przecieki na temat następnego sezonu:
Nie jest to coś, na co liczyłem, szczególnie w przypadku Kaprala czy Ofermy, ale dobrze wykonane i można spokojnie reklamować :) Wstydu nie ma.etam, Kapral rządzi "NA PLAS-TER-KIIII!"
Mój ośmiolatek odbił się od komiksów o KiK. Nie udało mi się mimo paru prób. Obejrzeliśmy dziś 3 odcinki serialu. Spodobało mu się i sięgnął na półkę po komiks! Czyli serial jest genialny. ;)I to jest opinia (ośmiolatka), która mnie najbardziej cieszy. Jest szansa, że coś genialnego, czyli komiksy Christy będą poznawane przez kolejne pokolenia.
A czy mi się spodobał? A kogo obchodzi zdanie starego dziada na temat bajki dla dzieci ?
Felieton Wiktora Świetlikato chyba śmieszne miało być, nonie?
https://wydarzenia.interia.pl/felietony/swietlik/news-kajko-i-kokosz-to-wstyd-i-demoralizacja-trzeba-ich-poprawic,nId,5083906 (https://wydarzenia.interia.pl/felietony/swietlik/news-kajko-i-kokosz-to-wstyd-i-demoralizacja-trzeba-ich-poprawic,nId,5083906)
Wrzucam jako ciekawostkę.
Hey mam podjarke na Kajko i Koka i chcialbym sboobe kupic komiksy w wydaniu zbiorczym. Wiem że bylo "KiK w Kosmosie" czy jeszcze cos oprocz tego było?W skład zbiorczych wydań serii Kajtek i Koko wchodzą następujące tomy (będzie nie chronologicznie):
Czy jest roznica w wydaniach tomikowych egmontu a tym zbiorczym jesli chodzi o kolory?Zbiorcze wydania wyszyły tylko w czerni i bieli. Albumy są rozmiarowo wielkości standardowych komiksów amerykańskich w HC (170x260)
Na tobie się świat nie kończy. Ja, przykładowo, nie kupuję albumików Christy, a integrale bym brał, jak Janda szczepionkę. Oczywiście pod pewnymi warunkami (kolor + format A4 + włączenie do takowego wydania Kajka i Kokosza). To przerasta Egmont, więc dalsza dyskusja bezprzedmiotowa.
[...] (z tego co pamiętam to nawet do papieru ksero dodawali). [...]Toż to było najlepsze jak do tej pory wydanie tych albumów. Żadna kreda tylko wspaniały offset. Cudo!
Toż to było najlepsze jak do tej pory wydanie tych albumów. Żadna kreda tylko wspaniały offset. Cudo!Dokładnie o tym mówię. Kreda, integrale, ekskluzywne wydania nie oddadzą tego co wydawał KAW na swoim szorstkim papierze z zardzewiałymi zszywkami. Uwielbiam wracać do tych komiksów. Te komiksy przechodziły z rąk do rąk, były wyrywane w antykwariatach, kupowane na straganach, targowiskach, był to powiew zachodu. Komiks wtedy miał inną wartość, trzeba było o niego zawalaczyć. W obecnym czasie przeszkodą mogą być tylko pieniądze a wydań jest po kilka do wyboru do koloru.
Kreda, integrale, ekskluzywne wydania nie oddadzą tego co wydawał KAW na swoim szorstkim papierze z zardzewiałymi zszywkami.Ja tylko zaznaczę, że Egmont nie wszystkie KiKi wydał na kredzie, część jest na offesecie, ale znacznie lepszej jakości niż ten od KAWu. Nie pytajcie które rocznikowo są to wydania, bo dodruków było sporo, a teraz nie posiadam już tych komiksów, więc nie mam jak sprawdzić.
Pewnie, że doczekamy integrali.
W kwestii serialu animowanego: moje dzieciaki (12 / 6 lat) są zachwycone, muszę im dawkować Netfliksa bo oglądałyby to na okrągło.Moja 6 letnia córka widziała już 10 razy, dostała ode mnie Złoty puchar w wersji czarno / białej (źółtej) i koloruje oglądając. jest zachwycona
Ci bardziej dorośli mogliby się w końcu wziąć za jakieś produkcje przeznaczone dla bardziej dorosłych...
Szkoda tylko, że bardziej dorosłym do zachwytów nad tym nader mizernym serialem bardzo daleko ;)Zachwycony nie jestem, ale nie uważam, że to jakiś bardzo zły serial. Obejrzałem z przyjemnością. Tylko zastanawia mnie czy nie za bardzo wydłubywali rodzynki do tych krótkich odcinków - będą chcieli zrobić drugi sezon, może z dłuższymi odcinkami, a tu już z albumów to i owo wydłubane.
Ach, ten Kapral (i oczywiscie wspolpracujacy z nim Koledzy) 😎 Szkoda, ze go tu juz nie ma.
czad! szkoda ze tylko kielbus rysuje nowe przygody. mogliby pociągnąć lamignata i milusia z pierwszych albumow.Z tego co pamiętam, to było dużo krytyki na innych rysowników, choć pomysł na spin-offy z pozostałymi bohaterami nie jest zły. Tym bardziej Miluś w rękach Samojlika na pewno by się sprawdził.
Nowe przygody Kajka i Kokosza są dla mnie ciężkostrawne, ale ten album zapowiada się całkiem nieźle, fajna okładka, plansze przykładowe także super. Ta pierwsza to w ogóle mogła by funkcjonować jako jednostronicowy short, do tego tekst kajtka o Relaxie, może nieco toporny, ale uroczy.bardzo dobry pomysł, Relaxowi brak KiK-a, nawet jakaś fajna podróba (w formie szorta) by się tam przydała.
Już jutro możecie być miło zaskoczeni planami wydawniczymi Egmont Polska w temacie Kajka i Kokosza i to już w 2021 r. ;)Integrale? :)
Warto być online Zapraszamy :)
Fundacja Kreska im. Janusza Christy napisała na FB:Integrale? :)Oby poziome i z poprawionym kolorowaniem. W sumie to integrale wydaje się poziomo (takie powyżej 200 stron)?.
Integrale? :)Chyba z Libertago prędzej by wyszły niż od Egmontu :P
A mialem skompletowac wszystkie tomiki:) w kolorze to bedzie?
Oby poziome i z poprawionym kolorowaniem. W sumie to integrale wydaje się poziomo (takie powyżej 200 stron)?.
Prędzej niż w wydanie przez Egmont integrali "Kajka i Kokosza" uwierzę w jednorożca ujeżdżanego przez rozkoszną dziewicę ;)Jak możesz nam, chłopakom porodzonym w siedemdziesiątych i osiemdziesiątych latach, odbierać marzenia?
Prędzej niż w wydanie przez Egmont integrali "Kajka i Kokosza" uwierzę w jednorożca ujeżdżanego przez rozkoszną dziewicę ;)
Ja rozumiem, że pion jest w porządku dla tomów, które pierwotnie tak były publikowane w Świecie Młodych, ale dla wcześniejszych to nie wypada. A to chyba nas czeka, prawda?
Tak samo małe jak te wcześniejsze?
Jeśli chodzi o Kajka i Kokosza, to bardziej prawdopodobne od zapowiedzi wydania integrali jest zapowiedź wydania ( w końcu!) Flying School, która coś nie może się ukazać.
już sama obecność na rynku alternatywnego wydania jest dobra. paski maja uzupełnić, pytanie co będzie w tym leksykonie. janicz robi to powinno być na poziomie.To będzie wydanie warte kupienia z uwagi na dodatki, ale reszta (ta zmieniona z poziomu w pion) jednak uwierać będzie.
Wiemy, że będzie 6 tomów w pionie po 3 albumy + dodatki. To znów daje wcale nie tak grube integrale. 120 stron poszerzone o dodatkowe rzeczy.
III - Woje Mirmiła
IV - Szkoła latania, Wielki turniej, Na wczasach, Zamach na Milusia
V - Skarby Mirmiła, Cudowny lek, Festiwal czarownic, Dzień Śmiechały
VI - W krainie borostworów, Mirmił w opałach, Urodziny Milusia
No chyba, co też jest możliwe, że rzeczy z "Urodzin Milusia" rozłożą na poszczególne tomy, to jeszcze ten układ może wyglądać inaczej.
Z tego jak pamiętam wczorajszą prezentację to 150 a niektóre do 200. Na pewno nie, że każdy 200.
Wydaje mi się, ale jest to strzał totalnie w ciemno, podział będzie taki.
