To 26 numerów będziesz musiał kupić. Przesyłka ma po dwa numery, trzeci prezent z nowymi kolorami, dopiero z trzynastą przesyłką.
Miałem ominąć „dużym łukiem”, ale chyba jednak się skuszę. Podoba mi się format i panorama. Skończone są serie poboczne, więc nie będzie takich braków w przyszłości. Pewnie pod koniec kolekcji przedłużą o te albumy, które ukazały się w trakcie jej trwania (tak było poprzednio). „Małą” kolekcję od Hachette sprzedam, nawet za grosze, a po zakończeniu nowej kolekcji sprzedam również kompletne miękkie wydanie od Egmontu.