Autor Wątek: Star Wars  (Przeczytany 72133 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kapral

  • Gość
Odp: Star Wars
« Odpowiedź #195 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 14:16:21 »
Nie wydaje mi się, żeby warunkiem kultowości były techniczne fajerwerki albo epickość. Weźmy takiego "Obcego".

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #196 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 14:38:30 »
Kultowość wcale nie ma żadnych warunków czego przykładem są filmy Baza Luhrmanna i komiksy Świdzińskiego. Pierwsze trzy Alieny to jeden wielki wizualno-techniczny fajerwerk.

Kapral

  • Gość
Odp: Star Wars
« Odpowiedź #197 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 16:34:17 »
Ale przecież nie za to ludzie kochali Alieny, tylko za kapitalnych bohaterów i rewelacyjny pomysł. W ogóle wydaje mi się, że nowe SW poległy z powodu nijakich bohaterów.

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #198 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 18:46:05 »
 Oj myślę, że po części też za to. Znajdzie się kilka innych filmów nie tak dobrze wyglądających i również cieszących się szeroko pojętą "kultowością" w o wiele mniejszym kręgu, ale to Obcy jest darzony tak wielką estymą wśród milionów widzów, m.in. dlatego że jest tak cholernie sugestywny, to po tylu latach z wyjątkiem kilku efektów dalej rewelacyjnie wyglądający obraz. Obcy jest żywy i przerażający to żadna kukła czy pikselowy efekt, statek kosmiczny to statek kosmiczny a nie scenografia.
  Nowe SW poległy chyba ze wszystkich innych powodów oprócz bohaterów no i oczywiście wyglądu, bo wyglądają świetnie. Jasne zmarnowano kompletnie postać Finna czy kilku bohaterów drugoplanowych, ale dla mnie Kylo Ren to najjaśniejsza gwiazda tego filmu (Driver to jeden z najzdolniejszych aktorów swojego pokolenia), do Rey też się przekonałem zwłaszcza po ostatnim epizodzie, ta gra między nimi ciągnęła całą tę trylogię (czy uciągnęła to inna kwestia). Zawiódł napewno scenariusz (a raczej brak pomysłu na całość) i makabryczna odtwórczość. No i szczerze najwięcej żalu do Disneya mają raczej weterani, wśród nowej widowni filmy zostały przyjęte o wiele cieplej.

Offline Pan M

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #199 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 19:06:54 »
Rey to jednak w porównaniu do Luke'a czy Anakina to praktycznie postać wydmuszka nie posiadająca żadnej drogi,  story arcu. Jest potężna, bo ma potężnego przodka i tyle.

Wcześniej padła też analogia do filmowego superhero. Toż to przecież przy takim Iron Manie z MCU Rey nie przechodzi praktycznie żadnej drogi. Postacie z najnowszej trylogii sw po prostu nie mają imo mieć swojego charakteru ale być w jakimś stopniu kalkami tego co fani już znali, albo być potężne i nic ponad to.

Toż to w końcu Disneywars, gdzie
Spoiler: PokażUkryj
 Somehow Palpatine returned
nie trzeba tego wyjaśniać, padło jedno zdanie, wystarczy i dla Kennedy jest klawo, ważne, że przypomina to co znane ludziom. No i przy okazji wrzuca do nowego kanonu SW jeden z najgorszych pomysłów w historii Expanded universe.

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #200 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 19:23:03 »
  Nie powiedziałem, że jej postać ma sens tylko że ją polubiłem. Dobrze wypada na ekranie a jej duet z Renem ciągnie te filmidła za uszy. Lepsze takie wyjaśnienie jej potęgi niż żadne, na koniec nawet sobie przypomnieli o treningach, no i jednak pewną drogę przeszła.
  Daj spokój to żaden spoiler chyba już cała Galaktyka wie co się stało. Akurat dla mnie powrót Imperatora jest na plus (ale ja jestem fanem Dark Empire), ten cały Snoke i tak był wyjęty z worka Świętego Mikołaja na dodatek wyglądał i zachowywał się jak Palpatine. Poza tym ja wiem czy trzeba było coś wyjaśniać? Facet przez jedną trzecią trylogii prequeli fanzolił o mocy pokonywania śmierci a przez pozostałe dwie trzecie knuł plany oparte o maszyny Klonerów. Nikt nie spodziewał się hiszpańskiej Inkwizycji.
« Ostatnia zmiana: Nd, 10 Styczeń 2021, 19:24:54 wysłana przez SkandalistaLarryFlynt »