I - Złoty puchar
II - Szranki i konkury
III - Woje Mirmiła
IV - Szkoła latania, Wielki turniej, Na wczasach, Zamach na Milusia
V - Skarby Mirmiła, Cudowny lek, Festiwal czarownic, Dzień Śmiechały
VI - W krainie borostworów, Mirmił w opałach, Urodziny Milusia
Dziwny byłby taki podział, według mnie bez sensu.Zasada przy moim podziale była prosta - jak najbardziej równe tomy. Problem tak naprawdę stanowi 4. tom, ponieważ w przypadku podziału najbardziej logicznego w kontekście fabularnym, który ty zaproponowałeś, byłoby to naprawdę cienkie wydanie zawierające jedynie 105 stron komiksu. 5. tom, zawierający całość Milusia, liczyłby 145 plansz, natomiast w 6., w którym znalazłyby się cztery ostatnie albumy oraz kalendarze wydane w edycji Egmontu w ramach "Urodzin Milusia", aż 199 plansz komiksowych.
natomiast w 6., w którym znalazłyby się cztery ostatnie albumy oraz kalendarze wydane w edycji Egmontu w ramach "Urodzin Milusia", aż 199 plansz komiksowych.
Ale przecież kalendarze nie muszą koniecznie być w ostatnim tomie...
szykuje się profanacja komiksowego dobra narodowegoSpóźniłeś się. Egmont (nowymi przygodami) i Netflix już zdążyli "wydalić się" na KiK.
Wątpię by to przedstawiało ostateczną wersję. Raczej "sklejmy coś na szybko dla prezentacji" do notki prasowej.
Strach pomyśleć, do czego mogły służyć Gacie Lubawy :o
Strach pomyśleć, do czego mogły służyć Gacie Lubawy :oZaczepne - niechybnie !
Fundacja Kreska im. Janusza Christy poinformowała o podpisaniu umowy na stworzenie gry pod tytułem Kajko i Kokosz: Na Plasterki. Za produkcję - opisywaną jako „co-op hack'n'slash” - odpowiada nowe studio Starving Pixels.
Firma powstała z połączenia ImMORTAL oraz zagranicznej spółki KIKO CAT, specjalizującej się w grach mobilnych. Platformy docelowe obejmują także PC oraz konsole - zapewne obu generacji.
Gatunek - „multiplayer co-op hack'n'slash” - oraz grafika promocyjna w rzucie izometrycznym zdają się sugerować podejście w stylu słynnej serii Diablo. Ciekawostką może być fakt, że mechanika rozgrywki ma bazować na 4. edycji papierowego systemu RPG Earthdawn.
https://www.eurogamer.pl/articles/2021-07-02-kajko-i-kokosz-na-plasterki-bedzie-gra-w-stylu-diablo
Ogólnie Janusz Christa dawał wolną rękę twórcom gier pod warunkiem, że nie będą zawierały przemocy. I teraz albo fundacja tego nie pamięta/nie wie albo mają wywalone i byle hajs za licencję się zgadzał.
Ze wstępem Pauliny Christy? A o czym będzie pisała? Jak wspomnienia o dziadku to ok, ale w kwestii KiK to chyba wiele do powiedzenia nie ma...Biorąc pod uwagę że te 20+ lat z nim pod jednym dachem mieszkała raczej ma więcej do powiedzenia o Chriście z pierwszej ręki niż ktokolwiek inny, a jednak dodatek przybliżający sylwetkę twórcy to w takim integralu sprawa obowiązkowa.
No to jeszcze Thorgal, Asteriks i Lucky Luke w takim formacieHold your horses. Najpierw dobrze byłoby aby Egmont zebrał w tym samym formacie i kolorze komplet Kajtka i Koka.
Jestem zaskoczony ale bardziej mi pasują niż niektóre tomy Christy (np. Szranki i Konkury)
Ja bym liczył na to że w ramach 7-go tomu opublikują Nowe Przygody.Ja bym liczył na to, że tych Nowych Przygód nie wydadzą w ramach cyklu Kajko i Kokosz. Niech nie wydają profanacji razem z oryginałem.
Jestem zaskoczony ale bardziej mi pasują niż niektóre tomy Christy (np. Szranki i Konkury)
Interesująca opinia. Nie mówię, że zła tylko oryginalna bo większość osób zaklina się, że "Szranki i Konkury" to Magnum Opus serii. Dla mnie np. jest to rewelacyjna "Saga" po prostu bym jej do top 3 serii nie zaliczył.Bardzo zaskakująca :) Też należę do grona wielbicieli Szranków. W ogóle to zastanawiam się, czy to nie jest mój komiksowy nr 1.
[...]Tak samo jak Fistaszki, nie? Zero niewygody.
ciekawe jakby się to czytało w poziomie, pewnie mniej wygodnie w takich integralach.
Tak samo jak Fistaszki, nie? Zero niewygody.Nie wiem czy tylko ja to zauważyłem, ale te tomiki fistaszków przez to, że grzbiet jest krótszy niż szerokość stron mają tendencję do zniekształceń jak stoją pionowo. Tą dalszą część (brzeg stron, najdalej od grzbietu) ciąży ku dołowi.
Nie wiem czy tylko ja to zauważyłem, ale te tomiki fistaszków przez to, że grzbiet jest krótszy niż szerokość stron mają tendencję do zniekształceń jak stoją pionowo. Tą dalszą część (brzeg stron, najdalej od grzbietu) ciąży ku dołowi.Ja nie zauważyłem, bo je trzymam na płask, dzięki czemu więcej wejdzie na półce.
jednak format jest wiekszy niz fistaszki więc troche mniej wygodnie na pewno. doczekamy sie pewnie wydania z żółtymi stronami, które trzeba bedzie odwracać.
Obiecuję sobie, że na emeryturze (niby więcej czasu być powinno na głupoty) poscanuję stare i nowe wydanie i poskładam integral w poziomie, który będzie hardcorowo pokazywał 3 wersje komiksu. Tanio nie będzie. Tylko trzeba dożyć do emerytury. No i już teraz zacząć odkładac na koszty druku.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby nakład tomu I szybko się wyczerpał ;)
Kiedy drugi tom Złotej Kolekcji?
Kupiłem pierwszy tom. Przeczytałem. Wydanie bardzo ładne. Ale nie rozumiem zachwytów nad tym komiksem.
Niby źle się nie czytało ale sama historia mocno średnia no i nic śmiesznego...Kolejne historie są lepsze?
Z koeli na Polskim Netfliksie już dostępny Rosyjski, Angielski i Niemiecki dubbing.Jest dostępnych więcej - łącznie 15 zagranicznych wersji dubbingowych. Można je odblokować przez rozszerzenie lub ustawić w opcjach.
takie rzeczy z szuflady z reguły leżą w niej nie bez powodu niestety
Gdyby były to słabe rzeczy, wówczas nie zostałyby określone mianem "asów" ;)Albo po prostu marketing.
https://ksiazki.wp.pl/po-smierci-dziadka-opiekuje-sie-kajkiem-i-kokoszem-dlugo-nie-wiedziala-o-ich-istnieniu-6696543652739648a
Moim zdaniem to trochę przesada. Rozumiem, że trzeba utrzymywać pamięć o Kajku i Kokoszu i starać się, żeby nowe pokolenia się na nim wychowywały. Stąd nowe albumy. Ale żele, napoje itp. to już za dużo. Moim ulubieńcem jest Bill Watterson, który nigdy nie zgodził się na gadżety związane z jego komiksem. A "Calvin i Hobbes" są wciąż znani na całym świecie.
Moim zdaniem to trochę przesada. Rozumiem, że trzeba utrzymywać pamięć o Kajku i Kokoszu i starać się, żeby nowe pokolenia się na nim wychowywały. Stąd nowe albumy. Ale żele, napoje itp. to już za dużo. Moim ulubieńcem jest Bill Watterson, który nigdy nie zgodził się na gadżety związane z jego komiksem. A "Calvin i Hobbes" są wciąż znani na całym świecie.Co jest zlego w gadzetach?
to jest dla nich nudne i do tego lektura.Kolejny empiryczny dowód na to, że lektura to najgorsze co może przytrafić się książce.
Co jest zlego w gadzetach?
Na pewnym etapie to przesycenie i utrata wyjątkowości.
Przykładowo Disney zdewaluował Gwiezdne Wojny m.in. skróceniem czasu oczekiwania na premierę kolejnego epizoda z trzech do dwóch lat i trzaskaniem spin-offów, przez co premiera kolejnego SW nie była takim wyjątkowym wydarzniem.
Taki Avatar Camerona myślę, że odniósł sukces i jest dobrze wspominany
Ciekawe, czy w nowszych albumach, np. Festiwal czarownic, Dzień śmiechały, Wielki turniej, również będą różnice w stosunku do starego wydania Egmontu.W Złotej Kolekcji mają być przywrócone materiały ze Świata Młodych, więc pewnie będą różnice. Przy czym w przypadku którejś części z Milusiem mają być z wydań albumowych, po wcześniejsza wersja posiada mniej pasków/stron. Informacja o tym była podana na spotkaniu na emefce.
Czytam sobie Złotą Kolekcję. Niestety, w Złotym Pucharze nie poprawiono literówki "jesze" (powinno być: jeszcze; str. 57, k. 3). Nie widzę w tomie informacji o korekcie, więc pewnie żadnej nie było. O literówkach swego czasu już wspominałem (https://forum.komikspec.pl/komiksy-polskie/kajko-i-kokosz/msg132229
/#msg132229). Pewnie w kolejnych tomach też nic nie zostanie poprawione. Szkoda.
