Wpadlem dzis na chwile do jednego z moich LCS czyli Forbidden Planet w Dublinie z mysla o zakupie Punk Rock Jesus. Tytul ten, od lat srednio dostepny, doczekal sie w koncu wznowienia. Mialem kiedys pierwsze wydanie, ale nie porwal mnie za bardzo i zaraz po lekturze wyfrunal z polki. Reedycja jest jednak dobra okazja do dania mu drugiej szansy. Wiem, ze Egmont za chwile wypusci takze swoja wersje deluxe, na wypasie czyli "porzadnie", w wiekszym formacie, na kredzie, z obwoluta i obrazkiem pod! Mi, szczerze mowiac, wystarczy zwykly, ekonomiczny trejdzik. Lubie kreche Murphy'ego ale wielkim fanem nie jestem. Anyway, wziawszy go do reki czar natychmiast prysl. Marvel i DC od dawna zyluja swe wydania niemilosiernie, ale to juz chyba szczyt wszystkiego. Okladka i papier w srodku to jakis zart. Cieniutkie, przeswitujace gowno, absolutnie nie warte swojej ceny. Ten komiks mozna zwinac w rulon i strzelac z niego grochem. Odlozylem na polke i wzialem cos od Image, ktory dla dwoch molochow moglby byc obecnie wzorem jak wydawac tpbki. Nie bede takiej pazernosci wspieral.