Offline death_bird

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #201 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 20:11:15 »
Powrót Imperatora to nic innego jak ostatni krzyk rozpaczy dogorywającego scenariusza (licząc razem wszystkie trzy nowe filmy). Niczym innym wytłumaczyć się tego nie da.
Przecież wszyscy wiemy, że odpowiednikiem Palpatine`a miał być Snoke, ale tak jakby nie wyszło i trzeba było go jak najszybciej pozamiatać. A skoro nie było żadnego innego oryginalnego pomysłu (bo jak widać pod względem intelektualnym stać ich było wyłącznie na Snoke`a) to na ostatni film wyciągnęli z kapelusza Palpiego żeby w jakikolwiek sposób ratować to co zostało z tej historyjki.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Pan M

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #202 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 20:13:21 »
Jestem jednak zwolennikiem tłumaczenia takich rzeczy. Wolałbym jakieś retrospekcje jak to testował technologię klonowania już lata temu, zamrożone miał pierdyliard klonów na czarną godzinę, cokolwiek.

W popkulturze takie rozwiązania to jednak standard. Klon thora, klon supermana, wyjaśnienia z klonami  w MGS Kojimy. To jest naprawdę standard.

Dużo lepiej brzmi najbardziej durne wyjaśnienie od jednozdaniowego "no jakoś mu się przeżyło" To pokazuje lenistwo twórców, że nawet po najbardziej klasyczne tłumaczenie nie chce się sięgać. Ważne, że produkt się sprzeda a scenariusz? Komu to potrzebne.

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #203 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 20:54:44 »
  Szczerze mnie jako widza nie interesuje jakie powody stały za zamianą Snoke'a na Palpatine'a tylko liczy się efekt a efekt jest taki że Palpatine jest o wiele bardziej sensowny i to w kontekście wszystkich trzech części niż Snoke.
  Ale czy jest sens tłumaczyć coś o czym wszyscy zainteresowani i tak wiedzą? Przecież wyraźnie napisałem, że brak sensownego scenariusza jest większym problemem niż bohaterowie. Nie moja wina, że Disney zamiast nakręcić swoją oryginalną trylogię nakręcił starą tylko inaczej. Poza tym nie wiadomo ile tam się zachowało z oryginalnych pomysłów Lucasa, o ile mi wiadomo mieli się pojawić Fisher, Ford i Hamill. Bohaterką miała być młoda dziewczyna szkoląca się na Jedi, Luke miał ukrywać się w jakiejś jaskini z powodu niewyjaśnionej tragedii i zginąć w EVIII oraz miał się pojawić Darth Maul jako stary mistrz dla Darth Talon, więc część pomysłów chyba przetrwała.

Offline Pan M

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #204 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 22:00:47 »
Nie wiadomo już nawet jaki autentycznie pomysł miał Lucas, bo jeszcze jakiś czas temu były wycieki o jakiś mikrobach whilisach. Chyba, że Maul miał podróżować jak Ant-man po świecie kwantów czy coś  ???

BTW Jeszcze zabawniej brzmi to "Na końcu trylogii miałoby mu to się udać, a na czele Nowej Republiki miałaby stanąć Leia, która zostałaby Najwyższym Kanclerzem. Według Lucasa to miałby być sygnał, że ostatecznie to ona była Wybrańcem z przepowiedni, bo przywróciła równowagę." To może jednak jar-jar to wybraniec, w końcu na dobrą sprawę od niego zaczął się cały ten burdel. Lucas i to, że jego pomysły mocno nakierowywały ten świat to jedno, ale tam powinien być ktoś kto dbałby o spójność wszystkiego.
« Ostatnia zmiana: Nd, 10 Styczeń 2021, 22:05:35 wysłana przez Pan M »