Można by jeszcze zamienić na str. 34, k. 1 "złote prosię" na "złoty puchar". Już to chyba było robione swego czasu (prosię -> puchar), bo niektóre fragmenty dymków wyglądają dziwnie - np. str. 25, k. 4 wyraz "pucharu" odstaje od reszty tekstu w dymku (jeśli nie robił tego Christa, to też można by to poprawić, tj. wkleić tam literki z innych dymków). Ale chyba nikt się przy tym wydaniu dymkami nie przejmował.
Na poprzedniej stronie Kot Tip-Top wkleił link do artykułu z informacjami o korekcie (nie wiem tylko, czy to porównanie jest z poprzednim wydaniem Egmontu, czy z najnowszym). "Jesze" musiało zostać przeoczone.
A dlaczego pytasz? Czemu to jest istotne?Bo jak to błędy samego Christy to kto śmie go poprawiać ::)
ja akurat żałuje ze kapral się wycofał z forum bo by mógł się odnieść do tych wszystkich pytańZawsze można do niego podejść na imprezie, albo podbić na blogu i pogadać. Ja tak robię. :)
Zawsze można do niego podejść na imprezie, albo podbić na blogu i pogadać. Ja tak robię. :)
Dziękujemy Towarzyszu! :) Zatem załatwione! ;)Ależ proszę, wydawało mi się to oczywiste.
Bo jak to błędy samego Christy to kto śmie go poprawiać ::)
Poza tym 3 razy jest cała strona z Wieczoru Wybrzeża, co jak dla mnie jest marnowaniem miejsca (np. na str. 149) - zamiast tego można było dać jakieś rysunki albo ciekawostki.
Ale czytając artykuł z końca tomu i przypisy zastanawiam się - gdzie znaleźć te artykuły, książki? Nie mogli przedrukować tych wywiadów z Kawaii itd.? Marzy mi się, aby zebrali te materiały (z 64 s. książką Janicza i Śmiałkowskiego na czele) i wydali w osobnym tomie (7.). Przecież ok. 100 stron wywiadów z Christą to byłby prawdziwy rarytas.
Dla mnie te strony z Wieczoru Wybrzeża to cenne świadectwo realiów tamtej epoki. Żałuję jedynie, że tekst jest tak nieczytelny (muszę brać lupę), ale widzę też jak niewiele się zmieniło (nagłówki w prasie kiedyś i teraz i sposób pisania "artykułów").
Dodatki bardzo fajne. W paru miejscach można by jeszcze wcisnąć jakieś rysunki Christy.Zawsze można więcej i więcej ale wolałbym by konsekwentnie ubrawiali artykuł wyłącznie materiałami z okresu gdy komiks powstawał, bez skakania między "epokami" (chyba, że to ma na celu jakieś porównanie).
Pewnie by przedrukować wywiad z Kawaii by musieli mieć od nich zgodę ale mam za to dobre wieści :) Według bloga na plasterki - https://na-plasterki.blogspot.com/2021/10/sowo-od-egmontu.html
w trzecim tomie będą jako dodatek "Wspomnienia spisane" czyli wywiad-rzeka z Christą :)
Okej, ale to są dodatki o Chriście, a nie o Wieczorze Wybrzeża czy o czasach, w których żył Christa. Jedna strona by w zupełności wystarczyła.Przecież na s. 149 jest pierwsza stona wieczoru wybrzeża na któej jest news o latającym talerzu, informacja o tym artykule pojawia się w tekście kaprala. Poza tym, come on, czy tylko mnie śmieszy nagłówek "entuzjaści hula-hop zdemolowali sklep w Toruniu"? :)
Kawaii już nie jest wydawane, więc myślę, że zdobycie praw nie powinno być takim problemem.
Jesteś pewien, że w trzcim tomie ma być całe to (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/127487/janusz-christa---wyznania-spisane)? Nie wiedzę w podlinkowanym newsie takiej informacji.
Edycja: JUż widzę, szukałem w tekście, a jest na grafice, ciekawe czy to będzie całość...
Hum, byłem prawie pewien, że wznowili Kawai ale nie siedzę w mangach tak jak dawniej więc mogę się mylić albo pomerdało mi się z innym pismem.Wg wiki wznowili KAwaii i znowu upadło w 2020 roku.
Co do linku to jest to ze strony którą prowadzi ten sam Kapral co pisze dodatki do złotej kolekcji więc można mu zaufać ::) Także mówił o tym chyba na spotkaniu na MFKiG
Dziś nowe odcinki na Netfliksie!Jestem ciekaw Waszych opinii na temat tego serialu. Wg mnie, jak ktoś jest "purystą" KiKa to pewnie zgrzytał zębami podczas oglądania. ;)
Co ciekawe, zainteresował się i obejrzał wszystkie odcinki mój syn, który notabene KiKa to tylko okładkę oglądał :). Może przeniesie się to na czytanie? ;)
Jestem ciekaw Waszych opinii na temat tego serialu. Wg mnie, jak ktoś jest "purystą" KiKa to pewnie zgrzytał zębami podczas oglądania. ;)Pierwszy sezon obejrzałem z przyjemnością, drugi zacząłem - po 5 minutach wyłączyłem i nie mam zamiaru wracać. Żenujący poziom.
Kur jeszcze długo nie wyleci bo przewagę bardzo pozytywnych opinii ciężko ukryć, zwłaszcza w przypadku "Zaćmienia"Ale dlaczego mają nie być jak są zasłużone?
https://www.empik.com/zacmienie-o-zmierzchu-kajko-i-kokosz-nowe-przygody-tom-4-kur-maciej-kielbus-slawomir,p1267185194,ksiazka-p
https://www.gildia.pl/komiksy/483219-kajko-i-kokosz-nowe-przygody-4-zacmienie-o-zmierzchu
ja osobiście żałuje ze bednarczyk nie robi spinoffu z lamignatem a samojik z milusiem. fajny potencjał był w tych komiksach i nie musiały kopiować christy.
a kto waszym zdaniem mógłby go zastąpić? skarzycki?Jakbym wiedział, to byłbym szefem Egmontu :D Ale dawno temu Kiełbus wrzucał do neta swoje fanarty z KiK i jego poczucie humoru jest o niebo lepsze od paździerzowatego Kura. Kura to akurat byłby w stanie zastąpić autor tekstów do kabaretu słynnego na dwa powiaty.
a samojik z milusiemTo jest jedyne dobre w kontynuacjach: pogonili Samojlika.
Pewnie zostanę ukrzyżowany, ale jako osoba która zapoznała się z KiKiem dopiero za sprawą złotej kolekcji, to ostatni komiks Kura/Kiełbusa/Bednarczyka podoba mi się bardziej niż autorstwa Christy.Czyli opinię zbudowałeś wyłącznie na podstawie Złotego pucharu? To trochę bez sensu.
Kiełbus jako rysownik i scenarzysta:
(https://3.bp.blogspot.com/-FALa-y_b_NI/WYy3pkdVaWI/AAAAAAAAZOc/8FgG_nEKY0clCxLB888_B9InSqn7OSACgCLcBGAs/s1600/zbojcerze-kielbus-2.jpg)
Czyli opinię zbudowałeś wyłącznie na podstawie Złotego pucharu? To trochę bez sensu.Mógł też na podstawie "Szranków i konkurów" które od jakiegoś miesiąca są w sprzedaży dostępne.
Tylko do tego komiksu scenariusz pisał nie Kiełbus tylko Rafał SkarżyckiO widzisz. To masz człowieka, który powinien robić scenariusze.
Mógł też na podstawie "Szranków i konkurów" które od jakiegoś miesiąca są w sprzedaży dostępne.Może, ale oba te komiksy nie są reprezentatywne. "Typowy" KiK to części od Szkoły latania do Dnia Śmiechały, czyli w wydaniu Egmontu cz. od IV do XI.
Najlepsze i reprezentatywne to nie są synonimy. I na tym kończę z tobą dyskusję, bo widzę, że jesteś nastawiony na zadymę.
Kiełbus jako rysownik i scenarzysta:
(https://3.bp.blogspot.com/-FALa-y_b_NI/WYy3pkdVaWI/AAAAAAAAZOc/8FgG_nEKY0clCxLB888_B9InSqn7OSACgCLcBGAs/s1600/zbojcerze-kielbus-2.jpg)
"Złoty Puchar" jak i "Szranki" są świetne, tylko trzeba czasem mieć poprawkę, że to jednak produkt dawnej epoki i stworzone z myślą o publikacji w odcinkach.Czyli rozumiesz o co chodzi i dlaczego u nowego odbiorcy mogą nie wywołać efektu wow.
