Jonathanowi największą krzywdę wyrządzili ekspresowym postarzeniem. Teraz dochodzi do tego jeszcze "gejoza" - nie moj superman, jeżeli ktoś to chce kupować, proszę bardzo. I tak wyczuwam zaraz płacz, że seria się nie sprzedaje przez uprzedzonych białych samców

Bardziej szkoda mi Tima, zawsze lubiłem go jako Robina. Wszystko to wyrachowane, koniukturalne działanie. Nie chce się tworzyć nowych postaci tylko idziemy na łatwiznę. Zatem na ołtarzu obok Green Lanterna, Icemana, Red Robina teraz dorzucimy zastępce Supermana.