HQ to w moim przekonaniu taka komiksowa konfekcja, w zasadzie mogłaby istnieć jako pulpowa seria lub serie. Przejrzeć, uśmiechnąć się, nigdy już nie wrócić.
Są oczywiście wyjątki -MadLove i parę innych...ale dawałem komiksom o tej bohaterce szansę już parę razy i za każdym kończyło się to podobnie, do serii nie wracałem.
No, jest jeden wyjątek- "Gotham City Sirens", ale to nie jest solowa HQuinn... najwyraźniej DC uznało, że taki ma być właśnie styl komiksów o tej postaci. Trochę szkoda. Może kiedyś wydadzą cuś na kształt bermejowskiego komiksu o Jokerze
?