Ja co prawda chciałbym, żeby jakoś naprostować wymuszone na Straczynskim chybione rozwiązania fabularne. Ale nie tak! Zamiana dzieci Normana i Gwen na klony stworzone przez Harrego jest jeszcze gorszym pomysłem. Plus sprzedanie duszy Harrego, żeby Norman osiągną sukces i to jeszcze dlatego, że niby Mendel Stromm był lepszy. Przecież takie zbudowanie tego wariata nie ma sensu. I jeszcze robi się nieudacznika z arcywroga Spider-Mana, który bez pomocy Mephisto byłby nikim. No nie. Znowu Marvel na siłę przepisuje przeszłość, robiąc jeszcze większy bajzel z continuum. Mephisto staje się kolejną postacią, która niby za tym wszystkim stoi. Po Osbornie, Judaszu Podróżniku, Pajęczycą Sieci, teraz ma nim być Mephisto. JPR. Jeśli chciałoby się coś takiego zrobić, to trzeba by to napisać naprawdę poważnie. Przemysleć i zrobić to w kilku seriach. A tak to kolejny gupi retcon na chybcika, który też trzeba będzie retconować. Masakra, boję się czytać dalsze komiksy.