Pewnie zostanę ukrzyżowany, ale jako osoba która zapoznała się z KiKiem dopiero za sprawą złotej kolekcji, to ostatni komiks Kura/Kiełbusa/Bednarczyka podoba mi się bardziej niż autorstwa Christy. Nie przeczę że w swoich czasach te komiksy na pewno mocno się wybijały, natomiast obecne Nowe Przygody (2 ostatnie albumy) są bez wątpienia nowocześniejsze i osobiście lepiej mi się je czyta. Paradoksalnie najgorszymi momentami są te w których na siłe są wciskane nawiązania do oryginału. Także cieszę się że autorzy nie idą w ślepe naśladownictwo ale starają się dodać coś swojego. To może przyciągać nowych czytelników.
Czyli rozumiesz o co chodzi i dlaczego u nowego odbiorcy mogą nie wywołać efektu wow.
Ale przede wszystkim - wstrzymałbym się z takimi opiniami przed poznaniem właśnie "Szkoły latania", "Wielkiego turnieju" itd. W sumie to nawet nie wiadomo, czy po "Szrankach".
Ale nie nazywajmy recenzją czegoś, pod czym jest adnotacja: "Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego". To reklama, nie recenzja. Ten sam "recenzent" kupę pt. "Obłęd Hegemona" uznał za niemal arcydzieło (ocena: 8/10).
Ale nie nazywajmy recenzją czegoś, pod czym jest adnotacja: "Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego". To reklama, nie recenzja. Ten sam "recenzent" kupę pt. "Obłęd Hegemona" uznał za niemal arcydzieło (ocena: 8/10).Bo to, że mu się te komiksy podobają, to przecież nie może być prawdą, bo tobie się nie podobają. Ten sam recenzent ocenił też nowego "Asteriksa" na 5/10, "Lucky Luke'a" na 3/10, Cliftona na 3,5/10 - i w każdym przypadku również podziękował Egmontowi za egzemplarz do recenzji. Dalej nie chciało mi się już szukać. No ale super reklama.
Ale nie nazywajmy recenzją czegoś, pod czym jest adnotacja: "Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego". To reklama, nie recenzja. Ten sam "recenzent" kupę pt. "Obłęd Hegemona" uznał za niemal arcydzieło (ocena: 8/10).Widzę, że zostałem wywołany do tablicy. Przykładowe "recenzje" z takim samym dopiskiem.
Gdyby uznać, że wszystkie recenzje pisane na podstawie "darmowych egzemplarzy recenzenckich" są nieobiektywne to chyba niewiele by zostało.
Właśnie odfoliowałem 2 tom KiKa a tam część stron zupełnie białych, bez plansz :o
(https://i.ibb.co/wQwHSDS/kik.jpg) (https://ibb.co/c8C56z6)
Reklamuj, choć zgaduję że nie będzie to łatwe, skoro wymiotło z magazynów.
Ale "egzemplarze recenzenckie" to chyba sprawa, która istnieje od dawna i występuje dość powszechnie.Nie porównuj magazynów do blogów.
Pamiętam magazyny (chyba Produkt, AQQ, Krakers)
Gdyby uznać, że wszystkie recenzje pisane na podstawie "darmowych egzemplarzy recenzenckich" są nieobiektywne to chyba niewiele by zostało.Popatrz na lubimyczytac - przez pierwszy miesiąc od wydania czegoś, w ogóle nie ma sensu czytać recenzji.
Bo to, że mu się te komiksy podobają, to przecież nie może być prawdą, bo tobie się nie podobają. Ten sam recenzent ocenił też nowego "Asteriksa" na 5/10, "Lucky Luke'a" na 3/10, Cliftona na 3,5/10 - i w każdym przypadku również podziękował Egmontowi za egzemplarz do recenzji. Dalej nie chciało mi się już szukać. No ale super reklama.Czyli nie reklama, a zwyczajnie gust do odbytu. Sorry, autorze, ale jeśli ktoś tę kupę w pierwszym tomiku Nowych Przygód ocenia na 8/10, to musi mieć gust konkretnie skopany.
Bo komiks obiektywnie jest cienki jak d... dżdżownicy.A dopiero co w innym temacie pisałeś:
isteklistekMyślałem, że to wyśmiewasz, a okazuje się, że pisałeś na poważnie.
Chodzi o to, że ludzie nie czytają tego, co mają czytać. I nie podoba im się to, co ma im się podobać. To patriarchat, mizoginia, rasizm, klasizm, homofobia, transfobia, fatfobia i jeszcze milion innych izmów i fobii wymyślonych przez lewicę.
A dopiero co w innym temacie pisałeś:Widzę, że kolega ma wielki problem z odróżnieniem ideologicznych nakazów od opinii. Poza tym czy ja ci narzucam co masz czytać, a co masz nie czytać? Nie, nie jestem z lewicy. Czytaj sobie co chcesz, nawet harlequiny (wszak nie można uznać, że są słabe - nie ma słabych rzeczy, są tylko opinie...).
Obiektywnie stwierdzam, że to tylko twoja subiektywna opinia.Nie, to obiektywna opinia. Rysownik dał rade tylko jeden - Kiełbus. Scenarzysta ani jeden - Kur bladym cieniem Christy, pozostali dwaj totalnym nieporozumieniem.
A co jest tu dla ciebie wyznacznikiem standardówW przypadku kontynuacji znanej serii - zbieżność z oryginałem, tak w warstwie graficznej (i tę Kiełbus mniej więcej daje), jak i scenariuszowej (i tej Kur nie daje, to facet od przerabiania kawałów z brodą na heheszki dla dzieci). W przypadku Obłędu Hegemona - co gorsza - scenarzystą jest nie tylko Kur. Niestety, bo ten blady cień Christy, przy pozostałej dwójce jawi się jak laureat Nobla przy laureatce nagrody pisma Cienie i Blaski.
jak interpretujesz więc faktZnaczy, mówisz, że krewni i znajomi uznali, że KiK krewnych i znajomych jest OK? To wiesz gdzie to mam? tak, własnie tam. Podobnie, jak wszelkie polskie nagrody branżowe.
:o Matko, czemu we wszystko wrzucasz tę lewicę? To ja z prawej jestem, a mnie to przeraża :o
Ja się zgodzę, że to spoko, że każdy ma swoją opinię i ma prawo ją głosić ale jak z góry zakładasz, że jak ktoś ma inną niż twoja to z góry oznacza, że ma beznadziejny gust, robi to przekupstwa (zarzucanie, że Radef chwali tylko dla egzemplarzy recenzenckich) lub jak teraz mówisz bo jest krewnym autora to nie wiem co powiedzieć... No takie słabe to po prostu. Komiksy Samojlika zdobywają nagrody, są zachwalane, ma animowane adaptacje i imprezy tematyczne ale najwyraźniej to tylko jego rodzina i sąsiedzi za płotu...
Twoich recenzji się teraz czytać boję bo ich źródło i jego brak uprzedzeń brzmi bardzo wątpliwie.
Jeśli ktoś mówi/pisze, że komiks jest ładnie/brzydko narysowany, to ja z tym kimś nawet nie mam ochoty rozmawiać. Brzydko to się można zachować jak się puści bąka w towarzystwie.
Taki Butenko też "brzydko" rysował i pewnie po znajomości zilustrował setki książek i komiksów.
No takie słabe to po prostu. Komiksy Samojlika zdobywają nagrody, są zachwalane, ma animowane adaptacje i imprezy tematyczne ale najwyraźniej to tylko jego rodzina i sąsiedzi za płotu...A do czego się odnosisz? Bo na pewno nie do moich słów. Samojlik może być nawet geniuszem komiksowa, ale to w niczym nie zmienia faktu, że jego styl rysowania i jego poczucie humoru do KiK pasują jak smark do rękawa.
Twoich recenzji się teraz czytać boję bo ich źródło i jego brak uprzedzeń brzmi bardzo wątpliwie.Nie rozumiem tego zdania. Jakie źródło, jaki brak uprzedzeń - o czym ty piszesz do mnie?
Do tego Samojlik jest ciągle dodrukowywany. Ja rozumiem, że można go nie lubić, ale nawet zakładając, że obiektywnie istnieje coś takiego jak dobry gust (a byłbym skłonny się z tym zgodzić, też nie jestem fanem porównywania disco polo z barokiem bo "kwestia gustu") to akurat Samojlik jest "obiektywnie" bardzo dobrym twórcą i jest za tym wiele "obiektywnych" argumentów dotyczących rzemieślniczego opanowania przez niego materii, którą się zajmuje. Rzeczą najczęściej mu zarzucaną jest "kanciastość" i swego rodzaju brzydota jego stylu, ale jeśli według kogoś sztuka musi być "ładna" no to to jest właśnie obiektywna oznaka braku dobrego gustu, ładna to może być kartka pocztowa na święta.O proszę - ten sam zarzut nie odnoszący się do moich słów, a do własnego wyobrażenia o moich słowach. Do tego jeszcze wyobraźnia bardziej rozhulana.
No kolega wyżej w swoim wpisie na blogu porównuje Milusia rysowanego ładnie przez Christę i brzydko przez Samojlika, do tego się odnosiłem.Nie, kolega nie używa słów "ładnie", "brzydko" - to tylko twoja wyobraźnia.
