Więc jednak zgadzacie się ze mną, że takie zwykłe wbicie w HC nie jest wystarczające. Co więcej, zgodził się z tym również niejaki Paweł M., który "inaczej tego nie widzi". Ten sam jegomość, który zarzucał mi "bicie piany bez końca" i nazwał "kolejnym nalepiokiem". Nie liczę na żadne przebudzenie ale wypadałoby przynajmniej tak w duchu przyznać, że samemu wyszło się na "nalepioka".