Offline death_bird

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #205 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 22:01:49 »
@Skandalista:
Mnie to interesuje bardzo i to z bardzo prostego powodu: jeżeli powody są dobre to scenariusz jest spójny i logiczny. Jeżeli powody dobre nie są to będzie to widać po scenariuszu jako łatanym gdzie się da poprutym wzorze.
Darth Talon? Biłbym brawo. Ale lepiej byłoby gdyby dziewucha szkoliła się na holocronach. Prędzej kupiłbym genialną self made woman niż zmartwychwstanie dwóch kawałków Sitha sprzed kilku dekad.
Smutna prawda jest taka, że - przerysowując w niewielkim stopniu - gdyby zacząć rzucać kamieniami w fandom to przy drugim-trzecim rzucie trafiłoby pewnie w kogoś kto napisałby konspekt lepszego scenariusza niż ten s.it, który dostaliśmy
I dopiero później taki konspekt należałoby dać "profesjonalistom", którzy zbudowaliby z niego scenariusz z tym jednym zastrzeżeniem, że jak wprowadzą jakikolwiek pomysł od siebie to bilet w jedną stronę na Syberię.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #206 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 22:18:21 »
  Ale on nie jest spójny i logiczny przecież to też wszyscy zainteresowani wiedzą tak samo jak to jak mógł zmartwychwstać Palpatine :D
  Ale Maul już i tak żyje skoro pojawił się w Hanie Solo, zresztą w tej samej roli miał się pojawić w E7 jako szef mafii.
  Te Whillsy to zdaje się Lucas potwierdził jakkolwiek durnie by to nie brzmiało, ale głowy bym nie dał bo to dawno temu czytałem (może to i lepiej że nie wgłębialiśmy się w biologiczno-kwantową teorię midichlorianów). Część tych przecieków chyba też, coś tam ze zbuntowanym uczniem też było. Jak mówiłem, niespecjalnie się orientuję w EU ale jakby to miała być ta Talon z komiku Ostrandera tego sto ileś tam lat po oryginalnej trylogii to jak najbardziej. Ta parka miała odwzorowywać duet Palpatine-Vader.
 

Offline death_bird

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #207 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 22:35:10 »
Maul w "Solo".
Zupełnie zapomniałem o tym przypadku. Albo inaczej: zupełnie nie chcę o nim pamiętać.

Jak dla mnie najlepiej byłoby gdyby Di$ney swojej dotychczasowej koncepcji SW strzelił w tył głowy i zaczął budować wszystko od nowa.
Tzn. koniec ze Skywalkerami i trzymaniem się kurczowo Trylogii (skoro nie potrafili z niej skorzystać do tej pory to już jej nic nie pomoże). Przenieść historię kilkadziesiąt lat do przodu, pokazać, że Rey coś tam wyrzeźbiła przy pomocy Mocy i jest w galaktyce tych kilkunastu/kilkudziesięciu Jedi próbujących odbudować Zakon po czym po drugiej stronie lustra pojawia się mała Talon, która znajduje swój pierwszy holocron (Bane`a - a co tam  ;D), który zaczyna do niej "mówić".
Gdyby Di$ney miał jaja to mógłby nawet zrobić historię z naciskiem na punkt widzenia Sithów. Ale niestety wszyscy wiemy, że księgowi Di$neya jaj nie mają i nigdy mieć nie będą.
I wielka szkoda, bo to nadal jest genialne, pełne wszelkich możliwości uniwersum z którego pomysły można czerpać pełnymi garściami.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Kapral

  • Gość
Odp: Star Wars
« Odpowiedź #208 dnia: Wt, 12 Styczeń 2021, 09:42:37 »
Wydaje mi się, że problemem Disneya jest nie wsłuchiwanie się w fandom. Wystarczyłoby pobuszować po forach albo zrobić jakąś ankietę i wiedzieliby co ludzi interesuje, które wątki Lucasa warto rozwijać. Ale oni wolą powierzać scenariusze jakimś randomowym "specjalistom", którzy nie czują SW i forsują własne wizje. Szczerze mówiąc, kogo obchodzi jak Rebelia zdobyła plany Gwiazdy Śmierci? No zdobyła i tyle. To nie jest wątek, który zasługiwałby na własny film kinowy. Na odcineczek w serialu owszem, ale nic ponad to. Albo przygody młodego Hana Solo - to było fajne na początku EU, ale po epickiej PT wydaje się zupełnie nieistotne. O ST to już w ogóle nie wspomnę, bo to są Himalaje zmarnowanego potencjału. Teraz zaczynają coś kombinować ze Starą Republiką, czyli znów wybrali sobie "nowy" temat, który nie wzbudza żadnych emocji.

Czy ci ludzie nie rozumieją, że pracują na gotowym materiale, który jest tak dziurawy, że fani od dekad starali się go połatać w sensowną całość? Wystarczy pójść tym samym tropem.

Offline xanar

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #209 dnia: Wt, 12 Styczeń 2021, 09:53:55 »
No właśnie nie rozumieją.
Twój komiks jest lepszy niż mój