Nie rozumiem tego zdania. Jakie źródło, jaki brak uprzedzeń - o czym ty piszesz do mnie?Nie udawaj ;) Wiesz, że piszę o Tobie :)
Nie, kolega nie używa słów "ładnie", "brzydko" - to tylko twoja wyobraźnia.
Nie napisałem, że użyłeś słów "ładnie", "brzydko" - to tylko twoja wyobraźnia.Przypomnijmy:
kolega wyżej w swoim wpisie na blogu porównuje Milusia rysowanego ładnie przez Christę i brzydko przez SamojlikaA jeśli to jest tylko twoja interpretacja moich słów, to jest to interpretacja błędna, by nie rzec (delikatnie) niezbyt mądra. A tym mniej mądra, że wyraźnie napisałem:
Nie udawaj ;) Wiesz, że piszę o Tobie :)Ale, że niby ja jestem źródłem z brakiem uprzedzeń? Nie neguję, że piszesz o mnie, tylko to jakoś mało zrozumiałe. Ale już nie tłumacz.
A jeśli to jest tylko twoja interpretacja moich słów, to jest to interpretacja błędna, by nie rzec (delikatnie) niezbyt mądra.
Jest to moja interpretacja i ją podtrzymuję - takie bezpośrednie porównanie tych dwóch kadrów moim zdaniem jednoznacznie ma zasugerować, który jest lepszy w kontekście całości wpisu na blogu.Błądzić jest rzeczą ludzka, trwać w błędzie to głupota.
powiedz proszę dlaczego jest gorsza, bo z Twojego wpisu się tego nie dowiedziałemA napisałem gdzieś, że gorsza? Ziemia do Łukasza Ziemia do Łukasza - odlatujesz do krainy nieskrepowanej wyobraźni! Uprasza się o powrót!
Spróbuję ci coś wyjaśnić, może pojmiesz - skup się. Mamy rok 1937, trzęsienie ziemi zawala część kaplicy Sykstyńskiej, część dzieła Michała Anioła zostaje zniszczona. Po odbudowie kaplicy do uzupełnienia braków zatrudnia się Picassa i Kandinsky'ego, każdy z nich uzupełnia w swoim stylu. Czy któryś z nich rysuje źle? Nie, to wybitni malarze. Czy ich styl pasuje do kaplicy Sykstyńskiej? Tak jak smark do rękawa, albo Samojlik do KiK. I tak, wciskanie się z abstrakcjonizmem i kubizmem w dzieło Michała Anioła stworzyłoby kupę.
Oczywiście, że nie ma sensu naśladowanie stylu Christy,
A to niby dlaczego? Właśnie najbardziej tęsknię za choćby i skopiowanym stylem Mistrza Christy! :P
Skoro Asterixa można było skopiować, to i KiK tym bardziej! :P
ja bym chciał poczytać zarówno lamignata jak i milusia. wiadomo ze to spon-off wiec można czytać tylko kanon jak ktoś woli. były już takie serie np z bzikiem czy teraz z idefixem, samojik mógłby robić to w swoim stylu - punkt wspólny to uniwersum christy. tak samo lamignat - mogłoby powstać coś dobrego, bez zbytniego oglądania się na christe. oprocz uniwersum w tym wypadku jeszcze wspólna jest paletą barw.
Scenariuszowo Kur próbuje pisać w stylu Christy, tylko to nie ten kaliber twórcy. Skarżycki byłby bliższy tego co napisałem o Kiełbusie: po swojemu, ale z szacunkiem dla oryginału. Tyle że Kur tworząc/przerabiając dowcipasy z brodą pewnie jest bezpieczniejszy, niekontrowersyjny, zawsze znajdzie jakichś fanów.Nie wątpię, że Skarżycki by sobie poradził, teraz sobie radzi pisząc odcinki serialu animowanego o Kajku ale nie sądzę by jego obecność jakoś nagle spotęgowała "kontrowersyjność" serii. Jednak zna Kajka i by się pewnie trzymał bardziej tego za co znany jest w "Tymku i Mistrzu" niż w "Jeżu Jerzym". Kur zresztą w Lilu i Pucie miewa też ostrzejsze żarty, nie mówiąc już o komiksach co robi z Fijałem dla Relaksu, ale w Kajku idzie w poetykę Christy. No i umówmy się Egmont nie pozwoli serii wykroczyć poza ramy familijne. Zachowanie klimatu to dla mnie właśnie szacunek do oryginału.
Zachowanie klimatu to dla mnie właśnie szacunek do oryginału.Ale on nie zachowuje klimatu. Klimat Christy - komiks dla dorosłych i dla dzieci, klimat Kura - komiks dla dzieci.
Ale on nie zachowuje klimatu. Klimat Christy - komiks dla dorosłych i dla dzieci, klimat Kura - komiks dla dzieci.Mam wrażenie, że zbytnio przeinterpretowujesz komiksy Chirsty, szczególnie te ze Świata Młodych.
Widzę, że kolega ma wielki problem z odróżnieniem ideologicznych nakazów od opinii. Poza tym czy ja ci narzucam co masz czytać, a co masz nie czytać? Nie, nie jestem z lewicy.Nie no, nic nie narzucasz, ale jak ktoś ośmieli się mieć inne zdanie, to ma "gust do odbytu". Ewentualnie robi reklamę za darmowy komiks. Super.
Nie, to obiektywna opinia.A to dobre. A ja głupi myślałem, że obiektywne to są fakty. Dobrze wiedzieć, że twoje opinie są jedyną słuszną i obiektywną prawdą.
"Szkoły" nie mam akurat pod ręką. Ale "Wielki turniej", na chybił-trafił: strona 30 - miejscowi oferujący kmiotkom sprzedaż kolumny, kobiety przy sklepie "Veritas" ("Swarożyc jak żywy" - dziecko załapie pełny sens?) i pozostali klienci na tym kadrze, loch wytrzeźwień. To nie są żarty przy których dorosły się nie uśmiechnie.
A ja głupi myślałem, że obiektywne to są fakty.Słabizna Obłędu Hegemona to fakt, nie opinia.
Śmieszne jest to, że cała masa ludzi krytykujących te nowe KiKi, potrafi wzdychać nad zajebistością takich Żbików czy innych Klossów, które to dopiero są ostrą ramocizną, którą ciężko dziś czytać bez zgrzytania zębami. Niepojęta siła sentymentu.Pudło - nie interesują mnie Żbiki i Klossy.
Był taki oszołom prowadzący na FB fanpage Sztuka Komiksu. Na taki argument odpowiadał, że Butenko celowo naśladował styl dziecięcych rysunków, a Papcio Chmiel potrafił malować piękne obrazy, jaio dowód prezentując zdjęcie okrutnie kiczowatego obrazu autorstwa Papcia, prezentujący wazon z kwiatami :) I oczywiście, byli to twórcy z konkretnym warsztatem, ale co z tego skoro efekt finalny jest ten sam - komiksy i ilustracje rysowane prostą kreską. Tyle tylko, że koleś od wspomnianego fanpaga pałał żywą nienawiścią do dużej części współczesnych twórców komiksowych przeciwstawiając jej, momentami aż przerysowaną, czołobitność względem PRLowskich klasyków.
3ci integral b&w uzupełniony o brakujące paski:Informacja o uzupełnieniu kolorowych zeszytów o brakujące paski jest raczej nieprawdziwa(jakie brakujące? Trzeci integral BW zbierał komplet, oprócz pasków, które miały dwie wersje, bo były przerysowane po zaginięciu oryginałów, ale zeszyty też ich nie zawierają):
https://na-plasterki.blogspot.com/p/bibliografia.html#koko (https://na-plasterki.blogspot.com/p/bibliografia.html#koko)
na początku między wierszami można wyczytać ze złota kolekcja rozleje się tez na kajtka i koka. dobrze mi się wydaje?
Ten sam
Nie mogę nigdzie znaleźć informacji na temat tego jak jest wydana wersja kolorowa Kajka i Koka w kosmosie. W sensie co do zawartości pasków. Są one jak czarno-białe wydanie 1 czy 3? Czy też jeszcze inne. Ktoś jest w stanie poratować informacją?Autor poniższego bloga rozkłada ten problem szczegółowo (z odnośnikami do pomijanych pasków):
Liczę że sprzedaż będzie bardzo satysfakcjonująca bo jeśli to zmotywuje do podobnej akcji z "Kajtkiem i Kokiem" to warto będzie te 3-4 lata czekać ::)
Pytanie czy poza "Kosmosem" inne Kajtki i Koki też miały "wycięte sceny"?
Dobre i to! "Śladami białego wilka" bym chętnie kupił w jakimś fajnym pionowym wydaniu :)Z tego co pamiętam (teksty są na blogu kaprala) to śladami białego wilka, na tropach pitekantropa i Kajtek koko i inni. resztą w ostatnich wydaniach miała komplet pasków.
Pytanie czy poza "Kosmosem" inne Kajtki i Koki też miały "wycięte sceny"?
