Wydaje mi się, że problemem Disneya jest nie wsłuchiwanie się w fandom. Wystarczyłoby pobuszować po forach albo zrobić jakąś ankietę i wiedzieliby co ludzi interesuje, które wątki Lucasa warto rozwijać. Ale oni wolą powierzać scenariusze jakimś randomowym "specjalistom", którzy nie czują SW i forsują własne wizje. Szczerze mówiąc, kogo obchodzi jak Rebelia zdobyła plany Gwiazdy Śmierci? No zdobyła i tyle. To nie jest wątek, który zasługiwałby na własny film kinowy. Na odcineczek w serialu owszem, ale nic ponad to. Albo przygody młodego Hana Solo - to było fajne na początku EU, ale po epickiej PT wydaje się zupełnie nieistotne. O ST to już w ogóle nie wspomnę, bo to są Himalaje zmarnowanego potencjału. Teraz zaczynają coś kombinować ze Starą Republiką, czyli znów wybrali sobie "nowy" temat, który nie wzbudza żadnych emocji.
Czy ci ludzie nie rozumieją, że pracują na gotowym materiale, który jest tak dziurawy, że fani od dekad starali się go połatać w sensowną całość? Wystarczy pójść tym samym tropem.