50 lat komiksu Kajko i Kokosz
autor projektu znaczka: Joanna Fleszar-Haspert, Radosław Gieremek
liczba znaczków: 1 w bloku
wartość: 8,00 zł
nakład w wersji perforowanej: 90 000 szt.
nakład w wersji nieperforowanej: 6 000 szt.
technika druku: offset
format znaczka: 31,25 x 43 mm
format bloku: 90 x 70 mm
papier: fluorescencyjny
data wprowadzenia do obiegu: 31 maja 2022 r.
Gdzie się takie znaczki kupuje? Trzeba latać po pocztach czy można wysyłkowo?W 74 pocztowych sklepach filatelistycznych w Polsce kupisz bez narzutów. Zazwyczaj jedna poczta na całe miasto. Wygrywa Wrocław - 4 urzędy pocztowe.
Pewnie najpierw chcą wydać pojedynczo, a w zbiorczych w dalszej perspektywie.wydadzą wnukom naszych dzieci, jak dorosną.. :)
wydadzą wnukom naszych dzieci, jak dorosną.. :)
Ja tam jestem cierpliwy, kokoszy na miękko nie kupiłem bo czekałem na wydanie na twardo-integralowe. Teraz też poczekam !
Na razie koperty się wyprzedały, ale wieść niesie, że ma być dodruk.
(https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ba9cee16afd7.jpg) (https://naforum.zapodaj.net/ba9cee16afd7.jpg.html)biere!
biere!Mazidła pewnie Jaga w swoim kociołku warzyła i na Łamignacie wypróbowane. Mnie się osobiście nazwa "Cudowny lek" najbardziej podoba he he
szkoda, że nie wyszło w integralu. no i te mientkie opakowania.... echhh
Będzie papier toaletowy? ;)Z nadrukiem Hegemona, Kaprala i Walwucha.
Z nadrukiem Hegemona, Kaprala i Walwucha.Ktoś już kiedys przetarł szlak komiksowych papierów toaletowych:
pierwszy gameplay z gry Kajko i Kokosz: Na Plasterki
Ej ale maść latania jest z komiksu. Polowanie na dziki i lanie zbójcerzy także... Zresztą kto by z tymi panami ryzykował, że taki biegnący na ciebie z mieczem reprezentant Hegemona ma tym razem przyjacielskie zamiary i lepiej poczekać, aż pierwszy cios wykona... ::)
we wstępie zdjęcia z prywatnej kolekcji opatrzone sygnaturką - wygląda to conajmniej dziwnie i zakładam że na życzenie właściciela zdjęć.Z jednej strony ciągle widuję takie coś na wystawach i w galeriach i wydaje się normą, z drugiej rozumiem czemu w przypadku albumu to zbędny ceregiel.
druga sprawa to ekspozycja okładek - liczyłem, że będzie ich więcej - porównanie równych wydań i ekspozycja na całą stronę.No tak ale z wyjątkiem "Zamachu na Milusia" to pozostałe trzy albumy miały za każdym razem ten sam rysunek więc nie wiem czy to by miało sens (No ok, w "Na wczasach" Christa później przerysował fale)
we wstępie zdjęcia z prywatnej kolekcji opatrzone sygnaturką - wygląda to conajmniej dziwnie i zakładam że na życzenie właściciela zdjęć.
Pamiętam, gdy oglądałem jego film o Chriście (wydany na CD) i momentami zastanawiałem się kto jest głównym bohaterem filmu. Pan Malinowski ciągle o sobie. „Ja i Janusz Christa, ja u Janusza Christy, ja, ja…”
Miałem zrobić film o Januszu Chriście to wymyśliłem sobie, że zrobię, że to moi synkowie z nim rozmawiają w roli reporterów.
Czyli nie warto wchodzić w "Opowieści z Mirmiłowa"?
Nie jest to tak dobre jak "Nowe przygody"?
Czy komplet "Bajek dla dorosłych" był gdzieś wydany w jednym miejscu? Wydaje mi się że w Kajtek, Koko i inni, ale nie jestem pewien. A inne rzeczy bardziej dla dorosłych?Z tego co pamiętam to właśnie w tym tomie o którym piszesz.
Dokładnie,w Kajko, Kokosz i inni.
Ale trzy tomy Relaxu nie zawierają chyba wszystkich Bajek? Czy zawierają?
Już 3 grudnia rozpocznie się największe wydarzenie na Zamku Krzyżackim w tym roku! Tej zimy na ponad miesiąc toruńska twierdza zostanie opanowana przez Kajko i Kokosza oraz ich barwnych przyjaciół z Mirmiłowa. Zjazd kilkudziesięciometrową tyrolką nad średniowiecznymi murami, interaktywne instalacje oraz niesamowita wystawa komiksu, to tylko niektóre atrakcje, które będą czekać na zwiedzających od 3 grudnia 2022 r. do 15 stycznia 2023 r.
Karta telefoniczna KAJKO I KOKOSZ z doładowaniem 10 zł w systemie TELEGROSIK
- powstała z inicjatywy kolekcjonera Bartłomieja Kowala członka Stowarzyszenia Kolekcjonerów we Wrocławiu, które w tym roku obchodzi 25 lecie swojego istnienia. Zainspirowany wydanym znaczkiem postanowił wydać też bohaterów Janusza Christy na karcie telefonicznej.
UWAGA! Produkt w przedsprzedaży! Dostępny od 30 stycznia 2023 r.
Produkt wyprodukowany w limitowanej ilości do 500 egz. - wyłącznie na AleKreska.pl
karta kolekcjonerska
rys. Janusz Christa
nakład łączny do 500 egz.
projekt graficzny Bartłomiej Kowal
nadruk full kolor
materiał plastik
rozmiar ok 85 x 55 mm
Część zysków ze sprzedaży produktu jest przeznaczona na ochronę i zachowanie pamiątek oraz dalsze promowanie twórczości Mistrza.
Na Wspieram.to ruszyły zapisy na puzzle 1000 el. pt "Mirmiłowo":
https://wspieram.to/KIK2023?pokaz_projekt=1 (https://wspieram.to/KIK2023?pokaz_projekt=1)
(https://staticwspieram.pl/upload/project/big/32584_project-b59dca6df70a937fc0a69431a4bdafee.jpg?time=1682414294)
Słuchowisko Radia 357 - Szkoła LataniaPrzez brsave nie hula (wyłączyłem adblock), przez firefoxa nie hula... Aktualna audycja w pasku na górze się odtwarza a KIK jakoś nie chce. Wciskam (naduszam, jak mawiają w niektórych stronach) i nic...
https://radio357.pl/.../kajko-i-kokosz-tylko-w-twoje-357/
od wczoraj dostępne dla wszystkich.
Największe różnice w brakach czy przerysowanych kadrach dotyczą trzech pierwszych historyjek, ale nawet w późniejszych pojawia się parę niuansów. Ot choćby słynne kolorowanie Smoka Milusia:Uwielbiam takie ciekawostki.
(https://i.imgur.com/joEI5zt.jpg) (https://i.imgur.com/joEI5zt.jpg)
Wyobraźcie sobie, że w latach 90., w czasach Hugo ktoś wam mówi, że za 30 lat Bedu będzie rysował Kajka i Kokosza. :)Wtedy bym zapytał: " Ale dlaczego dopiero za 30 lat ?! Wcześniej nie można?!"
Egmont udostępnił na Facebooku przykładowe plansze ze "Złego księcia", czyli pierwszej części kolorowej edycji "Kajtka i Koka w krainie baśni". (...)
Na potrzeby nowej edycji część tekstów została uwspółcześniona (czytaj: skrócona) - dla porównania prezentuję plansze z poprzednich wydań (...)
Czyżby to był już pomysł nowej pani dyrektor? bo w to że TK by to klepnął ciężko mi uwierzyć.Przecież KiK w Krainie baśni zapowiadał jeszcze pan Kołodziejczak, więc prace nad tymi albumami zaczęły się dużo wcześniej przed objęciem kierownictwa przez panią Martynę.
Może o to właśnie chodzi, aby wydania albumowe różniły się od przyszłej Złotej Kolekcji, wtedy czytelnicy kupią dwa razy.
(https://scontent.fktw3-1.fna.fbcdn.net/v/t39.30808-6/398422790_869430687946776_1040768044020503424_n.jpg?_nc_cat=111&ccb=1-7&_nc_sid=5f2048&_nc_ohc=8iCJrirti9wAX9OJvN6&_nc_ht=scontent.fktw3-1.fna&oh=00_AfBmdGEt6edsodcgYgkq1i3Ri4RgniFkh5awMx1sDNquCg&oe=654BAAF9)Może za parę lat będą się trzymać za rękę na tym kadrze xD
Raczej skierowane do młodszego czytelnika.
Na potrzeby nowej edycji część tekstów została uwspółcześniona (czytaj: skrócona).
Czemu trudno uwierzyć, że TK nie mógłby czegoś takiego klepnąć? Egmont od lat lubuje w kastrowaniu polskiej klasyki.bo dotychczas to kastrowanie wiązało się z zaniechaniami, niedopatrzeniami, olewactwem, cięciem kosztów, czyli można powiedzieć: z brakiem dostatecznych środków na wykonanie DOBREJ roboty, a tym razem wkładają swoje dodatkowe środki (edycja tekstu:), co nawiasem mówiąc, może mieć bardziej katastrofalny efekt końcowy....
Trzeba nie było krytykować komiksów retro, że w ścianach tekstu pojawiają się opisy tego, co widać na kadrze ;DCoś w tym jest. Uważajcie czego sobie życzycie aby wam się nie spełniło.
Dobra, to oczywiście żart, jakakolwiek ingerencja w twórczość Christy to zbrodnia na sztuce komiksowej.
Volker...W bibliotece, którą odwiedzam Kokosze, Kajtki i inne komiksy Christy są na dziale dziecięcym i jestem świadkiem jak je same wypożyczają i czytają wiec zakładam że je też kupują lub są im kupowane.
Ty naprawdę sądzisz, że "Kajtka i Koka" kupują dzieci?
No dobra, a Kapral, któremu wyraźnie na odcisk spadła Tytusopedia, rozpoczął już krucjatę na FB, czy tym razem, skoro to Egmont, to zachowuje się zgodnie z nieśmiertelnym cytatem z TK : "Jest dobrze"?O tym samym pomyślałem. Teraz pewnie siedzi w dziupli i dyzia.
Wielkie dzieki za tzw. dobre rady cioci z Krakowa, ale po to jest to forum by wyrazac swoja opinie we wskazanym temacie. Ponadto sa przeslanki, ze bywa ono przez wydawcow czytane i stad troska twoja zbedna. Zreszta ta wtopa zostala juz druknieta i stad ,,lapkowanie" w mediach spolecznosciowych da tyle, co zaciekly szturm na wiatraki. Na przemial trefnego wydania i publikacji wersji wykonanej po bozemu proponuje nie liczyc.Czytane? Raczej chyba na zasadzie "żartu" patrząc ile razy śmieszkowano z opinii jakie tu się pojawiały na oficjalnych spotkaniach czy tych filmikach youtuberowych.
A jak wyglada w tym wypadku kwestia praw autorskich,licencji? No bo ja rozumiem ze E to wydaje ale czy w 100% jest to autonomiczna decyzja wydawcy ze przerabiamy sobie oryginal pod swoje widzimisie i nikomu nic do tego czy "ktos" to klepnal?Prawa ma Fundacja Kreska, z którą Egmont jest w stałym kontakcie. A jak to wyglądało od kuchni - nie wiemy, skoro sprawa wyszła na jaw dwa dni temu.
Na Gildii jeszcze cicho i spokojnie :Ciekawe, za ile ktoś wpadnie, nazwie te komentarze ohydnymi i powie, że nie mają żadnego znaczenia, bo ci ludzie nie kupili tego komiksu...
(https://i.postimg.cc/m2kyyWdF/Zrzut-ekranu-2023-11-05-100131.png)
Swoją drogą, czy podobne larum było na tym forum w kwestii udymkowiania tych gazetowych komiksów Wróblewskiego, czy to akurat uważacie za dobry pomysł i nie ma powodu do rozdzierania szat?No właśnie. Niezbyt mi się podoba takie przerabianie Christy na pół gwizdka (ni to wersja oryginalna, ni to zupełnie nowa), ale to co zrobiono z Wróblewskim to jest prawdziwy skandal. I jakoś wszystkim to wisi.
Byc bylo w recenzjach ,,Z archiwum...". Tyle ze w tamtym przypadku mielismy do czynienia z archaiczna forma, a i ranga tych opowiesci wsrod ogolu czytelnikow jest inna niz w przypadku prac Christy.Tak samo jest archaiczna forma narracji w komiksach Christy, jak u Wróblewskiego. Może dla ciebie Wróblewski jest jakiś nieznaczącym twórcą, ale to jest klasa wyżej niż Christa. Wróblewski potrafił rysować i tworzyć w różnych stylistykach, nie jak Christa.
Do tego zgrabnie stylistycznie rozpisanych i nadal w pelni zrozumialych, a zatem nie wymagajacych ingerencji redakcyjnej nadistoty. Zgnile kompromisy z watpliwej jakosci trendami i rownanie w dol ma jednak swoje granice.Nie jest zrozumiała. Dokonano ingerencji w dzieło autora tak jak zrobiono to w przypadku omawianych właśnie KiKów, po prostu forum ma podwójne bazylowe standardy.
No właśnie. Niezbyt mi się podoba takie przerabianie Christy na pół gwizdka (ni to wersja oryginalna, ni to zupełnie nowa), ale to co zrobiono z Wróblewskim to jest prawdziwy skandal. I jakoś wszystkim to wisi.Wiesz co...bo to jednak inna liga jeśli chodzi o popularność. Nawet nie wiem o czym piszecie. A ja siedzę w komiksach. Wróblewski to jest znany głównie komisiarzom starej daty, a nawet jeśli znasz, to raczej żaden z tych jego komiksów jakimś nie wiadomo jakim cudem nie jest. Czytałem w młodości trochę jego komiksów, kupiłem sobie nawet tego Cortesa w czerni i bieli z Ongrysa, ale żaden z komiksów z rysunkami Wróblewskiego (choć akurat rysował świetnie) nie może się równać z Thorgalem, Hugo, Christą czy Baranowskim. Te komiksy były gdzieś obok, nie pamiętam, żeby ktoś się nimi szczególnie zachwycał, po prostu się czytało, bo nic innego nie było, a Thorgala już przeczytałeś 78 razy. Christę, Asteriksa, Thorgala, Wodę sodową, to znają moi znajomi z podstawówki, liceum czy ze studiów, którzy nie siedzą w komiksach. I się nimi zachwycali i nadal zachwycają, jeśli przypadkiem wpadnie w łapy w Empiku, że o, to było zajebiste. A jakieś tam Figurki z Tilos, to może i czytali, ale szczególnie nie porwało. Mnie też nie, choć oczywiście rysunki w porządku. Christa to magia dzieciństwa całych pokoleń, dlatego jest afera. A Wróblewski to po prostu spoko rzecz dla dziadków, że o czytałem kiedyś Cortesa, był nawet spoko, takie 5-6/10, ale gdzie mu tam do wyprawy Thorgala do Qa...
I jeszcze jedno - nie dorabiajcie do tej przegadanej narracji z offu ideologii, że to niby specjalnie, żeby podbić baśniowy klimat, bo Christa akurat wtedy tak pisał nie tylko w Kajtkach w krainie baśni ale w innych również. To jest komiksowy anachronizm, którego wówczas było pełno nie tylko u Christy, polegający na dublowaniu tego co widzimy na rysunkach z tekstem narratora. OCZYWIŚCIE, to ma swój urok, tak się wtedy pisało (czasem) bo np. Papcio czy Baranowski tego nie robili. Christa w późniejszej twórczości również to znacznie ograniczył i w Kokoszach to się zdarzało dużo rzadziej.
Michale, az mi troche glupio, ale nie potrafie inaczej odniesc sie do Twojego postu jak tylko stwierdzeniem, ze kompletnie nie wiesz, o czym piszesz. Do tego stopnia, ze nawet nie wiem od ktorej strony Ci to rozpisac jak bardzo odleciales 😎Patrząc jak niektórzy tu odlecieli to staram się równać im do poziomu.
Dodam tylko, ze jesli pewnego dnia doczekamy sie wydania ,,Z archiwum..." w oryginalnej wersji tych utworow, a ja bede jeszcze wedrowal po tym swiecie, to na pewno te edycje chetnie nabede.Rozumiem, że jak w zmienionej to już nie kupisz, trzymam za słowo.
(...)jesteśmy w kontakcie z wydawnictwem. Czekamy na przesłanie szerszej informacji związanych z tym wydaniem.Jednak pisanie komentarzy na facebooku daje jakieś rezultaty. Hmm...., czyżbym jednak miał rację?
Juz sama okolicznosc Michale, ze wszedzie widzisz Bazyliszka wystarczajaco demaskuje Twoj stan umyslu 😉 Swoja droga licze, ze niebawem do nas powroci.Sugerujesz mi coś kolego? Bo widzę, że nie rozumiesz pojęcia metafory, bo dla mnie to są właśnie takie "podwójne bazylowe standardy." Nie pierwszy raz forum jej przejawia. Chcesz inny przykład? Awantura o papier offsetowy w przypadku Tomb Raider, kiedy w przypadku Ptaszyny użytkownicy siedzieli cicho.
Przy Wróblewskim, to przecież najpierw było wydanie z podpisami, potem dopiero dwa pierwsze tomy wydano z dymkami. Czyli było i tak, i tak.W przypadku Christy było tak samo. Przecież to wszystko było wydane w tej czarnej kolekcji, w czerni i beli, jak oryginalnie w gazecie.
I co z tego, że tak pisał? Dla mnie to tworzy klimat opowiadanej baśni. Co widać szczególnie w porównaniu z wersją wykastrowaną (bo to nie jest delikatna redakcja).
Awantura o papier offsetowy w przypadku Tomb Raider, kiedy w przypadku Ptaszyny użytkownicy siedzieli cicho.Nie wiem, czy to kwestia podwójnych standardów, czy po prostu "Ptaszyna" mało kogo obchodziła. Normalne, że jeżeli jakimś tytułem jest zainteresowanych x% więcej ludzi, to szum wokół niego będzie większy, co nie znaczy, że "Ptaszyna" była wydana dobrze i chyba nikt tak nie twierdził.
@Castiglione czytałem w oryginale i dla mnie był to problem. Czerwień nie wyglądająca jak czerwień (bo ten komiks jest bardzo krwawy) w polskim wydaniu, nie świadczy że ten komiks był dobrze wydany. Pisałem o tym wcześniej. I twoje słowa właśnie pokazują te podwójne standardy o których napisałem.Sorry, ale nie bardzo rozumiem ciąg przyczynowo-skutkowy twojej wypowiedzi. Napisałem, że mało kto interesował się tym komiksem, więc krytycznych głosów było mniej niż przy "Tomb Riderze", w którym fragmencie to świadczy o podwójnych standardach? Podwójne standardy miałyby miejsce, gdyby nagle ci sami ludzie pisali, że "Ptaszyna" jest wydana dobrze, co raczej nie miało miejsca. Co tez już raz napisałem, a odpowiadasz mi, jakbym twierdził coś odwrotnego.
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że gdyby Kapral nie zwrócił uwagi na te zmiany na FB i na blogu, to nikt by tego nie zauważył :) To jest jednak ta klasyka, której nie znamy na pamięć, tak jak choćby Kajkoszy.Ja się właśnie pluję w brodę, że miałem te plansze na dysku od paru dni, a na nie nie zerknąłem, bo byłem przekonany, że nic się w nic nie kryje. Bo gdybym zerknął, to od razu zauważyłbym przepisany tekst i zacząłbym patrzyć, czy coś dziwnego się nie stało. A dodany komputerowy dymek pewnie zauważyłbym niedługo po tym.
Nie no, teraz to wiadomo, że się okaże, że każdy zaczynał dzień od lektury "Wieczoru Wybrzeża" i "Kajtka i Koka w krainie baśni" zna na wyrywki obudzony o 3:00 w nocy :)ja nie znam, ale jakie to ma znaczenie?
Chodzi o to, że gdyby nie wpis Kaprala, ingerencja w komiks mogłaby zostać zauważona nawet miesiąc-dwa po premierze i do czasu wyjścia faktu na jaw, wciąż zachwalalibyśmy kunszt scenopisarski Christy.Stałoby się tak prawdopodobnie z innego powodu. Wszyscy ten komiks by kupili, ale nikt by nie przeczytał.
Chodzi o to, że gdyby nie wpis Kaprala, ingerencja w komiks mogłaby zostać zauważona nawet miesiąc-dwa po premierze i do czasu wyjścia faktu na jawWiększość ludzi czeka z lekturą do wydania całości.
edit...No właśnie Kapral kupi i jakoś nie robi z tego problemu, jak tu na forum.
zanim wysłałem posta, sprawdziłem: Kapral się wypowiedział:
https://na-plasterki.blogspot.com/2023/11/zagladamy-do-krainy-basni.html
No właśnie Kapral kupi i jakoś nie robi z tego problemu, jak tu na forum.kupił jako eksponat do gabinetu osobliwości.
A w "Londyńskim kryminale" nie było żadnych ingerencji? Bo ja oczywiście kupiłem, postawiłem i zapomniałem..
No właśnie Kapral kupi i jakoś nie robi z tego problemu, jak tu na forum.
To też kup i nie mów innym co mają robić.To pokaż ten mój post w którym innym mówiłem co mają robić z tym komiksem.
kupił jako eksponat do gabinetu osobliwości.Przecież napisałem że Kapral kupi, nie ma to znaczenia czy do gabinetu ososbliwości, bo wydawca i tak patrzy na sprzedaż, więc Kapral tym samym może utwierdzać wydawcę w przekonaniu że "nic się nie stało".
Przecież napisałem że Kapral kupi, nie ma to znaczenia (...)wiem co napisałeś:
No właśnie Kapral kupi i jakoś nie robi z tego problemu, jak tu na forum.:)
(...) więc Kapral tym samym może utwierdzać wydawcę w przekonaniu że "nic się nie stało".
Jeden z moich najulubieńszych kadrów. :)
(https://i.postimg.cc/WzLC4z3R/5000.jpg)
EDIT: Informujemy, że album nie ukaże się w zapowiadanym terminie. O nowej dacie premiery poinformujemy w przyszłości.
Niesamowitą moc ma to forum 8)
Sądzę, że Fundacja Kreska mimo wszystko większą.Ale to co wychodzi, że Egmont sobie zrobił bez ich wiedzy, jakieś mało poważne to wszystko.
Prędzej wyjaśnianie Fundacji Kreska co się dzieje jest w toku.Ale to przynajmniej świadczy o tym, że Fundacja też jest zdziwiona. I teraz może i Egmont się zdziwi.
Najważniejsze pytanie - kto jest za to odpowiedzialny 8)
No ktoś konkretny za tym stał. Poznamy nazwisko tego huncwota? 8)
Jak TK rządził to takich rzeczy nie było :)
A czy to nie TK mówił, ze został aby się właśnie KiK zajmować ;DA właśnie! Przecież teraz to TK jest już tylko "zewnętrznym współpracownikiem" pomagającym przy KiK. ;D
Wg mnie zmiany były za mało progresywne i muszą to jeszcze podszlifować :)
No fajna próba zrzucenia z siebie winy, taka prawie że udana. Mam uwierzyć, że zewnętrzni współpracownicy dostali wolną rękę w redakcji tekstu i przegięli pałę albo w ogóle samowolnie zaczęli zmieniać teksty? Bez żartów. Tak czy siak jakie by te ustalenia nie były, to ostatecznie pracę akceptowali pracownicy Egmontu i to Egmont jest odpowiedzialny za to, że miała wyjść ta przeróbka.
Z chęcią bym poznał te ustalenia i co na to zewnętrzni współpracownicy, bo to naprawdę są mocne słowa w stosunku do nich.
Zacznijmy od tego, że to Kapral pokazał problem z nową edycją.
(...)ale wiadomo, inny wydawca to inne "standardy".(https://i.postimg.cc/BZmDjSgj/2-XA-kopia.jpg)
Czemu trudno uwierzyć, że TK nie mógłby czegoś takiego klepnąć? Egmont od lat lubuje w kastrowaniu polskiej klasyki.
Nie musimy. Najwazniejsze, ze sa widoki na jedyna, slyszna wersje, bez umizgow do abderytow i ,,hodowcow" bialych ktokow 👍
Ja chetnie, ale zreflektowalem sie, ze jednak musze uprzednio podpytac szanownych autorow o zgode na udzielenie takich informacji 😁 Dodam tylko, ze odpowiedzi odmowne przesylane byly z literowkami, co byc moze chociaz czesciowo tlumaczy ,,zagubienie" oryginalnych tekstow w ,,Zlym ksieciu" na rzecz ,,nowatorskich" 😎
jest do kupienia w ck
jest do kupienia w ckNie jest.
Dwa dni temu każdy po kolei ogłaszał, że tego nie kupi. Budzę się dzisiaj rano i nagle to już pożądany rarytas jest. ;D
Dwa dni temu każdy po kolei ogłaszał, że tego nie kupi. Budzę się dzisiaj rano i nagle to już pożądany rarytas jest. ;D
Nie pisnałem nawet słowa krytyki, chciałbym mieć ten album w kolekcji i sam zweryfikować które wydanie mi lepiej pasuje. Jakiś czas temu zrobiłem podejście do Szranek i konkurow, powiem tak, było "ciężko", wiem, bluźnie.
Na OLX można kupić ten najnowszy (wycofany tom) przygód Kajtka i Koka w cenie 3300 zł
Jak ktoś jest chętny to poniżej wklejam link do oferty:
https://www.olx.pl/d/oferta/kajtek-i-koko-zly-ksiaze-unikat-CID751-IDXpsQ5.html
Na Allegro ktoś zalicytował 1100zł za ten wycofany KiK :o.Może Kapral? ;D
(https://i.imgur.com/2lym61O.jpg)
Przecież na pudełku widzę, że 160 elementów.
Pojawiły się też pierwsze pytania od Was. Będziemy starali się na nie systematycznie odpowiadać. Jednym z nich jest:
Dlaczego tylko 260 elementów, a nie jak zawsze 1000?
Z dwóch powodów. Pierwszy to sam Mistrz Janusz Christa przygotował wzór na puzzle 160 elementów i takie wydał Trefl. Po drugie od kiedy wznowiliśmy poprzednie 3 wzory (Shanty, Grunwald i Mirmiłowo) otrzymaliśmy naprawdę setki pytań kiedy pojawią się ,,łatwiejsze" wzory, które dorośli fani komiksu będą mogli ułożyć ze swoimi pociechami :)
Nadal dostępna jest opcja kupna za 39 zł